- czekam na pizzę peperoni z serem mozzarella, dużą ilością polewy pomidorowej i z takimi ziołowymi paproszkami.
oczywiście pizza ma być taka sama jak u nas pod domem w pizzerii.
rozmyślam, co zjeść.
Niemąż zaś strzyże uchem w kadrze, a okiem rzuca w menu.
- wiesz, najchętniej zjadłabym śledzia z cebulką i walnęłabym setę.
- żartowałam, no przecież...
eee, na zimowisku to seta i galareta chyba jest najlepszym daniem? I obowiązkowym ;)
OdpowiedzUsuń:DD
OdpowiedzUsuńprosz, jakos przypadkowo kulinarnie sie zrobilo u mnie tyz
i co zjadlas?
na przystawkę było pieczywo czosnkowe z rozpuszczonym serem.
OdpowiedzUsuńa na obiad podziubałam w placku ziemniaczanym.
niestety był robiony z proszku, więc po drugim kęsie wykręciło mnie.
za to ajsti była pyszna.
Ojej joasiu,
OdpowiedzUsuńa dlaczego jedziecie na zimowisko w czasie ferii? Strasznie wszedzie duzo ludzi. Nie lepiej bylo poczekac jeszcze 2 tygodnie, tak aby juz cala Polska zakonczyla ferie? Korzystaj z dobrodziejstw wyjazdow o kazdej porze roku, dopoki masz dziecko w przedszkolu. Potem juz niestety pozostaja zatloczone terminy feryjne:) Tak czy siak zycze udanego pobytu. I bardzo, bardzo sie ciesze, ze zostajesz z nami tu na ziemi;}
za dwa tygodnie też wyjadę :P
OdpowiedzUsuńno to nic nie zjadlas...
OdpowiedzUsuńnie moglas pojechac tam, gdzie dobrze karmia? Gdzies tam chyba na poludniu u Tw Siorki?
OdpowiedzUsuńbardzo twarzowy szalik. A ja zrobiłam się strasznie głodna :/. P.S., mam nadzieję, że nie zamkniesz tego bloga, tyle w nim ciepła
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze znow mozna do Ciebie wrocic :)
Usciski
Po ostatnim zdjęciu mianuję Cię prezesem stowarzyszenia wyjątkowo głupich min ;) Może przyjmiesz mnie na członka kiedyś....?
OdpowiedzUsuńMina faktycznie zabójcza. To chyba te placki w proszku ją wywołały ;)
OdpowiedzUsuńA poza tym podobnie jak inni - cieszę się, że znowu można Cię czytać.
i najważniejsze, że jesteś szczęśliwa
OdpowiedzUsuńAch te usta, twoje i Syna:)
OdpowiedzUsuńSzczesliwego Dnia sw. Walentego
Tez-Joanna