jednym z moich najważniejszych odkryć życiowych (w pierwszej dwudziestolatce) było stwierdzenie, że nie należy kłamać.
jeśli jesteś wolny, nie kłam. jesteś wolny, więc nie kłamiesz.
przedwczoraj opowiedziałam Synkowi o tym, jak się nazywa moja choroba, pokazałam kawałek blizny (wcale się nie boję patrzeć, mamusiu, serio).
wczoraj opowiedziałam Mu o tym, że pan doktor powiedział, że nie ma lekarstwa dla mamusi i że nie ma lekarza, który umiałby mnie wyleczyć.
- nikogo nie ma? może zapytaj się jeszcze tatusia, może Andrzeja, może oni znajdą? (Andrzej to mąż pani Opiekunki).
- boję się, mamusiu, boję się, co ze mną będzie, gdy ty umrzesz - szeptał wtulony we mnie, On - nocny mechanik samochodowy, w granatowej piżamce-skafandrze, z Zygzakiem McQuinnem na ramionku.
leżał w łóżeczku, ja - przycupnęłam na kotku-śpiworku. głaskaliśmy się po buziach, ścierając sobie nawzajem wnętrzami dłoni łzy.
- ale ja chcę, żebyś ty żyła.
- żyję dzięki temu, że mnie kochacie aż tak mocno, będę żyć ile tylko dam radę, obiecuję.
nadal pachnie maleńkim dzieckiem.
ma zaledwie 5 lat i 4 miesiące.
jest taki bezbronny.
- ale mamusiu, ty nie jesteś przytulanką jak Adolfek, żeby żyć miłością. niech ktoś cię wyleczy, poszukaj, proszę cię.
szukam Synku, szukam.
12 lat temu
kocham Spadkobiercę, jest taki mądry i wrażliwy.
OdpowiedzUsuńdobrze, że z nim o tym rozmawiasz, tylko w te parę miesięcy nie wierz, bo czemu masz uwierzyć komuś kto nie wiedział co i jak do nie dawna. facet leci schematem, a ty kochana wykraczasz poza wszelkie schematy.
Asiu
OdpowiedzUsuńnie mieścisz się w żadne bariery, ramy... Wykraczasz poza schematy i jesteś materiałem na to żeby zagrać na nosie białym kitlom, i pokazać że się mylą!
Jaś Cie kocha. Znajdż siłe w jego miłości żeby walczyć z chorobą!
To Twoja misja.
Żyć dla kogoś kto Ci kocha! i kogo ty kochasz!
Dorocie Pe też tak mówili i co widziałaś jaka piękna jest?
OdpowiedzUsuńwrobel> jak na razie poza schemat wykracza mój oryginalny rak, nie wiem czy ja jestem bardziej oryginalna od niego, spróbuję być.
OdpowiedzUsuńwojcio> skoro przedstawiciel homo też każe mi żyć, to żyć będę :P
Odrej!> każdego dnia myślę o Dorocie Pe. tak jak Ona daje radę, ja też dam radę.
historia Doroty Pe. w skrócie?
OdpowiedzUsuńagnieszko wel babko kiepska wel wróblu reprezentujesz niezdrowy gatunek ciekawości
OdpowiedzUsuńbabka kiepska> Dorota Pe ma to samo, tylko że inne, ale działa i jest kwitnąca.
OdpowiedzUsuńAnonimowy> myślę, że ciekawość to cecha charakterystyczna czytelników bloga.
a ekshibicjonizm to cecha prowadzących bloga... niezalerznie od tego życzę ci pokonania tego cholerstwa.
OdpowiedzUsuńBłędy ortograficzne są z kolei drugą cechą nieinteresujących komentarzy na blogach. Pierwszą jest to, że są nieinteresujące.
OdpowiedzUsuńmam prawo, więc jestem ciekawa co do przypadku Doroty Pe. która daje podobno radę. dzięki. dawaj! dawaj!
OdpowiedzUsuńmyślę, że rozważania nad ekshibicjonizmem właściciela bloga i nad ciekawością jego czytelników to truizm doprawiony dulszczyzną.
OdpowiedzUsuńkto czuje się urażony istnieniem takiego bloga, niech nie czyta.
proste, prawda?
Zaraz mi tu przestać mi tu [zly]!
OdpowiedzUsuńZabraniam Ci umierać!!! Żadnych takich mi tu..
jako ciotka 3latka, siostrzeńca mojego gnoma, bezdzietna, nie wyglądająca na swoje lata...
kurna no! Zabraniam!! Masz żyć!!!
Ja też pracowałam kiedyś w korpo..wiedziałąm, wiedziałam, że korpo wykończyć potrafi [zarcik]
minka