No to piszę do Ciebie na gg prośbę o dostęp do Twojego bloga. Każdy dzień zaczynam od czytania Twoich literek. Nie wyobrażam sobie porannej kawusi bez Joasi :). Mam nadzieję, że moja prośba zostanie pozytywnie rozpatrzona przez autorkę bloga :). Pozdrawiam! Aga
ło matko, się dzieje..... kobito zmuszasz mnie do zainstalowania gadulca - daleko zaszło....bleee mam wysypkę na widok komunikatorów - czy będzie poważnym nadużyciem, jeśli tu i teraz podam swój e-dresik? kludwig@o2.pl
Joanno, zrobię to jutro ponieważ jakby się uzależniłam od Chustki... Ciężko by było zacząć dzień bez poczytania Ciebie:) Tym bardziej, że znamy się z widzenia, stare czasy, jeszcze starszej korporacji::;) Anka
Joasiu, poranki bez Ciebie??? Nieeeemożliwe :)) Jestem daleko od kraju ale sercem i kciukami z Tobą, dlatego też bardzo proszę Cię o zgodę na dostęp do Twojego Bloga :) Mój nr GG : 721381 Pozdrawiam cieplutko Renata
Joanno, ja już ci chyba posyłałam,bo taką możliwość dopuszczałaś, że zamkniesz, ale pewności nie mam, poza tym gdzie będziesz ryła w poszukiwaniach, więc: basiamalk@poczta.onet.pl gdybyś mnie przyjęła, byłabym naprawdę szczęśliwa. Czy trzeba spełniać jakieś warunki typu kto ja, skąd, co robię, jaki mam charakter itp. To się wyspowiadam, ale nie publicznie.Gorąco pozdrawiam,
No ale jak tu bez chustki dzień zaczynać? Czytam od dawna i bardzo chciałabym czytać dalej. Jeżeli przyznasz kod dostępu będę bardzo wdzięczna - Ola. o.kochanowska@deltagroup.com.pl
W ciężkich chwilach byłam z Tobą to w radosnych też bym chciała. Tak jak wszyscy ja też podaję swój adres mailowy bgh33@interia.pl (nie mam gg). Totalnie uzależniona i zakochana w Twoim blogu - Kasia.
No to ja się pożegnam z Tobą i Twoim blogiem - dzięki bardzo za miłe pisanie, ale do elity czytaczy nie chcę należeć (a obserwuję Cię od jakiegoś czasu). Życzę wszystkiego dobrego! banita
Ja tez, ja tez! Tylko cos mi sie zdaje ze gdy blog jest chroniony, to masz limit na 100 czytelnikow. Mam nadzieje, ze sie zalapie albo ze mozna zwiekszyc ten limit :P Jola
a dlaczego zamykasz bloga? przeciez mozna zamknac mozliwosc komentowania dla niezalogowanych albo sama mozesz decydowac, ktore komenty maja sie nie pokazywac
No właśnie - nie zamykaj :) Bo jak to Pawlak mówił: "mądrego to i przyjemnie posłuchać" :) Ale na wszelki wypadek i ja poprosze o dostęp - zresztą wysłałam maila.
szkoda, od dawna czytam Twojego bloga.Byłam z Toba myslami w trudnych chwilach szkoda ,że w tych lepszych czasach ciche czytelniczki nie sa Ci potrzebne.No cóż pozostaje mi się pożegnać, narzucać sie nie będę skoro blog ma być tylko dla wybranych....dużo zdrowia i powodzenia.Kamila
szkoda, ja czytam regularnie codziennie, choć nie komentuję itp. Poprostu lubie czytac to co piszesz, a piszesz bardzo fajnie, inteligentnie, z poczuciem humoru, często z autoironią, co bardzo lubię. Skąd taka decyzją o zamknieciu?... szkoda
Ja tez sie zegnam, jako ze nie przepadam za zamknietymi kolkami. Powodzenia w nowym, zdrowym zyciu, Joanno, dzieki za te miesiace smiechu i wzruszen z Toba. Niech sie darzy Waszej trojce.
Joanno kochana, codziennie przeżywam z Tobą chwile szczęścia i zwątpienia. Jestem i byłam w chwilach dobrych i tych złych. Chciałabym nadal zaczynać dzień od kilku słów od Ciebie. Posyłam maila. Serdeczności, Agis
Witam Joanno, ja czytam Cie od bardzo dawna i bardzo chcialabym miec mozliwosc zaczynania dnia od Twojego bloga. Podaje moj adres mailowy, bede zszczycona jezeli dalej bede moda Cie czytac i po cichu Ci kibicowac. Basia basialipka@op.pl
Witaj Joanno, ja wysłałam adres na gg. Tyle, że u mnie na gg pierwsza wiadomość od obcej osoby się nie wyświetla. Bardzo chciałabym załapać się do grupy z dostępem. Pozdrawiam, krysiekn (z DSS)
No to ja też się pożegnam - nie czuję się jakoś upoważniona do próśb o włączenie mnie - cichego kibica - do grona Przyjaciół... Pozdrawiam i życzę dłuuugiego i szczęśliwego życia :) monika
Joanno :) Ja tez zaczynam dzien od wiesci co u Ciebie ,od poczatku sledze ,od poczatku kibicuje .Wiedzialam ze tak sie zakonczy :) Jestes wspaniala kobieta :) pozdrawiam Ania (Irlandia ) anna23@buziaczek.pl
Witaj Asiu. Rowniez od dawna tu jestem i dysketnie kibicuje Ci z Burgundii. Trafilam ze strony dawnej znajomej, Kasi F.. Badz dalej pelna pozytywnej energii i zyj w pelni:) Au cas ou: magda.jamka@yahoo.fr Pozdrawiam wiosennie!
Jeśli będę mogła czytać dalej, poproszę o udostępnienie bloga dla necesse@gazeta.pl Jeśli nie- życzę Ci wszystkiego najlepszego, Joasiu, bądź zdrowa i szczęśliwa , pozdrawiam serdecznie mp
Też uważam, że szkoda... już nie tyle chodzi o to,że dobrze się Ciebie czyta, co jest prawdą, ale o ludzi, którzy są lub znajdą się kiedyś w takiej sytuacji jak Ty, i dla których lektura Twojego bloga mogłaby stanowić nie lada wsparcie. Życzę dużo zdrowia i powodzenia w życiu:] Urszulka
nigdy się nie odzywałam ale dzięki Tobie łatwiej było mi przetrwać śmierć mamy, która nie przetrwała nawrotu choroby. czytając tego bloga wierzyłam, że jednak da się przezwyciężyć tą chorobę i dzięki temu było jakies światełko w moich ciężkich chwilach. jeśli uznasz za właściwe dać i mi dostęp do bloga do podaje maila paulina.radwanska@wp.pl , niestety gg nie używam
Ale pokaźna grupka czytaczy się szykuje :o)) Ja też nie wyobrażam sobie przestać czytać Chustkę. Poproszę więc o przygarnięcie ;o) izabelijka@gmail.com
Jako wierna, milcząca fanka również bardzo, bardzo proszę o umożliwienie mi czytania, jak toczą się Twoje dalsze losy. Zawsze mi smutno, gdy ktoś, do kogo się wirtualnie przywiązuję, blokuje lub usuwa bloga...
Ja jestem jednym z podczytywaczy - szaraków. Lubiłam tu zaglądać, trzymałam kciuki. Nie chcę być intruzem, więc jako anonimowy typek nie dobijam się do grona gości zamkniętego bloga. Wszystkiego dobrego!
