(Anna Serafińska - Chodzi o to żeby nie być idiotą)
***
przepraszam, ale muszę:
- z jakiej rodziny pochodzi Marta Kaczyńska?
- Marta Kaczyńska pochodzi z rozbitej rodziny.
wiem, że niesmaczne, ale dowcipne.
dziś taki dzień.
***
bo dziś był kolejny dzień masakry, tym razem - domowo - biurowy.
skupiłam się na pisaniu donosów, ponagleń, zażaleń, skarg i odpowiedzi.
nie dam się robić w balona, proszę pani adwokat w imieniu powoda działającej z nieobciętymi i niedomalowanymi od dwóch miesięcy paznokciami u stóp.
swoją drogą (pomijając kilkumiesięczny brak pedikjuru) zastanawiam się nad moralnym aspektem sprawy - czy prawnik działając w imieniu klienta wierzy w jego prawość?
12 lat temu
Nie. Nie wierzy.
OdpowiedzUsuńCórka prawnika
nie dość, że nie wierzy, to chyba często ma go totalnie - centralnie w dupie.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam nielicznych sensownych prawników.
Z własnej praktyki - zależy od okoliczności, w cywilu jest łatwiej, rozmawiasz, widzisz i wiesz jakie są pobudki. W karnym - wole nie wnikać, przyjmuję, że to co mówi oskarżona/y jest zgodne z prawdą - zresztą tu głównie o prawdę materialną chodzi. Nawet nie staram sie dochodzić "co autor miał na myśli" - uniemożliwiło by mi to skuteczna obronę.
OdpowiedzUsuńDziałanie w sferze prawnej w imieniu klienta ma niewiele wspólnego z wiara w prawość tego ostatniego. Oczywiście są wyjątki.
zapomniałam - jeśli potrzebujesz pomocy związanej z paragrafami - wal jak w dym:)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
OdpowiedzUsuńna razie radzę sobie! pani mecenas-odpryśnięty-lakier-i-nie-obcięte-pazury-u-stóp przeraża mnie, ale głównie niechlujnością ;)
No to się wściekłaś. I dobrze. Należy się. Nie wierzy, wiem od koleżanki:>Idę robić manicure i pedicure :)Pozdrawiam i dużo, dużo zdrowia bo energię już masz i to jaką.
OdpowiedzUsuńGraża
a to dobrze wróży - niechlujność w wyglądzie przekłada się na każdą sferę życia - bo rozumiem, że pani mecenas - zaniedbana stópka reprezentuje stronę przeciwną (Tobie)
OdpowiedzUsuńps. nie wiem czemu w poprzednich postach zalogowało mnie ble - to również byłam ja;)
A może ona ma ten lakier, co sie utrzymuje 14 dni, stad odrost, hę?
OdpowiedzUsuńona ma lakier, który utrzymuje się dwa miesiące, ale nie zauważyła, że paznokcie rosną :]
OdpowiedzUsuńto prawda, niechlujność w wyglądzie przekłada się na życie zawodowe - wytropiłam już kilka błędów logicznych w jej piśmie procesowym :]
Zastanawiam się nad tym lakierem... Czy ona już w marcu chodziła z gołymi stopami?! Próbuję sobie przypomnieć jaka była pogoda. Ale tak mi wychodzi, że ona jest chyba jakimś morsem. :)
OdpowiedzUsuńA co wiary prawnika w prawość klienta - pewnie jak w każdym aspekcie życia - tutaj w zależności od tego, co wie i ile wie, i jakie ma poglądy. Jednym zdaniem - pewnie na 99 % przypadków, nagina się, znajdując coś, co mu odpowiada, bo chyba ciężko wykonywać daną pracę nie mając żadnego przekonania, co do jej słuszności.
może ona maluje stopy cały rok, albo jej pazury szybko rosną.
OdpowiedzUsuńzapytam się jej o to na następnej rozprawie.
OdpowiedzUsuńDlatego szerokim łukiem omijam pewną kategorię spraw:)
OdpowiedzUsuńJakby co to dzwoń, w alimentach jestem naprawdę niezła:)
całusy.
Rozśmieszyła mnie ta Twoja furia( mam bujną wyobraźnię, ale ,za cholerę, nie potrafię jej sobie wyobrazić:)No chyba, że piszesz te donosy, skargi i zażalenia z kamienną twarzą wiecznym piórem( na biurku kałamarz i ostry sztylet:)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno.
Lakier lakierem, ale niech żyje czarny humor, nie ma za co przepraszać.
OdpowiedzUsuńHalo Asiu,
OdpowiedzUsuńpodczytuje Cie, gdzies od miesiaca- dwoch moze, podziwiam...nawet sie odezwalam (mozesz poznac po IP), no i wlasnie sie dowiedzialam, ze mam na podstawie czaszki, kolo rdzenia jakiegos guza-------
mam zroobic zdjecia uzupelniajace w poniedzialek.....
wiesz jak sie czuje? chyba wiesz....
Lila
Dobra. Napiszę nie na temat tego wpisu, ale jestem zainspirowana zmianą po prawej stronie (zmroził mnie napis - chemia paliatywna).
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś byłam zainspirowana jednym wpisem, ale blogger się skiepścił.
Jakiś czas temu ktoś w komentach napisał, że mamy epidemię nowotworów, Asia napisała, że na tym nie da się zarobić itp.
I tu mam pytania (głównie do Joanny, ale jak ktoś inny wie, to zapraszam do odpowiedzi)
- czy rzeczywiście zachorowań jest znacznie więcej czy może diagnostyka się poprawiła?
- czy statystyki w innych krajach są lepsze (ilość zachorowań? ilość wyleczeń? itp.), co wtedy jest w tych krajach lepszego? badania przesiewowe? wczesna diagnostyka? wczesna profilaktyka?
Innym razem Asia pisała o chemii celowanej.
- czy ona ma znacznie lepsze rezultaty? tzn. czy leczenie chemią na podstawie wyników, że taka chemia a taki nowotwór przynosi efekty, że ludzie zdrowieją? zdrowieją na dłużej? itd
Bo jeśli tak, to chujnia na kółkach, że u nas się tego nie robi. Nie wierzę w brak kasy, ale zacznę wierzyć w brak serca.
I teraz coś z doświadczenia osobistego. Minęło parę lat, a we mnie się nadal gotuje.
Parę lat temu przez ponad dwa lata była wolontariuszem na onko-hemie dziecięcym. Dużo białaczek, ale i sporo guzów litych. Bardzo dużo dzieci odchodziło. Ciągle ktoś...
Z moich obserwacji wynikało, że częściej odchodzą dzieci z guzami litymi niż białaczkami (ciekawe jest to, że na studiach mojemu koledze mówili, że jest odwrotnie).
Ale do rzeczy. Jest taki nowotwór wczesnodziecięcy - neuroblastoma. Są rewelacyjne wyniki leczenia go w USA choćby. Chemią powiedzmy X, bo nazwy nie pomnę. W Polsce ta chemia istnieje i jest zarejestrowana, ale do leczenia raka jajnika.
Lekarze oczywiście dawali tą chemię dzieciom.
Ale wiecie jakie problemy robił NFZ? Odmawiał np. zwrotu kasy (a szło w tysiące złotych za jedną serię)!! Na porządku dziennym była przepychanka pism.
I ciągle się zastanawiam, gdzie był błąd. na którym poziomie.
powiedz,ze musisz to wiedzieć, bo ''kobity'' na blogu pytają:)
OdpowiedzUsuńa mnie na serio urzekła Twoja historia i fajnie, że wreszcie ją opisałaś w skrócie...
OdpowiedzUsuń