byłam dziś w stolicy.
wystawa fotograficzna, jarmark litewski na Starym Mieście, zupa w knajpie.
wytrzymałam wszystko, ale w drodze powrotnej zaliczyłam zgon.
leżę teraz i odpoczywam.
co za dużo to niezdrowo, jak mawiały nasze babcie.
a ja jakoś nie umiem się powstrzymać od łapania chwil.
12 lat temu
wdech - wydech ... czasami tak dobrze przystanąć i rozejrzeć się wokoło ...
OdpowiedzUsuńŁap chwile moja kochana dziewczynko,
OdpowiedzUsuńone są niestety takie ulotne a my
jesteśmy tu tylko z krótką wizytą…
Oby jednak przeciągnęła się na dłużej.
Ta chwila:)
Joanno
Ciepła serc bliskich Ci ludzi, bo oni są ważni w naszym życiu,
ale też pamięci tych ,którzy zechcą być obok nas…
Stałaś mi się poprzez swoje cierpienie i walkę bardzo bliska.
Czytam od pewnego czasu.
OdpowiedzUsuńZ zachwytem, bo zawsze imponowali mi ludzie o tak bogatej osobowości.
Z żalem do losu, że nie oszczędził Ci TAKICH doznań.
Wiem, że zabrzmię banalnie, ale życzę Ci dużo siły w zmaganiach z chorobą i przesyłam moc wirtualnego wsparcia.
no,
OdpowiedzUsuńno to do przodu