13 lat temu
sobota, 30 lipca 2011
[467].
(The Sound Of Arrows - Magic)
Pom-pom :)
***
od dziś Chustka udziela profesjonalnych, nieodpłatnych porad w zakresie przygotowania do oraz godnego przeżycia sigmoidoskopii.
chętni proszeni są o zapisy telefoniczne do osobistej asystentki Chustki - madmłazel Viledy pod numerem telefonu 504-mrach-mrach-mrrach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
to badanie nie boli (moja Mama robiła), tylko trzeba wyduldać ileś szklanek ohydnego płynu, po którym najlepiej od razu zainstalować się w wc.
OdpowiedzUsuńnie jest to przyjemne, ale znośne. w każdym razie niemasięczegobać!
sie trzeba wyzerowac od srodka
OdpowiedzUsuńpozniej polozyc na boczku i rozluznic
niezapomniane przezycie
tabakowska> siadaj! nie zdałaś! nie pije się ohydnego płynu!
OdpowiedzUsuńAniaha> brawo! piątka! kolanka ugięte i od razu są powody do mruczenia.
Asiu, już miałaś czy będziesz miała?
OdpowiedzUsuńPrzyjemne to to nie jest, "dupskiem" trza troszkę poświecić, ale da się przeżyć. Lepsze to niż bronchoskopia, podczas której jak Ci zapakuja rurę do oskrzeli to dusisz się 10 minut, walisz pięściami lekarzy a oni nie reagują...
Ściskam mocno kciukasy
K.
Anonimowy K.> nie świeciłam dupskiem, dostałam szykowne dessous w modnym kolorze mięty.
OdpowiedzUsuńa, no proszę wyższa szkoła jazdy, własny fartuszek:)
OdpowiedzUsuńCzyli już po...
K.
ależ ależ :)
OdpowiedzUsuńmiętowy jednorazowy spodzień :)
szyk i elegancja!
Eeee, to już po wszystkim;) a ja chciałam wtrącić swoje trzy grosze,że znieczulają miejscowo;)
OdpowiedzUsuńNo to tera trzymam kciuki za wyniki!!
Asiu i w ogóle trzymam za całokształt:))
Pewnie wiesz co dzieje się u Andzi...wyciachali jej CAŁEGO nieboraka i jest ok!
Nie chciałabyś tak samo?Może taka możliwość dotyczy i Twojego dziada?
Uściski gorące;)
co widzial?
OdpowiedzUsuńdziwne. :)
OdpowiedzUsuńmoże miałaś "styczność" z jakimś nowocześniejszym urządzeniem, który dał radę przepchać się przez... no... pozostałości trawienne.
przepraszam wrażliwych za obrazowość tego opisu.
Tej nazwy to ja jeszcze nie znałam. Razem z kolonoskopią powinny się nazywać duposkopia.
OdpowiedzUsuńA wideło dali, znaczy sidi z filmikiem, celem uwiecznienia niezapomnianych przeżyć?
OdpowiedzUsuńDorota
mialam to kiedys- to znaczy tylko podejscie bo pan doktor zbadal 15 cm i stracil cierpliwosc- dal skierowanie na uspienie bo pacjentka niezrownowazona psychicznie i histeryczna
OdpowiedzUsuńno jakos nie moglam sie zrelaksowac- sama sie sobie dziwie, przeciez to takie cziloutujace badanie
Asiu, modlę się i wierzę, że NAJLEPSZE JESZCZE PRZED TOBĄ! Żadne badania Cię nie zgnębią, jesteś młoda, silna babka! Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńnagle czegoś szukają w dolnym odcinku? zaświeciło tam w TK?
OdpowiedzUsuńDorota> wideło nie dali, ale ma focie. mogę zamieścić na blogasiu ;)
OdpowiedzUsuńginger> nie boli! ale może to zależy też od lekarza?
tabakowska> lewatywa, maj dir, le-wa-ty-wa. się nie pije do tego badania żadnego fortransu ni fleeta. to za daleko (dosłownie) idąca (płynąca) zapobiegliwość.
