***
słowo usprawiedliwienia z okazji dni milczenia.
moi mili,
blog jest mikronowym odbiciem rzeczywistości.
rozumiem, że się martwicie, gdy milczę przez kilka dni.
otóż wyjaśniam: cisza jest powodowana wyjazdami do miejsc, gdzie nie ma internetu, lub jest ślamazarny.
trochę to trwało, ale już wróciłam.
jestem cała, względnie zdrowa (cha, cha, hi), ale przede wszystkim - nadal oraz mimo wszystko pełna optymizmu i energii wobec kolejnych wyzwań, które stawia przede mną los.
dziękuję za troskę, za pamięć.
za kilkadziesiąt maili, esemesów, telefonów.
za listy, spotkania, rozmowy, kieliszki porto, talerzyki sushi.
za café au lait z tortem czekoladowo - wiśniowym.
za kanapki, szykowane drżącą ręką Stryjka.
za nadgryzione czekoladki, wetknięte mi do ust umorusaną łapką dzieci.
przede wszystkim - za najważniejsze na świecie, cytrynowe herbaty zagryzane bananami.
jak mawia Bob Budowniczy: can we fix it? yes, we can!
ściskam Was serdecznie.
i dziękuję.
moi mili,
blog jest mikronowym odbiciem rzeczywistości.
rozumiem, że się martwicie, gdy milczę przez kilka dni.
otóż wyjaśniam: cisza jest powodowana wyjazdami do miejsc, gdzie nie ma internetu, lub jest ślamazarny.
trochę to trwało, ale już wróciłam.
jestem cała, względnie zdrowa (cha, cha, hi), ale przede wszystkim - nadal oraz mimo wszystko pełna optymizmu i energii wobec kolejnych wyzwań, które stawia przede mną los.
dziękuję za troskę, za pamięć.
za kilkadziesiąt maili, esemesów, telefonów.
za listy, spotkania, rozmowy, kieliszki porto, talerzyki sushi.
za café au lait z tortem czekoladowo - wiśniowym.
za kanapki, szykowane drżącą ręką Stryjka.
za nadgryzione czekoladki, wetknięte mi do ust umorusaną łapką dzieci.
przede wszystkim - za najważniejsze na świecie, cytrynowe herbaty zagryzane bananami.
jak mawia Bob Budowniczy: can we fix it? yes, we can!
ściskam Was serdecznie.
i dziękuję.
Jesteś wielka, a wokół Ciebie jest mnóstwo życzliwych Ci ludzi.
OdpowiedzUsuńTak jak powiedziałaś: nie można się martwić, że spadł śnieg.
Na to nie mamy wpływu.
Kocham Cię, Kobieto-Która-Nie-Narzeka.
Widzieliśmy Cię wczoraj na stacji benzynowej na trasie do Łodzi kupowałaś picie dla siebie i Synka! Jesteście bardzo fajni!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWszytkiego najlepszego!!!!!!!
To ja, taka śniada brunetka z długimi włosami, z uszami w kolczykach. Usmiechałam się do Ciebie i patrzyłam na Ciebie w TAM-TEJ w poczekalni.
OdpowiedzUsuńŚlicznie włosy Ci odrosły!
a cóż ja mogę, cóż?
OdpowiedzUsuńwirtualnie Cię ściskam zatem Asiu, miłego weekendu i kolejnych daleko-bliskich wypadów...
Czytam Cię dość często, ale dopiero teraz zauważyłem, że wśród Twoich ULUBIONYCH blogów, po prawej stronie, widnieje... blog J. Palikota.
OdpowiedzUsuńBez komentarza.
Asiu, jak bardzo się cieszę że napisałaś!!!
OdpowiedzUsuńBARDZO BARDZO!!!!
Czekam na Twój wpis i z ciężkim sercem idę spać jak nie ma sygnału od Ciebie :) :) :)
Jak kiedyś będę miała przyjemność gdziekolwiek Cię spotkać to nie będę się tylko usmiechać ale Cię POZYTYWNIE zaatakuję ...,
jeździsz czasami na Śląsk- samo południe Polszy?? :) :) :)
Pozdrawiam Cię Kochana!!!!!
Iza
Czytasz Palikota? Brrrr!!!!
OdpowiedzUsuńA czytasz też blogi kościółkowe!!!!!!
Ale ludzie są pomyleni :D :D
uwielbiam takie komentarze, które są opatrywane hasłem "bez komentarza".
OdpowiedzUsuńdrogi anonimie,
czytałam również "Mein Kampf"!
:D
Mała, trzym się.
OdpowiedzUsuńDasz radę.
Dobrze ze się znajszłaś.
OdpowiedzUsuńDobrze, że jest dobrze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Przeslanie Pana Cogito, znam na pamiec jeszcze z czasow liceum....
OdpowiedzUsuńMilego dnia!
Chustko jak widzisz musisz się nam tu tłumaczyć dlaczego Cię nie było, następnym razem po prostu powiedz że wyjeżdżasz a ulży nam wszystkim ;-))).
OdpowiedzUsuńelw
a ja czekam, bom głodna Twoich wpisów całkiem literacko. Oto, jak mnie zatrzymałas. Spokoju życzę i dobrego samopoczucia i dobrych wyników.
OdpowiedzUsuńNo! bo ja tu rybki codziennie albo i lepiej :) Dobrze że już jesteś!
OdpowiedzUsuńkasiuniek
Hahha, ja czytałam"kapitał" Marksa i wcale nie dlatego że musiałam.
OdpowiedzUsuńFanie, że czytasz blog Palikota. Ja też czytam :) Gdyby nie Anonimowy, nie wiedziałabym, nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuńzostałam zdemaskowana ;)
OdpowiedzUsuńEj, byłaś dziś w IKEA w dziale spożywczym z synkiem?
OdpowiedzUsuńPisz, Panna, potrzebuję Cię do życia.
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym Cię spotkać...
OdpowiedzUsuńEwa
tez cie kce spotkac! ;)
OdpowiedzUsuńmakaria
ależ proszę, zapraszam, zachęcam!
OdpowiedzUsuńcieszę się, że juz wróciłaś :)))
OdpowiedzUsuńi ja też chciałabym Cię spotkać :)
i ja też chciałabym spotkać Was, moi mili.
OdpowiedzUsuńto gdzie się umawiamy?
Łódź/Bełchatów.
OdpowiedzUsuńPoznań?
OdpowiedzUsuńKRAKÓW
OdpowiedzUsuńWarszawa
OdpowiedzUsuńwarszawa? ;)
OdpowiedzUsuńnareszcie jesteś cholero:)już nigdy nie rób tego,przyjade i dupsko skopie (dzięki ślicznoto za życzonka)
OdpowiedzUsuńcium cium
cium :**
OdpowiedzUsuńWarszawa.
OdpowiedzUsuńGdańsk.
OdpowiedzUsuńzjazd czytelników chustki? proponuję wynająć sporą salę... może Expo na Prądzyńskiego? :)
OdpowiedzUsuńC Z Ę S T O C H O W A :x
OdpowiedzUsuńlumpiata> mianuję Cię organizatorką :P
OdpowiedzUsuńBerlin?
OdpowiedzUsuńSpadówa, ja chętnie przyjdę na gotowe. I mogę nawet robić za głośnik, jak będziesz głośno czytać swoje notki przy świetle świecy i romantycznej muzyce klawiszowo-smyczkowej.
OdpowiedzUsuńTy czytasz, ja powtarzam. I mogę Ci pomoderować dyskusję.
Ale znam lepsze organizatorki niż ja. One potrafią nie tylko tuzin dzieci wychować, ale jeszcze dwa tuziny prań dziennie zrobić.
Lądek, Lądek Zdrój? ;)
OdpowiedzUsuńA ja na wieczorku mogę pierdolnąć w ryj jakieś kłamliwe kurwy.
OdpowiedzUsuńOps, wylało mi się :P
Olsztyn.
OdpowiedzUsuńWarszawa
OdpowiedzUsuńPrzyjedźcie do mnie:)
OdpowiedzUsuńJak jeden mąż.
Kraków.
I Olsztyn raz drugi:)
OdpowiedzUsuńpozdro wielgaśne!
sil.
tournee po Polsce musisz odbyc- oczywiscie w komplecie z Giancarlo i Mezem:)))
OdpowiedzUsuńz wygody Warszawa
OdpowiedzUsuńale Kraków Li brzmi bardzo kusząco :))
O! Tu się przyda ankieta - Warszawa.
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie po wyróżnienie, mooogę?;-)))
OdpowiedzUsuńKonin toż to prawie środek Polski każdy będzie miał blisko :)
OdpowiedzUsuńZapraszam kasiuniek
Wrocław zaprasza!
OdpowiedzUsuńLublin, Lublin!
OdpowiedzUsuń:-)
Sosnowiec
OdpowiedzUsuńJa też optuję za Krakowem
OdpowiedzUsuńAga
Wioska koło Szczyrku :) Mogę dojechać we wskazane miejsce organizacji :)
OdpowiedzUsuńW
OdpowiedzUsuńA
R
S
Z
A
W
A
!
Bydgoszcz, zapraszam gorąco. Ewa
OdpowiedzUsuńpo raz drugi Wrocław!
OdpowiedzUsuńKraków! Do Krakowa i Li mam dobrą drogę, a i pociąg tyż niezły:D
OdpowiedzUsuńJak znikasz to się już nie martwię nicanic, już wiem, że żyjesz na full wtedy, kiedy Cię tu nie ma:)
Zabrze!!
OdpowiedzUsuńTychy, Tychy, Tychy!!!!
OdpowiedzUsuńFabryka zasranej korpo!!
Anka
Zdecydowanie Wrocław
OdpowiedzUsuńEj no, Poznań to bardzo fajne miasto i nawet byś swój pokoik dostała na poddaszu. :D
OdpowiedzUsuńChustka , ale Ty jesteś wczoraj wywaliłem komenta , jak z tąd do tamtąd i cenzura mi nie przepuściła , a czy ja nie napisałem juz dwa posty o zlocie czytaczy i że Ty będziesz odbijac beczke piwa ? no sie qrna babka pytam
OdpowiedzUsuń=> Lumpiata, zrozumiałam aluzję :)
OdpowiedzUsuńzbieraj się, Chustka zna drogę ;))))
Rybnik :)
OdpowiedzUsuńWiesz co Joanno: jesteś jakimś fenomenem:)i nie dlatego ze ludzie Ci współczują, dlatego że Cię lubią. To jest dopiero klasa:) Pozdrawiam ciepło jak zawsze!
OdpowiedzUsuńWrocław :)
OdpowiedzUsuńZielona Góra!
OdpowiedzUsuń"Il suffira d'un signe... Un matin. Un matin tout tranquille, et serein." Ahhh, chustka, quelle meilleure réponse pour un flashback surprenant sur ton blog.
OdpowiedzUsuńMa belle, c'est via Pani, puis le blog de Magda que je suis arrivée sur ta page, je lis irrégulièrement faute de... Mais je vais rester, et je compte bien longtemps!
A bientôt, ci, là, virtuellement.
Tu es une femme lumineuse!
Martyna -ch 1290
bisous :*
OdpowiedzUsuń