podjechaliśmy (koło wymienione, tak, tak) na parking lokalnej mekki konsumpcjonizmu celem kupienia choinki.
panowie sprzedawcy kulili się jak kurczaczki w starym golfie.
po dłuższej chwili jeden wychynął z fury.
przed zakupieniem zażyczyłam sobie otrzepania choinki ze śniegu.
- ja nie jestem od trzepania - zażartował pan rezolutnie.
- słyszałam, że mężczyźni SĄ od trzepania - odparłam nie mniej banalnie.
pan zachichotał dziko i zwrócił się, nieopatrznie, do Niemęża: a pan jest mężem tej pani?
Niemąż, który był wczoraj fatalnie społecznie aspołeczny, na to: nie, jestem koleżanką, niemiecką sportsmenką na sterydach, najebać ci?
niewtajemniczonym opiszę wygląd Niemęża: sumiaste wąsy i broda, prawie metr dziewięćdziesiąt wzrostu i tyle samo wagi.
a panowie byli całkowicie spaleni trawą, więc przydało im się trochę tresury.
12 lat temu
Tekst Niemęża rozbawił mnie do łez;) Jaki świąteczny nastrój przy zakupie choinki panował:))))
OdpowiedzUsuńBuziaki;)
:D ot takie info to lubię z rana, ja z budowlańcem całkiem wciapnym też miałam dialog...
OdpowiedzUsuństoję i gapię się mu na ręce...
chłopak szpachluje...
po 2 minutach mojej zawiechy....
rozbierać?
a ja z pełnym przekonaniem...
do fundamentów ;)
he he niezłe z tą choinką! No to się chłopy musiały zdziwić jak Niemąż walnął takim tekstem :)
OdpowiedzUsuńJa to już dzisiaj złożę Ci życzenia świąteczne. A więc... RADOSNYCH ŚWIĄT!
Mam nadzieję, że jak już dostaniesz prezent od Niemęża to pochwalisz się co to za prezent i nie będziesz trzymała nas w niepewności zbyt długo i narażała mózgownice blogoodwiedzaczy do zbyt dużego wysiłku twórczego.
Jutka
;o)
OdpowiedzUsuńFajny ten twój Niemąż a teksty ma przednie :)
OdpowiedzUsuńczytuję blog od początku; chyba nadszedł czas żeby się odezwać.
OdpowiedzUsuńAsiu, bardzo.. bardzo się cieszę, że humory dopisują:):)
życzę spokoju na świętą i zdrowia (!) na przyszły rok.
Joanno, przez Twój post przebija zwyżka formy i radosny nastrój! Tak trzymać. Czuję, że to nie tylko sprawa świąt, lecz po prostu lepsze samopoczucie. Mam nadzieję, że w Święta Twoja forma poszybuje jeszcze wyżej. A świąteczne dania dodadzą krzepy! Wszystkiego najlepszego w wigilię wigilii życzę.@
OdpowiedzUsuńJak ja zazdroszczę Niemężowi. Mam 20 cm mniej wzrostu i wszystkie swoje celne riposty od razu sam sobie cenzuruję. Większym nie będę się narażał, a niżsi mają i tak przesrane...
OdpowiedzUsuńno wręcz boki można zrywać!
OdpowiedzUsuńHa ha ha!!!
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj też prowadziłam niezłe dialogi z gościem od choinek! I muszę przyznać, że mój S. też nie szczędził ciętych ripost! Ale żeby aż tak?! ;)
Naprawdę ubawiłam się do łez! Za co bardzo Ci dziękuję!
Czekam na relację z Wigilii i prezentów! A życzenia wyślę jutro! :*
Droga nieznajoma Asko,
OdpowiedzUsuńcudnie, ze u ciebie lepiej. Bo ze lepiej, to widac i czuc!!
Bardzo mnie to cieszy, kibicuje ci w twoje walce od dwoch miesiecy, kiedy to trafilam tu przez przypadek.
Przesylam swiateczne buziaki i blagam: ostroznie w te swieta, nie za duzo, nie za lapczywie , zeby ci znowu gorzej nie bylo. Bo wtedy wszystkim smutno.
Uwazaj na siebie dziewczyno.
Zyczenia oczywiscie tez dla twoich chlopcow i dla babci B
Asiu - uwielbiam Twojego Niemęża. Normalnie od dziś jestem fanką nie tylko Twoją ale i Jego :). Się spłakałam ze śmiechu :) :) :). I tak się cieszę Ze Twoje notki wróciły do starego, rewelacyjnego tonu - bo to znak że masz się lepiej a to cudna wieść!
OdpowiedzUsuńJusta
nynynyny :P
OdpowiedzUsuńniech się nie chwalo
że majo żywe choinki
ja mam stucno
bo prawdziwo w cenie pirdździonka z brylantem
a ja wole pirździobka
(co jednak nie znaczy, że dostane)
zdrowych, radosnych
a niech tam - dla Wszystkich
No co za tekst:))!
OdpowiedzUsuńJoasiu, jest już wprawdzie po Wigilii, ale Święta jeszcze trwaja, więc przyjmij życzenia: przede wszystkim zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia i jeszcze cały worek pogody ducha i drugi jeszcze większy pełen miłości:) Wesołych Świąt!