niedziela, 20 marca 2011

[336].



(Gigliola Cinguetti - Ma l'amore no)

***

rano przywiozłam najserdeczniejszego zioma z grupy przedszkolnej do naszego domu.
chłopaki uwielbiają spędzać czas ze sobą.
najpierw grali na xboxie w Batmana Lego, potem ganiali się i ostrzeliwali, w końcu legli na naszym gigantycznym łożu wśród tysiąca poduszek i bawili się w dużego kota i w małe kociątko (zabawa polegała na turlaniu się po łóżku wzdłuż i wszerz).
słodziaki.

popołudniu odwiozłam zioma do Jego kwatery.
Giancarlo zdecydował, że chce poczekać na mnie w domu - był to Jego debiut w zostawaniu samemu.

wróciłam, a tu... taaa-daam! stół przygotowany do obiadu - Syn sam z siebie, spontanicznie, rozłożył talerze, sztućce, kieliszki do wody.
dorośleje...

podałam obiad, a w trakcie posiłku dopadło mnie zmęczenie.
i spanikowałam.
że właśnie wraca rak.
a ja teraz sama w domu z dzieckiem.
i kto mi pomoże.
kto wytrze smarka, kto zaniesie do łazienki na siku, kto przygotuje i poda herbatkę i kanapkę, kto mnie poniunia.

przeraziłam się.
postanowiłam więc przeczekać zły czas i poszłam spać.
może to kiepska strategia.
grunt, że działa.

11 komentarzy:

  1. Nic nie wraca, nawet o tym nie myśl. Rak poszedł sobie w niebyt a ty masz prawo czuć się zmęczona. Pół dnia z dwójka urwisów, potrafi wykończyć nawet zdrowego.

    OdpowiedzUsuń
  2. ...mnie od miesiąca dopada zmęczenie i.....rozumiem cie doskonale....przede mną teraz mnóstwo badan....ale WIERZĘ że...:)pozdrawiam już wiosennie
    mrufff...ka

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymaj się, kochana. Jak mnie zmogą trudy, a nic o raku w sobie nie wiem, to odpadam na 12 godz. kimochy (aczkolwiek świat zewnętrzny bardzo jest przeciwny temu). Powtarzam sobie wtedy ulubiony tekst: Widocznie ciału to potrzebne. Ament.

    OdpowiedzUsuń
  4. e, tam - od razu wraca. To wiosna, panie, idzie :) Wielkimi krokami i w podskokach. I jak tak podskakuje, to nam ciśnienie spada i spać się kaładziemy. Ot, cała tajemnica dzisiejszej drzemki.
    Ja też spałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Giancarlo jest niesmaowity!

    Ja aktualnie szukam męża, szkoda,że On trochę za młody...:)

    Em

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymaj się ciepło. Przesilenie wiosenne, a po kuracji masz prawo czasem czuć się słabo. A sen leczy, o. Ja też śpię, gdy mi źle. Ania

    OdpowiedzUsuń
  7. To się nazywa macierzyństwo + przesilenie wiosenne. Strategia super, mi brakuje zdrowego rozsądku i nie idę spać jak jestem zmęczona, a potem dogorywam następnego dnia. Głowa do góry!

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajna ta dzieciarnia..
    A już Twój Zuch świetny...
    Co do zmęczenia... tłumaczę sobie, że to kurna wiosna panie Sierżancie tak nas rozkłada...
    A dzisiaj pierwszy wszak jej dzień!
    Jeżu jak dobrze.. jak ja mam dosyć już zaczapkowań, zaszalikowań, zakozaczeń...

    OdpowiedzUsuń
  9. Asia Ciebie złapało zmęczenie - a mnie maxymalne wkur...nie.
    Przez tą całą zimę większość moich znajomych ma pełne zmęczenie i pełne podenerowanie ;)
    Hej - rak jaki rak?? Daj spokój lekarze wywalili go z Ciebie...:)
    Pozdrawioam "też Asia"

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje dziecię nie dość, że przeziebione, to jeszcze z wielkim temperamentem przeżywa wyrzynające się dwie piątki.
    Powtarzając sobie, że jestem " kwiatem lotosu na tafli jeziora;)" wytrzymałam do 14. Po czym udałam się z dzieckiem na zasłużoną drzemkę.
    Joanno wiosna galopuje! Jak już przybędzie i się zadomowi, będzie łatwiej. Nawet z dwójką szalejących przedszkolaków na głowie.

    A Giancarlo rozkoszny<3 Już się nie mogę doczekać aż moja będzie mi pomagać.
    Serdecznosci, Agis

    OdpowiedzUsuń
  11. To przesilenie wiosenne. Ot co!
    A raki-sraki poszły se w......
    Uszate do góry! :)


    Ewa

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga