z okazji Mikołajek Syn dostał od nas zdalnie sterowany helikopter, a ja zupę ogórkową od Babci B.
Niemąż, tradycyjnie, dostał możliwość masowania mnie, dzięki czemu nie szarpały mną bardzo duże torsje, tylko nieco mniejsze.
a.
no i licealny narzeczony, pan psychiatra, podał nazwę tabsów, które może pomogą.
tylko trzeba uwierzyć ;]
12 lat temu
Joanno, że tak powiem - ciesz się z zupy ogórkowej, masowania i tabletek;) I uwierz w ich działanie;)
OdpowiedzUsuńMnie Mikołaj przyniósł kiepski prezent;(
Pozdrówka;)))
No i nigdy nie wiadomo na co taki licelany narzeczony przydać się może ;-).
OdpowiedzUsuńTabsy bierz - śmiało, pomagają!
Tylko upewnij się razem z panem licealnym, że nie ma konfliktu pomiędzy nimi a Twoją serotoniną. Bo pisałaś kiedyś o tym zespole poposiłkowym, który jak podejrzewasz daje u Ciebie gościnne występy. Tam chyba występuje jakiś wyrzut serotoniny. Nie zaszkodzi ewentualnie o to zapytać ;-)
Cieszę się, że szukasz pomocy, bo jak to mawia Babcia B - jest dobrze, ale może być lepjej ;-)
Buziaki
No to Asiu, Mikołaje ie lubią, mnie jakoś mniej:(
OdpowiedzUsuńNiedługo się zazieleni:)
Złe minie, czas -gdyby go mogli zapisywać na receptę, wszyscy by ją realizowali.
Tak będzie u Ciebie:)
Buziaki pomikołajkowe