sobota, 10 grudnia 2011

[600].

(The Doors - The crystal ship)

***

kiedyś o tym pisałam.
od kilku lat jestem członkiem - wolontariuszem Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej.
wszystko dlatego, że już od prawie piętnastu lat kibicuję D. - licealnej miłości - w zmaganiach z nałogiem.
wraz z biegiem czasu, gdy przyszło zrozumienie nałogu, odczułam potrzebę ukierunkowania kibicowania na jakiekolwiek wymierne działanie.

dostałam dziś z rozdzielnika takiego maila:
Stowarzyszenie JUMP'93 i Społeczny Komitet ds. AIDS już trzeci rok z rzędu organizują akcję charytatywną pt. "Mikołaju Podaj Dalej".
Akcja ta ma na celu pomoc najbardziej potrzebującym pacjentom warszawskich programów substytucyjnych, którzy po wieloletniej walce ze swoim uzależnieniem mimo tego, że podjęli i utrzymują się w leczeniu, nadal są dyskryminowani przez większość społeczeństwa.
Osoby te, często z różnymi towarzyszącymi chorobami, poprzez terapię substytucyjną chcą zacząć normalnie żyć, naprawić relacje rodzinne, kontynuować naukę, podjąć pracę.
Niestety, w wielu przypadkach z uwagi na swoją przeszłość i zły stan zdrowia, mają ogromne problemy ze znalezieniem się w społeczeństwie, z uporządkowaniem swojej sytuacji materialno-bytowej i zwykłych kontaktach międzyludzkich. Niejednokrotnie są to samotne matki z dzieckiem.
Z myślą o takich właśnie osobach powstał projekt "Mikołaju, podaj dalej"!
Zapraszamy wszystkich ludzi dobrej woli, którzy mogą i chcą się podzielić np : produktami spożywczymi (prosimy o artykuły o długim terminie przydatności takie jak konserwy, czy pakowane próżniowo), ciepłe ubrania, ubranka dla dzieci, art. gospodarstwa domowego, kosmetyki i tym podobne.
Dary zbieramy pod adresem: od 12.12.2011 (poniedziałek) do 16.12.2011 (piątek), w godzinach: 10.00 - 17.00


Tu słowo o Klubie:
http://www.politykanarkotykowa.pl/artykul/powstaje-nowa-inicjatywa-stowarzyszenia-jump93-klub-pacjenta


Adres Klubu:
Klub Pacjenta Substytucyjnego
ul. Wspólna 65/19
Tel: +48 22 402 47 75


Kontakt:
Marzena Żelazo,
Gospodarz Klubu Pacjenta
e-mail: mfe1@wp.pl
biuro@jump9301.promo.pl
tel: 507 564 607


Z góry bardzo dziękujemy za wsparcie i rozpowszechnienie tej informacji, dla posiadaczy facebooka adres wydarzenia:
http://www.facebook.com/events/260630220657682/


Umieściliśmy też informację na stronie Projekt Test:
http://www.projekttest.pl/blog/mikolaju-podaj-dalej


Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy odpowiedzą na nasz Apel.

jeśli możecie, pomóżcie.
w dragi łatwo wejść, trudno się wydostać.
kto zetknął się z problemem, ten WIE.
pomóżmy zagubionym.

zainteresowanych tematyką redukcji szkód oraz terapii substytucyjnej, zachęcam do zanurkowania na stronie PSPN.

***

noc ciemna i zimna.
wracamy z domówki.
tylna kanapa przeraźliwie ziewnęła.
- uaaaaach, ale ziewnąłem. dawno tak dobrze mi się nie ziewało. lubię ziewać, wiesz?

urzeka mnie Jego afirmacja życia.
diabeł tkwi w szczegółach.

23 komentarze:

  1. Tym razem się z Tobą nie do konca zgodzę. Niekoniecznie w dragi łatwo wejść, dużo zależy od osobowości. To tak jak z papierosami i alkoholem. Ja tak mam że mogę palić bity miesiąc, a potem jednego dnia przestać i mnie nie ciągnie. Jednemu się trudno uzależnić, drugiemu bardzo łatwo. Temu drugiemu niewątpliwie potem bardzo ciężko z tego wyjść. Aczkolwiek ja nie rozumiem nałogowców, obojętnie jaki to nałog, ciężko mi zrozumieć to, że tak trudno im z niego wyjść. To czy ja zapalę kolejnego dnia paląc dzisiaj zależy tylko ode mnie, analogicznie z narkotykiem - dziś mogę wziąć, jutro nie, alkohol tak samo.

    OdpowiedzUsuń
  2. uzależnienie oczywiście ma wiele wspólnego z podatnością na nałogi, szeregiem uwarunkowań osobniczych.

    nie jestem w stanie polemizować, czy można - tak jak piszesz - dziś brać narkotyki, a jutro przestać.
    wolę nie sprawdzać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piszesz harmonijnie, elegancko, prosto i jasno. Będzie z tego jakaś książka?



    :>

    OdpowiedzUsuń
  4. No niestety, Mr Gray, z dragów nie każdemu łatwo wyjść tak jak Tobie było by;) Co więcej, z alkoholizmu i dragów nie wychodzi się nigdy, nawet, gdy już się ich nie bierze. Co jeszcze więcej, dostępność skryptu methadonowego po prostu pozwala tym ludziom żyć "normalnie" czyli na przykład nie musieć się sprzedawać na ulicy albo kraść - tym samym reszta społeczeństwa na tym zyskuje (crime reduction). Ci, co biorą w większości brać nie przestaną, ale wszyscy możemy sobie wzajemnie pomóc.
    Chustko - kibicuj im dalej! dobra robota. Też jestem na trybunie. pozdrawiam (w linka nie weszłam - lenistwo...).

    OdpowiedzUsuń
  5. to jest temat tak samo trudny jak zdejmowanie krzyża w sejmie i legalizacja lekkich narkotyków , moi znajomi którzy nigdy nie zapalili papierosa maja najwiecej do powiedzenia że to oni decudują czy rano zapalić , nie twierdze że nie można rzucić, ale nie będę krzyczał jeśli mi się uda że jest to możliwe przez każdego ,przecież mi się udało , z narkotykami jest trochę gorzej niż z nikotyną oprócz substancji uzelażniających jest jeszcze strona psychologiczna która daje dodatkowe doznania ,to tak samo jak z sexem , ludzie wiedzą że mogą się zarazić np to tylko przykład AIDS a pieprzą sie na boku gdy tylko nadarzy się okazja , nie którzy po prostu uzalezniają się od tego mimo tego że prowadzą normalne życie łóżkowe ze swoimi partnerami. Jeśli ktoś zechce mnie przekonac że sex jeszcze nikogo nie zabił w przeciwieństwie do narkotyków to chyba będzie w błędzie , znam osobiście kilka osób przepraszam znałem ......, uważam ze pomoc przy wychodzeniu z nałogów jest naszym obowiązkiem , tylko w kościele katolickim słychać głosy że człowiek ma wolną wolę i to co zrobi ze swoim życiem to jego wybór ,ale są tacy ludzie jak x. Nowak dzięki czemu problem jest bardziej rozumiany a ludzie skrzywdzeni prze swoją ciekawość mają sznse zacząć w miarę normalne życie .


    jak zwykle nakręciłem ale jak sie czyta powoli można zaczaic moja myśl przewodnią


    pozdr d.d.d

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, tak ja wiem że się z tego nie wychodzi nigdy. To co określiłem mianem wyjścia to stan nieużywania owych produktów, coś w stylu niepijącego alkoholika :)
    Oczywiście to korzystanie z uzywek dziś, jutro nie, napisałem pod kątem siebie. Nigdy mi się nie zdarzyło, nawet korzystając z czegoś dajmy na to 2 tygodnie, żebym nie mógł przestać. Fakt, faktem - nigdy nie brałem jakiś tam ciężkich narkotyków, ale używki jakich próbowałem też teoretycznie uzależniać mogą, ja się nie uzależniłem.
    Oczywiście takie akcje popieram, ale cięzko mi sobie wyobrazić i zrozumieć taką osobę uzależnioną.

    p.s. apropo, to też będzie w temacie uzależnień - wiecie że teraz w szkołach podstawowych jest moda na picie płynu do płukania tkanin, bo podobno po nim widzi się podwójnie i dzieciaki zdarza się że piją, masakra...

    OdpowiedzUsuń
  7. Wejść łatwo, przestać nie można.
    Też kibicuję.


    Afirmacja życia - po mamusi:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. mówi się o "genie uzależnienia", na szczęście nie każdy go posiada. Ty, Panie Szary, na pewno nie.

    nie palę (alergia na dym, krztuszę się, gdy próbuję palić:D, pije sporadycznie (i brzydzę się tym nałogiem, niestety)
    mam inne uzależnienie, kosztowne, ale staram się ograniczać...

    OdpowiedzUsuń
  9. pójdę na Wspólną, podam dalej jakieś małe conieco

    OdpowiedzUsuń
  10. To jakaś plaga z tym zbieraniem pieniędzy na tzw. szczytne cele.
    Ci ludzie sami wpakowali się w ten problem. Ciekawe, że wtedy nie potrzebowali pieniędzy na używki.
    Chustko, fajnie piszesz ale daj sobie spokój z tymi akcjami.
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy z 9:00> nie, to nie plaga.
    to świadomość, że dla kogoś paczka makaronu i sweter z lumpeksu za 2 zł mogą być kluczowe w przeżyciu kolejnego dnia.

    to prawda, ci ludzie sami wpakowali się w problem.
    uważam, że obowiązkiem każdego z nas jest pomagać innym. i nie wynika to z żadnej ideologii. ot, po prostu - niesienie pomocy stanowi moralny obowiązek silniejszych wobec słabszych.

    OdpowiedzUsuń
  12. Problem uzaleznien jest bardzo skomplikowany i niestey ludzie, ktorzy nie zetkneli sie z tym problemem osobiscie, przewaznie nie sa tez w stanie owego zrozumiec.
    Tak samo jak postrzeganie alkoholikow czy narkomanow jest w spoleczenstwie bardzo spaczone. Alkoholik to od razu menel spod sklepu, bo latwo go przypozadkowac, trudniej juz mloda, ladna, osiagajaca sukcesy kobiete na szpilkach.
    Narkoman, o boze, od razu strzykawka, dzieci z dworca zoo, bron boze dobrzy sytuowany pan adwokat z teczka.
    Ja zawsze apeluje o jedno, nie ocjeniajmy, skoro sami nie chcemy byc oceniani.
    I warto pamietac, uzaleznienie od alkoholu badz narkotykow to CHOROBA na ktora sie w obrzydliwy sposob umiera.

    Powymadrzala sie i sobie pojedzie :-)

    Milej niedzieli Chustko !

    OdpowiedzUsuń
  13. Pamiętam gościa . Ciekawe czy dalej łowi rybki ? Dobry był w te klocki. Wygrywał wszystkie zawody .

    OdpowiedzUsuń
  14. nie łowi.
    ma trudności z chodzeniem, mówieniem.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeszcze w kwestii narkotyków, to pewnego dnia jeżdżąc na rowerze słyszałem w radiu o tym że dużo osób prowadzi auto pod wpływem narkotyków. No i zrobiono jakąś tam ankietę, okazało się że najwięcej tych osób to właśnie ludzie dobrze wykształceni i sytuowani - prawnicy, lekarze, biznesmeni.

    OdpowiedzUsuń
  16. Temat kontrowersyjny. Z perspektywy pojedynczego czlowiekia - wiadomo ze wszystkim pomoc nie mozna bo srodki ograniczone. Wiec jak mam wybor i chec pomocy to wybieram pokrzywdzonych losowo (choroby zywioly nagle zarzenia) a nie ludzi ktorym sie wydawalo ze sa twardzielami albo odwrotnie - byli ciency od poczatku i uciekli przed ta wiedza. Sama pisalas że trzeba walczyc nie? A teraz co - po pomoc bo im sie odwidzialo albo kasa sie skonczyla. Jak byli na topie i na haju to nikogo i niczego nie potrzebowali bo mieli lepsze widzenie rzeczywistosci lub lepsze wyniki na egzaminach (do wyboru). Tak wiec uwazam ze teraz wlasnie to o sie z nimi dzieje jest sluszne. Sa suma wlasnych decyzji zjadani przez choroba na wlasne zyczenie a nie poprzez splot jakichs niezaleznych od nich okolicznosci. Poza tym umowmy sie - uzaleznienie to nie taka sama choroba jak rak - ciagle lekarze wynajduja jakies nowe uzaleznienia np od zakupow. To moze pomozmy tym biednym Paniom i nakupmy im plaszczy i torebek bo im pieniedzy nie starcza? Co i tak wystarczy na chwile i to jest drugi powod niepomagania - Twoj znajomy 15 lat w tym tkwi. Jak sama pisalas kibicujesz i pewnie nie Ty jedna. Skoro przez 15 lat nie pomoglo to nie dlatego ze pomoc za mala i teraz piszesz aple zeby byla wieksza. Sorry ale sentyment do osoby to za malo.

    OdpowiedzUsuń
  17. byliśmy wczoraj ze "szlachetną paczką". niesamowita rodzina. wiele przeszli ale czuć w tym ciasnym wielopokoleniowym mieszkanku miłość.
    widać że mocno są doświadczeni.
    co do dragów :)
    wzięłam se raz amfę, to było najtrudniejsze odrzucić kolejną sposobność, bo po pierwszym razie odczułam jakie to zajebiste jest...
    po amfie jest zjazd
    gdybym spróbowała czystszego narkotyku najpierw, może i ja bym teraz prosiła o pomoc.
    rozumiem i popieram :*

    OdpowiedzUsuń
  18. http://www.youtube.com/watch?v=R5wuwgjy1Nc&feature=share dla Ciebie fajna nutka.pzdr z W-wy Bonia

    OdpowiedzUsuń
  19. Na szczęście każdy z nas indywidualnie decyduje na jaki cel chce przeznaczyć pieniądze - na powodzian? osobę chorą na raka? samotnej matce, może wpłacę na obiady dla dzieci w szkole, żeby nie chodziły głodne, czy może narkomanowi.

    OdpowiedzUsuń
  20. nikt nie mówi o dawaniu pieniędzy.

    OdpowiedzUsuń
  21. produktów z długim terminem przydatności w sklepach darmo nie dają... za nimi też kryją się pieniądze - nie wielka tu jest różnica.

    OdpowiedzUsuń
  22. Każdy wybiera takie organizacje, które z jakichś względów są mu bliskie.
    Wartosciowanie uważam za bezzasadne. :)
    Pewnie nie włączę się w apel Chustki (wróć: na pewno się nie włączę) - ale z tego tylko względu, że angażuję swój czas i pieniądze w pomoc na innych polach. Nie dlatego, że to szlachetniejsze cele, ale dlatego, że bliższe sercu.
    Subiektywnie. :)

    Aśka ma przyjaciela, przyjaciel ma problem, Aśka widzi problem i usiłuje coś zrobić - działam tak samo.

    I życzę szczerze powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  23. Swoją drogą pomaganie to - jak dla mnie - rodzaj wielkiego luksusu. :)

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga