(Shadowlight - Dreaming awake)
współczesny King Crimson.
lubię, bardzo.
***
jest stajl: czapka po domu.
mama nosi, dziecko nosi.
- mamo, a mogę spać w czapce tak jak ty?
***
- mamo, po co są te wszystkie lekarstwa, przecież ty jesteś już zdrowa, prawda?
- nie, nie jestem, ale staram się.współczesny King Crimson.
lubię, bardzo.
***
odrabianie lekcji. |
mama nosi, dziecko nosi.
- mamo, a mogę spać w czapce tak jak ty?
***
- mamo, po co są te wszystkie lekarstwa, przecież ty jesteś już zdrowa, prawda?
- a kiedy będziesz zdrowa?
- nie wiem.
- ale kiedyś wyzdrowiejesz całkiem, prawda?
...
***
co nam dziś powie Thich Nhat Hanh?
(...) gdy ktoś naprawdę dba o siebie, dba o wszystkich. Przestaje przysparzać cierpień światu, sam stając się źródłem radości i świeżości. Tu i ówdzie spotyka się ludzi, którzy potrafią naprawdę o siebie dbać, żyjąc szczęśliwie i radośnie. Ci ludzie to nasza najmocniejsza podpora. Wszystko, co robią, robią dla wszystkich. (...). To jest medytacja miłości.
(Nauki miłości, str. 22)
jestem zachwycona tą książką.
znajduję w niej moje myśli.
myśli, których nigdy nie umiałam tak szczegółowo ująć, a tu zostały uporządkowane, jasno wyrażone.
staje się światło.
piękne to.
dziękuję, Chustko :)
OdpowiedzUsuńNo tak,ale w Nowym Testamencie też to jest / że nasza kultura,tak? /.Wiedząc,że Jezus z Nazaretu nie był postacią mityczną,że żył tu i wtedy i zostawił nauki,wiemy,że przekazał dokładnie sedno tego,co wczytujesz,Joanno,w tym co czytasz :).Była taka bajka kiedyś o niejakim Kiwaczku bodajże,który ubierał się w futerka innych zwierząt i śpiewał za każdym razem : "to futerko jest lepsze,to futerko mieć wolę ....." ;)
OdpowiedzUsuńBardzo przystojny ten Twoj syn, i madre oczy ma takie ...
OdpowiedzUsuńale fajnie. śpicie w szlafmycach!
OdpowiedzUsuńps. takie książki są jak koła ratunkowe. latarki. ciepłe koce otulające przed zawieją. kotwice.
Nie za gorąco mu w czapce? :) Ja w domu często nawet koszulki nie zakładam ;)
OdpowiedzUsuńChusteczko, a znasz ta serie:
OdpowiedzUsuńhttp://www.metacafe.com/watch/813007/minuscule_picnic/
Moj Oliwek (7 lat) uwielbia i ja tez. Bawia mnie te robaczki jak malo co :)
Najbardziej lubie pajaka.
a ja posmutniałam czytając jak J. dopytuje o wyzdrowienie...
OdpowiedzUsuńchyba nawet ryczeć mi się zachciało :( Wina sobie poleję, bo nie uniese dziś tej notki. pozdr,
naosei38> nie znaliśmy Minisculów. wspaniałe są!
OdpowiedzUsuńiwonaa> wiem.
On nie widzi horyzontu. ja, Ty - tak.
niestety.
albo na szczęście.
Jeśli ktoś chwyta pozytywne myśli, wczytuje się w nie to nie ważne czy są to słowa Jezusa z Nazaretu czy słowa Thich Nhat Hanh. Ważne że są pozytywne. Polacy żyją w kulturze katolickiej ale tak naprawdę nie ważne gdzie się urodziliśmy i w jakiej kulturze, ważne by być pozytywnym człowiekiem czyli dobrym dla innych.
OdpowiedzUsuńDziękuję za Thich Nhat`a. W zamian energetyczne: http://www.youtube.com/watch?v=Qxc4onRBSI8&NR=1&feature=endscreen
OdpowiedzUsuńA dla mnie ważne, ważne, czy Jezusa czy kogoś innego...
OdpowiedzUsuńNie deprecjonując wypowiedzi innych - Jezus jest dla mnie Mistrzem. Niedoścignionym. Jego BYCIE jest absolutne.
Jego wykładnia miłości - niepowtarzalna, najgłębsza, nigdzie takiej nie znajduję. Konkretna i jasna.
I Jezus jest dla mnie Źródłem.
Wszystkiego.
Bycia i nie-bycia.
Posiadania i nie-posiadania.
ŻYCIA.
A ze słowami, które zacytowałaś zgadzam się bezwzględnie i absolutnie. Będąc szczęśliwą uszczęśliwiam innych. Prawie wszystkich. Prawie. Będąc zrzędliwą uzrzędliwiam.
Jestem szczęśliwa!
Uszczęśliwiam.
Zarażam.
Choć jestem w niebezpieczeństwie (czasami, bez przesady).
Niebezpieczeństwie zazdrości, podkładania nogi czy innych świń, wbijania szpilek.
Bo nie wszystkich cudze szczęście uszczęśliwia.
Niektórych uzazdraszcza bądź uzłośliwia... uzawistnia...
Anatema, Jezus z Nazaretu (kim by nie byl) idzie znacznie dalej.
OdpowiedzUsuń>Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie." Wówczas zapytają i ci: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?" Wtedy odpowie im: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili". >
te slowa nadaja boskosc- kazdemu czlowiekowi- co w tamtych czasach - gdzie "prawem naturalnym czlowieka bylo posiadanie niewolnika" (Arystoteles) - nie bylo wcale oczywiste, powiem wrecz bylo bardzo nieoczywiste. Osmiele sie wysnuc hipoteze- ze to z nich wyrosla europejskie "karta praw czlowieka". Tego nie ma w kulturach pozachrzescijanskich.
Drugi wazny aspekt- to nakaz aktywnego wyjscia do drugiego czlowieka. Masz pomagac.
Oba te aspekty sa o - ile mi wiadomo- ewenementem w religiach. Pozostale wielkie religie (czy filozoie) milosci - raczej zalecaja poszukiwania rownowagi w sobie, pogodzenia sie, cwiczen duchowych- dajacych TOBIE rownowage. Sa w istocie swej- introwertyczne. Podczas gdy Jezus- jednoznacznie nakazywal aktywna milosc.
Poza tym- tu w nawiazaniu do kiedysiejszej dyskusji o religii-
chrzescijanstwo - przy najmniej ewangeli jest bardzo otwarta na innych. Bycie chrzescijaninem- nie daje przepustki do nieba:
"Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi."
Lilka
Kultura, kulturą. A literatura, literaturą. Czyta się to, co dociera. Jak do mnie nie przemawia, czy też nie podoba mi się styl jednego podręcznika, to biorę podręcznik do tego samego przedmiotu, ale innego autora. Nauczę się? Nauczę. To co za różnica, z której książki?
OdpowiedzUsuń(To tak odnośnie wpisu anatemy, a i nawiązując do Jaranny.)
jak On pięknie podobny do Ciebie:)
OdpowiedzUsuńPolaków życia to bym nie nazwał kulturą katolicką, raczej fanatyzmem katolickim.
OdpowiedzUsuńThich Nhat Hanh???
OdpowiedzUsuńblysk w glowie i kroki do biblioteczki. Tak, sa tam jego medytacje dawno zapomniane i nawet nie bardzo czytelne, bo czas byl jakis nieodpowiedni. Trzeba chyba dojrzec i byc zmuszonym do "odpowiedniego" czasu.
Dziekuje Asiu, jest mi tez tak odpowiednio.
Dzień dobry, kochana i piękna:)
OdpowiedzUsuńSpadł śnieg!
U Ciebie też?
Pozdrawiam spod kupy gruzu i lecę do roboty.
Dobrych myśli.
Dobrego dnia!
Uszczęśliwiania i bycia uszczęśliwianą:)
:*
ja nie potrafie sie do takich ksiazek przekonac - zapewne madre sa, choc dla mnie to ciagna nieco uboga naiwnoscia. problem jednak nie w tym, czy slowa maja racje (racje o szczesciu, radosci i dobroci latwo wszak zformulowac), lecz w fakcie ich aplikacji. i tutaj nie widze zadnej korzysci z takowej literatury. bla bla bla, a zycie swoje. byc moze nie mam odpowiedniej cierpliwosci by sie naprawde wmedytowac? i czy mozna naprawde usunac z jezyka nirwanowskie "kurwa mam dosc!"? (bo czasem jedynie to pomaga, niestety).
OdpowiedzUsuńzgadzam sie z tymi slowami- i odwracaja je- kto nie potrafi naprawde zadbac o siebie pomagajac innym przynosi im tylko cierpienie bo sam nie rozumie czym jest prawdziwa pomoc
OdpowiedzUsuńto stara prawda- zmiane swiata trzeba zaczac od siebie, nigdy od innych
Myslę, ze o to w tym właśnie chodzi - że prawdę odnajduje sie nagle w prostych słowach, coś co niesformułowane w nas, ktoś inny ułozy w jedno zdanie. Każdy z nas moze być Buddą i Jezusem. Każdy z nas nim jest... Czy to nie piękne?
OdpowiedzUsuńbanita
Ciężko to dźwignąć - gdy się widzi horyzont, Joasiu.
OdpowiedzUsuńNie ma słów.
I wiem, że robisz wszystko, by droga była długa. Główny powód (tak samo leworęczny jak ja) znam. Dodam, że Powodowi bardzo ładnie w czapce. A niech se nosi po domu! :)
ps. Cytat bardzo mi bliski; cudownie, że ktoś ponazywał to, co obie czujemy. Taka wspólnota zawsze krzepi. Pewnie siegnę po tę książkę.
Ściskam ciepło.
Chusto, jesteś wspaniałą Kobietą, która pokazuje to co w życiu jest najważniejsze...to co steruje nami i wyznacza nam cele...wpadła do twojego bloga po wysłuchaniu reportażu w Trójce. Najpierw był wstrząs...mamy tyle samo lat, mój Syn jest ciut młodszy od Twojego (gdy lekarz wyciągnął Go z mojego brzucha powiedział" Mam Pani Jasia;)...mój Mąż jest taki kochany jak Twój Niemąż. Teraz, czytając Twój blog widzę ile masz w sobie siły i radości. Tak sobie myślę, że nikt z nas nie wie czy za parę dni nie będzie musiał podjąć jakieś walki...o swoje życie. Twoja walka jest czymś tak niezwykłym, że nie potrafię znaleźć słowa, aby to opisać. Jestem myślami z Tobą Joasiu, życzę Ci jeszcze więcej siły i wtulania się w codzienność. Uczę się od Ciebie tego, że nie warto wykłócać się za wszelką cenę o rzeczy nieistotne, że warto zapalać świece bez okazji, spędzać dużo czasu z Synem, oglądać fajne filmy, czytać bez wytchnienia, nie odkładać perfum na lepsze okazje...dajesz nam piękną, niezwykłą lekcję życia...Kasia z Góry (P.S. To taka maleńka miejscowość na południu Polski).
OdpowiedzUsuńmr grey, ale co to ma do rzeczy w związku z obecną dyskusją???
OdpowiedzUsuńważne tylko to, żeby bezmyślnie dowalić, prawda?
katolicyzm to JEST nasza kultura. od tysiąca lat. a ludzie są, jacy są. niedoskonali. a może powiesz coś o fanatyzmie muzułmańskim?
i tak na koniec, jeśli ktoś zachwyca się naukami Wschodu, a nie potrafi dostrzec prawdziwego przekazu chrześcijaństwa (nie: różnych kościołów, tylko po prostu Jezusa) jest dla mnie nieco powierzchowny.
"Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili".
OdpowiedzUsuńCiekawe czy i dziś, w dobie Internetu, kiedy jednego dnia widzę setki takich Maluczkich i niestety pomóc nie mogę, więc serce mi się tylko ściska te słowa Jezusa, żyjącego w czasach gdy rocznie się nie spotykało tylu ludzi co dziś dziennie mają ten sam wydźwięk?
Czy może jednak DOBRO jest uniwersalne i wcale nie musi przywdziewać maski Jezusa czy kogo innego, wtedy i nauki te staną bardziej uniwersalne.
Staram się uszczęśliwiać, bo sama jakiś czas temu zrozumiałam, że będąc nieszczęśliwa unieszczęśliwiam.
Ja czytam bardzo wiele, czytam nieustannie i różne źródła. Otwartość umysłu na innych daje siłę i bardziej pozytywne spojrzenie na wszystkich ludzi.Mam również swoich mistrzów ale dochodzą nowe fascynacje i z biegiem życia liczba autorytetów rośnie. Często moimi autorytetami są zwykli ludzie którzy nigdy nie stali na żadnym piedestale, również na piedestale nauki. Sadzę, że każdy z nas powinien wyłapywać z życia to co nas uczy, doświadcza, daje pozytywne bodźce do rozwoju, a rozwój to cały bieg życia i każdy jego etap to wciąż poznawanie.Tak do końca. Wciąż doświadczamy, wciąż poznajemy.
OdpowiedzUsuńa, zapomniałam napisać, jak wzdrygnęłam się, gdy jakieś osoby napisały, że gdy im smutno, to wtulają się w swoje dzieci. hmm, może warto poczuć jak to jest, wyobrażając sobie, że to my jesteśmy mali, a nasza mama lub tato się w nas wtulają, uff.
OdpowiedzUsuńJaranna, kultura katolicka nie, raczej judeo-chrześcijańska.
OdpowiedzUsuńdokładniej, podstawą naszej dzisiejszej kultury jest k. śródziemnomorska.
serce mi ściska, jak myślę o J. Podziwiam Twoją siłę, ja pewnie bym nie dała rady. I codziennie myślę o Tobie. I czekam na dobre wieści...
OdpowiedzUsuńbaa: "wzdrygnęłam się, gdy jakieś osoby napisały, że gdy im smutno, to wtulają się w swoje dzieci. hmm, może warto poczuć jak to jest, wyobrażając sobie, że to my jesteśmy mali, a nasza mama lub tato się w nas wtulają, uff."
OdpowiedzUsuń???
Moja mama często się do mnie tuliła - w radości, i w smutku właśnie.
Wyrosłam na silną i pogodną osobę. :)
Możliwe, ze trochę się nie zrozumiałyśmy - gdy piszę o wtulaniu się we własne dziecko, nie mam na myśli wbijania weń zrozpaczonych szponów i zrzucania na malucha smutków.
Myślę o bliskości, zapachu i cieple, która ładuje akumulatory - i u dorosłego, i u dziecka.
Ok? :)
Pozdrawiam.
e pierdolisz jedna z drugą co wy możecie wiedzieć o chorowaniu?a chustka jest do smarkania zielonych gilów,i jeszcze jedno-niunia właścicielka bloga nie jest chora.-no może psychicznie:)
OdpowiedzUsuńa chustka przyda sie do dupy więc moja droga jestes do DUPY!!!!!!
OdpowiedzUsuńhttp://www.daniel.lifesaversblog.com/
OdpowiedzUsuńco to znaczy nie dałabym rady??? to do lotta7
OdpowiedzUsuńto co chustka to jakiś nadczłowiek??
każdy dałby radę, musiałby, a gdyby nie dał, to po ptokach i już
chustko myślami z Tobą
a moja pierwszaczka też leworęczna;)
no i co z tego anonimie że daniel padochł?mnie nie dziwi nie rozumiem że was to dziwi!taka kolej rzeczy,Kasia
OdpowiedzUsuń>> zorka
OdpowiedzUsuńfajnie, że źle Cię zrozumiałam, a Twoje wtulanie się w dziecko nie oznacza, że sama zamieniasz się w dziecko :)
dobrze wyraża to, o co mi chodzi pewien głuchoniewidomy: "ja nigdy nie odprowadzałem dzieci [do szkoły], bo przecież tak naprawdę to one by mnie prowadziły. A dziecko nie może być odpowiedzialne za dorosłego." Polityka, nr 51.
czasem dorośli osuwają się w stan bezradności, a dzieci stają na wysokości zadania...
http://www.daniel.lifesaversblog.com/56-21-12-2011-godz-8-05.html
OdpowiedzUsuńOczywiście "Kasiu"! Ty padochniesz tez niedługo. Zabije cię twój własny jad:)))
OdpowiedzUsuńAnonimowy -Lilka:tak jest.I tak konkluduję,że dlatego to,co proponuje chrześcijaństwo jest trudne :lepiej złożyć nogi w pozycji świetliste nożyce ;)mmmmmm....... niż wstąpić do Sióstr Miłosierdzia i wyjmować robaki z ran trędowatych .http://www.oat.com.pl/rozw7.htm Po prostu :) Ale co tu się dzieje?Co za komentarze?Joanno .....?
OdpowiedzUsuńBuddyzm jest poza religiami, medytacje o których pisze Asia odbywają się u Benedyktynów, są prowadzone przez katolickich księży/braci.
OdpowiedzUsuńŻenują mnie komentarze w stylu Anatemy, która pisze o rozkładaniu nóg. Niepotrzebnie jesteś wulgarna Anatemo - a do tego wyraźnie nie masz pojęcia o sensie medytowania i o naukach Thich Nhat Hanha.
jeżeli w ogóle bóg jest, to jeden, nie zależnie od religii, która do niego prowadzi (czego wciąż nie rozumie i nie toleruje większa część naszego wierzącego społeczeństwa) i od drogi, którą wybierzemy. jeżeli ktoś czyta mądre i głębokie słowa o miłości i radości, to niech je czyta, bez względu na to kto je napisał.
OdpowiedzUsuńludzie w większości nie mają pojęcia czym jest medytacja, wbili wam do głów dawano temu, że jest jedna jedyna właściwa religia i jedna mądrość, a medytacja to jedno z narzędzi szatana i tak powtarzacie jak ciemny lud, bez chwili zastanowienia nad sensem swoich wypowiedzi i sensem medytacji przy okazji.
świadoma medytacja polega na głębokiej kontemplacji siebie, otoczenia i ma na celu poprawę zdrowia fizycznego i psychicznego, osiągnięcie kontroli nad ciałem, oswajanie śmierci.
a propos wypowiedzi Anatemy, skoro posługujesz się tak płytkimi porównaniami jak składanie nóg, a dzielne siostry miłosierdzia, to nie zapominaj, że można też wstąpić do zakonu, kościoła czy czegokolwiek, molestować dzieci, prowadzić legalny interes pod szyldem boga i zarabiać na tym krocie, nie mając totalnie nic wspólnego z nauczaniem miłości do siebie i bliźniego oraz uszczęśliwianiem kogokolwiek.
"Świetliste nożyce" wulgarna anatemo? To z jogi przecież / chyba,że niedoinformowana jestem :(,ale rzeczywiście jogi nie praktykuję,sorry :( i wyraźnie nie mam pojęcia o niczym ,miły anonimie,masz rację,bo ja rację jestem skłonna przyznać każdemu :)......
OdpowiedzUsuńEh, wszelka religia ma sens tylko wtedy, gdy nie ociera się o fanatyzm... I napiętnowanie tych, którzy się nie zgadzają z jedyną słuszną wg. kogoś.
OdpowiedzUsuńTak anatema - o Tobie pisze. Po raz, któryś, gdy dyskusja rozbija się o religię mam wrażenie, że z Twoich wypowiedzi bije dzika chęć napiętnowania wszystkich, którzy nie leżą krzyżem przed katolicyzmem, nawet! jeśli ich wartości pokrywają się z chrześcijańskimi, ale zostały przyjęte z innych źródeł.
Ale to tylko internet, więc trudno z suchych wypowiedzi odczytać rzeczywiste intencje.
Nic nie rozumiem z tego ataku na mnie,ale "....jeśli cię kto uderzy w jeden policzek,nadstaw mu i drugi! / Łuk/6/29 / ,co niniejszym czynię :)Darz bór :D
OdpowiedzUsuńPo co dyskutowac, najlepiej nadstawic drugi policzek :)
OdpowiedzUsuńkeit - anonim z 23 08
anatema, nie tyle atak, co raczej pokazanie, że Twoje wypowiedzi są odbierane w taki, a nie inny sposób, że te wypowiedzi biją po oczach, tych którzy są bardziej otwarci na wszelkie religie. Ja to odbieram bardzo negatywnie. Ale to tylko internet, gdzie słowa nie zawsze oddają intencje, a te mam nadzieję, że są inne od tych odbieranych. A jeśli, nie, no to przykre.
OdpowiedzUsuńA trolle, widzę, na wypasie... ;)
OdpowiedzUsuńzorka, nie każdy kto dyskutuje zaraz jest trollem.
OdpowiedzUsuńOliwio- mysle ze w czasach Juzusa stosunek "glodnych i spragnionych" do tych sytych- byl bardziej niekorzystny niz dzisiaj. Przynjammniej w Europie, nawet tej srodokowo- wschodniej. Mysle ze trzeba pomagac. Chocby troszeczke. Chocby tej jednej meduzie.
OdpowiedzUsuńAnonimowy 22.06 Anatema pisze o "skladaniu" nog, nie "rozkladaniu". To Ty masz jakies skojarzenia....
Anonimowy 23.08: molestowania i interesy nie sa zaleceniami ewangelii. Zabijanie niewiernych i biecie zon (ale nie za mocno) zaleceniem Koranu niestety jest.
Mysle ze religia, kultura w ktorej wyroslismy ksztaltuje nasze poglady, zachowanie- choc nawet sobie tego nie uswiadamiamy. "Karta praw czlowieka"- jest wymyslem tylko kultury chrzescijanskiej. W Indiach- ludzie umieraja na ulicy gdyz religia mowi o reinkarnacji; widocznie w poprzednim zyciu zgrzeszyli i musza to odpokutowac by w przyszlym mogli byc szczesliwi... moze to uproszczenie, ale jednak chyba troche prawdy w tym jest. W Japoni- samobojstwo jest obowiazkiem honoru- u nas uwaza sie ze jest to przegranej (tej osoby, otoczenia itp).
Z drugiej strony- nawet szczur jest altruista :) http://wyborcza.pl/1,75476,10807915,Szczur_altruista.html
czyli pewne zachowania mamy wdrukowane juz na poziomie biologicznym!
Pozdrawiam
Lilka
Foksal, to chyba nie jest dyskusja jednak tylko zwykły jad trolla:
OdpowiedzUsuńanonimowy: "a chustka przyda sie do dupy więc moja droga jestes do DUPY!!!!!!
21 grudnia 2011 19:18"