piątek, 1 lipca 2011

[439].



(Kayah - Jutro rano)
ale teledysk!
jest MOC!

***

korzystam z nieobecności Syna.
poszłam spać po 4 rano.
nie, nie z powodu hulaszczego trybu życia.
pracowałam.

godz. 5.02 - pierwszy telefon
- mamusiu [w tle głos Voldemorta - daj jej pospać], a my właśnie będziemy wyjeżdżali na wakacje. tak, zjem śniadanko... tatoooo, zrób mi kanapeczki z żółtym serem i masełkiem. dobrze, wracaj spać mamusiu. zadzwoń do mnie jak się wyśpisz.

godz. 6.30 - drugi telefon
- mamusiu, jedziemy, jesteśmy już koło cukrowni. ooo, serio to niedaleko? tato, mama mówi, że to już niedaleko. dobrze, wracaj spać mamusiu. zadzwoń do mnie jak się wyśpisz.

godz. 9.22 - trzeci telefon
- mamusiu, wiesz że tatuś pozwolił mi i Martyni jechać w piżamkach? mamusiu, wiesz, że pogodę mamy dość ponurą? nie, nie chce mi się spać. dobrze, wracaj spać mamusiu. zadzwoń do mnie jak się wyśpisz.

dobra, nie ma sensu już spać.
wstałam.

godzina 10:55 - czwarty telefon
- mamusiu, wstałaś, wyspałaś się? my nadal jedziemy, strasznie długo to trwa, mam dosyć. a wiesz że tatuś powiedział że Osła odwozimy na zawody golfowe? tatuś powiedział, że ja i Martynia mamy siedzieć na polu golfowym. no takie właśnie mam wakacje, ale wytrzymam. przyjedziesz do mnie? a wiesz gdzie jest nad Bałtykiem? ooo, o jak dobrze, kocham cię mamuniu. do zobaczenia.

godzina 12:54 - piąty telefon
- mamusiu, dojechaliśmy, jest tak jak mówiłaś, jest potwornie zimno i strasznie wieje. przyczepa jest luksusowa, nie ma w niej łazienki ani kuchni ani telewizora, ale jest ogromna. tak, mam czapkę na głowie, kocham cię mamusiu, do usłyszenia.

godzina 13:40 - szósty telefon
- mamusiu, jesteśmy w restauracji kaszubskiej, zjadłem pysznego łososia, Martynia zjadła flądrę z buraczkami i teraz pije herbatkę, tatuś zjadł rybę takąotakąojakąś, bardzo za tobą tęsknię i kocham cię.

godzina 16:01 - siódmy telefon
- mamusiu, idziemy zaraz nad morze zbierać muszelki, tatuś kazał założyć różowe skarpetki w serduszka, dlaczego on mi kupił takie skarpetki? dobrze, wyrzucę skarpetki do śmieci i założę rajstopki, mamusiu tatuś i Osioł śmieją się ze mnie że jestem maminsynek, dlaczego oni robią mi przykrość, ja lubię z tobą rozmawiać, co jest w tym złego, przecież ja jestem bardziej przyzwyczajony do ciebie niż do taty.

godzina 16:19 - ósmy telefon
- pani MAMA? my mieszkamy w kwaterze na Kotwicznej 2, właśnie znaleźliśmy telefon i dzwonimy pod numer, który znaleźliśmy w tym telefonie.

godzina 19:37 - dziewiąty telefon
- mamusiu, właśnie odebraliśmy telefon, czy nie jesteś zła, że go zgubiłem? tatuś powiedział że muszę tu zostać dwadzieścia dni i że za tydzień nie wrócę wcale do domu. mamusiu, tęsknię bardzo za tobą, tu jest strasznie zimno.

42 komentarze:

  1. Nie śpij.
    Kto będzie odbierał telefony?
    Kayah wymiata.
    :* pracusiu

    OdpowiedzUsuń
  2. Ksena> tak właśnie pomyślałam. jak widzę, że to On dzwoni, odbieram po pierwszym dzwonku :|

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli mówisz,że gdy młodego nie ma, to jakby był tuż obok....czyżby pierwsze wakacje bez Ciebie?

    OdpowiedzUsuń
  4. slodziutko
    i kto nas bedzie tak kochal???
    niech nie dosrastaja

    OdpowiedzUsuń
  5. Anusia> jakby siedział mi na kolanach, ramionach, w mojej kieszeni i głowie :|

    Aniaha> niech! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. 6 lat to ciagle jeszcze maly chlopiec...:)
    za kolejne 6 pewno trzeba bedzie sie prosic, zeby dzwonili
    oraz
    ozesz, czapka na glowie?!
    macie powrot zimy?!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale jaja....:D !!!!A finał chyba z Chmielewskiej :x!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dopisałaś, ja doczytałam :)
    ... mój gubi ok półtora telefonu rocznie... a ma już 16-ście lat...

    OdpowiedzUsuń
  9. Chustko zlituj się!

    To zupełnie bez sensu co robicie z tym dzwonieniem. Pamiętam ze świetnie bawiłam się na koloniach różnego rodzaju a gdy słyszałam w słuchawce głos mamy robiło mi się rzewnie, ściskało mi się gardło. Te telefony są potrzebne Tobie a chłopca tylko rozstrajają. Daj mu się przestawić na ten krótki czas, zmienić realia, nawet na trudniejsze ale inne, nowe, taki jest też ukryty sens wyjazdów wszelakich. Daj mu odpocząć, od kochania Ciebie również

    OdpowiedzUsuń
  10. nie dzwonię.
    On dzwoni.
    skracam te rozmowy do minimum, akcent rozkładając na przyjemności związane z odpoczynem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Chustko, czyta się to jak najlepszą książkę :D Giancarlo to fantastyczny dzieciak. Trzymajcie się jakoś obydwoje w tej rozłące :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja córka jest na koloniach i ma telefon, dzwoni raz dziennie bo tak uznała doświadczona druhna.I to ma sens.Dasz radę i nie stresuj się telefonami.Ma co jeść , w co się ubrać i tatuś jaki by nie był, krzywdy dziecku nie zrobi.
    ifox

    OdpowiedzUsuń
  13. "nie dzwonię.
    On dzwoni.
    skracam te rozmowy do minimum, akcent rozkładając na przyjemności związane z odpoczynem."
    1 lipca 2011 19:47
    Zgadzam się. Leżałam miesiąc w szpitalu. Telefon codziennie. To Ona dzwoni. Skracam rozmowę, bo co?
    Bo klucha stoi w poprzek gardła.
    A potem ryk do poduszki.
    Proza...:/

    OdpowiedzUsuń
  14. prawda... telefon jest dla Niego, żeby czuł się odrobinę bezpieczniej.
    ja i bez telefonu wiem, co się tam dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  15. A co tam może się dziać?
    ifox

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak znasz Jacka to wiesz co może się dziać

    OdpowiedzUsuń
  17. Wszystko.
    Tam się może dziać.
    :/

    OdpowiedzUsuń
  18. to w takim razie cieszę się że nie znam..............
    ifox

    OdpowiedzUsuń
  19. Wystarczy poczytać na blogu co potrafi ojciec :D :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem przekonana, że przyczepa stoi w ogniu, dzieci biegają w mokrych skarpetkach w serduszka a może, o zgrozo,w hello kity!!! a Voldemort leży pijany na wydmach:))))))))))))))
    Kobiety leczcie się!

    OdpowiedzUsuń
  21. to, że leży pijany jest dość prawdopodobne.

    jeśli chodzi o leczenie - na razie nie muszę. jak będzie konieczne, dam znać.

    OdpowiedzUsuń
  22. Dlaczego zakładać takie nieciekawe
    scenariusze? Myślę,że Młody natychmiast zaraportuje jak coś będzie nie tak.
    Maria

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak taki ojciec, to strach dziecko z nim puszczać na wywczasy:(
    A ile nerwów przy tym:(

    OdpowiedzUsuń
  24. Sprawdz poziom hormonow. A skarpetki w serduszka nie sa zle byleby byly suche!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. sprawdzę. i wit. B12 i żelaza.

    mnie skarpetki wiszą kalafiorem. Giancarlo ma z nimi problem.

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie boisz się puszczać syna, jeśli jest prawdopodobne, że ojciec leży pijany? Jest tam jeszcze ktoś, komu ufasz, że zaopiekuje się właściwie dzieckiem?
    A.
    PS, żadnej złośliwości w podtekście nie ma, pytam, bo sama mam sześciolatka i chyba bym nie zdzierżyła takiej perspektywy.

    OdpowiedzUsuń
  27. boję się. liczę na rozsądek ojca - że np. będzie pił, gdy dziecko zaśnie.
    i liczę na rozsądek dziecka - że się wtedy nie obudzi.

    jak to mówią: jest ryzyko, jest zabawa!

    OdpowiedzUsuń
  28. Skarpetki w serduszka są spoko, jeśli z jakiejś przyczyny nie ma innych i są to jedyne suche skarpetki świata. Albo i galaktyki. Ale specjalnie kupione? Są (kolejnym) potwierdzeniem poziomu przytomności, dbałości i uważności tatusia. Ja bym mu na jakieś imieniny czy inne takie kupiła skarpetki w serduszka w prezencie. Bo skoro nie ma różnicy...
    Pozostaje mieć nadzieję, że pogoda się poprawi, bo nie jest za fajnie siedzieć nad Bałtykiem w taką pizgawicę. Ja przed chwilą na przystanku żałowałam, że nie mam czapki--a w Warszawie rzecz miała miejsce. Jedyna pociecha to ta rybka--pewnie "U Emila", jeśli tow Kuźnicy. Tylko czy rybka przez dwadzieścia dni nadal wystarczy jako pociecha? I w taką pogodę to rybka lubi pływać, to też niefajne. Jezu, podziwiam Twoją siłę spokoju! Z drugiej strony--Giancarlo ma rozum ponadsześciolatkowy, więc jakoś przetrwa, nawet z tatusiem, w pijanym widzie zalegającym na wydmach. Trzymaj się i dziecko przez telefon ucałuj :)Giancarlo jest my hero!
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  29. A
    Ja wspolczuje Voldemortowi. Pierwsze wakacje z dzieciakami i taka tragiczna pogoda. Voldemorcie na przyszle wakacje polecam Egipt i piramidy i Sfinksa. I duzo, duzo slonca tam jest...

    OdpowiedzUsuń
  30. właściwie rozumiem i Ciebie i Małego. też dzwoniłam do Mamy kiedy tylko mogłam, zawsze za nią tęsknię i tyle, nawet teraz chociaż jestem po trzydziestce. teraz jeszcze doszło mi tęsknienie za własną dwu i półletnia córką, chociaż nie należę do pierdolniętych mamusiek, które trzy lata siedzą z dzieckiem na wychowawczym itd...

    OdpowiedzUsuń
  31. Boooniu!!!
    Mdłe Cipy, przestańcie Ją nakręcać! Są wakacje, jest cudownie, w przyczepie najcudowniej, Giancarlo spędzi wspaniały czas z Tatą, nad morzem, w morzu, na plaży, na rybce, w lesie, na spacerach, lodach, automatach,...Zamiast siać ferment lepiej sie pomódlcie o pogodę lepsza dla nich, dla nas wszystkich:), u mnie grzmi właśnie! a zapomniałam że większosć niewierząca:) Chustko wszystko będzie dobrze, uwierz!

    OdpowiedzUsuń
  32. A Kayah daje czadu, dziadkowie zresztą też :) Na 1:15 pojawia się zdjęcie Kayah z Cesarią Evorą--to http://www.youtube.com/watch?v=VuhusthsUWM
    jest absolutnie najlepsze wykonanie "Embarcacao", też piękny klip.
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  33. o żesz w mordę...ja bym nie dała rady Aśka...czemu ten eksperyment ma służyc? że niby-test? ja już za maminsynka bym go w mordę...nie...to nie na moje nerwy!

    OdpowiedzUsuń
  34. od wczoraj nie dzwonił.
    albo padła bateria w komórce, albo znowu ją zgubił :)))

    OdpowiedzUsuń
  35. moge sie zalozyc ze gc wroci bardzo zadowolony. pogoda zaraz sie poprawi, ojciec nie bedzie taki straszny, nie przesadzajmy, ostatecznie polowe genow dal, wiec nie moze byc taki zupelnie do niczego , jak ma takiego fajnego syna. a telefony beda coraz rzadsze. musi sie chlopak oswoic z sytuacja. zaraz pozna jakichs podobnych urwisow i beda grasowac po okolicy, majac swoje, niezywklej wagi sprawy. trzymam kciuki i mam nadzieje, ze mimo iz bez mamy , to i tak beda to dla gc super fajne wakacje. a ty joasiu, lec na wyprzedaze kupowac nowa garderobe dla syna, bo przez 20 dni nad baltykiem to pewnie urosnie, ze ho ho.
    pozdrawiam
    ula

    OdpowiedzUsuń
  36. też tak myślę, że to kwestia dni, żeby oswoił nową sytuację.
    przyzwyczai się do nowych warunków i nie będzie już tak bardzo potrzebował, żebym zabezpieczała tyły.
    ponadto, gdy Mu się opatrzy telefon komórkowy, przestanie dzwonić.

    OdpowiedzUsuń
  37. Asiu, masz cudownego Syna.
    Nie widzę niczego złego w tym, że często dzwoni.
    Widocznie czuje taką potrzebę.
    Ma dopiero 6 lat.
    Poza tym,nie wychowuje się z ojcem, więc, jak sam zresztą powiedział, nie jest z nim związany tak, jak z Tobą.
    Odbieraj telefony nawet o 5 rano:), a innym nic do tego.
    Według mnie Jaś jest nad wiek rozwiniętym chłopcem, dzięki Twojemu wspaniałemu wychowaniu.

    Mieszkam nad Bałtykiem i pogoda faktycznie wiele pozostawia do życzenia, ale ma być lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
  38. kurcze, jak dzwoni za często to źle, jesli nie dzwoni, to jeszcze gorzej...to miał byc miły czas dla Was obojga, ale póki co, to chyba nie jest...jakoś to wszystko musi się ułożyc...buziaki

    OdpowiedzUsuń
  39. A propos klipu Kayah--we środę na Placu na Rozdrożu http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,9880078,Inauguracja_UFO__ktore_dzialac_bedzie_na_Rozdrozu.html
    zagra DJ Wia
    http://www.kobieta50plus.pl/news/1,39876,dj-wika-pyszna-zabawa
    a tak to wygląda http://www.youtube.com/watch?v=oFQcRVU_MoA&feature=related
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  40. A ja czekam na kolejne telefony.
    Maria

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga