jemioły nie kupiłam, trochę posprzątałam, jutro reszta sprzątania.
byłam po prezenty.
żałosna jestem: wchodzę do sklepu, szybko wybieram coś do kupienia, Niemęża wysyłam do kasy, sama wychodzę szukać krzesła z oparciem, żeby opaść.
żal.
12 lat temu
opieraj się przeciwnościom jak możesz, zbieraj się (osiadaj) do dalszej walki i będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńDzielna jesteś dziewczynka:) Nie pękaj.... Całować się można i bez jemioły, a o prezenty to niech się martwi Mikołaj:) Zdrowiej szybko i leniuchuj ile się da!
OdpowiedzUsuńjaka tam zalosna
OdpowiedzUsuńw ub roku tak samo prezenty wybieralam
a chinke to mi srtroil znajomy poslki ksiadz, bo Maz nie umie :d
a w tym roku sama popylam wszedzie
jest gut, wazne ze wybralas
i juz