czwartek, 17 listopada 2011

[577].

(Selah Sue - This world)
nie wiem, chyba już ją dawałam, ale ma genialny głos i beat.

***

odrastają mi włosy.
CZARNE!!! ciekawe, czy będą w lokach.
tu: zdjęcie z najpiękniejszego sierpnia 2011.

opisy tomografii są ze sobą w sprzeczności.
czekam na jeszcze jedną konsultację opisu.
ale to nieważne.
niezaprzeczalny jest fakt, że rak się ciutkę skulił, zmniejszył, a płyn w otrzewnej prawie całkowicie się wycofał, dzięki czemu mam zachwycająco płaski brzuch.
znaczy się TS-1 działa.

dziś rano, w szkole, dwie zaprzyjaźnione mamy powiedziały mi, że zrobiłam się puciata i że mam grubsze nogi.
nic bardziej obiektywnego od spostrzeżeń bystrych oczu innej kobiety.
tu nie ma miejsca na komplementy.

sprawdziłam, czy panie prawdę mi powiedziały.
weszłam na wagę.
jestem tłusta jak prosię!
ważę już 46,5 kg!
jupi!

***

na jednym z opisów tomografii stoi, że mam dużo płynu w osierdziu.
od razu stało się jasne, skąd pochodzi moje uczucie zmęczenia - płyn napiera na serce!
poszłam na echo serca... erca... ca... ca...
pani kardiolog (w przerwach od załamywania rąk, że chichoczę się jak szakal, bo łaskocze mnie jeżdżeniem po żebrach głowicą USG) płynu nie dostrzegła.
i tak oto weszłam na badanie chora, a wyszłam zdrowa.
powtórzę za Babcią B.: w medycynie jak w kinie: wszystko może się zdarzyć.

a propos kina:
- puk, puk...
- kto tam? To ty, Hanko Mostowiak?
- nie, pudło!

88 komentarzy:

  1. No i zajebiscie !
    Niech sie zminiejsza, kuli, regresuje, usycha i wypie...la !! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. super:)Jakby brakowało dalej na leki-wołaj. Graża

    OdpowiedzUsuń
  3. oj, będzie brakować, będę wołała już niedługo.
    kończy się zapas.

    OdpowiedzUsuń
  4. wspaniale! będziemy wspierać!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja będę się leczyć :D
    i tuczyć! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. medycyna medycyną, ja jednak nie lekceważyłabym zbawczego wpływu drinków z bimbru, wspomnianych w poprzednim poście. :)


    grunt, że idzie ku lepszemu.

    Igy

    OdpowiedzUsuń
  7. tucz sie tucz :-)
    ile wlezie ! :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Igy> też mam wrażenie, że bimber dobrze, tzn. źle robi na raka ;))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ty się kurwa nie śmiej, bo Ci się rak zmniejsza od tych chichotów. Nos na kwintę, do wyra i zdychać.
    Bo nie będziesz medialna, jak nie będziesz cierpieć.

    OdpowiedzUsuń
  10. muszę polecić komuś bliskiemu ;)

    No i ważne - źródło pozyskania bimbru musi być dobre. Niedawno dane mi było skosztować bimberku, przy którym, że tak powiem Chivas Regal to jabol ;)))

    Igy

    OdpowiedzUsuń
  11. No pięknie. Nasza Chusteczka wali bimber na rozwaloną wątrobę, chichra się na badaniach w szpitalu, żre sushi i tyje.
    Jeszcze trochę i zaczniesz pisać świńtuszące posty! FUUU!!!

    Tak nie chorują chorzy.
    Poczytaj inne blogi. Powinnaś być rozpaczliwa, żałosna i rozżalona.

    OdpowiedzUsuń
  12. Igy> alko niszczy komórki, więc pewnie te rakowe też.

    Anonimowy z 11:02> nie przeczytam innych blogów.
    za bardzo chora/pijana jestem.
    poza tym nie umiem czytać.

    :P

    OdpowiedzUsuń
  13. cyt.: "Tak nie chorują chorzy.
    Poczytaj inne blogi. Powinnaś być rozpaczliwa, żałosna i rozżalona."

    Fajnie, że Joanna potrafi tak przez to przechodzić.

    Kogoś, kto jest w podobnej sytuacji i jest przerażony, głupio nazywać "żałosnym".

    Igy

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie się zaś wydaje, ze niszczy tylko te "be" komórki. Ewentualnie te zużyte. Przynajmniej Tego się trzymam od parunastu lat ;)

    Igy

    OdpowiedzUsuń
  15. I tak ma być, regreserująco-nowe słowo chyba.
    Kawał o pudle jest moim ulubionym od któregoś tam, tragicznego poniedziałku.

    OdpowiedzUsuń
  16. znam jeszcze jeden, ale się wstydzę napisać.

    OdpowiedzUsuń
  17. dawaj, dawaj!
    jak się wstydzisz, walnij sobie na odwagę;)


    Igy

    OdpowiedzUsuń
  18. yyy... po dziecko bieżę na uczelnię.

    poza tym walę tylko w towarzystwie.
    samej to jednak nie to samo.

    OdpowiedzUsuń
  19. no halo, halo, a my tu to nie towarzycho? ;P

    Igy

    OdpowiedzUsuń
  20. Puknij się w czółko17 listopada 2011 11:25

    Chustko , Ty grubasie!

    I piosenka , prawdopodobnie na okoliczność urodzin lub imienin została napisana , ale co tam , grunt że optymizmem zionie :-)

    http://www.youtube.com/watch?v=3cnSbVjojzM

    OdpowiedzUsuń
  21. Puknij się w czółko17 listopada 2011 11:54

    mały dopisek:

    Specjalna dedykacja dla Chustki , od moich sąsiadów , rodziny , piesków , kotków , chomików i innych istot żywych , w podzięce za to co robisz dla innych :-)

    http://www.youtube.com/watch?v=K-KVnajR3X0

    :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Droga Chustko, jak dobrze czytac takie newsy!
    Żryj kochana ile wlezie, sushi, bananów, zupek maminych, to co Ci najlepiej wchodzi. Pij na pohybel Rakeli, co tam masz dobrego;) aaaaaaa! by the way - koktajl bananowo-sojowy - rewelacja! na stałe zagościł już u mnie w jadłospisie.
    Żyj na maksa i korzystaj z wszelkiego dobrodziejstwa!

    Serdeczności!
    sil.

    OdpowiedzUsuń
  23. Oj dobrze, że w końcu coś napisałaś o tych wynikach.
    Teraz to już możesz zmienić tytuł bloga na : jak żyć z rakiem do starości.
    To bardzo dobre wiadomości , że Twoja terapia jest skuteczna, bardzo dobre.
    pozdrawiam Baśka

    OdpowiedzUsuń
  24. Cieszę się! :)

    Każda informacja o czyimś polepszeniu, czy zdrowieniu daje mi też nadzieję na to, że z wieloma poważnymi chorobami można długo żyć, a ta nadzieja ostatnio jest mi niebywale potrzebna.

    Podziwiam Cię Chustko za to, jak chorujesz.

    OdpowiedzUsuń
  25. myślę, że chorowanie z przymrużeniem oka jest warunkiem sine qua non równowagi umysłowej.

    OdpowiedzUsuń
  26. Chusteczko, ty tłusta babo.... :-)) Oby tak dalej !!! Pozdr. Ania B.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja myślę, że Chustce bywa do śmiechu czasem a czasem nie;
    ma siły tak blogować i dobrze,
    ale nie sądzę, aby bywało jej tylko tak.
    Taka konwencja... Puszczanie oka. A wszyscy się nabierają.
    Tak naprawdę Chustko jaka jesteś nie wie nikt.

    Ale obyś zdrowa była, a przynajmniej skrzypiała, skrzypiała, ale jechała długo w dal, jak najdłużej! Aż Giancarlo synową przyprowadzi na sushi:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Żryj, tyj, chlej, nie marnotraw czasu w necie ;) , żyj , pisz, śmiej się bez obaw (jak w reklamie kleju do protezzz) , cieszą mnie Twoje wyniki!! Fredziki wyjechały do sanatarium, ale jak jeno wrócom, to obaczysz! :D :*

    OdpowiedzUsuń
  29. Ksena> miałymy się spotkać, czekam!

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja czekam bardziej ! :D przebieram nogami non stop ;) dam znaka!
    Tylko dlaczego mieszkasz po drugiej stronie w-wy?? hę? ja wieśniak mały jak wjadę na bemowo to dalej się zgłubiem...:D :]
    :* :*

    OdpowiedzUsuń
  31. no ja czekam, aż przekroczysz pułap magicznych 50kg

    OdpowiedzUsuń
  32. Ksena> to zatrzym się na Bemowie, dojadę tam.

    Aga> utuczysz mnie na Boże Narodzenie?

    OdpowiedzUsuń
  33. Jak mawią mą mamą: Wstyd to kraść i z dupy spaść (cokolwiek to znaczy)
    Nie bądź taka, daj się pośmiać.

    OdpowiedzUsuń
  34. -co to jest: duże, okrągłe i nienawidzi murzynów?
    -świat.

    OdpowiedzUsuń
  35. W łóżku. Żona do męża:
    - Kochanie, włóż od tyłu...
    - Żółw.

    OdpowiedzUsuń
  36. :D przynajmniej można się w końcu uśmiechnąć ;]
    dobra, bedziem w kontakcie!
    love !! :*

    OdpowiedzUsuń
  37. znam jeszcze kilka chamskich, np.

    - Jak nazywa się niejadalna część warzywa?
    - Respirator.

    OdpowiedzUsuń
  38. Jesteś OKROPNA.
    :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Dlaczego Maria Kaczyńska po śmierci jest ładna?
    -Bo ma nogi stewardessy

    OdpowiedzUsuń
  40. www.naosei38.wordpress.com17 listopada 2011 13:33

    Oj, Chusteczko, dobre znasz kawaly :)))

    OdpowiedzUsuń
  41. Joanno Kochana!!! Świetne njusy. Tyj, jedz i żyj pełnią życia. Ściskam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  42. ooo widze ze przyszlo nam na pisanie kawalow;) to i ja sie przylacze :)

    Facetowi urodziło się dziecko. Jest taki podniecony, ciągle je fotografuje.
    Wchodzi pielęgniarka i mówi:
    - Ale radość co? Pierwsze dziecko?
    - Nie dziecko trzecie, ale pierwsza lustrzanka

    zagladam do Ciebie Chustko codziennie a to moj pierwszy wpis:)
    zycze Ci sily i wytrwalosci ale tego Ci nie brakuje :)
    pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń
  43. Kontrola drogowa zatrzymuje blondynkę:
    - Ma Pani gaśnicę?
    - Mam.
    - A trójkącik?
    - O kurka...wczoraj zgoliłam ;]

    milego popoludnia :)

    OdpowiedzUsuń
  44. "Krótsze życie każdej Hanki to karton" - można było usłyszeć u Szymona Majewskiego przeróbkę hasła reklamowego Calgonu. Bardzo mi się podobało. Cieszę się, że z Tobą lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  45. Dziewczyny!
    a jak spotkacie sie na bemowie to ja też chcę ;))

    OdpowiedzUsuń
  46. - Panie doktorze, żona mnie zdradza, ale rogi mi nie rosną.
    - No co też pan, przecież to tylko takie powiedzenie!
    - Aaa, to mnie pan uspokoił, bo myślałem, że coś z wapniem nie w porzadku.

    OdpowiedzUsuń
  47. pyta wnuczek dziadka:
    -Dziadku, a skąd się biorą gwiazdy na niebie?
    -Ach, to znaczy , że ktoś kogoś zdradził-odpowiada dziadek
    - A ta łuna na niebie?
    - Aaaa to wnusiu.... a to Ciechocinek.

    :)

    Cieszę się Asiu, że masz dobry humor a i wagę lepszą:)

    OdpowiedzUsuń
  48. kawały dobre ale wiadomości od Chustki jeszcze lepsze. Koniecznie powiadam nas o trzeciej wersji opisu, bom ciekawa , który radiolog lepiej to zrobił.
    a ja mogę kawał?

    Mąż do zony:
    - Słuchaj! Jak nie będziesz jęczała podczas seksu, to słowo daję - rozwiodę
    się z Tobą!
    Żona wzięła to sobie do serca, ale na wszelki wypadek przy następnym stosunku pyta męża:
    - Już mam jęczeć?
    - Nie teraz. Powiem Ci kiedy i wtedy zacznij - tylko głośno.
    Za jakiś czas mąż prawie w ekstazie:
    - Teraz jęcz, teraz!!!
    Żona:
    - Olaboga!!!! Dzieci butów nie mają na zimę, ja w starej sukience chodzę, cukier podrożał...

    OdpowiedzUsuń
  49. Wreszcie jakies bardzo dobre wiadomości Joanno. Oby tak dalej!Życzę Ci by każdy dzień niósł coraz lepsze newsy o twoim zdrowiu:)
    Jaranna

    OdpowiedzUsuń
  50. Memcache value is null for FormRestoration

    Takie coś obelżywe mi co jakiś czas komunikuje jak usiłuję wysłać komentarz. O co cho?

    No, w każdym razie cieszę się ogromnie z wyników, daj znać, jak trzeba będzie źródełko sushi zasilić. Piękne wieści!

    OdpowiedzUsuń
  51. To ja na szybko:

    Prawdziwy mężczyzna zna tylko 3 kolory:
    - fajny
    - pedalski
    - chujowy.

    Nie wiem czy można tu przeklinać, ale przecież bez tego nie byłoby to samo.

    OdpowiedzUsuń
  52. obsmialam sie o poranku :D
    i wiadomosci dobre
    i slonce swieci
    i zaraz lece do kosmetyczki
    milo sie ten dzien zaczaczyna :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Facet w łóżku nie stanął na wysokości zadania,wybiega do łazienki ,po długim oczekiwaniu wchodzi tam jego kobitka i widzi,że ony garściami rwie sobie włosy z dołu
    -co Ty wyprawiasz pyta zszokowana?
    - nie chce stać to nie będzie na miętkim leżał...

    Miłego wieczoru:)
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  54. bardzo bardzo się cieszę!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  55. Tak, masz rację, to warunek równowagi... Szkoda, że nie wszyscy to rozumieją. Zauważyłam, że wiele osób poważnie chorych ma właśnie to poczucie humoru i dystans do siebie i świata, który sprawia, że dobrze się z nimi jest :)
    Ludzie zdrowi zaś potrafią czasem tylko zrzędzić i narzekać na każdą głupotę, która tak naprawdę jest pryszczem na tyłku, niewartym uwagi.
    Ot, pewnie dla Ciebie to nie nowość, dla mnie też nie, ale jednak ostatnio taka prawda namacalnie odczuwalna.
    I wkurzająca.
    Ale, jak to już ktoś tutaj kiedyś zauważył, nikt, kto nie przeżył poważnej choroby, poważnych problemów, tego nie zrozumie, chyba, że co wrażliwsi.
    Ale się rozgadałam :)
    A wiesz, że ostatnio często natykam się na ogłoszenia o pracy dla osoby ze znajomością włoskiego? Zawsze wtedy przychodzisz mi do głowy :)

    OdpowiedzUsuń
  56. To ja ją wylansowałam :D
    Tą , no...
    Selah! :) jest boska!

    OdpowiedzUsuń
  57. Mąż wraca późno do domu. Żona leży już w łóżku, więc mąż szybko się rozbiera i przytula się do niej. A żona:
    - Boli mnie głowa...
    - Umówiłyście się dzisiaj, czy co?!

    OdpowiedzUsuń
  58. Witam! Mam do Ciebie pytanie, ponieważ jesteś ekspertem w dziedzinie diety i suplementów u osób po gastrektomii. Jak mam przyjmować wapno i vit D? Dodam tylko, że mam galopującą osteoporozę ze złamaniami kręgów. Czy masz na to jakiś magiczny sposób?

    OdpowiedzUsuń
  59. A ja znam taką wersję:
    - Puk, puk
    * Kto tam?
    - Na pewno nie Hanka!

    Wpisałam się pierwszy raz, ale od paru miesięcy gorąco Ci kibicuję!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  60. Ja niestety w kawalach jestem kiepska

    "Przychodzi facet do filharmonii, zajmuje miejsce i czuje ze cos jebie gownem, traca faceta siedzacego przed nim:
    - przepraszam, zesral sie pan?
    - tak, a o Co chodzi??


    A pozatym to opijam Twoja tomografie ekologicznym bialym winiakiem.

    Spijcie spokojnie !

    OdpowiedzUsuń
  61. czarne? o, zawsze chciałem mieć czarne i lekko kręcone. niestety jestem szatynem. także pod względem koloru włosów Ci zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  62. Dziewczyny (a może i chłopaki, ja biegła w wyszukiwaniu informacji w necie nie jestem ;)), jesteście świetne. Urechotana jestem do łez, a i tło do tych kawałow, czyli wiadomości o zdrowiu Joanny nieśmiało dobre, doskonałe. Dzięki. Zrobiłyście mi wieczór!

    OdpowiedzUsuń
  63. uśmiałam się z kawałów :))

    Chustko, i niech się dalej zmniejsza i zniknie, a Ty jedz!

    OdpowiedzUsuń
  64. Pewien facet pyta kolegę o dobrego stomatologa. Ten mu odpowiada:
    - Znam świetnego, ale on jest Anglikiem.
    - Nie ma sprawy, poradzę sobie.
    Przychodzi więc do gabinetu, siada w fotelu i pokazując lekarzowi szczękę, mówi:
    - Tu!
    Dentysta bezboleśnie wyrwał dwa zęby. Nazajutrz panowie znów się spotykają.
    - Ten twój dentysta to jakiś pojeb! Pokazuje mu chory ząb, mówię - tu, a on wyrwał mi dwa.
    - To ty głupi jesteś. "Two" po angielsku znaczy dwa.
    - Aaa, trzeba było tak od razu mówić.
    Przychodzi na kolejną wizytę, siada w fotelu, wskazuje kolejny ząb i wyraźnie mówi:
    - Ten!

    OdpowiedzUsuń
  65. roz. 29 brak środków jutro uzupełnię. bardzo mi się ciepło zrobiło po pościku no i dowcip mniam :D

    OdpowiedzUsuń
  66. - Przepraszam ale te pieniądze są fałszywe - mówi bankier do wpłacającej pieniądze prostytutki
    - O mój Boże, wygląda na to, że mnie zgwałcono!
    tyj tyj, bedziesz na święta wungiel nosić ;)

    OdpowiedzUsuń
  67. Pozdrawiam i ściskam utuczone prosię!
    (w kwestii braku wodobrzusza może dopasowany słiterek by się przydał, coby stosowne elementy wyeksponować...?:)
    I obśmiałam się jak dzika norka:D
    Szukam w pamięci dobrego dowcipu, ale mózg zlasowany odmawia posłuszeństwa:)))

    OdpowiedzUsuń
  68. A ja z innej beczki:
    "Zacny, stary Mojsze leży na łożu smierci, a koło niego, na zydelku, siedzi zapłakana żona. Umierający Mojsze zaczyna wspominać:
    -Rachelo, czy pamietasz jak byłaś ze mną kiedy mój ojciec umierał?
    -Pamietam, kochany Mojsze..
    A pamietasz, że byłas przy mnie i wtdy, kiedy moja matka umierała?
    -Pamietam...chlip, chlip.
    A pamietasz, że byłaś przy mnie, gdy spalił się mój dom rodzinny?
    -Pamiętam..
    -I tak się zastanawiam, Rachelo...Czy ty mi czasem pecha nie przynosisz? "
    Dobranoc Wszystkim. Aga2

    OdpowiedzUsuń
  69. a ja taki komentarz walnełam i d.pa/ sie nie pojawił :(

    OdpowiedzUsuń
  70. chustko--cieszę się z dobrych wiadomości :) bo to dobre wiadomości są, prawda? Ty się paś, Rakelcia niech się kurczy do sczeźnięcia.
    A co do włosów--miałam ci ja kiedyś całkiem krótkie i jak przychodziłam do fryzjera na podcięcie, pani (zawsze ta sama) pytała;
    --I co dziś robimy?
    --Rude loki do pasa--odpowiadałam niezmiennie :)
    Znaczy się teraz Ty czarne loki do pasa planujesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  71. HWDP czyli Hanka Wpadła Do Pudła

    --puk puk
    --kto tam?
    --Justyna Pochanke.
    --Hanka nie żyje.

    OdpowiedzUsuń
  72. Też się pośmiałam; dzięki!
    Dodam moje dwa ulubione:

    Jak się robi małe dzieci? Tak jak małe deseczki: bierze się dużą i się rżnie!

    Stoi mąż przed lustrem nago i się podziwia.
    - Ty, żona, gdybym tak miał z dwa centymetry dłuższy, to byłbym jak król, nie?
    -Taaak... A gdybyś miał z dwa centymetry krótszy, to byłbyś jak królowa...

    OdpowiedzUsuń
  73. Aśka! próbowałas odżywki WAX do włosów? Wiem, ze świetnie działa na pobudzenie cebulek własnie po chemii. Ja stosowałam na łysienie plackowate + loxon + szampon dermena. Dość szybko działa. Dla mnie rewelka.Buziaki i miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  74. Wigilijny poranek. Żona budzi Stefana o 7.00.
    - Stefan, no Stefan, nie mam masła. Słyszysz?
    - A co ja na to poradzę.
    - Ubieraj się i idź do sklepu.
    - Ale ja nie wiem gdzie jest w sklepie masło.

    - Wejdziesz, naprzeciwko kasy są lodówki, w pierwszej jest mleko, a w drugiej masło, idź.

    Stefan wstał, ubrał się poszedł do sklepu. Przeszedł obok
    kas, podszedł do lodówki, wyjął masło i poszedł zapłacić.Na kasie stała zajebista laseczka. Stefan trochę z nią pogadał,pożartował, a laska niespodziewanie zaproponowała aby poszli do niej.
    Po upojnym popołudniu Stefan budzi się i widzi że jest przed 20.00.
    Wyskakuje z łóżka i mówi do laski
    - Masz mąkę?
    - Mam.
    - To przynieś szybko i posyp mi ręce.
    Laska zdziwiona przynosi mąkę i posypuje ręce Stefana po
    czym on wybiega z domu.

    W domu Stefanowi drzwi otwiera żona.
    - Stefan gdzieś ty był, rodzina się zjechała, zjedliśmy
    kolację bez masła. - Gdzie byłeś?
    - Skarbie, jestem ci winny wyjaśnienie. Otóż poszedłem do sklepu,z lodówki wyjąłem masło i poszedłem zapłacić. Na kasie stała
    zajebista laseczka, trochę z nią pogadałem, pożartowałem, a ona mnie
    zaprosiła do siebie,no i poszedłem z nią do łóżka.Była super więc trochę to trwało.

    Zona wysłuchała wszystkiego spokojnie i ze zniecierpliwieniem w
    głosie powiedziała:
    - Pokaż ręce.
    Stefan pokazał obsypane w mące ręce, na co żona:
    -Pierdolisz, Stefan, znowu byłeś na kręglach.

    miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  75. Włosów bujnych nie mam, więc ich nie dam, to chociaż bransoletką w Raczysko rzuciłam. Mam nadzieję, że fundacja Rak’n’Roll wie, co ma z kaską uczynić:)

    OdpowiedzUsuń
  76. Tak tak na zimę sadełko zbieraj. A dowcip najlepszy z żółwiem :)))))))))
    ` kasiuniek

    OdpowiedzUsuń
  77. Puknij się w czółko18 listopada 2011 09:23

    Pewna kobieta miała piersi różnej wielkości . Zgłosiła się do konkursu "Miss mokrego podkoszulka ". Zajęła pierwsze i trzecie miejsce .

    OdpowiedzUsuń
  78. Karzełek

    To ja z grubej rury:

    Przychodzi facet do lekarza:
    - Panie doktorze, moja żona śpi z rozkraczonymi nogami i skupuje mnie z łóżka. Co ja mam zrobić?
    - Proszę jej powiedzieć, że jak będzie spała z rozkraczonymi nogami, to jej macica wypadnie..
    Wrócił do domu, powtórzył słowa doktora, ale nie pomogło. Udał się znów do lekarza.
    - Panie doktorze, powiedziałem żonie, że jak będzie spała z rozkraczonymi nogami, to jej macica wypadnie, ale to nic nie dało i dalej tak śpi i mnie skopuje z łóżka.. Co ja mam zrobić?
    - Proszę jej rano położyć między nogi kawałek surowego mięsa, to uwierzy..
    Wraca do domu, następnego dnia rano kładzie żonie kawał surowej ociekającej krwią wołowiny i idzie do pracy.
    Wieczorem żona:
    - wiesz, miałeś rację z tą macicą. Wypadła mi dzisiaj rano..
    - I co? - pyta zniecierpliwiony mąż.
    - A wiesz jak ja się namęczyłam, żeby ją spowrotem włożyć?

    (jak mi kolejny wpis wypuści w kosmos to sie potnę)

    OdpowiedzUsuń
  79. Karzełek

    - Wchodzi facet do przydrożnej knajpy, staje przy barze, spluwa i przeklina: "Pierdolony Matiz..". Barman, daj no tu wódkę, zapić muszę.. "Pierdolony Matiz" - złorzeczy dalej pod nosem..
    - Panie, co pan mi tu tak mięchem nieelegancko rzuca? Klientów mi pan przegoni!!
    - Daj pan jeszcze jeden kieliszek wódki, zapić muszę.. Piedrolony Matiz..
    - Panie, wznawiam pytanie: co mi pan tu mięchem rzuca? Klienci pouciekają!! Co się kurwa stało?
    Facet splunął po raz kolejny, zaklął pod nosem i mówi:
    - Wjechałem tirem w zaspę i nijak wyjechać nie mogę. Przyjechali wyciagać ciężkim sprzętem i nic, jeszcze bardziej tir w dól wjechał. Podchodzi nagle do mnie jakiś gość, pokazuje mi swojego Matiziaka i mówi:
    - Panie, ja Cię zaraz swoim Matizem wyciągnę z tej zaspy".
    A ja mu na to śmiejąc się dupkowi w twarz:
    - Facet, jak ty wyciągniesz mnie z zaspy tym swoim cienkim Matiziakiem, to ja ci ze szczęścia laskę zrobię.."
    "Pierdolony matiz" - tfu i splunął...

    OdpowiedzUsuń
  80. Karzełek:

    Przychodzi turysta do greckiego hotelu, kładzie 100 Euro kaucji i prosi o klucze do paru pokoi, żeby mógł stwierdzić czy któryś z tych pokoi mu odpowiada. Właściciel hotelu daje mu wszystkie klucze, ponieważ i tak nie ma żadnego gościa. Kiedy turysta idzie oglądać pokoje, hotelarz zabiera te 100 Euro i biegnie do rzeźnika, daje mu te 100Euro mówiąc, że te pieniądze to za zaległości, które jest mu winien. Rzeźnik biegnie do rolnika, z tymi 100 Euro i też spłaca swój dług, za świnie którą w zeszłym tygodniu kupił. Rolnik zapieprza do jedynej panienki we wsi i daje jej te 100 Euro, bo ma jeszcze ostatnie dwie wizyty do zapłacenia. Prostytutka biegnie do hotelu również z tymi 100 Euro bo wisi hotelarzowi czynsz za wynajęcie pokoju, w którym była z ostatnim klientem. W tym momencie turysta schodzi po schodach i mówi, że żaden z pokoi mu nie odpowiada. Oddaje hotelarzowi klucze bierze swoje 100 Euro i opuszcza hotel. Wszystkie długi są spłacone, a i tak nikt nie ma pieniędzy... tak właśnie funkcjonuje pakiet ratunkowy EU dla Grecji

    OdpowiedzUsuń
  81. brawo Aska, brawo

    masz dobre, zdrowe podejscie do sprawy- nie przezywac, nie rozkladac na czastki, nie piescic raka!Robic co trzeba zdroworozsadkowo, ale nie poswiecac jemu czasu, uczuc i mysli.
    Jak moj ojciec onegdaj. Mial czyraka wiekszego nad sercem. A ze mial duzo innych chorob zagrazajacych zyciu i dokuczliwych - miazdzyca i cukrzyca ze wszystkim objawami i porazenie mozgowe jako ich efekt - byl sparalizowany i uwieziony na 4 pietrze bez windy. Lekarz bedacy na wizycie u biedaka od razu stwierdzil - nie czyrak a rak piersi. Nie do zoperowania, bo narkozy ojciec by nie przezyl. Chemioterapia - zaprzestal przed pierwsza polowa, nie znosil. Zrobili naswietlania. W szpitalu akademickim. Oczywiscie zapomnieli podawac leki na jego inne schorzenia - i noga czarna i do amputacji. Jak? Sparalizowany i bez nogi? pytala matka. Tego by nie przezyla. Wiec znowu bypasy , jak juz przed laty i znowu jechalam na pogrzeb ojca z pelnym ekwipunkiem.
    Szansa na przezycie - mniej nie 50%.Nogi nie obceli, bypasy przezyl, czarne palce zaleczyla matka osuszajac czym? A spirytusem.
    ( Na zdrowko, wypijmy).I tak zyl biedak ze swoim zaawansowanym rakiem kolejne 10 lat , cudem nie umierajac z powodu ciezkiej miazdzycy i cukrzycy. I wiesz dlaczego? Bo byl tak schorowany, ze rak go juz nie niepokoil. Przede wszystkim nie bolal i nie dokuczal.
    O raku w ogole nie byl w stanie myslec. Byc moze i w takim podejsciu jest pewna metoda. Chyba podobna do Twojej - bez emocji, przynajmniej na blogu.
    Zdrowka Asiu

    OdpowiedzUsuń
  82. Bardzo się cieszę i ta radość daje nadzieję na wyzdrowienie mojej ukochanej córeczki. Brawo Joasiu, brawo brawo brawo!
    Smaczek:)

    OdpowiedzUsuń
  83. To i ja:
    Kobitę budzi w nocy spacerujący po sypialni mąż.
    - Stefan, co tak nerwowo chodzisz?
    - Baby mi trzeba...
    Żona odrzuca kołdrę, rozchyla nogi i mówi:
    - Chodź!
    Facet zatrzymał się, spojrzał i wzdycha;
    - Śpij, jakoś to rozchodzę...

    OdpowiedzUsuń
  84. http://www.youtube.com/watch?v=slgDVNbREUE&feature=youtu.be

    OdpowiedzUsuń
  85. a ja nie wiedzialam kto zacz Hanka Mostowiak... ale gugiel (i jutub) ku pomocy i juz wiem.
    i z dowcipow sie moge tez posmiac.
    :)

    Lilka

    OdpowiedzUsuń
  86. a teraz jak juz jestem mondra, to tez sie dolaczam.

    Hanka...spudłowała

    Lilka

    OdpowiedzUsuń
  87. k..a! ja o żółwiu nie zrozumiałam, a taka inteligentna:))))
    teraz się przyznam, kolega mi musiał tłumaczyć:)) ale sza!
    Karola

    p.s.a to mój ostatni najlepszy:

    - Mamo zrób mi śniadanie
    - nie możesz mówić do mnie mamo!
    - dlaczego?
    - hmm...to,że sypiam z twoim ojcem, nie znaczy że jestem twoja mamą
    - to jak mam mówić??
    - ..normalnie... Andrzej!

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga