czwartek, 13 maja 2010

[34]. a jeśli.

drżą usta, kapią łzy, żyłka w brzuchu się napina, wpycham się nosem, jak pies, w ramiona Niemęża.
schowana, wtulona, pytam, czy umieram i jak mam to poznać.
- jeśli czujesz, że umierasz, to tak jest.

byliśmy dziś na spacerze - od domu do staregu rynku, przystanek na ławeczce na placu, w drodze powrotnej odwiedziny w sklepie spożywczym, powrót do domu.
w spodniach do modern jazzu naciągniętych pod pachy, crocsach, zimowych podkolanówkach, podkoszulce z długim rękawem i polarowej kamizelce.
z trudem łapię oddech. bolą szwy. mam zawroty głowy.
idę, kroczek za kroczkiem. idę.
sukces.

a jeśli umieram, to co będzie dalej.
będę was odwiedzać, może straszyć, może drżeć listkami bzów w bezwietrzną pogodę.
będę wróbelkiem na parapecie, może kamykiem w bucie, może chmurą w kształcie dinozaura.

- zastanów się Maleństwo, czy jesteś szczęśliwa, czy chcesz coś zmienić.
nie chcę.
zdecydowanie nie chcę.


***


zapytałam dziś Syna, kim chce zostać, gdy będzie dorosły.
odparł: dziadem, któremu kot nasrał na głowę.
absurdalny ma humor. po mamusi.
albo po Babci B.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga