Joasiu, kiedyś napisałaś, że po dagnozie szukałaś w necie dowodów na to ,że z rakiem można wygrać. Jesteśmy w tej samej sytuacji. Po okaleczającej operacji, wielomiesięcznej wyniszczającej radioterapii i chemioterapii wczoraj usłyszeliśmy, że nie ma szans na wyzdrowienie. Zmiany nowotworowe zamiast ustąpić powiększyły się, chemia była źle dobrana i nieskuteczna. Ale to tylko opinia lekarzy z krakowskiej kliniki. Kiedyś w stopce swojego bloga podawałaś nazwiska lekarzy i ośrodków, z których pomocy warto skorzystać, teraz nie mogę tego znaleźć - czy możesz jeszcze raz te informacje zamieścić? Będę wdzięczna za pomoc, jest bardzo potrzebna.
"Nie pamięta wół jak cielęciem był".
OdpowiedzUsuńMoże warto się odezwać i przypomnieć sobie?:)
ech ;)
OdpowiedzUsuńTo były czasy....
OdpowiedzUsuńW moim wypadku zero stresów i problemów, a do szkoły z górki.
Chcę znowu być cielęciem i ssać mleko matki!:)
Joasiu,
OdpowiedzUsuńkiedyś napisałaś, że po dagnozie szukałaś w necie dowodów na to ,że z rakiem można wygrać. Jesteśmy w tej samej sytuacji. Po okaleczającej operacji, wielomiesięcznej wyniszczającej radioterapii i chemioterapii wczoraj usłyszeliśmy, że nie ma szans na wyzdrowienie. Zmiany nowotworowe zamiast ustąpić powiększyły się, chemia była źle dobrana i nieskuteczna. Ale to tylko opinia lekarzy z krakowskiej kliniki. Kiedyś w stopce swojego bloga podawałaś nazwiska lekarzy i ośrodków, z których pomocy warto skorzystać, teraz nie mogę tego znaleźć - czy możesz jeszcze raz te informacje zamieścić? Będę wdzięczna za pomoc, jest bardzo potrzebna.
napisz do mnie na maila, pogadamy, spróbuję jakkolwiek pomóc.
OdpowiedzUsuńadres mailowy znajdziesz na moim profilu bloggera.
pozdrawiam
Joanna
Ja bym cofnął się do studiów.
OdpowiedzUsuńTo piszecie, że ja jestem w uprzywilejowanej sytuacji (studentka). Aż się boję, co będzie dalej :D
OdpowiedzUsuńja to bym się cofnęła do spermy tatusia, i bym mu stan zapalny rozpętała co by tego dnia nie ruchał, na wszystko by pomogło ;)
OdpowiedzUsuń