środa, 9 lutego 2011

[297]. meee.

profesor kazał stawić się u niego na kontroli za dwa miesiące, z usg jamy brzucha i wynikami markerów CEA i CA 19-9.
zadałam pytanie o to, co sprawiło, że wyzdrowiałam; czy nie powinnam traktować tego zdarzenia jako przypadku.
- to przypadek z pogranicza cudu - odpowiedział profesor.
i dodał - a z pani jest koza.

meeee!

16 komentarzy:

  1. i to chyba calkiem niezla koza :D

    OdpowiedzUsuń
  2. no kochana,zawyżasz statystyki... o co chodzi z tą kozą :>

    OdpowiedzUsuń
  3. a gdzie post 297?
    kozy są fajne ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. poczekaj aż trawa się zazieleni -
    będziesz musiała to udowodnić, kozo! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. A z tego profesorka to niezły baran ;-). Może niech jedzie do Pacanowa kozy kuć a ludzi lepiej niech nie leczy ;-). Agata

    OdpowiedzUsuń
  6. Joasiu, Twoja historia jest ... sama wiesz, jaka jest. Przeczytałam wszystko jednym tchem i pomyślałam (mimo tematyki): FAJNA babka. Oby tak dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. patataj patataj...
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. :) dumna jestem z ciebie sister :* już jest bardziej sucho ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. He, he .... cos mi się przypomniało odnośnie statystyk! Pamiętam jak sie dowiedziałam z czym sie zmagasz i … czy nie miałam racji !? Ty jesteś ponad to..... statystyki nie dla ciebie, inaczej być nie może :) buziaki kózko / Kasia

    OdpowiedzUsuń
  10. Asiu, czy ostatnie dwa akapity z wywiadu z Profesorem dotyczą Ciebie? Pasują mi do Ciebie :-)))

    OdpowiedzUsuń
  11. ale fajnie:))) wiosne juz czuc w powietrzu i same dobre wiesci, az chce sie zyc!

    OdpowiedzUsuń
  12. koza nie koza , ale zdrowa to najważniejsze i tego sie trzymaj.

    OdpowiedzUsuń
  13. Profesor czytał pewnie Sztaudyngera:
    "Schwycił wilk kozę. Minęło lat kilka
    I koza zjadła z kopytami wilka".
    Wszystkiego dobrego Joasiu, niezmiennie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A tak przy okazji zapytam: masz jakiś sposób na podniesienie liczby płytek krwi? :)

    OdpowiedzUsuń
  15. a jesteś może kozą w chińskim horoskopie? bo ja jestem ;)

    nawarsztacie

    OdpowiedzUsuń
  16. Unforgiven pisze.

    A więc przebaczyłaś :) WIEDZIAŁEM i WIEM, że będzie OK. Basia mi to powiedziała. Serio.

    Idę za Twoją radą. No i Basi też :)Może się uda, że z O. będziemy razem. Po części to mój plan, tylko ziści się szybciej :):):)

    Myślę o Tobie w kategoriach Świętej za życia, Anioła, który zstąpił na ziemię (bez podtekstów). Twój Niemąż to jakiś cholerny szczęściarz. Niech MOC będzie z WAMI!!!!

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga