co do reszty - bez zmian:
jedzenie i trawienie są okupione potwornymi bólami i odruchem wymiotnym.
do tego mam dreszcze i jakieś takie dziwne drżenia dłoni.
że nie wspomnę o gigantycznym zmęczeniu.
trzynaj się...jakoś...mimo zmęczenia, dreszczów i drżenia... uściski gorące! chociaż powiem Ci w sekrecie, że moje drugie pół podobne symptomy ma...mimo, że bebechy na miejscu... ...regeneruj się... Mazury zimą... pewnie piękne są! :*
Aśka!no póki co żyjesz tą myśla właśnie! zapomniałaś?! :O) a jak sił jednak za mało zbierzesz, to my - wszysycy Cię kochający - się skrzykniem i Cię tam ... doniesiem!! ...a teraz do łóżeczka marsz!... :)
Ok, mam nadzieję, że to nie zabrzmi jak pocieszanie - wygnałaś raczysko i przeszłaś cholernie dużo! Nie musisz być od razu po takiej operacji i jeszcze chemii silna jak jakiś Schwarzenegger! :| A co mądre grono lekarskie mówi? Mam nadzieję, że ma jakiś plan na pozbycie się "zespołu"?
No wlasnie, co mozna zrobic, zebys nie miala tych nieprzyjemnych objawow po jedzeniu? To jest wynik uboczny operacji, czy chemii? No bo jesc musisz... Sciskam, nas tez w Danii zasypalo. Marta
a co mowi ulubiony pan doktor? to normalne, ze boli? dreszcze i drzenia to pewnie z oslabienia i niedowagi- ale pytanie zasadnicze brzmi- co mozna na to poradzic?
Lubisz czytać, to poczytaj jeszcze ;) http://www.poradnikmedyczny.pl/mod/archiwum/1190_choroba_wrzodowa_chirurgii.html Moja Ma miała resekcję większości żołądka metodą Rydygiera, jako jedna z ostatnich pewnie osób chorujących na owrzodzenie opuszki dwunastnicy 30 lat temu. Przy okazji wycięto jej ze 2/3 (lub 3/4, w zależności od czasu opowieści^^) żołądka, bo podobno "brzydko wyglądała" (ta część, nie Ma^^). Od tego czasu cierpi na zespół poresekcyjny. Poza nietolerancją mleka (ale jogurty są na tak), nie może się przejadać i wstawać po wypiciu płynów. Pomaga jej też układanie się na boku po posiłku. W przeciwnym przypadku objawy są typowe: hipoglikemia, poty, nudności etc. Myślę, że możesz wypracować sobie procedurę postępowania jedzeniowego metodą prób i błędów. Masz dużo możliwości - począwszy od diety półpłynnej i papek a la dziecięcych :) Poza tym może część objawów jest związana z rozstrojem układu hormonalnego po poprzedniej operacji i wpływem chemii. Trzymam kciuki - jestem przekonana, że coś wymodzisz :)
Trzymaj się , to wszystko minie . Mam podobne do Twoich doświadczenia . Po " zabiegu " miałam problemy podobne do Twoich . Po każdym posiłku musiałam sobie uciąc drzemkę , nie mogłam popijac - zresztą do dnia dziejszego albo jem , albo piję , nigdy łącznie . Moje serce nagle chyba chciało zastąpic usunięty żołądek , po jedzeniu tętno wzrastało mi prawie do dwustu . Trwało to długo , dzisiaj tylko czasami mam takie kłopoty . Trzeba czasu , metody prób i błędu , co szkodzi a co nie . Musisz znależc własną metodę . Trzymam za Ciebie kciuki , dużo cierpliwości . Na Mazury pojedziesz , tak samo jak ja pojechałam w góry po 2 i pół miesiącach po operacji . To zależy tylko od Ciebie . Jola
A byś nam jakiegoś całucha posłała... abo co?! Asiula!Zlituj się nad nami - Twoimi wielbicielami, i pociesz nas... :P Głowa do góry! Jak wynika z powyższych wpisów sama nie jesteś, co bez żołądka przy życiu się ostali :O)
leż spokojnie w norce. pogoda jest słaba i to też przygnębia i powoduje smutny nastrój. musisz co najmniej do lata dociągnąć, na słońcu gnaty wygrzejesz, podeżresz jabłuszek i będzie lepiej. pocieszu, pocieszu.
bidulo
OdpowiedzUsuńprzetrzymaj
cmokam mocno
oby do lata, dolegliwości powinny ustąpić...
OdpowiedzUsuńtrzynaj się...jakoś...mimo zmęczenia, dreszczów i drżenia...
OdpowiedzUsuńuściski gorące!
chociaż powiem Ci w sekrecie, że moje drugie pół podobne symptomy ma...mimo, że bebechy na miejscu...
...regeneruj się...
Mazury zimą... pewnie piękne są! :*
obym tylko miała siłę pojechać na Mazury...
OdpowiedzUsuńJoanko, nawet nie waz mi się myśleć o eutanazji itp. Pamiętaj ŻYCIE JEST DAREM, choc może być i cierpieniem.
OdpowiedzUsuńWiesz,że kocham Cię mimo wszystko? hehehe
Joanko.... wszyscy WIEMY,że MUSI być lepiej. Ty walcz a nam pozostaw modlitwy. Razem DAMY RADĘ ;)
ps. i ani waz mi się tu poddawać! To dzieki Tobie jestem tak silna!
i...Dajesz Malina! Pamiętaj;)
Lu
http://mamczerniaka.blog.pl/
Aśka!no póki co żyjesz tą myśla właśnie! zapomniałaś?! :O) a jak sił jednak za mało zbierzesz, to my - wszysycy Cię kochający - się skrzykniem i Cię tam ... doniesiem!!
OdpowiedzUsuń...a teraz do łóżeczka marsz!...
:)
zmęczona jezdem.
OdpowiedzUsuńzmęczona.
walcz, bo ja dla ciebie to i półtora kilometra łopatą odśnieżę jak trza będzie
OdpowiedzUsuń:* :* :*
Ok, mam nadzieję, że to nie zabrzmi jak pocieszanie - wygnałaś raczysko i przeszłaś cholernie dużo! Nie musisz być od razu po takiej operacji i jeszcze chemii silna jak jakiś Schwarzenegger! :|
OdpowiedzUsuńA co mądre grono lekarskie mówi? Mam nadzieję, że ma jakiś plan na pozbycie się "zespołu"?
No wlasnie, co mozna zrobic, zebys nie miala tych nieprzyjemnych objawow po jedzeniu? To jest wynik uboczny operacji, czy chemii? No bo jesc musisz...
OdpowiedzUsuńSciskam, nas tez w Danii zasypalo.
Marta
a co mowi ulubiony pan doktor? to normalne, ze boli? dreszcze i drzenia to pewnie z oslabienia i niedowagi- ale pytanie zasadnicze brzmi- co mozna na to poradzic?
OdpowiedzUsuńLubisz czytać, to poczytaj jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńhttp://www.poradnikmedyczny.pl/mod/archiwum/1190_choroba_wrzodowa_chirurgii.html
Moja Ma miała resekcję większości żołądka metodą Rydygiera, jako jedna z ostatnich pewnie osób chorujących na owrzodzenie opuszki dwunastnicy 30 lat temu. Przy okazji wycięto jej ze 2/3 (lub 3/4, w zależności od czasu opowieści^^) żołądka, bo podobno "brzydko wyglądała" (ta część, nie Ma^^).
Od tego czasu cierpi na zespół poresekcyjny. Poza nietolerancją mleka (ale jogurty są na tak), nie może się przejadać i wstawać po wypiciu płynów. Pomaga jej też układanie się na boku po posiłku. W przeciwnym przypadku objawy są typowe: hipoglikemia, poty, nudności etc.
Myślę, że możesz wypracować sobie procedurę postępowania jedzeniowego metodą prób i błędów. Masz dużo możliwości - począwszy od diety półpłynnej i papek a la dziecięcych :)
Poza tym może część objawów jest związana z rozstrojem układu hormonalnego po poprzedniej operacji i wpływem chemii.
Trzymam kciuki - jestem przekonana, że coś wymodzisz :)
Trzymaj się , to wszystko minie . Mam podobne do Twoich doświadczenia . Po " zabiegu " miałam problemy podobne do Twoich . Po każdym posiłku musiałam sobie uciąc drzemkę , nie mogłam popijac - zresztą do dnia dziejszego albo jem , albo piję , nigdy łącznie . Moje serce nagle chyba chciało zastąpic usunięty żołądek , po jedzeniu tętno wzrastało mi prawie do dwustu . Trwało to długo , dzisiaj tylko czasami mam takie kłopoty . Trzeba czasu , metody prób i błędu , co szkodzi a co nie . Musisz znależc własną metodę . Trzymam za Ciebie kciuki , dużo cierpliwości . Na Mazury pojedziesz , tak samo jak ja pojechałam w góry po 2 i pół miesiącach po operacji . To zależy tylko od Ciebie . Jola
OdpowiedzUsuńdziękuję za wsparcie, to dla mnie ważne.
OdpowiedzUsuńwielkie dziękuję.
A byś nam jakiegoś całucha posłała... abo co?! Asiula!Zlituj się nad nami - Twoimi wielbicielami, i pociesz nas... :P
OdpowiedzUsuńGłowa do góry! Jak wynika z powyższych wpisów sama nie jesteś, co bez żołądka przy życiu się ostali :O)
leż spokojnie w norce. pogoda jest słaba i to też przygnębia i powoduje smutny nastrój. musisz co najmniej do lata dociągnąć, na słońcu gnaty wygrzejesz, podeżresz jabłuszek i będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńpocieszu, pocieszu.