tak czytam niektóre złośliwe komentarze , Tobie sie im na przekór poprawia po nich wyniki lepsiejsze, to na kota sie teraz wszystko sciekło to wszystko przez trole
Joanno, natychmiast musicie dobrego weta, który nie zacznie od podania zastrzyków (na ogół bliżej nieznanych) tylko zrobi kotu porządne badanie z pobraniem krwi włącznie, bo to może być wszystko, od zatrucia, przez wirusówkę po mocno szwankująca wątrobę. Zresztą komu ja to mówię, Ty na pewno będziesz wiedzieć, jak trzeba przycisnąć medyka.
Polecam Elvet na Niepodległości w W-wie. Leczą moje psy od lat i wszystkie koty z fundacji mojej koleżanki. Nie czekajcie, jedźcie do Wet-a. To może być zwykła niestrawność i coś poważnego.
na wszelkie trudne przypadki czworonogow polecam dr Dorote Suminska- przyjmuje na Klaudyny; raz, ze swietny lekarz a dwa, ze ma serce dla zwierzat- oba moje futra wyleczyla choc inni lekarze( wspomniany multivet) stawiali juz na nich krzyzyk
Życzę Viledzie, by trafiła na takiego dobrego veta, jak Bobcio Li!pewnie to żadne pocieszenie,ale kotom często się to przytrafia, niekoniecznie oznaczając coś poważnego...ha, nawet było takie porównanie "rz..a jak kot" skądś to lud zaczerpnął.
Próbujący wymiotować, duszący się kot po godzinie 23 i żadnego weterynarza w mieście chcącego zobaczyć co się dzieje - moja zmora z czasów nastoletnich. Wszyscy już byliśmy gotowi się zbierać, pakować do auta i gnać ponad 100km do wielkiego miasta, gdzie są weterynaryjne dyżury całodobowe. Kot na szczęście wyczuł naszą desperację, wkurw na miejscowych wetów i przerażenie co z nim robić. W końcu zwymiotował co mu przeszkadzało, ale cała noc na mocnej kawie i pilnowanie, czy kotu aby na pewno nic więcej się nie dzieje.
Także cieszę się, że Vileda mogła szybko trafić do weterynarza co ją trochę podreperował. Dzisiaj naprawi do końca i kicura będzie sobą :) Tego życzę Viledzie. I Wam, żeby kot cały i zdrów był.
Anonimowy z 1.20, Elwet to najgorsza lecznica o jakiej słyszałam w W-wie. Nie ma lekarzy idealnych, ale ta lecznica to naprawdę porażka na całej linii. Absolutnie odradzam!
Ja natomiast w Warszawie polecam klinike labrador jest na bielanach na ul. Conrada i na zoliborzu na pl. Inwalidow.... Wszyscy tam sa czuli i kochaja zwirzeta!! Przetestowalam na mojej kotce i piesku! A przedewszystkim reaguja normalnie nawet na najwieksza panike i paranoje wlascicieli...
Zdrowia dla bydlątka.
OdpowiedzUsuńJakiś pogrom wśród zaprzyjaźnionych bydlątek ostatnio, może to przez listopad? Zdrowia dla bydlątka.
OdpowiedzUsuńtrochę daleko od Was, ale polecam, ja tam moje bydlątka ratuję, całą dobę działają http://www.multiwet.com.pl/
OdpowiedzUsuńco się stało?
OdpowiedzUsuńQrczaki!!! VIleda - trzymam kciuki!!
OdpowiedzUsuńBuziaken,
asia
Dopisuję się. Niech będzie dobrze z kotem.
OdpowiedzUsuńWierny podczytywacz i kibic Twój, a także wielki wielbiciel bydlątek wszelakich, trzymam za bydlątko kciuki (sic!).
OdpowiedzUsuńwymiotuje, apatyczna, ze słabym kontaktem.
OdpowiedzUsuńbierzcie ją szybko pod kroplówkę--to leczenie objawowe, nad przyczyną można się zastanowić jutro.
OdpowiedzUsuńtak czytam niektóre złośliwe komentarze , Tobie sie im na przekór poprawia po nich wyniki lepsiejsze, to na kota sie teraz wszystko sciekło to wszystko przez trole
OdpowiedzUsuńPS a może ona w ciąży ? znaczy Vileda
pozdr. d.d.d
Joanno, natychmiast musicie dobrego weta, który nie zacznie od podania zastrzyków (na ogół bliżej nieznanych) tylko zrobi kotu porządne badanie z pobraniem krwi włącznie, bo to może być wszystko, od zatrucia, przez wirusówkę po mocno szwankująca wątrobę. Zresztą komu ja to mówię, Ty na pewno będziesz wiedzieć, jak trzeba przycisnąć medyka.
OdpowiedzUsuńbiedactwo, zdrowia dla Koty!
OdpowiedzUsuńPolecam Elvet na Niepodległości w W-wie. Leczą moje psy od lat i wszystkie koty z fundacji mojej koleżanki. Nie czekajcie, jedźcie do Wet-a. To może być zwykła niestrawność i coś poważnego.
OdpowiedzUsuńjuż.
OdpowiedzUsuńtyle ile się dało, nareperowano.
c.d. jutro.
Sinusoida, czyli norma, jak tu ciut lepiej, to z innej strony sru!
OdpowiedzUsuńZdrowiej bydlątko!
sil.
na wszelkie trudne przypadki czworonogow polecam dr Dorote Suminska- przyjmuje na Klaudyny; raz, ze swietny lekarz a dwa, ze ma serce dla zwierzat- oba moje futra wyleczyla choc inni lekarze( wspomniany multivet) stawiali juz na nich krzyzyk
OdpowiedzUsuńMoże się sierścią zatkała?
OdpowiedzUsuńBidulka....
W.
Życzę Viledzie, by trafiła na takiego dobrego veta, jak Bobcio Li!pewnie to żadne pocieszenie,ale kotom często się to przytrafia, niekoniecznie oznaczając coś poważnego...ha, nawet było takie porównanie "rz..a jak kot" skądś to lud zaczerpnął.
OdpowiedzUsuńzdrowia dla Viledy
OdpowiedzUsuńo zesz. trzymam kciuki za kociaka! nam pomogli w multivecie - a kota miałam bardzo przytkanego od strony pęcherza moczowego :-//.
OdpowiedzUsuńPróbujący wymiotować, duszący się kot po godzinie 23 i żadnego weterynarza w mieście chcącego zobaczyć co się dzieje - moja zmora z czasów nastoletnich. Wszyscy już byliśmy gotowi się zbierać, pakować do auta i gnać ponad 100km do wielkiego miasta, gdzie są weterynaryjne dyżury całodobowe. Kot na szczęście wyczuł naszą desperację, wkurw na miejscowych wetów i przerażenie co z nim robić. W końcu zwymiotował co mu przeszkadzało, ale cała noc na mocnej kawie i pilnowanie, czy kotu aby na pewno nic więcej się nie dzieje.
OdpowiedzUsuńTakże cieszę się, że Vileda mogła szybko trafić do weterynarza co ją trochę podreperował. Dzisiaj naprawi do końca i kicura będzie sobą :) Tego życzę Viledzie. I Wam, żeby kot cały i zdrów był.
Anonimowy z 1.20, Elwet to najgorsza lecznica o jakiej słyszałam w W-wie. Nie ma lekarzy idealnych, ale ta lecznica to naprawdę porażka na całej linii. Absolutnie odradzam!
OdpowiedzUsuńBiedna Vileda.
OdpowiedzUsuńJa natomiast w Warszawie polecam klinike labrador jest na bielanach na ul. Conrada i na zoliborzu na pl. Inwalidow.... Wszyscy tam sa czuli i kochaja zwirzeta!! Przetestowalam na mojej kotce i piesku! A przedewszystkim reaguja normalnie nawet na najwieksza panike i paranoje wlascicieli...
OdpowiedzUsuńi jak Mała?
OdpowiedzUsuńZdrowia dla Viledy.
OdpowiedzUsuńbłękitna
Kurde,co z tym kotem,bo martwie sie.
OdpowiedzUsuńZgadzam sie calkowicie z Daga, to blisko mnie, mam absolutnie najgorsze doswiadczenie. I pozdrawiam kolezanke z miau ;)
OdpowiedzUsuńZdrowia dla kotki!