(Veronica Mortensen - Julie)
***
oto pocztówka z wakacji.
pozdrawiam z niedzielnego spaceru.
nie wszystkie dziecka są na zdjęciu - dwa sztuki żeńskie wyjechały na wakacje.
jestem wspaniałą matką wielokrotną.
wiążę moje wyjątkowe kompetencje, zapał i cierpliwość z tym, że mogę nią być właśnie wtedy, gdy mi się zachce.
i tym cudowniejsze są doznania wielokrotnego macierzyństwa, iż dotychczas trwały per day zaledwie po kilka godzin.
szapoba matkom potrójnym i wzwyż.
rąk, nóg, oczu nie starcza do obsługi towarzystwa.
***
oto pocztówka z wakacji.
pozdrawiam z niedzielnego spaceru.
nie wszystkie dziecka są na zdjęciu - dwa sztuki żeńskie wyjechały na wakacje.
jestem wspaniałą matką wielokrotną.
wiążę moje wyjątkowe kompetencje, zapał i cierpliwość z tym, że mogę nią być właśnie wtedy, gdy mi się zachce.
i tym cudowniejsze są doznania wielokrotnego macierzyństwa, iż dotychczas trwały per day zaledwie po kilka godzin.
szapoba matkom potrójnym i wzwyż.
rąk, nóg, oczu nie starcza do obsługi towarzystwa.
Cisza przed burzą...
OdpowiedzUsuńPrzytyj...
Kim jest ten anonimowy? Voldemortem himself?
OdpowiedzUsuńTak, ja też szpoba przed matkami wielokrotnymi. To naprawdę wymaga skupienia, refleksu, żelaznej kondycji i umiejętności szybkiej regeneracji. Taki 007 ma w porównaniu z matka dzieciom wielu miłą, spokojną, ciepłą posadkę.
Pozdrawiam tych, co na wakacjach i tych, którzy nie są na wakacjach, by na wakacjach mógł być ktoś :)
Dorota
Jeśli chodzi o ciszę przed burzą,anonimowy się nie myli.
OdpowiedzUsuńNiestety...
serio? będzie burza? kiedy?
OdpowiedzUsuńbo ja bardzo lubię burze.
Daj spokój. :(
OdpowiedzUsuńi ten zapach ozonu...
OdpowiedzUsuń:) :) :)
Nieeeee... Niemąż ma swoich własnych dzieciów, z poprzedniego urobku, aż siedem???
OdpowiedzUsuńTo Giancarlo ma ubaw: jest jedynakiem i jednocześnie jednym z ósemki. WOW.
OdpowiedzUsuńjassssne ;)
OdpowiedzUsuńi do tego należy jeszcze doliczyć siostrę przyrodnią - córkę Voldemorta z Jego byłą żoną :D
a ja poznaję te dzieci :) trójkę poznaję :) znaczy, że gościsz gdzieś w okolicach, albo gościsz moją niemal sąsiadkę, gdyż drugiego planu nie poznaję :) miłych wakacji, Joanno.
OdpowiedzUsuńMyślę , że ten blog Panią pogrąża zamiast pomoc .
OdpowiedzUsuńŻyczę spokoju.
O! Zimne lody i zimno-dziatki :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Chustko bardzo serdecznie.
Niekomentująca dotąd Joacha
Ja również uwielbiam burze,powietrze po jest wtedy świeże i czyste przdałoby się tutaj prawda?
OdpowiedzUsuńHa! Tak mi się kojarzy, że już widziałam te dzieciaki - potomstwo zimno, prawda?
OdpowiedzUsuńfragmentarycznie tak.
OdpowiedzUsuń