Też dostałam gustowne miętowe bokserki z dziurką z tyłu. Ale przedtem piłam Fortrans (niezapomniane wrażenia!!! sąsiad wyprowadził mi psa, bo bałam się wyjść z domu - coś mu ściemniłam) a dalej nie wiem, bo spałam - ale to była kolonoskopia.
OdpowiedzUsuńChustko, cały czas myślę, ściskam kciuki i energię wysyłam. Trzym się!! Panistarsza
yyy... kolonoskopia to tylko w uśpieniu :)
OdpowiedzUsuńsigmoidoskopia - bez. jest niebolesna.
A może uda się jednak wyciachać te święcące na TK obce z Twojego brzucha? jeden ośrodek mówi, że nie, w innym ciachają. Cholerka konsultuj czy jest opcja operacji zanim łykniesz chemię, chyba , że to chemia przed operacją - zmniejszająca badziewie, by można było zoperować...
OdpowiedzUsuńtak czy siak, ściskam kciukole
Kaś.
Frrrrrtrans.... oczyszcza w nocy nie budząc ze snuuu... Strach zamknąć oczy bo duuupa się otwiera... Pardon.
OdpowiedzUsuńAlvea. Z doświadczeń własnych. Niestety.
podziwiam Panią za ten dystans. Chociaż wiem, że bez tego nie da się przetrwać żadnej choroby. Wierzę, że skopie Pani dupsko temu "skorupiakowi". Chociaż nie wiem czy stwierdzenie "skopanie dupska" jest trafne przy okazji tej całej sigmoidoskopii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Justyna
ja mialam robione kilka razy
OdpowiedzUsuńkazali oczyscic jelito slaba lewatywa pol godziny przed badaniem,
to co bolalo ale nie zawsze to
wpompowanie powietrza pod cisnieniem co
daje mozliwosc dokladniejszego obrazu tej czesci jelita
/Maria
jasne, niebolesna, tia:)
OdpowiedzUsuńmoze jak ktos sie umie przy tym zrelaksowac
ja przy kazdym zakrecie mialam takie skurcze jelit, ze myslalam, ze zejde
a co najsmieszniejsze ta cala lewatywa spowodowala reakcje blony sluzowej w postaci czerownych saczacych plamek, co na oko wygladalo jak wrzodziejace zapalenie jelita albo zmiany onko, ech, tak to jest jak sie czlowiek zacznie badac
ja pilam to scierwo i potem przyroslam do klopa
OdpowiedzUsuńi wytrzymalam na zywca 90 cm, kawaleczek za zakretem juz nie dalam rady
doktor powiedzial - robimy sigmoidoskopie i dalej pchamy jak wysoko sie da
co zobaczyli?
przede wszystkim widać, że nawet TAM jestem śliczna.
OdpowiedzUsuńzmian widocznych gołym okiem nie ma.
widać za to, że napiera naciek z drugiej strony.
A Voldemort ma kolejny argument o tym jak rozpustne rzycie (sic!) prowadzisz!
OdpowiedzUsuńhm... jakoś nie zastanawiałam się nad tym :P
OdpowiedzUsuńojej, miałam dwa razy, za każdym razem w zielonych majtach z diurwą, zawsze w narkozie. Odlot po narkozie niesamowity. Polecam :)
OdpowiedzUsuńJoanno, czy nie rozważałaś mozliwości leczenia za granicą? Czy nie powinna Ci pomóc jakaś fundacja? Czy nie powinniśmy ci pomóc my-czytelnicy bloga? Czy chciałabyś tej pomocy?Dlaczego na twoim blogu nie ma nr konta na który mogłaby iść pomoc?
OdpowiedzUsuńBaśka
rozważę każdą sensowną możliwość. na razie czekam na opisy badań.
OdpowiedzUsuńnumer konta do wpłat pojawi się lada dzień.
To dobrze. Może nie jestem Hołdys...
OdpowiedzUsuńJoanno, jestem pewna że wielu ludzi pospieszy z pomocą. Bo trzymanie kciuków naprawdę nie wystarczy.
Baśka
Asiu, wierzę, że podejmiesz słuszną decyzję,z pewnością mama Twoja, z racji wykonywanego zawodu, pomoże.
OdpowiedzUsuńWierzę, że wszystkie Twoje działania doprowadzą do wyleczenia.
Tego Ci życzę z całego serca.
Miałam 8 lat temu takie badanie, tylko wówczas nazywało się kolanoskopia. Baz narkozy, na żywca w prywatnej przychodni. dostałam gacie z dziurką, i lewatywę 30 minut przed. Dzien wcześniej tabsy na przeczyszczenie. Przezyałm, ale badanie nic nie wnisoło, znaczy tylko tyle, ze mam zrosty endometrialne.
OdpowiedzUsuńTak, dawaj numer konta koniecznie. A co do leczenia gdzieś w świecie--pamiętam, jak parę lat temu byłam na konferencji dla dziennikarzy w Bazylei, poświęconej dobieraniu chemii na miarę, zorganizowanej przez koncern farmaceutyczny. To, co państwo tam opowiadali, bardzo odbiegało od tego, co na ten temat NFZ naonczas myślał. Nie wiem, na ile to się zmieniło, ale tak sobie myślę, że nie az tak za bardzo. Ale Ty pewnie wszystko już wiesz na ten temat i znasz różne opcje. Dawaj znać, jak można pomóc--finansowo czy też łapiąc kogoś mądrego w świecie do konsultacji.
OdpowiedzUsuńA co do wideło--tak mi się przypomniało, widziałam kiedyś reklamę miejsca, gdzie tego rodzaju zaglądanie TAM robią--wielki banner wisiał na budynku i wołami na nim stało, ze dają wideło, 3d czy 4d, albo i 27d. Jak rozumiem, miało to zachęcać do wypięcia dupy tam właśnie :)
Dorota
no ja nawet nie pamiętam ile razy miałam robioną kolonoskopię (ale nie skojarzyłam sigmoidoskopii). Właściwie po usunięciu grubego jelita, to nie udaje się zbadać więcej niż ok 25 cm cienkiego. Pierwszy raz po operacji to nawet lewatywę dałam sobie zrobić, ale u mnie tak zadziałała, że.... no może lepiej nie pisać :), wolę więc te super płyny do picia. Zielonego wdzianka nie dostałam :(.
OdpowiedzUsuńJoasiu, Tobie podjęcia jak najlepszej decyzji życzę.
Też czekam na podanie subkonta. Tak jak napisała Baśka; trzymanie kciuków naprawdę nie wystarczy, a ze słaniem energii też podobnie.
Chustko, czy kanciapowy kontakt jest do Ciebie? Chciałabym wysłać maila lub zadzwonić.
OdpowiedzUsuńZ konkretem.
tak, pisz.
OdpowiedzUsuńco parę dni znikam, ale na razie jestem w necie.
Pani Joanno!
OdpowiedzUsuńMelduję, że po przeczytaniu Pani bloga stałam się siłą rzeczy i zupełnie bezwolnie Pani fanką! Tak fanką. Pisze Pani rewelacyjnie, pani przemyślenia i riposty powodowały u mnie mega skrajne emocje... Jestem rozje... na maksa, ale równocześnie bardzo się cieszę, że trafiłam na Pani bloga. Zakotwiczam i zostaję, o ile mnie Pani stąd nie pogoni :) Pozdrawiam serdecznie i z zaciśniętymi kciukami przesyłam pozytywną energię :*
P.S. Zalogowałam się, bo nie chcę być anonimowa ;)