profesor kazał stawić się u niego na kontroli za dwa miesiące, z usg jamy brzucha i wynikami markerów CEA i CA 19-9.
zadałam pytanie o to, co sprawiło, że wyzdrowiałam; czy nie powinnam traktować tego zdarzenia jako przypadku.
- to przypadek z pogranicza cudu - odpowiedział profesor.
i dodał - a z pani jest koza.
meeee!
zadałam pytanie o to, co sprawiło, że wyzdrowiałam; czy nie powinnam traktować tego zdarzenia jako przypadku.
- to przypadek z pogranicza cudu - odpowiedział profesor.
i dodał - a z pani jest koza.
meeee!
i to chyba calkiem niezla koza :D
OdpowiedzUsuńno kochana,zawyżasz statystyki... o co chodzi z tą kozą :>
OdpowiedzUsuńa gdzie post 297?
OdpowiedzUsuńkozy są fajne ;)
poczekaj aż trawa się zazieleni -
OdpowiedzUsuńbędziesz musiała to udowodnić, kozo! :*
A z tego profesorka to niezły baran ;-). Może niech jedzie do Pacanowa kozy kuć a ludzi lepiej niech nie leczy ;-). Agata
OdpowiedzUsuńJoasiu, Twoja historia jest ... sama wiesz, jaka jest. Przeczytałam wszystko jednym tchem i pomyślałam (mimo tematyki): FAJNA babka. Oby tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńpatataj patataj...
OdpowiedzUsuń;)
:) dumna jestem z ciebie sister :* już jest bardziej sucho ;)
OdpowiedzUsuńHe, he .... cos mi się przypomniało odnośnie statystyk! Pamiętam jak sie dowiedziałam z czym sie zmagasz i … czy nie miałam racji !? Ty jesteś ponad to..... statystyki nie dla ciebie, inaczej być nie może :) buziaki kózko / Kasia
OdpowiedzUsuńAsiu, czy ostatnie dwa akapity z wywiadu z Profesorem dotyczą Ciebie? Pasują mi do Ciebie :-)))
OdpowiedzUsuńale fajnie:))) wiosne juz czuc w powietrzu i same dobre wiesci, az chce sie zyc!
OdpowiedzUsuńkoza nie koza , ale zdrowa to najważniejsze i tego sie trzymaj.
OdpowiedzUsuńProfesor czytał pewnie Sztaudyngera:
OdpowiedzUsuń"Schwycił wilk kozę. Minęło lat kilka
I koza zjadła z kopytami wilka".
Wszystkiego dobrego Joasiu, niezmiennie :)
A tak przy okazji zapytam: masz jakiś sposób na podniesienie liczby płytek krwi? :)
OdpowiedzUsuńa jesteś może kozą w chińskim horoskopie? bo ja jestem ;)
OdpowiedzUsuńnawarsztacie
Unforgiven pisze.
OdpowiedzUsuńA więc przebaczyłaś :) WIEDZIAŁEM i WIEM, że będzie OK. Basia mi to powiedziała. Serio.
Idę za Twoją radą. No i Basi też :)Może się uda, że z O. będziemy razem. Po części to mój plan, tylko ziści się szybciej :):):)
Myślę o Tobie w kategoriach Świętej za życia, Anioła, który zstąpił na ziemię (bez podtekstów). Twój Niemąż to jakiś cholerny szczęściarz. Niech MOC będzie z WAMI!!!!