Hmm...Są takie chwile w życiu kobiety,że kochając kogoś (nawet wirtualnie)nie potrafiąc pocieszyć-wysyła się "głupotki"licząc na to,że odbiorca uśmiechnie się od ucha do ucha::))) Asiu, lubisz lubisz lody? Ja-nie. Gustuję w mięsach:golonkach grillach. kiełbasach...:))) http://www.youtube.com/watch?v=ibjxJdC3xVs
Nie zapominaj, że jesteś przetrwalnikiem.Gdy sięgniesz dna od razu się odbijesz!
OdpowiedzUsuńCii.......Będzie dobrze. Zobaczysz.
Ćwicz_ćwicz. Najważniejsze jest oddychanie :)
OdpowiedzUsuńja plywac uczylam sie dopiero w liceum:)
OdpowiedzUsuńteż tonę, zapomniałam zrzucić ubrania i ciągnie mnie na dno
OdpowiedzUsuńJoanna :)))są kola ratunkowe! nie myśl... Basia
OdpowiedzUsuńDobre... Naprawdę! Pożyczam! Sylwia
OdpowiedzUsuńSkoro jest to kłopotem, to po co celebrujesz to, co powoduje podtapianie?
OdpowiedzUsuńNie myśl. "Od myślenia tylko głowa boli".
OdpowiedzUsuńM.
koło ratunkowe - drugi człowiek
OdpowiedzUsuńJa też słabo pływam :(
OdpowiedzUsuńI jakoś ciężko mi się nauczyć...
Hmm...Są takie chwile w życiu kobiety,że kochając kogoś (nawet wirtualnie)nie potrafiąc pocieszyć-wysyła się "głupotki"licząc na to,że odbiorca uśmiechnie się od ucha do ucha::)))
OdpowiedzUsuńAsiu, lubisz lubisz lody? Ja-nie. Gustuję w mięsach:golonkach grillach. kiełbasach...:)))
http://www.youtube.com/watch?v=ibjxJdC3xVs