(Elizabeth & the Catapult - Perfectly Perfect)
***
weekendzik.
ruszyliśmy z Synem wieczorowo poro do Chujni.
zamawiam omleta.
- ty się zastanów, czy ty możesz jeść omleta - kwestionuje Syn.
- mogę, przecież w domu jem. - argumentuję nieśmiało.
- ale tu jest knajpa, to co innego, czy ty wiesz co robisz? - Syn jest nieustępliwy - potem będzie Ci słabo, pomyślałaś o tym?
żuję omleta.
jest ogromny, z trzech jaj, przełożony kilogramem dżemu truskawkowego, polany syropem truskawkowym, posypany cynamonem, obsikany po wielokroć bitą śmietaną.
miał rację, przemyka mi przez głowę - zasłabnę - za dużo tu cukru i tłuszczu.
przystępuję do ataku.
- zjedz trochę ode mnie, proszę, niech to będzie Twoja kolacja - mierzę w szczerbatą paszczurę omletem nadzianym na widelec.
- nie chcę, dziękuję bardzo - Syn patrzy na mnie beznamiętnie i bezlitośnie kontynuuje: sama zjedz, przecież to ty chciałaś omleta.
- zjedz, bo nie pozwolę Ci spać ze mną - syczę. widząc Jego zdziwione spojrzenie dodaję - tak, wiem, to szantaż emocjonalny, ale sam widzisz, jak dużo mam tego omleta.
- dobra, kawalątek zjem. - Giancarlo łaskawie się zgadza i otwiera buzię tak, że może, ewentualnie, mógłby zmieścić w niej jednego wyssanego tik-taka, a może - pół.
sapię zła na siebie i na omleta.
- kiedyś, jak będziesz starszy, powiem Ci co myślę o takim jedzeniu - złorzeczę enigmatycznie.
- a co mi powiesz? powiesz: kurwa, ale duży naleśnik z tego omleta? - dopytuje się z zainteresowaniem Syn.
spadam z kanapy szarpana spazmami głupiego chichotu.
boże spraw żeby moje przyszłe potomstwo było jak giancarlo.amenT
OdpowiedzUsuń/nie, no on boski jest/normalnie boski/
OdpowiedzUsuńBoże, boję się o niego, bo fajny facet z niego wyrośnie i jakaś szantrapa go zawłaszczy:)Nie daj Boże!!!
OdpowiedzUsuńzatłukę szpadlem każdą nieodpowiednią :]
OdpowiedzUsuńTak właściwie to się nie boję. Jaka mama- taki syn. Poradzi sobie!:)
OdpowiedzUsuńBuziaki! Jeden w Twoją rudą główkę,a drugi w uroczą szczerbę między zębami młodego:)
dziś (właściwie - wczoraj) staliśmy w długachnej kolejce do warszawskich Filtrów.
OdpowiedzUsuńpo pół godzinie wymiękliśmy.
potem staliśmy w wielokilometrowym korku, żeby wrócić na wieś ze stolicy.
Giancarlo podsumował: dawno nie miałaś tak fatalnego pomysłu na wspólne spędzanie czasu, zmarnowałaś nam wieczór.
i dodał może i dziś za darmo można zwiedzać te Filtry, bo jest Noc Muzeów, ale lepiej byłoby zostać w domu, upiec kurczaka i w spokoju go zjeść, zamiast tak bez sensu kręcić się po mieście.
:]
ha! zelazna meska logika:)
OdpowiedzUsuńi w dodatku ma racje
niestety. nawet nie próbowałam polemizować :]
OdpowiedzUsuńOni czasami nawet mają rację :) uśmiałam się do łez. :)
OdpowiedzUsuńŚciskam:*
On jest boski:) Gorące pozdrwienia
OdpowiedzUsuńBoskie :D :D :D My też prawie spadłyśmy z kanapy :D :D
OdpowiedzUsuńSwietny chlopak z niego. Uwielbiam mlodziakow z ostrym jezorem :))) Werita
OdpowiedzUsuńcudowne chłopak.
OdpowiedzUsuńuśmiałam się :DDD
OdpowiedzUsuńZałamka, jak można się cieszyć że 5 letnie dziecko klnie.Nie widzę w tym nic cudownego.
OdpowiedzUsuńA kto się cieszy, że on klnie?
OdpowiedzUsuńGdzie to wyczytałeś, Anonimie?
Czytaj uważnie: chłopaczek użył w prawidłowym kontekście słowa, które uważa za przypisane dorosłym.
A tak btw co jest złego w przeklinaniu?
Ksena, Ewa, Rzaba, Werita> oj, mnie też rozbraja ;)
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 13:14> Giancarlo ma sześć lat.
nie klnie.
nie uważam, żeby w przeklinaniu było coś cudownego.
Anonimowy z 15:23> nie nie ma złego w przeklinaniu, pod warunkiem, że wie się co się mówi, po co i do kogo. to w sumie tak samo jak z mówieniem ;)
Wiesz, mam taka dluzsza refleksje. Ze dzieci lepiej przez baby wychowywac. Giancarlo tak ladnie umie swoje mysli uzewnetrzniac i tak logicznie mysli, i potrafi nazwac co czuje. Moj dziewieciolatek pewnie zacialby sie w sobie i zul uraze do swiata (jak tatus). W najlepszym przypadku by sie rozplakal.
OdpowiedzUsuńCoz, musze go kochac takim jakim jest :)
a jak mu się podobało dzisiaj na kubusia puchatka? widziałam was pod parasolami, wyglądasz ekstra, imienniczko! kolor włosów boski! uściski czyli groeten!
OdpowiedzUsuńjoaska> trzeba było podejść, przybić pionę :)
OdpowiedzUsuńZ tego co czytam to klnie.
OdpowiedzUsuńnie, nie klnie.
OdpowiedzUsuńDżoano, tracisz czas na bezprzedmiotową dyskusję z Anonimem ( tym razem z 18:56)- percepcji nie nauczysz, zabawa z tego też marna...
OdpowiedzUsuńMłody rulez
Gdyby Giancarlo w przyszłości wolał starsze - to moja córka nr 1 spełnia te warunki, gdyby wolał młodsze - to moja córka nr 2 spełnia te warunki. I obiecuję, że sama zaopatrzę się w szpadel zawczasu ;-)))))
OdpowiedzUsuńPopłakałam się ze śmiechu
OdpowiedzUsuń