Żałosne, prosić, błagać o możliwość czytania. Joanno, widzę że choroba niczego Ciebie nie nauczyła. Czytałam Twojego bloga od początku, doszukiwałam się pozytywnych zmian. Nic z tego. Zawsze próbowałaś udowodnić swoją "wyższość" nad innymi, teraz robisz to samo. Tylko, że nie ze wszystkimi to wychodzi. Taka segregacja: tą osobę wpuszczę na swój blog, tej nie bo mam "widzimisię" Życzę zdrowia, prawdziwych zmian i prawdziwej dobroci.
Szkoda,myślałam o Tobie w trudnych chwilach i trzymałam kciuki.Będzie mi brakowało Ciebie i tego bloga, ale jeśli uznasz,że dalej mogę wspierać Cię myślami - to mój adres : anawi130@interia.pl iwona
Cóż... Nie jestem ani gorsza ani lepsza od innych.Czasem mam odmienne zdanie,ale jesteśmy piękni dlatego,że się różnimy. Nie poddam się selekcji.
Czekałam razem z Tobą na diagnozy,na wyniki,cieszyłam się,że jesteś przykładem na to,że można mieć nadzieję. Założyłam nawet konto,żeby nie komentować anonimowo. Teraz przestałam być potrzebna. Nic dodać,nic ująć.
ochhhh 3 dni tu nie zaglądałambo remonty i remonty, dobrze że dziś mi się udało bo widzę że zamiany się szykują!!! Jeśli oczywiście można to bardzoi proszę o dopisanie mnie do listy czytaczy.
jaquin@wp.pl
Gosia (wiarna czytaczka i kibicka od dawien dawna )
A co można zrobić, aby jednak Cię podczytywać?
OdpowiedzUsuńDo tej pory stała czytaczka A.
wysłać mi gg swój adres mailowy.
OdpowiedzUsuńgg2743195
Asiu, a możesz podać adres mailowy? Czytam Cię od dawna, a nie mam gg.
OdpowiedzUsuńbuźka
Pozwolę sobie podesłać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No to piszę do Ciebie na gg prośbę o dostęp do Twojego bloga. Każdy dzień zaczynam od czytania Twoich literek. Nie wyobrażam sobie porannej kawusi bez Joasi :). Mam nadzieję, że moja prośba zostanie pozytywnie rozpatrzona przez autorkę bloga :). Pozdrawiam! Aga
OdpowiedzUsuńoj niedobrze, a jest jakaś inna możliwość dostarczenia adresu? Nie mam gg :-(
OdpowiedzUsuńjan.wenda@wp.pl
OdpowiedzUsuńło matko, się dzieje..... kobito zmuszasz mnie do zainstalowania gadulca - daleko zaszło....bleee mam wysypkę na widok komunikatorów - czy będzie poważnym nadużyciem, jeśli tu i teraz podam swój e-dresik?
OdpowiedzUsuńkludwig@o2.pl
Joanno, dziękuję, już wysłałam, co trzeba :-)
OdpowiedzUsuńJoanno, zrobię to jutro ponieważ jakby się uzależniłam od Chustki...
OdpowiedzUsuńCiężko by było zacząć dzień bez poczytania Ciebie:)
Tym bardziej, że znamy się z widzenia, stare czasy, jeszcze starszej korporacji::;)
Anka
Oj szkoda.
OdpowiedzUsuńPodczytywam ukradkiem z rana.
Spróbuję wysłać mail
Agnieszka.
To i ja prosze.
OdpowiedzUsuńKibicuje, Czytam codziennie to chyba uzaleznienie:)Pozdrawiam Ania ania7212@gazeta.pl
teresa.wilniewczyc@ue.wroc.pl
OdpowiedzUsuńTo ja.
Dziękuję.
Pozdrawiam baaardzo!
ja też czytam i przeżywam wszystkie wzloty i upadki z Tobą
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
nie mam gg więc tu podaję esyryca@tlen.pl
Joanno,
OdpowiedzUsuńDziekuje za lojalne uprzedzenie:-)
Czytam nalogowo, pozwole sobie wyslac e- maila z prosba o dostep.
Pozdrawiam serdecznie
Maria
Joasiu, poranki bez Ciebie??? Nieeeemożliwe :)) Jestem daleko od kraju ale sercem i kciukami z Tobą, dlatego też bardzo proszę Cię o zgodę na dostęp do Twojego Bloga :)
OdpowiedzUsuńMój nr GG : 721381
Pozdrawiam cieplutko
Renata
Ja cie czytam i czerpie z twojego bloga sile do walki
OdpowiedzUsuńJoanno, ja już ci chyba posyłałam,bo taką możliwość dopuszczałaś, że zamkniesz, ale pewności nie mam, poza tym gdzie będziesz ryła w poszukiwaniach, więc: basiamalk@poczta.onet.pl
OdpowiedzUsuńgdybyś mnie przyjęła, byłabym naprawdę szczęśliwa. Czy trzeba spełniać jakieś warunki typu kto ja, skąd, co robię, jaki mam charakter itp. To się wyspowiadam, ale nie publicznie.Gorąco pozdrawiam,
Oj, czytam od dawna...
OdpowiedzUsuńmad_margot@op.pl
proszę odostęp i dziękuje jeśli mi go dasz :-)
serdeczne pozdrowienia :-)
No ale jak tu bez chustki dzień zaczynać? Czytam od dawna i bardzo chciałabym czytać dalej. Jeżeli przyznasz kod dostępu będę bardzo wdzięczna - Ola. o.kochanowska@deltagroup.com.pl
OdpowiedzUsuńW ciężkich chwilach byłam z Tobą to w radosnych też bym chciała. Tak jak wszyscy ja też podaję swój adres mailowy bgh33@interia.pl (nie mam gg). Totalnie uzależniona i zakochana w Twoim blogu - Kasia.
OdpowiedzUsuńa republikę UWIELBIAM, dziękuję, miły poranek. jw. Kasia
OdpowiedzUsuńNo to ja się pożegnam z Tobą i Twoim blogiem - dzięki bardzo za miłe pisanie, ale do elity czytaczy nie chcę należeć (a obserwuję Cię od jakiegoś czasu). Życzę wszystkiego dobrego! banita
OdpowiedzUsuńJa tez, ja tez!
OdpowiedzUsuńTylko cos mi sie zdaje ze gdy blog jest chroniony, to masz limit na 100 czytelnikow. Mam nadzieje, ze sie zalapie albo ze mozna zwiekszyc ten limit :P
Jola
a dlaczego zamykasz bloga? przeciez mozna zamknac mozliwosc komentowania dla niezalogowanych albo sama mozesz decydowac, ktore komenty maja sie nie pokazywac
OdpowiedzUsuńpisze i ja
OdpowiedzUsuńnie zamykaj prosze...
No właśnie - nie zamykaj :) Bo jak to Pawlak mówił: "mądrego to i przyjemnie posłuchać" :)
OdpowiedzUsuńAle na wszelki wypadek i ja poprosze o dostęp - zresztą wysłałam maila.
Pozdrawiam
Ewa
estera.z@interia.pl
powodzenia i wszystkiego dobrego życzy cicha dotychczas podczytywaczka
OdpowiedzUsuńJa baaaardzo chcę Cię nadal podczytywać i proszę o taką możliwość(a_np@wp.pl)
OdpowiedzUsuńAgnieszka-Jedna z silnie uzależnionych
i ja proszę o wejściówkę, mail posłany :-)
OdpowiedzUsuńimienniczka/joaska
szkoda, od dawna czytam Twojego bloga.Byłam z Toba myslami w trudnych chwilach szkoda ,że w tych lepszych czasach ciche czytelniczki nie sa Ci potrzebne.No cóż pozostaje mi się pożegnać, narzucać sie nie będę skoro blog ma być tylko dla wybranych....dużo zdrowia i powodzenia.Kamila
OdpowiedzUsuńja też zaraz wysyłam swojego maila z prosbą o dołączenie mnie do grona wybranych ;)
OdpowiedzUsuńJutka
mój numer gg 5551379, bardzo chciałabym móc dalej czytać blog. Małgośka
OdpowiedzUsuńTwoja historia zamknęła mi się w piękną opowieść z happy endem. Dziękuję za każdy jej rozdział.
OdpowiedzUsuń...I żyli długo i szczęśliwie
Pozdrawiam
Ewelina
Witam, i ja od dawna czytam i kibicuję...powodzenia, dużo zdrowia i proszę o możliwość dalszego podczytywania. magda@life.pl
OdpowiedzUsuńszkoda, ja czytam regularnie codziennie, choć nie komentuję itp. Poprostu lubie czytac to co piszesz, a piszesz bardzo fajnie, inteligentnie, z poczuciem humoru, często z autoironią, co bardzo lubię. Skąd taka decyzją o zamknieciu?... szkoda
OdpowiedzUsuńOj Joasiu nie rób tego, jak coś to podaję adres mejlowy. Jeśli mnie uwzglednisz w osobach uprawnionych do czytania, będe wdzięczna.
OdpowiedzUsuńszczesliwakobieta38@op.pl
Ja tez sie zegnam, jako ze nie przepadam za zamknietymi kolkami. Powodzenia w nowym, zdrowym zyciu, Joanno, dzieki za te miesiace smiechu i wzruszen z Toba. Niech sie darzy Waszej trojce.
OdpowiedzUsuńMarta
Joanno kochana, codziennie przeżywam z Tobą chwile szczęścia i zwątpienia. Jestem i byłam w chwilach dobrych i tych złych. Chciałabym nadal zaczynać dzień od kilku słów od Ciebie. Posyłam maila.
OdpowiedzUsuńSerdeczności, Agis
Joanno, prosze o przyjęcie mnie w poczet Przyjaciół Twej wspaniałej osoby.
OdpowiedzUsuńIwona Bażańska
iwona@fundacjauj.pl
I ja poproszę o dostęp :)
OdpowiedzUsuńdorotamm@gmail.com
swąd zmian rozchodził się od dawna ;D
OdpowiedzUsuńmaila wysłałam
buziaksy!
Witam Joanno, ja czytam Cie od bardzo dawna i bardzo chcialabym miec mozliwosc zaczynania dnia od Twojego bloga. Podaje moj adres mailowy, bede zszczycona jezeli dalej bede moda Cie czytac i po cichu Ci kibicowac. Basia
OdpowiedzUsuńbasialipka@op.pl
Witaj Joanno, ja wysłałam adres na gg. Tyle, że u mnie na gg pierwsza wiadomość od obcej osoby się nie wyświetla. Bardzo chciałabym załapać się do grupy z dostępem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
krysiekn (z DSS)
Asiu, wchodzę w ten interes:) Zagladam tu często i kibicuję Twojemu szczęściu. Aga2
OdpowiedzUsuńepers@o2.pl
Też czytałam codziennie, smutno będzie.
OdpowiedzUsuńWięc i ja jeśli można
elena9@op.pl
Wielka szkoda! Lubiłam wchodzić na Twój blog! Pozdrawiam-Hania
OdpowiedzUsuńI ja napisalam dwa slowa w mailu. I mam nadzieje, ze jutro jak zawsze bede mogla tu zajrzec.
OdpowiedzUsuńSerdecznosci:)
aga
No to ja też się pożegnam - nie czuję się jakoś upoważniona do próśb o włączenie mnie - cichego kibica - do grona Przyjaciół... Pozdrawiam i życzę dłuuugiego i szczęśliwego życia :)
OdpowiedzUsuńmonika
a ja nie mam GyGy... ale czytam Cię od dawna... mój adres mailowy to: ana-is@o2.pl Ładnie proszę o hasło :)
OdpowiedzUsuńJoanno :)
OdpowiedzUsuńJa tez zaczynam dzien od wiesci co u Ciebie ,od poczatku sledze ,od poczatku kibicuje .Wiedzialam ze tak sie zakonczy :) Jestes wspaniala kobieta :) pozdrawiam
Ania (Irlandia )
anna23@buziaczek.pl
Zatem wielu pięknych chwil życzę :)
OdpowiedzUsuńNiech Ci się wiedzie!
I ja zaraz napiszę. Chciałabym móc dalej czytać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ewa
Witaj Asiu. Rowniez od dawna tu jestem i dysketnie kibicuje Ci z Burgundii. Trafilam ze strony dawnej znajomej, Kasi F.. Badz dalej pelna pozytywnej energii i zyj w pelni:) Au cas ou: magda.jamka@yahoo.fr
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie!
Powodzenia dzielna Kobieto!
OdpowiedzUsuńTez-Joanna
Jeśli będę mogła czytać dalej, poproszę o udostępnienie bloga dla necesse@gazeta.pl
OdpowiedzUsuńJeśli nie- życzę Ci wszystkiego najlepszego, Joasiu, bądź zdrowa i szczęśliwa , pozdrawiam serdecznie
mp
szkoda. żegnaj Joanno.bądź szczęśliwa dzielna kobieto!
OdpowiedzUsuńkasia
Też uważam, że szkoda... już nie tyle chodzi o to,że dobrze się Ciebie czyta, co jest prawdą, ale o ludzi, którzy są lub znajdą się kiedyś w takiej sytuacji jak Ty, i dla których lektura Twojego bloga mogłaby stanowić nie lada wsparcie.
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo zdrowia i powodzenia w życiu:] Urszulka
nigdy się nie odzywałam ale dzięki Tobie łatwiej było mi przetrwać śmierć mamy, która nie przetrwała nawrotu choroby. czytając tego bloga wierzyłam, że jednak da się przezwyciężyć tą chorobę i dzięki temu było jakies światełko w moich ciężkich chwilach. jeśli uznasz za właściwe dać i mi dostęp do bloga do podaje maila paulina.radwanska@wp.pl , niestety gg nie używam
OdpowiedzUsuńAle pokaźna grupka czytaczy się szykuje :o)) Ja też nie wyobrażam sobie przestać czytać Chustkę. Poproszę więc o przygarnięcie ;o) izabelijka@gmail.com
OdpowiedzUsuńMnie także dostęp bardzo by uradował!
OdpowiedzUsuńzeocyna@gmail.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńi ja tez poprosze o dostep do bloga, wierna cicha czytelniczka.
OdpowiedzUsuńffionka@yahoo.com
Szkoda, ten blog mógłby być cennym wsparciem dla innych osób w podobnej do Twojej sytuacji.
OdpowiedzUsuńja tez poproszę mmagda_m@wp.pl
OdpowiedzUsuńzaprosisz mnie? maila i tel i takie tam do mnie znasz.
OdpowiedzUsuńJa również poproszę o dostęp mucha_lucha@gazeta.pl
OdpowiedzUsuńwitaj
OdpowiedzUsuńTrafiłam DO CIEBIE nie dawno jeżeli można by było chciałabym CIĘ podczytywać Ania podkarpacie St.anusia@interia.pl
Jako wierna, milcząca fanka również bardzo, bardzo proszę o umożliwienie mi czytania, jak toczą się Twoje dalsze losy. Zawsze mi smutno, gdy ktoś, do kogo się wirtualnie przywiązuję, blokuje lub usuwa bloga...
