docenił.
coś o niezłej lasce powiedział.
***
zważyłam się na szpitalnej wadze.
ledwo - ledwo 46 kg.
masakra.
dobrze, że Niemąż uwielbia chude.
(a przynajmniej miło z Jego strony że tak mówi).
***
ponieważ, jak pamiętacie, nie ma ustalonych zasad leczenia raka żołądka popartych badaniami, w dalszym ciągu moje leczenie opiera się na połączeniu doświadczenia chemioterapeuty, moich pomysłach i determinacji oraz na cierpliwości finansowej Babci B.
po wymianie informacji na temat przebiegu operacji, po zachwytach nad regresem choroby, po jałowych spekulacjach co było przyczyną aż tak potężnego ustąpienia choroby, ustaliliśmy, że decyduję się na jeszcze jedną, maksymalnie dwie chemie, a później będę tylko monitorowana na okoliczność wznowy.
czyli do końca roku powinno się udać skończyć leczenie.
***
na do widzenia wyznałam Ulubionemu Doktorowi miłość.
powiedział, że mam napisać na blogu, że Go kocham, więc piszę:
KOCHAM PANA,
PANIE JANUSZU.
i BARDZO DZIĘKUJĘ.
Świeta Joanno od żołądka, my też kochamy PANA JANUSZA!
OdpowiedzUsuń:D
ja się nie dziwię tej miłości naprawdę :) czytając o regresie choroby, sama mam ochotę powiedzieć: "ja też Pana kocham Panie Januszu ulubiony doktorze Joanny " trzymam kciuki! nabieraj sił i kolorków :))
OdpowiedzUsuńL.
Mam nadzieję, że mu nie tylko szczęka opadła, ale i dla równowagi coś się wzniosło na Twój widok!
OdpowiedzUsuńI widzisz Mała, jak "dzióbek" zrobiony i obcas na miejscu, to nikt nie zauwazy nawet Twojego braku zołądka ;)))
OdpowiedzUsuńps. I ja dołaczam do chóru: KOCHAM PANA PANIE JANUSZU !!!! ;))))
http://mamczerniaka.blog.pl/
PANIE JANUSZU, KOCHA PANA KILKASET LUDZI, fanów (bloga) Joanny!
OdpowiedzUsuńKOCHAMY PANA!!!
Panie Jasiu, chyba dziś wieczorem ma Pan potężną czkawkę i czerwone uszy, tyle osób o Panu myśli :) :) :)
OdpowiedzUsuńJa przyznaję nieśmiało, że też kocham Pana Doktora, za odwagę, determinację i słowa "regres", "ustąpienie choroby", a nawet, co mi tam, "monitorowanie"!!!!
OdpowiedzUsuńJoasiu, tak długo czekaliśmy na te słowa, jestem naprawdę wzruszona....
Proszę, nie forsuj się teraz, odżywiaj jak możesz, bądź wyrozumiała dla siebie!!!!
Panie Doktorze, kochamy Pana również za to, że podjął się Pan leczenia metodą która nie jest ujęta przez NFZ.
OdpowiedzUsuńWielkie brawa za samodzielność i ukłony dla szpitala, że zechciał się zgodzić na tak spersonalizowaną terapię.
Jesteście wspaniałymi, mądrymi ludźmi.
nie moglo byc inaczej :) za fajna jestes!
OdpowiedzUsuńo kuchnia, Aska, ale mi teraz zaimponowalas odwago...
OdpowiedzUsuńBo ja jakos nie smiem, a czuje podobnie :D:D:D; wyznalam tylko uwielbienie :P
Panie Januszu - cóż powiedzieć w tak pięknych okolicznościach przyrody - KOCHAM PANA
OdpowiedzUsuńDżoanno - rewelacjonez - powiadam Ci Kobietko:))))))
"po jałowych spekulacjach co było przyczyną aż tak potężnego ustąpienia choroby'
OdpowiedzUsuńjak nic św.Rita, a tak naprawdę to Twoja chęć do życia Asiu!!!
może i św Rita, też ją pozdrawiamy. Moja mama twierdzi, ze Ojciec Pio i nasz JP II. Wszystkim wierzę, niech nasi patroni dbają o nas wszystkich! Zarobieni ostatnio ostro, bo tyle osób im głowę zawraca. Na szczęście oni cierpliwi. Tych świętych też kochamy, no nie?
OdpowiedzUsuńi księdza Popiełuszkę, bo do Niego modliły się okoliczne kumy Babci B.
OdpowiedzUsuńKOCHAM PANA DOKTORA JANUSZA :)
OdpowiedzUsuńPanie Doktorze, jeśli Pan nas czyta, prosimy o słówko do mikrofonu.
OdpowiedzUsuńAlbo chociaż przez Joasię niech Pan powie nam jak się Pan czuje, gdy nocną porą internauci wyznają Panu miłość.
Acha, przecież, rzecz jasna kocham też Babcię B, Jej cierpliwość finansową oraz Okoliczne Kumy (w skrócie OK)!!!
OdpowiedzUsuńTrudno chyba się nie wzruszyć w takiej chwili gdy tyle osób tak ciepło myśli o doktorze.
OdpowiedzUsuńI chyba dla takich chwil warto być lekarzem, gdy tak wspaniale udaje się pomóc.
Bóg jest wielki, pan doktor - cudowny, a Ty - siłaczka.
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Was trojga.
ha, marciocha, rozszyfrowalam Cie
OdpowiedzUsuńznow anonimy piszesz :P
no to jak, Ukochany ma w meczecie jutro na twa okolicznosc sie pomodlic?
ja poproszę o modlitwę!
OdpowiedzUsuńdzięki.
To, że jesteś fajna laska, to Pan doktor nie odkrył :-))) ale szacunek mu się należy!
OdpowiedzUsuńDo tej pory jak o tym myślę, to ciarki mi chodzą po plecach- mojego synka chrzest, modlitwy przyjaciół i zamówiona msza na Jasnej Górze ocaliły jak dostał sepsy po 7 miesiącach leżenia w szpitalu.
Joanna, prosisz i masz (miałaś też wcześniej) i dziękczynną i błagalną :)
OdpowiedzUsuńDziś Pierwszy Piątek, więc będzie w takim niecodziennym wydaniu :)
A kochany Ulubioby Doktorek przywraca wiarę, że jednak służba zdrowia może choremu człowiekowi pomóc w prawidłowym tego słowa znaczeniu.
BRAWO i Wielkie Dzięki Panie Doktorze!
Nooo Pan Doktor na słowa miłości zasłużył na pewno więc i ja dołączam się do chóru głosików wyznających to wzniosłe uczucie: KOCHAM PANA PANIE DOKTORZE! A Ciebie Joanno podziwiam. I ogólnie radosna jestem jak wieprz w deszcz za ten "regres" itd. HUUUURRRAAAAAAAAAA! A Ty się teraz Laseczko troszku podtucz, odpocznij i potem żyj pełną piersią!
OdpowiedzUsuńA ja kocham Ciebie Joanno:) Za dzielną walkę, za inteligencję, za poczucie humoru:) Tak trzymaj! Pozdrawiam i przesyłam moc pozytywnej energii. Joanna Z.
OdpowiedzUsuńno i gites- tak wlasnie mialo byc- nie wiem czy ja jakis jasnowidz jestem czy co;)
OdpowiedzUsuńJoanno, no po prostu wymiotłaś tą swoja miotełką wstrętne ponure raczysko na biegun!
OdpowiedzUsuńDawno już nie zaglądałam na tego bloga. Cieszę się bardzo, że Bohaterka w tak dobrej formie. Cudownie! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńJutka
Fajnie, ze sa lekarze, ktorych mozna kochac :)
OdpowiedzUsuńA co do reszty, mam nadzieje, ze chemie przezyjesz w miare dobrze i ze rzeczywiscie, za jakis czas bedzie trzeba zamknac tego bloga w takiej formie, w jakiej istnieje teraz :)
Sciskam!
Marta
Juchuuu :):):):)
OdpowiedzUsuńJoanno Nasza Ukochana, modlą się za Ciebie znajomi i nieznajomi w naszym rodzimym Kościele Katolickim i ... w meczecie. A co z innymi zborami?
OdpowiedzUsuńHalo, czy ktoś z tu obecnych chadza do synagogi?
wyznaje buddyzm?
należy do Kościoła Koptyjskiego?
czy mamy w naszym gronie proteststantów?
czy zagląda tu może Amisz?
a Konfucjanie?
pozdrawiamy Was wszystkich!
A wegetarianie się liczą?
OdpowiedzUsuńJASNE!
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuń