12 lat temu
piątek, 11 marca 2011
[327].
(Jacques Bono - Bach's Violoncello Suite 1 - Prelude)
***
zaskoczyliście mnie.
dostałam kilkaset maili i kilkaset wiadomości na gg z prośbami o dostęp do bloga.
to oznacza, że nie jestem w stanie zaprosić wszystkich do czytania mnie (blogger ogranicza czytających do 100 osób). z drugiej strony nie chcę robić selekcji...
chciałabym tylko nieco ograniczyć anonimowość...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A my chcemy tylko dalej towarzyszyć Pani w dobrych i złych chwilach :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że blog jednak nie zostanie zablokowany :)
Pozdrawiam
Jadzia M.
Joanno,
OdpowiedzUsuńbardzo proszę, nie zamykaj tego bloga. Według mnie jest bardzo ważny dla ludzi chorujących (lub tych, którzy zachorują) na to cholerstwo. Daje siłę i motywację do walki. Pozwala uwierzyć w zwycięstwo.
G.
fajnie to o Tobie świadczy :) widać piszesz z polotem :)
OdpowiedzUsuń"też Asia"
zrób tak jak dyktuje Ci Rozum i Serce - chociaż jedno drugie wyklucza ;-)))))
OdpowiedzUsuńznalazłam Cie w sieci gdy wertowałam net w poszukiwaniu szansy/nadziei/czegokolwiek dla mojej chorującej mamy
to dzięki Tobie znam najdoskonalsze forum onko DDS - moja skarbnica wiedzy i mądrości
przeczytałam Twojego bloga od samiuteńkiego początku
nie zaglądam codziennie - ale regularnie
nie czuję się godna dostąpienia zaszczytu zamkniętego grona czytających
ale martini z wódką to bym się z Tobą napiła :-)))
nie wiem jak to rozwiązać ;-)))
pozdrawiam Joanno!!!
Mogę podać wszelkie dane na mój temat :) Nie wiem, jak ograniczyć anonimowość w dostępie do bloga. Twój blog pomógł mi przejść bardzo trudny okres oczekiwania na diagnozę bliskiej osoby, na szczęście, diagnoza okazała się lepsza, niż najgorsza :) Zrozumiem, jeśli będziesz chciała udostępniać bloga tylko ścisłemu gronu znajomych. Ale...A może zrobisz dwa blogi?
OdpowiedzUsuńA poza tym--po prostu świetnie piszesz i głównie tego byłoby mi szkoda :)
Ograniczyć anonimowość? Po co? Przecież to bez sensu.
OdpowiedzUsuńBył już taki jeden polityk, Jarosław K. tudzież jego poplecznicy, którzy mieli pomysł, żeby pod każdym wpisem internetowym widniało imię i nazwisko. Ale na tym polega siła sieci, że tak właśnie nie jest.
Jasne, mogę być chamem i "anonimowo" napisać "sp...dalaj", co jest po prostu chamstwem i świadczyłoby o moim prymitywnym zachowaniu, ale co jeśli chciałbym napisał "Asiu Kocham Cię"? ;-) Ja, cichy wielbiciel, miałbym się pod tym podpisać inaczej niż "Anonimowy"
W życiu. A kysz!
Joanno, a jak można ograniczyć anonimowość??
OdpowiedzUsuńchętnie byłabym nie anonimowa, ale z ręką na sercu nie wiem jak to zrobić:)
tępa blondyna ze mnie chyba...
mimo, że zawsze się podpisywałam.
sama już nie wiem......
Anka.... jak zawsze
Dobry wieczór Joanno,
OdpowiedzUsuńNa tę porażającą (już po raz drugi) wiadomość o zamknięciu bloga postanowiłam zareagować spokojem i nie narzucać się ze swoim adresem e-mail.
Myślę racjonalnie, może moje uzależnienie nie jest tak duże, może zdołam się odzwyczaić od codziennego czytania Twojego bloga. Może pojawiające się w tej chwili przerażenie nie ma uzasadnionych podstaw. Może?
Ale co zrobię jeśli nie wytrzymam? Czy w każdej chwili mogę złożyć podanie o wejściówkę?
Mam niejasne przeczucie, że jednak wkrótce zamkniesz bloga. Dla siebie samej, dla komfortu tworzenia. Ty możesz pisać bez nas, my nie możemy pisać bez Ciebie (swoich cennych komentarzy!). Lecz przede wszystkim nie możemy czytać. I dlatego mam nadzieję, że nie zarzucisz pisania, na rzecz innych sztuk. Wręcz przeciwnie, że zamiast codziennych zapisków, wkrótce uraczysz nas książką.
Tą myślą się pocieszam!g@
I pozdrawiam g@
OdpowiedzUsuńAśka, kto jak kto, ale Ty chyba jesteś idiotoodporna? Śmiej się z buraków, przejmować można się poważniejszymi rzeczami.
OdpowiedzUsuńHmm..powiem tak.Jeśli taka jest Twoja decyzja to ja podpisuję się pod nią recami i nogoma( razem 4 sztuki). Asia, to Twoja Droga.Niemniej,chciałabym, żebyś pisała w dalszym ciągu, bo masz polot i cholerne, cudne " jajo":)! Dana
OdpowiedzUsuńPS Czemu zamykasz? Pewnie dobiły Cię maile od aninimów. Ich złośliwości, ich zawiść i jad.Takie życie....Pełno wokół nas oszołomów.Nie trzeba z nimi walczyć, bo to walka z wiatrakami( jednego wywalisz- drugi wlezie nieproszony). Trzeba ich ignorować( po naszemu: olać!:)
Jeszcze słówko:jestem tu od niedawna i krew mnie jasna zalała, że podjęłaś taką decyzję! Coś musiało się wydarzyć. Nie sądzę, żeby to była Twoja fanaberia....
OdpowiedzUsuńAśka ( wybacz, że na "ty", bo tak Cię lubię) opanuj się!
Wiem, wiem, zrobisz, jak zechcesz, a ja trzymam kciuki!!!
Witaj,
OdpowiedzUsuńPisze jako Anonimowa, trochę Cie poznałam dzięki temu blogowi. Wysłałam maila jako pewnie jedna z wielu tych co po cichutku Ciebie czytają nie komentując. Dla mnie jesteś niesamowita i czerpie siłę dla siebie Twoją postawą! pozdrawiam Ciebie gorąco!
p.s. z drugiej strony olej tych co piszą pierdoły! niech piszą a co! A ty i tak jesteś niesamowita i dużo siły dajesz innym
Kinga M.
Też jestem onko (3 lata po leczeniu - inne umiejscowienie) - i czytuję Twojego bloga od momentu jego powstania...
OdpowiedzUsuńCarioca
Pani Joanno,
OdpowiedzUsuńjakoś tak na Ty nie umiem:-)
Ja po prostu lubię czytać Pani bloga.
Trafiłam trochę w smutnych okolicznościach- przekierowana z bloga Kasi z Krakowa...
Tak sobie myślę, że szkoda trochę tej Pani twórczości nie udostępniać. Niech się inni uczą pisać i wyrażać emocje:-) No i Ci, którzy może jakąś pomoc tutaj znajdą.
Lubię tu wchodzić i już. Ale w sumie to rozumiem.
Joanno, masz prawo zrobić co zechcesz. To Twoje miejsce. Skoro jednak zaglądają tu też ludzie szukający pomocy (a na to wygląda) to szkoda ich odcinać od źródła. Może po prostu załóż drugi blog, np. chustka2? I ten zablokuj. Sama zobaczysz...
OdpowiedzUsuńA może jest taka opcja, żeby się logować przy komentowaniu? Tzn anonimowo nie można dodać komentarza...
OdpowiedzUsuńCzytam Cię prawie od początku, po cichu kibicuję... Twoja wola - ale bardzo byłoby mi żal codziennej porcji wiadomości od Ciebie...
Maria
No tak, tylko, że logowanie przy komentowaniu niewiele da... każdy może założyć konto. A potem umieszczać nawet paskudne czy złośliwe komentarze.
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od tego, jaka jest przyczyna, dla której chcesz bloga zamknąć. Jeśli są to tylko trolle, to może po prostu nie warto się nimi przejmować? Są wszędzie i chyba trzeba się pogodzić z ich obecnością. Przecież wśród tych osób "zaprzyjaźnionych" czy zaproszonych też może się trafić ktoś taki - kto wysłał Ci pięknego maila, że jest dajmy na to "Kasią ze Szczecina", że uwielbia Cię czytać itd. A potem, gdy dostanie hasło, zacznie się nad Tobą znęcać, z innego komputera albo nawet tego samego. Nie uciekniesz przed złymi ludźmi. A potrafią być naprawdę straszni w swoich kłamstwach. Gdy ostatnio przeczytałam historię "Ola Czarodziejka", wbiło mnie fotel, mimo, że znam internetowe realia i wiem, że takie rzeczy się zdarzają. Internet taki już chyba jest.
Moim sposobem na to wszystko jest olewka (chociaż łatwo mi mówić, bo mój blog nie jest zbyt popularny, grono moich czytelników to góra kilka osób...).
Sama chciałam wysłać do Ciebie prośbę o hasło (czytam Twojego bloga chyba codziennie), ale widzę, że to chyba i tak bez sensu, bo wszystkim i tak tego hasła nie podasz.
Aby nie być taką anonimową - podaję adres mojego bloga
calajaskrawosc.ownlog.com
pozdrawiam, Jaskrawa
Bono boski! Gdzie ty go wytrzasnęłaś, sprytna kobitko? :) Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńDo anonimowych - można zawsze założyć darmowe konto google, napisać parę słów o sobie, dać linki do innych czytanych blogów i nie być już tak anonimowym - wysiłek minimalny.
...ale racje ma też Jaskrawa :( jak ktos trolluje to nic go nie powstrzyma.
OdpowiedzUsuńMyślę, że powodem zamykania bloga nie są trolle. Raczej chodzi o to, że różni ludzie z otoczenia autorki czytają bloga i dowiadują się rzeczy, faktów, o pomysłach, o zamierzeniach Autorki i być może czasem z tej wiedzy robią zły użytek. Co innego gdy szczegóły życia poznaje ktoś obcy a co innego gdy jest to sąsiad czy ktoś z rodziny.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
andrew23
Ciszę się, że jesteś. Bardzo.
OdpowiedzUsuńRozumiem że nie chcesz się odsłaniasz i masz pełne prawo zamknąć bloga dla obcych, ale muszę "wyjść z cienia" i powiedzieć że będzie mi go brakowało. Trafiłam na niego jak mój tata chorował na raka żołądka. Jemu się nie udało - zmarł wtedy kiedy Ty miałaś resekcję. Najpierw czerpałam stąd nadzieję (w końcu Ty też dostałaś ułamek szans i dzielnie sobie z tym radziłaś) a teraz zaglądam, ciesząc się że komuś w podobnej sytuacji udało się wygrać ze skurwielem.
OdpowiedzUsuńMyślę, że sporo osób trafia tu w ten sposób. Nie masz oczywiście obowiązku robić za eksponat, ale powinnaś wiedzieć że wiele "anonimów" Ci kibicowało i teraz cieszy swoje oczy sukcesem. Na wypadek schowania bloga, życzę Ci już teraz pięknej starości!
Aga
:) Czytam, bo lubię. Bo bliskie mi jest to co czytam - nie tyle przez to co napisane, ale JAK. Pewnie bym się sama przeraziła widząc ile osób mnie "zna" i czyta. I nie wiadomo kim są i co z tym mogą zrobić.
OdpowiedzUsuńAsiu, czytam od dłuższego czasu. Twoje literki pomagają mi żyć, przywracają wiarę w to, że 'zwykli' ludzie są na świecie.
OdpowiedzUsuńJestem po raku. Żyję inaczej, wiele w głowie i w życiu poprzewracałam. Teraz jest lepiej. Również dzięki Tobie.
Jeśłi zdecydujesz się zamknąć bloga - przyjmę Twoją decyzję z pokorą (jej tez się uczę...), ale będę tęsknić...
Jakby nie było: trzymaj się kochana :)
Asiu,
OdpowiedzUsuńzrobisz, co będziesz uważać. Ja ze swojej strony dziękuję za to, że pisałaś tego bloga i cieszę się, że wygrałaś z tym cholerstwem! Jeśli zamkniesz tego bloga i nie będę mogła Cię dalej czytać, to cóż - jakoś to przeżyję. ;) A kciuki będę trzymać dalej, tak mocno, jak tylko potrafię. :)
is
Asiu imienniczko ma, dzieki,ze jeszcze sie nie zahasłowałaś. Gdyby jednak znowu naszła ciebie taka ochota, to nie rób tego plizzzzzzzzz
OdpowiedzUsuńandrew23 masz 100% racji obawa przed dowiedzeniem się prawdy życiu prywatnym powoduje zamknięcie bloga.
OdpowiedzUsuńJoanno Droga, jesteś naszym serialem wenezuelskim, główną bohaterką! Nie chcesz wykorzystać swojej mocy? Przecież za dostęp do wartościowych rzeczy się płaci.... Zrób płatny dostęp do pisanych przez Ciebie historii...
OdpowiedzUsuńzawsze parę groszy wpadnie...
;S
Tak pewnie nie była wogóle chora i boi się że ją zdemaskujemy i dlatego chce zamknąć dostęp do bloga.
OdpowiedzUsuńNie była chora - to mało powiedziane. To pewnie kosmitka jest. Zdemaskujmy ją ;-))))
OdpowiedzUsuńP.S. Trolle są zabawne na swój sposób.
A.
no i masz babo placek! tylu stałych czytelników chowa się po kątach... :)
OdpowiedzUsuńmoże jakimś testem psychologicznym wyselekcjonować wybrańców... byłoby to całkiem zabawne (jak poszukiwanie niemęża ;)
pozdrawiam wiosennie
zyrafka