OdpowiedzUsuńarktycznamalpka@gmail.com
Napisałam adres w mailu. Mam nadzieję, że nadal będę mogła czytać Twój blog. Pozdrawiam MW
OdpowiedzUsuńWyslalam juz maila, ale na wszelki wypadek jeszcze tu zostawie
OdpowiedzUsuńTurkusek@gazeta.pl
Ja też wysłałam już maila, ale też na wszelki wypadek tu zostawiam wronika1@wp.pl
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
G.
Ja też czytam każdego dnia, bardzo bym chciała czytać dalej , dalej i dalej :)
OdpowiedzUsuńkingaczerkawska@wp.pl
Ja jestem jednym z podczytywaczy - szaraków. Lubiłam tu zaglądać, trzymałam kciuki. Nie chcę być intruzem, więc jako anonimowy typek nie dobijam się do grona gości zamkniętego bloga. Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńMoże i szkoda że zamykasz ale i tak dużo się o Tobie dowiedziałam ciekawych rzeczy
OdpowiedzUsuńobserwuje cicho od samego niewesolego poczatku do pozytywnego konca, niezmiennie zycze powodzenia, milkland@gazeta.pl
OdpowiedzUsuńja czytajac twojeo bloga walcze ze swoja mala chorba. dzis bylam u lekarza i jest nie wesolo. prosze nie zamykaj mnie agusiabar@o2.pl
OdpowiedzUsuńWitam to i ja proszę o adres jako stała nie komentująca czytelniczka. norbiw@poczta.onet.pl
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję
Nie smuć ciotka :) i jeśli uznasz za stosowne, dokopsaj mnie do reszty :) maila masz. buziaki / Kasia
OdpowiedzUsuńi ja, i ja! (chociaż nie wiem czy takie komentarzowe wpisy się liczą?)
OdpowiedzUsuńarteriosclerosis@wp.pl
Żałosne, prosić, błagać o możliwość czytania. Joanno, widzę że choroba niczego Ciebie nie nauczyła. Czytałam Twojego bloga od początku, doszukiwałam się pozytywnych zmian. Nic z tego. Zawsze próbowałaś udowodnić swoją "wyższość" nad innymi, teraz robisz to samo. Tylko, że nie ze wszystkimi to wychodzi. Taka segregacja: tą osobę wpuszczę na swój blog, tej nie bo mam "widzimisię"
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia, prawdziwych zmian i prawdziwej dobroci.
Szkoda,myślałam o Tobie w trudnych chwilach i trzymałam kciuki.Będzie mi brakowało Ciebie i tego bloga, ale jeśli uznasz,że dalej mogę wspierać Cię myślami - to mój adres : anawi130@interia.pl
OdpowiedzUsuńiwona
Idą zmiany, to czuć. Coś się wydarzyło poważnego, tak przeczuwam.
OdpowiedzUsuńNie ograniczałabyś bloga ot - tak.
Trzymaj się i nie dawaj się przeciwnościom losu.
Dasz radę. Musisz.
Joasiu,szkoda, ten blog jest i mógłby być cennym wsparciem dla innych chorych, ja czerpałam z niego siłę...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się zdrowo:)
Gabi
Cóż...
OdpowiedzUsuńNie jestem ani gorsza ani lepsza od innych.Czasem mam odmienne zdanie,ale jesteśmy piękni dlatego,że się różnimy.
Nie poddam się selekcji.
Czekałam razem z Tobą na diagnozy,na wyniki,cieszyłam się,że jesteś przykładem na to,że można mieć nadzieję.
Założyłam nawet konto,żeby nie komentować anonimowo.
Teraz przestałam być potrzebna.
Nic dodać,nic ująć.
ochhhh 3 dni tu nie zaglądałambo remonty i remonty, dobrze że dziś mi się udało bo widzę że zamiany się szykują!!! Jeśli oczywiście można to bardzoi proszę o dopisanie mnie do listy czytaczy.
OdpowiedzUsuńjaquin@wp.pl
Gosia (wiarna czytaczka i kibicka od dawien dawna )