środa, 23 listopada 2011

[583].

(Wanda Warska - Zabierz moje sukienki)

***

byłam dziś z przyjaciółką z dzieciństwa na koncercie Możdżera i Stańki.
pół koncertu przepłakałyśmy ze wzruszenia.
Aniu, dziękuję za wspaniały wieczór!



w komentarzu pod postem poniżej, nawarsztacie napisał(a), że widział(a) mnie na tym koncercie.
człowieku miły, czemu się nie ujawniłeś?
czemu żeś nie zagadał, nie mrugnął okiem, nie zakłapał szczęką?

***

odrastają włosy.
będę brunetką, chyba w lokach, być może - z pionową mierzwą.
hm.

44 komentarze:

  1. zazdraszczam Możdżerowo-Stańkowego duetu! Obaj równie genialni.

    W ogóle zaskakuje mnie Twój wybór piosenek do postów...:-) cholernie celny.


    http://www.youtube.com/watch?v=tkAH1CeFBkQ


    pozdrawiam ciepło


    Alex

    OdpowiedzUsuń
  2. Mojemu Tacie po chemii odrosły czarne włosy. A był już zupełnie siwy :)
    Możdżera uwielbiam od czasów gdy grał Chopina.
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  3. byłam w Krakowie, w Teatrze Starym jak Możdżer grał Chopina.
    kiedy to było... 10 lat temu? może więcej?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech, ten czas tak leci, ale Możdżer coraz lepszy. Uwielbiam jego potoczystość i ekspresję. Widziałam go niedawno w knajpie na Kazimierzu, to niesamowite jak skromnie wygląda poza sceną, a jak błyszczy przy fortepianie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też Cię widziałem w hollu, jak twoja przyjaciółka powiedziała Ci, żebyś usiadła i czekała na waszą kolejkę po bilety.
    Wyglądasz jak dziewczynka, taka filigranowa, śliczna byłaś w tej białej czapeczce i białych rajstopkach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No, i będzie tak: ludzie oglądają zdjęcia z koncertu i mówią:
    -O, tę znam, to chustka. A ci tutaj, ten gość za fortepianem i ten z trąbką--to kto? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też byłam ostatnio na koncercie Możdżera. Podobało mi się jak wkładał te ręczniki w fortepian i robił z dźwiękiem różne czary-mary. Utalentowany, przystojny... fuksiarz :) Zgarnął całą pulę zalet i dla innych facetów mało zostało :)
    A propos Twego fryzu... Czyżby szykował się jakiś irokezik? :)
    I.

    OdpowiedzUsuń
  8. ręczniki w fortepianie dają cudowne dźwięki.

    idę za kilka godzin do pani fryzjerki, niech robi fryzurę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Boze, skad Ty wytrzasnelas te Wande Warska?? Przeciez to lata swietlne temu chodzilam na jej koncerty do Piwnicy Wandy Warskiej na warszawskiej Starowce.
    Zadziwiaz mnie po raz kolejny,poprzednio Grzesiukiem. Na Piec lat kacetu cwiczylam wrazliwosc, a "charakternosc" wzorowalam na Boso, ale w ostrogach. Chyba malo kto z Twojego pokolenia to zna.
    Fajnie, ze sa ludzie jak Ty o wszechstronnych zainteresowaniach.
    Mysle, ze rozmowa z Toba to uczta duchowa.
    Chcialabym z Toba kiedys pogadac.
    A poki co, ciesz sie zyciem, laz na koncerty, do fryzjera, na ulubione sushi i gadaj do upadlego z fajnymi ludzmi ktorymi jak widac jestes otoczona.
    Wszystkiego najlepszego
    BasiaVegas

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej, no jak mam wziąć udział w ankiecie, gdy nie ma opcji: z makaronem? kluski , to nie makaron:( ..a ja tylko z makaronem!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. ostatnio słucham wyłacznie koncertów mojego małżonka, innych wrecz mi nie wypada... ech zycie...
    chustko, fajnie być brunetką:) Ognista i ogoniastą przy okazji:) wiem, co mówię:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem z tego samego pokolenia co chustka i tez znam Grzesiuka i też wiem kto to Możdżer, a myslę, ze nas tu wiele takich więc nie ma co uogólniać! A ja jestem za irokezem :)
    banita

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja nowomodnie...głownie ze słonecznikiem albo z pestkami dyni...jakoś takoś:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. po fryzjerce poproszę o zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak ja bym chciala miec krecona mierzwe....Tez poprosze o zdjecie w trybie pilnym ! :-)

    Wiedze, ze moja odpowiedz jak najbardziej popolarna, hehe :-)

    Ciepla posylam troche na zimne dni !

    OdpowiedzUsuń
  16. Kluski to nie makaron! Kluski to kluski, takie lane kluseczki na przykład. Albo kładzione. Całkiem to co innego, niż makaron.

    OdpowiedzUsuń
  17. http://kobieta-spelniona.blog.onet.pl/24 listopada 2011 09:47

    Kluski to kluski a makaron to coś innego np: świderki.

    OdpowiedzUsuń
  18. paskudy!
    zmusiłyście mnie do zmienienia ankiety!

    :P

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj, no ja rozumiem, że chodziło o określenie preferencji w kwestii wsadu węglowodanowego z rzeczonej zupie--czy pszenny czy ryżowy. Ale jednak kluski to kluski a makaron to makaron, nie wspomnę o różnicy w doznaniu. Czym innym bowiem puszyste jak obłoczek kluseczki, z wrodzoną lekkością unoszące się na powierzchni, a czym innym--jędrne, rozbrykane świderki, zeskakujące z łyżki. W paszczy też inaczej się zachowują kluski, a inaczej makaron. A jeszcze inna bajka to makaronowa krajanka roboty mojej Babci :) Chyba ugotuję pomidorową na obiad...

    OdpowiedzUsuń
  20. http://kobieta-spelniona.blog.onet.pl24 listopada 2011 10:29

    i dobrze, bo makaron to nie kluski!

    OdpowiedzUsuń
  21. jak mojej eM. odrastały włosy, to mówiła, że wygląda jak agrest :)

    w pianinie zdają też egzamin gazety!

    a ankieta? ojtamojtam ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. a co powiecie o pokrojonych w cienkie paseczki naleśnikach do pomidorowej?
    mniammmmm...

    OdpowiedzUsuń
  23. A może też być dwa w jednym czyli makaron orzo czy też risoni--w kształcie ziaren ryżu :)

    A pokrojone w paski naleśniki--jak najbardziej, fajne są też takie paski naleśników, tylko grubsze, w sosie pomidorowym, coś jak flaki po florencku.

    OdpowiedzUsuń
  24. apropos pokrojonych nalesnikow: w Austrii je sie rosol z pokrojonymi nalesnikami i nazywa sie to cos Frittatensuppe

    OdpowiedzUsuń
  25. primo to przestańcie o jedzeniu.
    secundo to przyjedź Młoda, zdjęcie Ci zrobię
    tertio to ja Cię na koncercie nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  26. idę do fryzjera.
    dam fotę jak wrócę.

    lumpiata, gotuj zupę! (umiesz? yhyhyhyhyhyhyhyyyy :P)

    OdpowiedzUsuń
  27. A ja mieszkam w Irlandii i tu podaje sie zupe pomidoroowa-krem, czyli taka zmiksowana, gesta, bez smietany, za to czesto z dodatkiem takze zmiksowanej papryki i z ziolami, dosc pikantna, gesta jak sos czy keczup, ale pyszna :). Do tego podaje sie chleb z maselkiem :)
    Wiec chyba zaznaczej ojtamojtam?

    OdpowiedzUsuń
  28. ja też miksuję.
    warzywa wszystkie bzzz... blenderem.
    w ten sposób Giancarlo nie ma świadomości, ile zjada marchewek i pietruszek :]

    OdpowiedzUsuń
  29. zupa pomidorowa krem, z grzaneczkami... to chyba w kategorii ojtamojtam

    OdpowiedzUsuń
  30. Chustko, piszę pierwszy raz, a śledzę Cię z zachwytem od dawna. Chylę czoła. Wielowymiarowo (czoło boli zatem). Dziko się martwię o Ciebie, ale i dziko wspieram, choc z obczyzny, zza gór i głownie mórz.
    Mimo, żem publicystką, brak mi słow:), by opisac, jak ważne są Twoje wpisy w moim emigranckim życiu.
    No i cóż- będę zatem i wspierać i czytać i żałować, że Cię nie znam osobiście.
    serdecznie, ciepło, jesiennie pozdrawiam z Belfastu.

    OdpowiedzUsuń
  31. dzięki za makaron! a jak krem - to posypany pestkami dyni albo słonecznika!

    OdpowiedzUsuń
  32. Niemcy mają fajny makaron. a przynajmniej jedna Niemka w Stuttgarcie.
    makaronik z wyglądu był nie do odróżnienia od białych robaczków typu gigantyczne owsiki. tyle że się nie ruszał.
    nie byłam w stanie zjeść takiej zupy i babcia się obraziła.
    to nieprawda, że student zje wszystko :)))

    OdpowiedzUsuń
  33. jak ja ciebie uwielbiam od kilku tygodni...
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  34. kluski są w zupie i z serem a makaron mniam z gorgonzolą bo przeca nie jadamy klusek z gorgonzollą:D
    Chustko Ty może informuj na jakie koncerty chadzasz to nie będę musiała potem się wkurzać, że o jakimś nie wiedziałam a i szukać w ebilecie też nie będę musiała:) Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  35. Tak strzelając z boku - zawsze mam dylemat, czy do osób "publicznych" podchodzić. Ot, widziałam niedawno pewną znaną blogerkę w towarzystwie. I co? Napastować? Mówić, że jestem fanką i też mam bloga? #samaniewiem

    OdpowiedzUsuń
  36. Oj tam, oj tam. Makaron = kluski a ramiączka = naramki:-) ponieważ u mnie też krem, to czy możemy uznać, że ojtamojtam zawiera grzanki?

    OdpowiedzUsuń
  37. Mozdzer jest niezly. Przyjezdzal kilka razy do Bremy. Tu go pamietaja jeszcze z czasow Gdanskich (bo Brema i Gdansk od dawna sa miastami partnerskimi), gdy dopiero zaczynal kariere. A znacie Jana Garbarka (norweski jazzman)? Jest zaczepisty. Bylam kilkakrotnie na jego koncertach w Niemczech. Wymiatal niezle ze swoim Hilliard Ensemble.
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  38. święto napastowanka było 1listopada =] ja tam wolę ją molestować ;) jak chcecie zaskarbić jej łaski to: podbiegacie i masujecie kręgosłup. choć to dziwna forma nawiązywania znajomości, gwarantuję, że będzie tak zaskoczona, że nawet nie pysknie ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Sisi, ten smaczek wcale nie jest taki zły. Tym razem zabrakło go we mnie i bardzo bym chciała by powrócił, ale do tego potrzebuję niezłomnie wyników hispatu mojej córci i jej powrotu do zdrowia po bardzo ciężkiej operacji. Dobrze, że jest Chustka i jej blog bo jakoś tak weselej a dzisiaj gastronomicznie choć bez mojego "Smaczka"
    Jaranna

    OdpowiedzUsuń
  40. chustko patrz jaką podusie wykukałam , idealna dla Ciebie miłośniczki maków.
    http://shima.shop.pl/pl/p/poduszka-sushi/845

    OdpowiedzUsuń
  41. kurczaki, na ta nowa fryzure nie moge sie doczekac

    OdpowiedzUsuń
  42. a ja nie wiem czemu się nie ujawniłam, tak siedziałaś z tym telefonem na kanapie, coś pisałaś, czy sprawdzałaś... nie miałam odwagi przeszkadzać... :)
    ale całuję Cię mocno, fajne masz hery:)



    nawarsztacie.blog.pl

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga