niedziela, 20 listopada 2011

[580].

(Эдуард Хиль, Я шагаю по Москве)
ten pan powinien śpiewać w duecie z Violettą Villas.
a Zaz widziałabym w duecie z Maleńczukiem.

***

komencio z bloga Li


otóż Fundacja sprawdza "dobrobyt swoich podopiecznych" - jeśli Anonimowa nieAutorytatywna nieKretynko nie wiesz o tym, sprawdź.
jeśli nie umiesz - przeczytaj poniższy wycinek ze strony Fundacji.

wycinek informacji o fundacji, która się mną opiekuje.
tak, nie gardzę kasą.
co więcej: proszę Was o kolejne wpłaty, które przyczynią się do wzbogacenia mojego subkonta w Fundacji Rak'N'Roll.
pieniądze zostaną przeznaczone na zakup kolejnej porcji tabletek TS-1.

odnośnie próżności.
jak napisał aforysta: próżnemu łatwiej wznieść się ponad tłum.
tak, jestem próżna.
i Wam tego serdecznie życzę.
kochajcie siebie, uwielbiajcie, przeglądajcie się z zadowoleniem w lustrze, dogadzajcie sobie.

przeczytajcie, co na ten temat ma do powiedzenia dominikanin, ojciec Jacek Salij,
pytanie w książce do OP Jacka Salija.


miłej niedzieli.
spędźmy ją na kochaniu siebie, a więc - również naszych bliskich.





serdecznie pozdrawiam!
Wasza Ulubiona Autorytatywna Kretynka,
próżna autorka bloga ( do czego przyda się chustka ma już ponad tysiąc fejsbukowych lajków! i codziennie ponad 6 tys. unikatowych Czytelników!),
zbierająca na lekarstwa przez fundację,
dumna właścicielka raka,
Joanna

113 komentarzy:

  1. ja też jestem próżna, uwielbiam siebie, więc witam w klubie :)

    ściskam

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana Joasiu! Wielki D mowi "jest wiele przyczyn śmierci,mało przyczyn życia"... mnie osobiście miłość wydaje się najlepszą przyczyną istnienia i jego powodem zarazem:).W ramach miłości bliźniego swego:) i szczególnej sympatii do Ciebie, uroczyście obiecuję i przysięgam (publicznie) w piątek, gdy mi zapłacą wreszcie(oj,jak ja czekam), dorzucić cokolwiek do Twoich prochów:). Życzę pogody ducha, uwielbiam Twoje samouwielbienie, uczę się od Ciebie i czytam, czytam, czytam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skromność jest prawem artystów, próżność ich obowiązkiem.

    Karl Kraus

    OdpowiedzUsuń
  4. I pewnie dlatego, że ludzie czują, że kochasz siebie, kochasz bliskich, kochasz świat, kochasz życie, dlatego ludzie chcą Ci pomagać.

    Twoja radość życia, mimo wielu przeciwności, daje innym nadzieję, że można cieszyć się MIMO kłopotów.

    I fajnie mi czytać, że nie bluzgasz na lekarzy, że nie psioczysz na najbliższych, że nie epatujesz jękami.

    Kiedyś mi napisałaś, że masz zdolność przekuwania każdego gówna w sukces.
    To cudna umiejętność.

    Kocham Cię, Szurnięta Optymistko-Mimo-Wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha! Kretyna a jaka obrotna ;))
    Życie nie pieści, pieśćmy się sami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mam nadzieję, że do zmagań z rakellą nie dołączą zmagania z autorytatywnymi kretynkami...żałuję, że nie mogę pomóc

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet jeśli Chustka ma kaskę to nie znaczy że ma jej wystarczająco na leczenie. Zapewne ma, ma na jedzenie, na ubranie, na kosmetyki, ale niekoniecznie ma jej aż tyle by kupić niezbędne leki. Ma na normalne, przeciętne życie. A znalazła się w sytuacji wymagającej ponadprzeciętnych nakładów finansowych. Jeśli ktoś tego nie rozumie, ma pecha. Przemawia przez niego tylko zazdrość, choć tak naprawdę nie rozumiem nad czym. Chciałbyś/chciałabyś być na miejscu Chustki? Ja nie...
    I żałuję, że ja nie mam jeszcze własnych dochodów i nie mogę wpłacić nic na konto wymienionej fundacji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja to mało że jestem próżna, ja jestem próżniak i do tego też Joanna ale bez raka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ehh powinno sie zabronic uzywania interenetu przez takich ... ludzi. Ani nie potrafia korzystac , ani chyba czytac .. bo wszytsko o fundacjach jest w internecie.. mam taka zlosc na takich .. ze nic tylko zyczyc wszytskim porządnym Autorytatywnym Kretyna ;) zyczyc jak ze milej i slonecznej jeszcze chwile niedzieli :) pozdrwaiam z Krakowa

    OdpowiedzUsuń
  10. info do tych, którzy piszą, że nie mają kasy, żeby pomóc:

    UŚMIECHNIJCIE SIĘ DO MNIE!
    to już wiele.

    pomyślcie o mnie serdecznie.

    kiedyś o tym pisałam: wierzę w cudowną moc pozytywnej energii!

    OdpowiedzUsuń
  11. To prawda, kasa ważna, bo pomaga leczyć, ale mnie wczoraj zajebiście pomogła rozmowa z Tobą, bo masz dar jasności osądu, trzeźwego spojrzenia, dzielenia się emocjami.
    I wogóle dziękuję, że chciałaś pogadać z obcą osobą o chorobie, podać tyle konktertnych informacji.

    Buźka

    Anka

    OdpowiedzUsuń
  12. Chustka, ja bym się uśmiechał do Ciebie, ale od jakiegoś czasu mi nie do śmiechu. Zdaje sobie sprawę, że moje problemy przy Twoim są pewnie niczym, dlatego dzisiaj się uśmiechnę, specjalnie dla Ciebie
    :)
    :)
    :)
    :)
    :)
    :)
    :)
    :)
    :)
    :)
    :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mr Grey>

    i ja do Ciebie się uśmiecham!
    :)
    :)
    :)
    :)
    :)
    :)

    i to nie tak, że Twoje problemy są niczym przy moich.
    każdy ma problemy na swoją miarę.
    aczkolwiek warto czasem przyjrzeć się swoim krytycznie i je zrelatywizować ;))

    np. gdy mi ciężko i smutno, myślę sobie o opowieściach Grzesiuka z obozu koncentracyjnego.
    i od razu mi lżej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pozdrawiam autorytatywną kretynkę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też uśmiecham się do Ciebie, pozdrawiam i bądź dalej taka jaka jesteś .A pieniądze niech płyną do Ciebie ze wszystkich stron . Mnie niestety na razie nie stać na żadną pomoc poza dobrym słowem i myślami.
    (mam w najbliższej rodzinie osobę chorą na szpiczaka ) Pozdrawiam Tosinkowa mama

    OdpowiedzUsuń
  16. zarobię - wpłacę :)
    i bezustannie posyłam pozytywną energię i życzliwość
    :))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  17. zauważyłam dziś 1k lajków :)

    Myślę, że o wielu więcej ludziom pomogłaś spojrzeć na świat inaczej, wiele osób skorzystało z podanych przez ciebie informacji, całkiem sporo pewnie ruszyło tyłek i poszło zrobić badania.

    A do tego podzieliłaś się masą świetnej muzy, pięknymi zdjęciami, fajnymi zaprzyjaźnionymi blogami.

    I wszystko to ma w sobie mądrość, trzeźwość osądu i sto kilo poczucia humoru.

    Za co z całego serca dziękuję.
    I za to, że jak mi ciężko dupę ruszyć i za coś się zabrać, że jak zaczynam się użalać nad sobą, to dostaję kopa od Ciebie (albo sama go sobie raczej biorę, do kupy się zbieram, chwile zauważam i przeżywam. Pewnie nie ja jedna tak mam :)I wcale się nie czuję wampirem energetycznym--dajesz, to biorę.

    No, proszę bez mała panegiryk wysmażyłam z okazji 1k lajków :)

    OdpowiedzUsuń
  18. chustka, ja z Grzesiukiem tak samo mam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Może to naiwne i dziecinne, ale mam takie wrażenie, że ostra i stanowcza pani Joanna jest jedną z nielicznych osób, które zbierają na coś pieniądze i doceniają też małe przelewane kwoty, i dla których to, że ktoś sam za dużo nie ma, więc da mało, jest równie miłe, jak przelana kwota dziesięć razy większa.

    Zawsze jakoś wydawało mi się, że osoby ostre też bardziej doceniają, niż te przesłodzone. I pamiętam cały czas jeden z już dość dawnych komentarzy pani Joanny, że każda kwota jest ważna i dobra.

    No więc z przyjemnością dorzucę coś (małe coś, ale zawsze... jak to przemnożyć przez sześć tysięcy osób...), bo myślę, że pani Joanna w jakiś sposób ten mikroprzelew "doceni" (nie chodzi mi tu o żadną wdzięczność, nie nie! tylko na przykład: że będzie to dla niej miłe), bo jednak... może nie jestem do końca bezinteresowna, bo lubię wiedzieć, że jak staram się pomóc, to ktoś się choć trochę z tego ucieszy.

    Z pozdrowieniami :)

    A.

    OdpowiedzUsuń
  20. Lubię Cię Chustko, naprawdę :)
    I to nieprawda, że nie gardzisz tylko kasą. To się wyczuwa, czy ktoś gardzi ludźmi, którzy nie są w stanie pomagać finansowo, czy nie. A Ty nie gardzisz, i to widać gołym okiem, a jeszcze wielu osobom pomagasz, choćby przez rzetelne informacje, które tutaj podajesz o chorobie, leczeniu. Gdy ktoś Cię poprosi o podanie jakiejś informacji, robisz to bez łaski.
    Mój chłopak cierpi na kilka poważnych chorób i często zaglądam tutaj, żeby dać sobie kopa w tyłek, nabrać sił, podnieść się na duchu, coś zrozumieć, nauczyć się, jak wspierać chorą osobę. Niejeden ksiądz nie wytłumaczyłby mi tyle, ile kilka Twoich zdań.
    Dziękuję.
    Osoby, które tego nie widzą, powinny wybrać się do okulisty.
    Ave! ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-)

    OdpowiedzUsuń
  22. :)
    oraz
    u mnie jest 22C!
    prawda, ze cudownie?

    OdpowiedzUsuń
  23. Ingrid> nie, to nie jest cudowne.
    to jest obrzydliwie niesprawiedliwe :P
    po tej stronie globusa zapanowało zimno i mrok, które ustąpią w kwietniu.

    tragiedia! ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochana Chusteczko,
    takie durne komentarze skwituj milczeniem. Bądź miła i uśmiechnięta dla wrogów, to najbardziej ich złości.
    Buźka!
    Reniferowa

    OdpowiedzUsuń
  25. Racja, tragedia ;) Zimno do tego stopnia, że mi się nawet nie chce nigdzie pieszo iść. Skoczyłbym sobie na saunę, ale dowiedziałem się że na ową saunę, we wrocławskim aqua parku, na którą chciałem iść pełno zboków przychodzi ;)

    Chustka, ja nie znam opowieści Grzesiuka. Jestem ograniczony do nauk biologicznych i chemicznych. A z zainteresowań też do technicznych. W Tobie między innymi podziwiam niezwykła łatwość pisania i styl tego pisania, tak że aż chce się czytać :)
    A Grzesiuka sobie poszukam w necie...

    OdpowiedzUsuń
  26. Pozdrawiam :)

    A na te durne komentarze trzeba się chyba uodpornić-zawsze były, są i będą.
    Pamiętam, jak kilka lat temu moja koleżanka zbierała pieniądze na swoje ciężko chore dziecko - i przez fundację i "po ludziach". W tym samym mniej więcej czasie Jej rodzice kupili samochód - nieważne, że wcale nieluksusowy, nieważne, że był potrzebny do wożenia chłopczyka przez pół Polski do lekarzy.
    Wolę nie cytować, jakie pojawiły się komentarze, tym bardziej że finał całej historii wcale nie był szczęśliwy...

    OdpowiedzUsuń
  27. A ja dorzuce jeszcze trzy grosze do moich koment pod wczorajszym wpisem:
    fundacje mozna sprawdzic tutaj
    http://bazy.ngo.pl/

    pozdrawiam
    Lilka

    OdpowiedzUsuń
  28. uśmiecham się :)
    biedni ci ludzie w sumie, skoro takie głupoty im mózg produkuje, a oni to jeszcze gdzieś wypisują.
    Chustko, olej te komentarze.

    OdpowiedzUsuń
  29. Kiedyś Aśka napisała, że nieważna dla Niej jest kwota, bo nawet drobne wpłaty się liczą, ja też tak uważam, bo przecież liczy się gest.
    Wtedy jakaś dziewczyna (chyba studentka) napisała że dzięki Chustce nie wstydzi się przelać 5 zł, bo zrozumiała, że to też się liczy jako pomoc.
    Taka właśnie jest prawda, że jak by każda z sześciu tysięcy osób dała 5 zł, to Aśka miałaby kasy z zapasem na leki, a przecież nikt nie wie, ile czasu przyjdzie się jej zmagać z chorowaniem.
    Pozatym jeśli nie wiecie to kasa w fundacji jest rozliczana jak w normalnej firmie. Jest księgowa, wsyzstko jest liczone dokładnie, nie ma możliwości na żadne machlojki w stylu "wpłaćcie mi ludzie bo kupiłabym sobie może jakiś lek tylko jeszcze nie wiem jaki,".

    OdpowiedzUsuń
  30. Asiu, tak mi przykro, że jesteś narażona na takie komentarze.
    Oby piszący je nigdy nie musiał prosić o pieniądze, by żyć.....
    oby nigdy nie doznał cierpienia....

    Dobrze, że się nie przejmujesz za bardzo, jest wiele osób, które Cię wspierają i dobrze Ci życzą.....

    OdpowiedzUsuń
  31. Przelew... enter!
    Na zdrowie!
    A

    OdpowiedzUsuń
  32. Znam Cię, Kocico - jesteś rozkosznie próżna i jesteś ponad takie pierdolenie.
    Masz taką charyzmę, że gdybyś utworzyła kościół, miałabyś tysiące wyznawców, a sama zostałabyś papieżycą - jeśli nie mesjaszką.

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie ważne jaka wpłata, ważne, że wpłata - nie ma jak marketing;), ale Joannie nie ufam. Albo próżność albo leczenie. A może z powodu próżności nie ma na leczenie?

    OdpowiedzUsuń
  34. Joanno> wiem, wiem; nie tesknie za polska zima;
    my mamy tutaj tzw. snowbirds: emerytow, ktorzy mieszkaja u nas od pazdziernika do kwietnia, a w maju wracaja na polnoc, bo jednak 40C do ciut za duzo;

    OdpowiedzUsuń
  35. dlatego lubię internet :) nie ma to jak ubaw z szczeniaków co kąty podsikują myśląc że smród zostawią a tu się te gówno i smród ino ich własnej dupy trzyma :D
    przez anonimowość odsłaniają swoją prawdziwą trollowatą naturę, to uczy mieć nieco więcej w sobie asertywności do ludzi...nigdy nie wiesz gdzie się czai i w kim trol

    OdpowiedzUsuń
  36. Adolf Chitler:

    Tak, właśnie to zdanie miałam na myśli o 16.28:). Ono było i jest dla mnie bardzo ważne, jakoś tak strasznie mocno na mnie zadziałało wtedy i to było jedno z najważniejszych zdań, jakie ktokolwiek mi kiedykolwiek powiedział.

    I dlatego miło mi jest przelać coś właśnie pani Joannie: bo wiem, że choć przelewam mało, to dla niej się to też naprawdę liczy.

    A.

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie martw się Droga Joasiu. Tłumy Cię kochają i życzą zdrowia. Bliska mi jesteś-Agnieszka z Łodzi.

    OdpowiedzUsuń
  38. Jesteś Palikotem w spódnicy ;)

    Od czasu gdy ktoś na blogu Pauli Pruskiej wytknął jej, że stać ją na aparat na zęby, już mnie nic nie zdziwi. Ludzie są cholernie zawistni, nie rozumiem tylko jak można w ten sposób traktować osoby walczące o życie. Nie pojmuję braku empatii. Ja czasem coś rzucę, na możliwości miarę i podbijam statystyki jako unique user :)
    Uśmiechnąć też się mogę :)
    Bardzo kibicuję (już nie będę pisać o kciukach ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Jednak głupich nie sieją :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Poooszło, następna transza po pierwszym.
    A myśli ciepłe trzy razy dziennie, codziennie, a w porywach częściej.

    Kochaj siebie, kochaj

    OdpowiedzUsuń
  41. Twój blog , Chustko, zmienia to, jak patrzę na świat. Uczę się od Ciebie.

    Dzięki!
    też Joanna
    I na koniec uśmiech ślę!

    OdpowiedzUsuń
  42. Witaj:)
    A propos debilnych komentarzy - podobno największy opór stawia obojętność:)

    A poza tym gratuluję 1k i jakby to powiedzieli Amerykanie: "keep up the good work" :)
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  43. Ludzie to dziwni są, masz pytania?
    Przyjedź, zobacz - jest ich tu od zajebania
    Dziwni są, to jest fakt
    Zmień siebie, zmienisz cały świat
    Ludzie to dziwni są, masz pytania?
    To ofiary własnego działania
    Dziwni są, przecież wiesz
    Jak czegoś chcesz, to bierz...
    (sokół)


    Dużo MEGA pozytywnej energii ślę
    K.

    OdpowiedzUsuń
  44. Ty zwyczajnie Joanna potrafisz 'endżojować' zycie i to jest ta umiejetnosc ktorej mozna Ci zazdroscic i ktorej mozna sie uczyc od Ciebie.

    ps. uff, nareszcie sobie zalozylam konto na gmailu.

    Pozdrawiam,
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  45. :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-) Uśmiecham się :)

    OdpowiedzUsuń
  46. no więc droga Chustko,od reportażu w trójce siedzę i Cię czytam w kółkowkółkowkółko.Może byś tak zarzuciła życie prywatne i tylko pisaniem się zajęła?jesteś piękna,mądra i wyzdrowiejesz!wysyłam sto kilo pozytywnej energii i przelew na miarę moich możliwości.super,że jesteś!

    OdpowiedzUsuń
  47. Nie wiem czy to próżność czy poczucie własnej wartości i zwykła ludzka godność, o której tak często zapominamy, i którą często próbujemy odebrać chorującym ludziom...
    BTW... uwielbiam Grzesiuka. I nie ważne czy w kacecie czy w obskurnym sanatorium dla gruźlików, Jego przewrotne i czasem wręcz groteskowe poczucie humoru wprawia mnie zawsze w pozytywny nastrój. Jaki trzeba być Człowiekiem, żeby w tak ekstremalnych sytuacjach trzymać taki dystans do otaczających okropności i w końcu samego siebie... Szapo ba ;-) Stachu!
    Dla Ciebie Chustko jak zawsze gorące pozdrowienia z bardzo mokrego dziś Trójmiasta! :*

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja na szczęście nie muszę odnosic się do Grzesiuka. Jak zaczynam stękac niepotrzebnie, to od razu myślę o tym, jak to wspaniale, że jestem zdrowa.
    Za tydzień wypłata i jak co miesiąc poleci do Ciebie przelewik :)
    Agata
    P.S. Zjadłam paczkę delicji. Niedobrze mi. Ja nie jestem próżna, ja jestem łapczywa :D

    OdpowiedzUsuń
  49. Bądź próżna, jesteś tego warta:)

    OdpowiedzUsuń
  50. Joanno, cos na temat :)) http://www.youtube.com/watch?v=SScOK4I1QFY a Enter po 25, jak splynie świeża kasa!

    OdpowiedzUsuń
  51. Joasiu te beznadziejne komentarze powalaja po prostu lepiej przyjrzec sie swiatu i docenic siebie, przyjaciol i reszte wspolodczuwajacych (ktorzy wspiraja m.in z jakichs powodow sobie znanych). Wspolczuje Komentatorce pogladow, ktos Ja uszkodzil - to w gruncie rzeczy smutna historia. Pozdrawiam Cie, sciskam i bede wspierac jak dotychczas - pomagasz mi ogromnie, dziekuje - Gosia

    OdpowiedzUsuń
  52. Baw sie, ziewaj i zapij bimbrem. Na wszystko inne szkoda czasu i nerwow :-)))))

    OdpowiedzUsuń
  53. Jeśli nie zadbamy o siebie sami to nikt inny o nas nie zadba! Wie to każdy kto znalazł się w trudnej sytuacji np. choroba.

    OdpowiedzUsuń
  54. Tylko mania wielkości może nasz niesłychanie słaby umysł czynić sędzią dzieł Bożych i wszystko we wszechświecie, co nie służy naszemu pożytkowi, uważać za próżne i zbędne.
    -Galileusz-

    OdpowiedzUsuń
  55. Puknij się w czółko20 listopada 2011 22:32

    Wracając do wpisu z bloga pani Li . Zastanawiam się , czy nie mając wystarczającej ilości dowodów można tak lekką rączką orzekać w danej sprawie . Konkretnie podawać w wątpliwość czyjąś uczciwość . Pani Li jest prawnikiem ? Hmmm... to dziwne doprawdy . A często się zdarza w pracy zawodowej ,że na podstawie pierwszej oceny wydaję opinię , którą potem zmienia ? Nie lepiej chwilę wstrzymać się z oceną , niż ulegać pierwszemu wrażeniu ? Trochę mało profesjonalne podejście do sprawy przyznam szczerze . W dodatku poczynione publicznie .

    Audi, vide, sile

    OdpowiedzUsuń
  56. Puknij się w czółko20 listopada 2011 22:37

    dopisek:

    a taka emerycka dobra ? :-) Ja lubię :-) Z tą próżnością to nie przesadzajmy może :-)

    http://www.youtube.com/watch?v=yXf5lNKpicQ

    OdpowiedzUsuń
  57. Puknij się w czółko> nikt tu nie odnosi się do wpisu Li, a do komentarza, który powyżej wkleiłam.

    a próżności nigdy dość.
    umiesz wymienić dziesięć Twoim zalet?





    a dziesięć wad?

    OdpowiedzUsuń
  58. Twoich, miało być, rzecz jasna.

    OdpowiedzUsuń
  59. o, fajne te wady i zalety, dobre ćwiczenie :) zady i walety

    OdpowiedzUsuń
  60. Chusteczko Joanno a se badz jaka chcesz,najważniejsze iż jesteś zawsze sobą,nie staraj sie zmienic bo bym Ci dupe skopała.
    Ciesze sie niezmiernie z paru słów poprzez dryń,dryń,o rany jaki Ty masz ciepluśki głosik:)Waćpanno Joanno,mega uśmiech śle i cosik tam enter poleci:)
    -uwielbiająca Cie psycholka-

    OdpowiedzUsuń
  61. Puknij się w czółko20 listopada 2011 22:51

    To może tyle na początek o sobie :-)))

    http://www.youtube.com/watch?v=8ss_stLinKQ

    Oczywiście powyższe w większości nie jest prawdą , więc łatwo sobie wyobrazić moje wady :-)))


    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  62. Chustka czy ja dobrze widze czy ktosik smrodzić tu przylazł?fuuuuj śmierdzi,fuuuuj...pogon to na blogaska M...i

    OdpowiedzUsuń
  63. Joasiu, tak mi miło, że mogę dołożyć mały promyczek do Twojego słoneczka za pomocą bankowości online. Mam nadzieję, że dzisiejszy przelew przyczyni się do kolejnych sukcesów japońskich tabsów ;-)
    Przy okazji - dla pozostałych czytelników, w tym autorów dziwnych komentarzy:
    Udowodniono, że dzielenie się z innymi podnosi poziom szczęścia. Może jakbyście zaczęli coś robić wasze szczęście nie wymagałoby weryfikowania szczęścia cudzego!
    Adam Asnyk tak to ujął:
    Siedzi ptaszek na drzewie
    I ludziom się dziwuje,
    Że najmędrszy z nich nie wie,
    Gdzie się szczęście znajduje.

    Bo szukają dokoła,
    Tam gdzie nigdy nie bywa,
    Pot się leje im z czoła,
    Cierń im stopy rozrywa.

    Trwonią życia dzień jasny
    Na zabiegi i żale,
    Tylko w piersi swej własnej
    Nie szukają go wcale.

    W nienawiści i kłótni
    Wydzierają coś sobie,
    Aż zmęczeni i smutni
    Idą przespać się w grobie.

    A więc, siedząc na drzewie,
    Ptaszek dziwi się bardzo,
    Chciałby przestrzec ich w śpiewie...
    Lecz przestrogą pogardzą.

    OdpowiedzUsuń
  64. Anonimowy z 22:53> nie wiem o czym piszesz =]

    :*

    OdpowiedzUsuń
  65. ano gdzie ludziska maja sie udać na dyskusje tego co nie dotyczy sie Ciebie:)
    uśmiech poleciał w twoja strone,male co nieco poleci niebawem.
    -ja-

    OdpowiedzUsuń
  66. i ja do Was wysyłam mnóstwo uśmiechu :)))

    wracam cucić Viledę, bo nadal jest ledwo ciepła.

    OdpowiedzUsuń
  67. Kochana Ty moja kretynko!
    Autorytatywna i supermajętna naciągaczko!

    Jaja masz, dystans (klękajcie narody!) masz, dowody na rakelę masz, jesteś kochana przez P. i przez synka - no stanowczo Ci za dobrze jest!
    I niech Ci tak będzie dalej i niech Ci będzie na zdrowie!

    Ściskam Cię mocno i ciepło, przelew pójdzie po wypłacie:)

    OdpowiedzUsuń
  68. Może jednak, Chusteczko, nie mierz w rejony Papieżycy Joanny; tamta kiepsko skończyła ;)
    Mierz dokładnie tak jak teraz :)
    ...idę do konta się logować... telefon mi powiedział, że świeża kapucha wpłynęla ;) czas zrobić z niej użytek :)

    OdpowiedzUsuń
  69. )))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  70. wow ale ostra jazda dzisiaj , czytam i czytam i czytam Vileda miała mniej komentów. Kocica wyzdrowiała to teraz sciekło wszystko na Chustkę , a wracając do tematu zastanawiam się czy nie którym nie szkoda czasu na pisanie idiotyzmów a pożniej podniecanie się tym jak to zabłysneli czyt. dopierdo..... komuś . Na blogu Magdy Prokopowicz pod rysunkiem mleczki rak fuck off , jedna pani kilka miesiecy temu napisała że wykożystanie raka jako bydlatka do celów kampanii wyroluj raka obraża jej nazwisko jakim się posługuje i że w tym wypadku cel nie jest wymierny do szkód jakie wywołuje , tak w przybliżeniu , więc jej odpisałęm ze gdyby w jej rodzinie lub ją osobiscie dotkneła ta okrutna choroba zmieniła by swoje nazwisko np na penis jeżeli to mogło by pomodz w wyzdrowiniu lub uldze w cierpieniu jakie niesie ta cholerna choroba , więc wszystkim idiotom którzy nie mają o tej chorobie pojęcia a wypisują idiotyzmy aby zmienili swoje nazwiska z troli na penisy jeżeli to im ulży w chorobie zwanej zawistnością


    pozdr.d.d.d.

    OdpowiedzUsuń
  71. z tego linka, który zamieściłaś, cytat:

    "Brak radości życia, a zwłaszcza zgorzkniałość czy wstręt do samego siebie zatruwają moją miłość bliźniego nawet w wymiarze doznań psychicznych."

    PIĘKNE.

    OdpowiedzUsuń
  72. Asiu, włącz radiową Trójkę. Ciekawa audycja...

    :*

    OdpowiedzUsuń
  73. właśnie wyłączyłam.
    Syn się zaczął wsłuchiwać :|

    OdpowiedzUsuń
  74. To może przyłącz się do dyskusji, będzie zdecydowanie ciekawiej ;)

    :)

    OdpowiedzUsuń
  75. włączyłam.

    jęczą strasznie.
    ojaniemogie.

    OdpowiedzUsuń
  76. Dzwoń Chusteczko :D I podaj sposób "na wyjście z sytuacji" :) ;)

    OdpowiedzUsuń
  77. Tak jak słyszysz w audycji - ludzie chorują na raka z jękiem, a Ty się wyłamujesz. Weź no zadzwoń i ponarzekaj trochę, no daj się namówić!!!

    OdpowiedzUsuń
  78. nie wiedziałabym, co powiedzieć.

    trzeba za Magdą Prokopowicz powtórzyć: ŁEB DO SŁOŃCA.

    OdpowiedzUsuń
  79. trzeba walczyć - to jesteś cała TY.

    OdpowiedzUsuń
  80. Ale trują w Trujce.

    OdpowiedzUsuń
  81. mam wrażenie, że ludzie dzwoniący do radia są bardzo, bardzo samotni i potrzebują porozmawiać o swoich problemach.

    OdpowiedzUsuń
  82. Do "Puknij się w czółko":
    No właśnie, czasem trzeba się popukac, by nie ulegac zbiorowej histerii. Zawsze trzeba czytac ze zrozumieniem. Tak, wycofałam swoja prośbę o pomoc dla Magdy. Wiele na to złożyło się czynników, trudno powiedziec co przeważyło, może fakt, że jej teściowa jest znanym w tamtym regionie lekarzem?
    A może wynikające z uważnej lektury bloga, po odrzuceniu jakże wzruszającej warstwy związku "umierającej" matki z dzieckiem poważne wątpliwości? A może kilkadziesiąt maili od ludzi znających tę osobę, a już conajmniej mającej z nią kontakt, ostrzegającyh mnie przed pakowaniem się w kłopoty? Jak widac ostrzeżenia były słuszne...
    Czy naprawdę ten temat musi byc tak wałkowany? Czym jest mój blog, że zamieszczona tam dla moich czytelników informacja wywołała takie piekło?
    Poczytaj sobie komentarze, żadnego nie skasowałam, doprawdy można się wzruszyc...

    Joasiu, moja kochana, silna, cudowna kobieto, bądź najpróżniejsza z próżnych:**

    OdpowiedzUsuń
  83. Trują na maksa, ja wyłączyłam.

    ps. nie twierdze oczywiscie, ze ten program może komuś nie pomóc, ja jednak Pani Graży Dobroń nie moge...

    OdpowiedzUsuń
  84. A dziś słonko wyszło :) piękne, srebrzyste światło. Za to moja kota odchodzi, stareńka jest i to odchodzenie stuletniej staruszki, ale żal. Jeszcze dwa tygodnie temu było inaczej...

    OdpowiedzUsuń
  85. Chustka ty naciągaczko, a feee!!!
    Całuję Cię mocno, ściskam kciukasy za ciebie i twego syncia i wysyłam mnóstwo pozytywnej energii.
    BUZIOLE

    OdpowiedzUsuń
  86. Hej Aśka! Odkąd pamiętam mój ojciec powtarzał mi, zebym była nie tyle próżna, co zebym ,,myślała o własnej dupie". Wkurzał mnie tym gadaniem, bo ja zawsze myślałam tylko o innych.Ja byłam na końcu. Dziś rano patrząc na swoją zmęczoną 31-letnią twarz popłakałam się bo: straciałam marzenia, niewiele w życiu osiągnelam, bo poświęciłam się dziecku, mężowi, domowym obowiązkom....Do pracy idę z bólem brzucha tylko po to zeby zarobić.Nie mam siły zeby isc do kina, teatru - bo trzeba uprać, ugotowac, przypilnować dziecka.Zatraciłam siebie,Zgniotłam moje marzenia, pasje.Czuje się nikim. Nic nie robie dla siebie. Nie chodzę do kosmetyczki, nie robię pazurów, nie jeżdzę do SPA. Cholera! Kiedy przyjdzie czas kiedy zrobię coś dla siebie? Kiedy będę choć trochę próżna? Marzę o tym, tylko coś mnie trzyma, blokuje. Nie mam odwagi? Trzymaj się Kochana, ściskam jak zawsze.Mam nadzieje, ze uda mi się podrzucić Ci grosik w najbliższym czasie...( ciągle opóxnienie w płatnościach, wrrrr)Marta

    OdpowiedzUsuń
  87. a kto to jest Li i gdzie ten blog?

    OdpowiedzUsuń
  88. Foksal> lepiej nie wiedzieć =)

    OdpowiedzUsuń
  89. no znalazłam tę Li, znalazłam bloga Magdy i faktycznie, zrobiłyście Magdzie z dupy niezłą jesień średniowiecza :-)
    szczęśliwie nie brałam w tym udziału, bo bym miała teraz moralnego zgryza, kogo o co można oskarżyć: Magdę o kłamstwo czy was o znęcanie się nad kimś na podstawie niejasnych przeczuć i analizy językowej blogaska :)))

    dwa razy pomogłam finansowo komuś, kogo "znam" tylko w necie. w pierwszym przypadku miałam wątpliwości, ale załatwiłam tę sprawę mailami i przede wszystkim poprosiłam o wyjaśnienia "podejrzaną" osobę.
    oczywiście, miałam wyrzuty sumienia, że komuś nie wierzę, ale czułam się tez odpowiedzialna za ludzi, których namówiłam do wpłacania pieniędzy.
    osoba pomoc w końcu dostała, gdyż jej sytuację potwierdziła opieka społeczna z jej miasta.
    tak wiec rozumiem nieufność, ale też i rozumiem nieumiejetność (Magda) pisania bloga w taki sposób, by brzmiał absolutnie wiarygodnie i przyciagał pieniądze jak magnes.
    za drugim razem pomogłam bez wnikania, czy jestem oszukiwana, bo rodzinę rekomendowała Kuleczka, która znam osobiście.
    wnioski z tych trzech historii - dwóch moich i Magdy - mam takie: tak jak nie nalezy dawac pieniędzy na ulicy, bo karteczka "mam raka i córkę", tak też nie należy w necie pomagać komuś, kogo się nie zna. a jak już ma się taką potrzebę, najlepiej przez fundację i kropka. nie będzie afer.

    OdpowiedzUsuń
  90. Foksal> proszę, waż słowa, jednak.
    nikt nie pisze, że pani Magda kłamie.
    i nikt nad panią Magdą nie znęcał się.

    co do reszty brzmienia wypowiedzi - zgoda.

    OdpowiedzUsuń
  91. Matki dzieciom, żony mężom, kobiety sukcesu, wykształcone, mądre, piękne a złośliwe bardziej niż nowotwór Chustki! Szpiegują, śledzą, snują hipotezy z dupy wyssane. Każda kobieta to jednak przekupa z bazaru.

    OdpowiedzUsuń
  92. Żeby nie było nagonki wystarczyło po wypisaniu się swoich wątpliwościach wyłączyć komentarze. I tyle. No, ale zrobił się syf po obu stronach i tego się nie zmieni. Przykre i zupełnie niepotrzebne.

    OdpowiedzUsuń
  93. Całą aferę próbowałam ogarnąć w sumie już po aferze.
    Jedyne co mi przychodzi do głowy - każdy internet ma, swój rozum ma, możliwość decydowania ma, dopóki nikt nie stoi nad nim z wycelowanym kałachem (bo tu to już różnie bywa).
    I zanim popłyniemy na fali zrywu serca, chyba jednak warto wcześniej przeanalizować sytuacje, żeby nie było zgrzytów.
    Jak, dajmy na to chcemy wydać kasę na komputer i mamy do wyboru dwie opcje: 1) pudełko z napisem komputer, 2) realne foto komputera, wypisane parametry techniczne, gwarancje producenta. Większość wybierze drugie, bo ma klarowne informacje na co kasa idzie. Podobnie z pomaganiem, chociaż potrzeby materialnej nijak nie da się porównać do wsparcia materialnego ratującego zdrowie, życie; to jednak racjonalny proces decyzyjny przebiega według tego samego modelu. No i dochodzi gra emocji i porywów serducha...
    Pomagając wolę wiedzieć, że faktycznie pomagam komuś kto, tego potrzebuje. Komuś kto przede wszystkim potrafi klarownie wyjaśnić na co i dlaczego. I formalnie to zagwarantować.
    I w takiej sytuacji nie rozumiem późniejszych akcji w stylu wypominania komuś, że prosi o kasę, a nosi aparat ortodontyczny (to też do cholery leczenie, a nie przyjemność), czy zajada się sushi. Kasa z fundacji idzie na określony cel. Kasa prywatna, że niby tez ma iść tylko na ten cel? No chwila, trzeba jeszcze żyć, żeby walczyć o życie. Ale jeśli kasa idzie na prywatne konto, to faktycznie sprawa robi się już wątpliwa. Bo co z tego, że będzie jakaś faktura, skoro nie ma dokumentacji faktycznych wpływów. Może część pójdzie na dany cel, ale reszta już gdzieś boczkiem, bo przecież nie ma jak tego sprawdzić. Co nie zmienia faktu, że taka osoba faktycznie może potrzebować pomocy. Ale to już jej w tym głowa, żeby być w tym wszystkim wiarygodnym.
    Także myślę, że obie strony afery nie były bez winy, więc przerzucanie się ową z jednej na drugą stronę, mija się z celem.

    OdpowiedzUsuń
  94. Macie jeszcze jakieś niedosyty, że znów z tym startujecie? BABY, dajcie se siana, albo książkę napiszcie. Byle nie w komentach, bo się ulewa.
    Pozdro Aśka, buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  95. Foksal:
    czuję się winna, że nie zablokowałam komentarzy, wystarczy?

    OdpowiedzUsuń
  96. Puknij się w czółko21 listopada 2011 14:20

    Chustka włączyła licznik...fju fju...


    Tak na marginesie , to nigdy w życiu nie dowiedziałabym się o istnieniu bloga p.Li gdyby nie wpis u Chustki .
    A że wszystko można wyguglać więc nie omieszkałam i na tym koniec odniesień wszelakich :-)
    Chustko miła , ponieważ nie mam we zwyczaju wspierać nikogo baj Internet i nigdy jeszcze tego nie robiłam (nie uczestniczę w żadnych akcjach , chyba że to jest Taniec z gwiazdami) , pozwolisz ,że pojawię się od czasu do czasu w tem miejscu i wesprę Cię moim jakże wyszukanym poczuciem humoru oraz porażającym optymizmem . Jeżeli nie odniesie to żadnego skutku w Twoim procesie leczenia , wówczas dopiero siegnę do portmonetki .

    czuwaj!

    OdpowiedzUsuń
  97. No właśnie chciałam to napisać, że ulewa się....ja dziękuję Li...bo nie zdawałam sobie sprawy jak należy weryfikować osoby "potrzebujące" a to brak jakiegoś krzyżyka na recepcie itd (to wszystko zostało opisane) jestem wrażliwa, i płaczę jak czytam te historię, ale....już się sama na siebie wkurzyłam, miękkie serce twarda dupa. Oczywiście że wysyłam kasę i dzięki bogu nie mam wyrzutów sumienia jak kiedyś, kiedy na dworcu we Wrocławiu podarowałam dziecku 10 zł, a ono mi wcisnęło kit że na ferie zbiera itd. i w zamian dostałam ulotkę z banku....wkurw i tyle.
    Jeżeli ktoś jest naprawdę w potrzebie to są sposoby na to by być w fundacji, a tak kasę to ja mogę dać mojej sąsiadce, bo ma chore dziecko i wiem że jej się przyda, bo ją znam widzę itd. A nawet jak sobie kupi szarlotkę za podarowane....tfuuu a niech...coś jej się należy od życia.
    Li otworzyła mi oczy jak weryfikować no Chustko ty też masz w to wkład. Internet nie ma rozumu, człowiek ma rozum i może decydować, każdy sam indywidualnie. Przepraszam ale ja nie wysłałam kasy...choć blog M....już dawno widziałam, Joannao "niestety" tobie wysłałam zanim cała ta afera wyszła, i mojej bezrobotnej koleżance też "kazałam" wysłać a co....w końcu każda z nas może być next....
    elw

    OdpowiedzUsuń
  98. dobra Li....sorrrryyyy kasuj... ;-))))
    elw

    OdpowiedzUsuń
  99. Matko z córką - ludzieee! Odpuście sobie, co?
    Sprawę rozdmuchali komentujący, Li się pokajała, że komentów nie zamknęła - o co jeszcze chodzi?
    Tak - zdecydowanie dajcie se siana!

    (Aśka ale masz oglądalność ja cieeeeeee!)

    OdpowiedzUsuń
  100. Mas zpieniądze? To po co żebrzesz od ludzi? Sushi, knajpy, podróże? Poszła!

    OdpowiedzUsuń
  101. Sławek> won, ćwoku, z mojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  102. Poszła. Fundacja, niech wspiera naprawdę potrzebujących, a nie podłe wyzyskiwaczki.

    OdpowiedzUsuń
  103. Wielu chorujących na raka nie ma na podstawowe leczenie; wykupienie leków, rehabilitację, dojazdy, a ty wstrętna wyłudzaczko ciągniesz ile wlezie od naiwnych. Podła, bezwstydna, popatrz w lustro.

    OdpowiedzUsuń
  104. "Sławek"> napisz o tym do Fundacji. działaj. interweniuj.

    OdpowiedzUsuń
  105. I żebyś wiedziała, pieniędzmi, które dostajesz na swoje puste zachcianki, można obdarować 4 osoby. Bezwstydna.

    OdpowiedzUsuń
  106. Asiu, czyżby ktoś miał kłopoty z płaceniem alimentów?
    Uregulowaniem zobowiązań?
    Czyżby KORESPONDENCYJNIE jakieś lęki dały znać komuś?

    :D
    :D
    :D
    :D

    OdpowiedzUsuń
  107. "Sławek"> uwielbiam, gdy Fundacja spełnia moje puste zachcianki.
    dziś np. KAZAŁAM kupić sobie dwa futra na zimę. jedno z ocelotów, drugie ze srebrnych lisów.

    OdpowiedzUsuń
  108. Śmieszna jesteś. Fundacja daje na leczenie, ale nie na utrzymanie jakie ty wiedziesz. Pomijam moralny aspekt, jak ci nie wstyd. Podzieliłaś sie kiedyś z kimś chorym, a biednym? Nie!

    OdpowiedzUsuń
  109. "Sławek"> wiem. i tu jest właśnie problem - dlatego wpadłam na pomysł z zakupem tych futer.
    jutro ma do mnie przyjechać kuśnierz, dam zdjęcia na bloga.

    a tymczasem życzę ci szybkiego zachorowania na raka.
    wówczas też będziesz mógł żyć jak panisko =]
    buziaczki!

    OdpowiedzUsuń
 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga