piątek, 8 lipca 2011

[445].

... kto się odezwie, ten będzie cielę...

***

robię bloga w trąbę, zamieszczam wstecznie wpisy.
a w życiu też by się przydało...

8 komentarzy:

  1. "Nie pamięta wół jak cielęciem był".
    Może warto się odezwać i przypomnieć sobie?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To były czasy....
    W moim wypadku zero stresów i problemów, a do szkoły z górki.
    Chcę znowu być cielęciem i ssać mleko matki!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Joasiu,
    kiedyś napisałaś, że po dagnozie szukałaś w necie dowodów na to ,że z rakiem można wygrać. Jesteśmy w tej samej sytuacji. Po okaleczającej operacji, wielomiesięcznej wyniszczającej radioterapii i chemioterapii wczoraj usłyszeliśmy, że nie ma szans na wyzdrowienie. Zmiany nowotworowe zamiast ustąpić powiększyły się, chemia była źle dobrana i nieskuteczna. Ale to tylko opinia lekarzy z krakowskiej kliniki. Kiedyś w stopce swojego bloga podawałaś nazwiska lekarzy i ośrodków, z których pomocy warto skorzystać, teraz nie mogę tego znaleźć - czy możesz jeszcze raz te informacje zamieścić? Będę wdzięczna za pomoc, jest bardzo potrzebna.

    OdpowiedzUsuń
  4. napisz do mnie na maila, pogadamy, spróbuję jakkolwiek pomóc.
    adres mailowy znajdziesz na moim profilu bloggera.

    pozdrawiam
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bym cofnął się do studiów.

    OdpowiedzUsuń
  6. To piszecie, że ja jestem w uprzywilejowanej sytuacji (studentka). Aż się boję, co będzie dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  7. ja to bym się cofnęła do spermy tatusia, i bym mu stan zapalny rozpętała co by tego dnia nie ruchał, na wszystko by pomogło ;)

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga