(Gloria Gaynor - Can't take my eyes off of you)
znacie ten błysk w oku, gdy kogoś spotykacie i od razu wiecie, że to TO?
You're just too good to be true
Can't take my eyes off of you
You'd be like heaven to touch
I want to hold you so much
At long last love has arrived
And I thank God I'm alive
You're just too good to be true
Can't take my eyes off of you
Pardon the way that I stare
There's nothing else to compare
The thought of you leaves me weak
There are no words left to speak
So if you feel like I feel
Please let me know that it's real
You're just too good to be true
Can't take my eyes off of you
(...)
***
dziś kilka godzin grabiłam liście, a Pan Domu kopał doły borówkom amerykańskim.
w przerwach piliśmy na tarasie czarną herbatę z miodem miętowym.
przybiegł Pan Jędruś, Syn Pana Domu.
- mam gumę do żucia. gumę, która nie ma pecha!
po chwili zatrybiliśmy: chodziło o Ph!!!
***
wieczorem przemieściłam się o kilkaset kilometrów odwiedzić innych Przyjaciół.
przejeżdżałam przez miejscowość Trupel, obok której leży Mózgowo.
odkąd pamiętam frapowała mnie toponimia.
czasami myślę - bez zbędnych językoznawczych zahamowań - że pewne nazwy zostały wymyślone tylko po to, żeby zadziwić podróżujących.
a czy Wy znacie pochodzenie nazw miejscowości, w której urodziliście się, mieszkacie?
13 lat temu
Odpowiem na zadane pytanie :)
OdpowiedzUsuń"Nazwa miejscowości pochodzi prawdopodobnie od imienia miejscowego karczmarza Celestyna, bądź też córki ówczesnego właściciela majątku Radzin – Celestyny Polakiewiczówny."
A chodzi o Celestynów.
Pozdr.
Ja się urodziłem w Festung Breslau. A mieszkam w Magh nAla, co się z celtyckiego tłumaczy jako Równina Łabędzi bodaj. Ładnie? ;-)
OdpowiedzUsuńNazwa miasta, w którym obecnie mieszkam i pracuję pochodzi od imienia Lubel lub Lubla (zdrobnienie od Lubomir). Możliwe zatem, że Lublin założył jakiś nieznany dziś Lubomir lub że to wszystko tylko bardzo niepewne hipotezy, których niestety już się nie da potwierdzić. Obstawiam to drugie.
OdpowiedzUsuńNie cierpię grabienia liści, przypomina mi to o zbliżającej się brr.. zimie:(
anka
znamy ten błysk w oku :) szkoda że przytrafił mi się bardzo póżno i w niezbyt sprzyjających okolicznościach , ale i tak dzieki Ci wszechmogący że pozwoliłeś mi coś takiego przeżyć nawet w tak starczym wieku :P poczułem się jak bym miał 17 lat i wszystko i wszystkich głeboko w d..... , podobno trzeba być na samym dnie i jest to kozystniejsze niż zawieszenie w średniości ,z dna zawsze można się odbić potrzeba tylko decyzji..
OdpowiedzUsuńpozdr d.d.d.
nazwa od bagiennego miejsca
OdpowiedzUsuńWrocław :D ale pochodzenia nazwy nie znam, wiem tylko ze był Breslau :D na razie tu mieszkam i się urodziłem, ale mam nadzieję, że już za rok będzie to inne miasto. oby, oby...
OdpowiedzUsuńDla tego błysku wiele warto - zrobic, poświęcic, czekac - prawda ???
OdpowiedzUsuńAle jeszcze śmieszniej jest, kiedy ten błysk dotyczy kogoś, kogo dobrze znamy.... ups , seprajs !!!!
Miałam nadzieję, że z wiekiem mi zdolnośc do tych błysków zaniknie - no niestety, nie. Czasem myślę, że może - na szczęście...
I jeśli kilka GODZIN (????) grabiłaś liście to szapo ba - masz siłę ??? - no tak - ona ma siiiłłęęę.... Ja wciągam liście takim odkurzaczem do liści - co jest równie upierdliwym zajęciem
Pozdr. jak zwykle - Ania B.
Aaa... i mieszkam w Szczecinie - nazwa ma wiele prób tłumaczenia - od nazwiska dzierżawcy grodu do szczeciniastej trawy porastającej to miejsce..... Ania B.
OdpowiedzUsuńJak mam znać, skoro "nie ma takiego miasta, Londyn"? hehe
OdpowiedzUsuńNazwa mojego miasta to podobno
OdpowiedzUsuń"teren gliniasty, obszar podmokły, wilgotny". :)))
Urodzona w Sosnowcu (nazwa od lasow sosnowych kiedys tam rosnacych, podobno), mieszkam w Kopenhadze, czyli "porcie handlowym" :)
OdpowiedzUsuńMarta
Ruda - bo wydobywano rudę żelaza.
OdpowiedzUsuńŚląska - bo na Śląsku.
Pozdrawiam
Asia
schronienie pisze...
OdpowiedzUsuńJak mam znać, skoro "nie ma takiego miasta, Londyn"? hehe
12 listopada 2011 14:03
ale jest Lądek , Lądek Zdrój :P
Moje miasto nudne.. Milicz - od "milcz" (ktoś tam kiedyś do kogoś rzekł). Ale już wioska mojego ojca - to jest coś: Wszewilki - ponoć albo: wszędzie wilki albo wszy i wilki! Już nie wiem, które ciekawsze ;)
OdpowiedzUsuńA moty w Ph niezły ;)
Wyznanie "Can't take my eyes off you" bardzo mi się podoba w http://www.youtube.com/watch?v=5YXVMCHG-Nk&ob=av2e
OdpowiedzUsuńZ filmu, który bardzo lubię.
Genezy nie znam. Ale faktycznie są nazwy, których pochodzenie nasuwa to i owo..np. taki Męcikał..
Igy
Ja pewnego lata jechałam na kolonię lat temu ulalalala albo i więcej i w pewnym momencie mijaliśmy dwie miejscowości, których nazwy zapamiętam do końca życia.
OdpowiedzUsuńŁabzacyce, a następna Gołobaby.
No cóż, blisko mojego miejsca zamieszkania są wioski o nazwach: Zawiść, Zazdrość i Zawada :)
OdpowiedzUsuńEtymologia nazwy: lepiej omiń (nie lubię głośno pisać, gdzie mieszkam)
OdpowiedzUsuńpH:)
OdpowiedzUsuńA ja pochodzę z Radomyśla i wszyscy tam mówią że nazwa pochodzi od "radosnych myśli" :D
OdpowiedzUsuńNajpierw było Wrocław, potem Breslau. W sensie Wrocław nie jest spolszczeniem Breslau. Wrocław to gród Warcisława :) Teraz mieszkam w grodzie pod Ślężą. Śleng to od wilgoci (jak i śluz, ble), sam Miodek wytłumaczył niedawno etymologię nazwy Śląsk. I tak to :)
OdpowiedzUsuńOstatnio przejezdzałam z połowicą przez dwie wioski: ' Miejsce' oraz 'Drugie miejsce' o.O Są jakieś 30 km od mojej wioski a nawet nie wiedziałam o ich istnieniu - malutkie wioseczki.:)
OdpowiedzUsuńKielce. Królowi Korybutowi wypadł kieł, kiedy wpadł po kilku głębszych na dęba Bartka… czy jakoś tak… a potem napił się czarodziejskiej wody z niepodalnego strumienia, nabrał sił i animuszu i do dziś rzeczka nosi nazwę Silnica. Jakiś problem w tym świetokrzyskim mamy jak widać z rozróżnianiem l i ł: kieł - Kielce, siła - Silnica. Powinny być Kiełce i Siłownia - czyż nie?:))).
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dziewczyno pod tą chustką i niech Cię poczucie muchumoru nie opuszcza!
Ściskam
magda
"Tam,gdzie Ropa nurt swój toczyyyy!Gdzie wychodzi z Karpat góóóór!Tam na skraju Biecz uroczyyyy,sławny ongiś ,sławny gróóóód!Wokół grodu lasy były,tam rabował straszny Becz,lecz mieszkańcy go chwycili,on zbudował miasto Bieeeecz!"Jako gówniary darłyśmy ryja w patriotycznym uniesieniu ,wierząc w istnienie owego Becza,nie dostrzegając braku logiki w treści :D / jeśli Biecz był,to nie mógł go założyć Becz /Jeździsz Chustko do Małopolski?
OdpowiedzUsuńtak znam- rybak wars zakochal sie w syrence sawie i tak wlasnie powstala miejscowosc, w ktorej sie urodzilam
OdpowiedzUsuńMam letni domek niedaleko miejscowości Potworów. Kiedy tam jadę, wiozę w samochodzie czosnek i święconą wodę. A także saperkę i siekierkę. Pozdrawiam Cię, Chustko, serdecznie :-)
OdpowiedzUsuń"znacie ten błysk w oku, gdy kogoś spotykacie i od razu wiecie, że to TO?"
OdpowiedzUsuńAle często jest też tak , że ten błysk w oku pojawia się niestety tylko w wyobraźni i jak śpiewa A.Andrus w polskim tłumaczeniu piosenki Jaromira Nohavicy " może i dobrze , że człowiek nie wie co go czeka" ;-))
Oryginał też wart posłuchania . I o miastach jest wzmianka :-) No i jak tu się nie zakochać w Panu Nohavicy i Andrusie , no jak ??
http://www.youtube.com/watch?v=7F8njkvbsj4&feature=related
no, że ktoś pochodzi z Festung Breslau, to się uśmiałam:)
OdpowiedzUsuńże ktoś drugi mieszka we Wrocławiu i nie zna pochodzenia nazwy miasta, to już się zmartwiłam:(
nie będę wrzucać tu całych cytatów z Wikipedii, tylko powiem, że Wrocław to nazwa najprawdopodobniej pochodząca od imienia księcia czeskiego Vratislava I, który w X wieku czasowo panował nad miastem i który wg legend jest założycielem miasta, ale najciekawsze jest to ,że niemiecka nazwa Breslau, ma też pochodzenie słowiańskie! Na naszym przepięknym Ostrowie Tumskim istniało osiedle polskie "Wrocław" i potem zniemczano nazwę sukcesywnie, aż przekształciło się w naturalny sposób w Breslau.
Kocham mój Wroclove:)
Grabisz liście.
OdpowiedzUsuńPrzemieszczasz się kilkaset km.
Masz się!
Superowo:)))
Znam.
Ale nie powiem, jakie miasto, nie powiem;)
Ty wiesz, a nazwa miasta wprost dowodzi przyczyn jej pochodzenia:)
i tak, czytając komentarze odkrywam, jaki ten świat mały - Zawiść, Zazdrość i Zawada też u nas za płotem. Prawie.
OdpowiedzUsuńa ja z Mikołowa - nazwa miasta pochodzi od imienia Mikołaj, nie jest jednak pewne, czy od św. Mikołaja (ja obstaję przy tej wersji, bo to jednak napawa optymizmem, a w dodatku najstarszy kościółek, a właściwie kapliczka, poświęcona jest św. Mikołajowi), czy też od jakiegoś dziedzica imieniem Mikołaj, który właściwie nie ma dla mnie żadnego znaczenia. A św Mikołaj ma.
z pozdrowieniami
drobneprzyjemności - a bo to ta sama Zawada, Zazdrość i Zawiść - ja jestem z okolic Mikołowa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O, Trupel i Mózgowo to zupełnie niedaleko moich rodzinnych stron, ta sama gmina. :) Zdradzisz, dokąd dokładnie jechałaś?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Paulina (zwykle milcząca)
mam prosto z tymi nazwami, bo i miasto Kraka i śląskie miasto mają to wytłumaczone :)
OdpowiedzUsuńale uwielbiam wynajdywać takie różne śmiesze nazwy, jak np "Brzuchania"
(zawsze sobie wtedy mówię, że przejeżdżam przez własny brzuch)
Ja znam: Mrągowo - od Mrongowiusza - Krzysztofa Celestyna Mrongowiusza. Zdrówka życzę dwa worki i pięc kopców, a co!
OdpowiedzUsuńJeszcze mi się przypomniało, że niedaleko Mrągowa są dwie urocze miejscowości o jakże przyjemnych nazwach: Zgon i Czaszkowo. Mazury wymiatają.
OdpowiedzUsuń