pamiętam choinkę z dzieciństwa.
honorowe miejsce zajmował Jezusek - kartonik z rysunkiem dzieciątka przyklejony do pomarszczonego celofanu.
z nabożną czcią układałam na gałązce to cudo, starając się, żeby leżał na wysokości mojego wzroku, bym mogła cieszyć się jego dostojną odpustowością.
***
dwa lata temu, kiedy jeszcze żył nasz jamnik, Agrest, ozdobiłam choinkę cukierkami.
pomyślałam, że tak będzie bardziej świątecznie i strojnie.
bardzo byłam z siebie zadowolona, bo w świetle lampek sreberka cukierków prezentowały się doskonale.
ale wystarczyło, że wychodziłam z pokoju, gdzie stała choinka, a działo się tam coś dziwnego - cukierki, przy akompaniamencie dziwnych dźwięków, znikały.
zakradłam się dyskretnie, podejrzeć, co się dzieje.
jamnik, robiąc stójkę przy drzewku, delikatnie znizywał cukierek po cukierku.
i zjadał.
a obślinione papierki wypluwał za choinkę.
***
Dobrych Świąt!
12 lat temu
:) Madra bestia i jeszcze po sobie posprzatala paierki ...;)
OdpowiedzUsuńZycze Ci nadziei w sercu w ten wyjatkowy czas.
aga
A ladnie to tak na Agresta zwalac!
OdpowiedzUsuńDobrych Świąt, Joanno :)
OdpowiedzUsuńDobrych Świąt, Joanno :)
OdpowiedzUsuńbardzo dobrych Świąt, Joanno, takich, które bedziesz jeszcze nie raz bardzo dobrze wspominać:)
OdpowiedzUsuńBo Agrest to git kumpel był:) chociaż z tą swoja psią miłością narzucający się wybitnie:)
OdpowiedzUsuńBajaj
Joasiu!
OdpowiedzUsuńZDROWIA, ZDROWIA I JESZCZE RAZ ZDROWIA!!! Nie tylko w Swięta! Tylko każdego dnia!!!
Mam nadzieję, że Wigilia była uśmiechnięta i pełna miłości! Że pachniało choinką i piernikiem i pierogami!!!
I życzę Ci jeszcze (a może sobie) żebyś nie traciła poczucia humoru i ironii, którą nas wszystkich darzysz!
Agrest widać sprytny był!
Dobrych i spokojnych!!! :)
Joasiu, ode mnie z mezem niezmiennie milości, radości i zdrowia
OdpowiedzUsuńcmokam mocno
zdrowia, spokoju
OdpowiedzUsuńhartu ducha wciąż i wciąż
anonimowo wciąż kibicuję
i cóż mogę powiedzieć o Agreście.. wczoraj po powrocie z wigili do domu zauważyłam, że zniknęły pierniczki z choinki (zostały wstążeczki)
ale bardziej podejrzewam koty:)
choć pies też jest:)
Zdrowych, pogodnych i rodzinnych Świąt, Asiu. Aga
OdpowiedzUsuńJoasiu, życzę Waszej szalonej rodzince dużo miłości i ciepła pod choinką oraz siły i powodzenia w dochodzeniu do zdrowia!!!
OdpowiedzUsuńKoniecznie proszę o rozwiązanie zagadki "co Joanna znalazła pod choinką za sprawą Niemęża"
proszę uprzejmie, oto rozwiązanie: "łyyyyyy, biżuteriaaaaa, też mi..." - jako rzecze Giancarlo.
OdpowiedzUsuń