sobota, 16 lipca 2011

[453].



(3 Doors Down - Kryptonite)

mocny tekst.

***

- trochę mam wątpliwości mamo, czy ten twój pomysł jest dobry.
- co?? karabińczyk? jedną ręką?? mamo, ja się boję.
- nie jestem niezdarny, prawda?
- oj mamo, mamo, przecież wiem, nie musisz mi powtarzać co mam robić.
- nic się nie boję, wiesz? od początku wiedziałem, że będzie fajnie.
- to co, możesz kupić jeszcze jeden bilet?

11 komentarzy:

  1. Giancarlo coraz bardziej przystojny. Będziesz miała niezłe obrycie jak zaczną się schodzić panny do domu.

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm, jesli 6 latek nie biega po drzewach/linach/ rowach, za to skarzy sie ze nie zostal potraktowany kremem z filtrem - to ... cos z nim nie tak. Na pewno jestes wspaniala matka.... ale czy aby nie za bradzo troszczysz sie o Jasia?

    Ps. zbyt troskliwe kremowanie dzieciakow prowdzi do niedoboru witaminy D, co moze miec bardzo powazne konsekwencje w przyszlosci- na przyklad wzrasta ryzyko stwardnienia rozsianego i nowotworow.... dlatego pozwol Jasiowi pobiegac na sloncu BEZ filtrow....
    mozesz tez mu (i sobie) sprawdzic poziom witaminy D- na wszelki wypadek...wszystkie miejskie dzieciaki (i dorosli) - nawet nie traktowane filtrem maja jej za malo; nawet w lecie- o zimie/wiosnie nie wspominajac. powinien byc powyzej 50ng/ml (nie 20-30 jak podaja normy laboratoryjne!)

    OdpowiedzUsuń
  3. anonimie, podaj źródło swojej wiedzy:
    a) o tym, że Giancarlo nie biega po drzewach itp.
    b) że nadmiernie się troszczę
    c) że Syn skarży się na brak kremu z filtrem
    d) że nadmiar kremu z filtrem powstrzymuje dopływ wit. D.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie każde dziecko wie, do czego służy krem z filtrem - że Syn Joanny o tym wie, to wynikowa pewnej sytuacji życiowej.
    Po komentarzu anonima wnioskuję, że ów anonim również nie wie do czego służy krem z filtrem.
    A do tego, dodatkowo, anonim nie wie co widzi na zdjęciach: dzieciak jest w parku linowym, a komentarz jest, że Joanna nadmiernie sie troszczy. Rany, luuudzie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Joasiu/chustko. no i napisalam odpowiedz- a tu mnie wyrzucilo...
    odpisze pozniej. przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Joanna/Chustka
    a)Twoj wpis z 16.07.2011; 6 - letni chlopak reaguje na pomysl wizyty w parku linowym "trochę mam wątpliwości mamo, czy ten twój pomysł jest dobry. ... mamo ja sie boje", zamiast "laaaal, bedziemy sie spindrac"- (nawet jesli jakas tam odrobian leku w nim jest)... troche to (dla mnie) dziwne. (Anonimie 13.05- a co niezwyklego jest w parku linowym?).
    c)tylko i wylacznie Twoj blog. Kiedys wspominalas, o telefonie Giancarla z wizyty u ojca, w ktorym to skarzyl sie on ze "nikt go nie nasmarowal kremem przeciwslonecznym".
    b) nie mam takie wiedzy, tylko zadaje takie pytanie- na podstawie a+c. Oba zachowania- troszke nie pasuja do 6- letniego chlopca. Albo GC po prostu jest inny- i bardzo dobrze, nie wszyscy musza byc tacy sami, albo zachowuje sie tak, bo tego oczekuje od niego mama. Jesli park linowy mu sie spodobal- to wersja druga nie jest nieprawdopodobna... ale to jest tylko pytanie. do Ciebie. Oczywiscie zdaje sobie sprawe ze o Jasiu wiem tylko to co Ty tutaj napisalas- rzeczywistosc moze wygladac zupelnie inaczej.

    d) do produkcji witaminy D jest niezbedy UVB w dosc waskim zakresie. Na naszej szerokosci geograficznej wystraczajaca ilosc UVB jest tylko w lecie i w poludnie. Kremy z filtrem- blokujac dostep UVB do skory- blokuja jej synteze. W diecie- jesli jej stalym skladnikiem nie jest tran- sa sladowe ilosci witaminy d. W zwiazku z czym- wszyscy - zwlaszcza mieszkancy miast polnocnej europy- i tak wiekszosc poludniowego czasu spedzajcy w biurach - mamy jej za malo.
    o znaczeniu witaminy D w wielu chorobach pisze sie ostatnio bardzo wiele. Polecam pogrzebac w http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed
    lub www.medscape.org
    mozna zaczac- od wikipedi- ale uwaga- w polskiej informacje sa dosc ograniczone i przestarzale (za normany poziom wiki podaje 15 ng/ml!!!!!) albo- tez po polsku http://www.dobrametoda.com/ARTYKULY/Stosowanie%20witaminy%20D%20w%20praktyce%20klinicznej.pdf

    o ile zwiazek jej niedoboru z nowotworami nie jest jednoznaczny http://jnci.oxfordjournals.org/content/99/21/1594.full
    o tyle fakt ze jej niedobor w dziecinstwie zwieksza ryzyko m.in. stwardnienia rozsianego - jest (prawie) pewne.
    Z drugiej strony- wystarczy ok pol godziny na sloncu (w poludnie, w lecie i bez filtra) by skora wytworzyla wystarczajaca ilosc wit. d; potem mozna sie posmarowac (bo wiadomo- nowotwory).

    pozdrawiam serdecznie Ciebie, Giancarla i Nimeza :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ech... nie mam siły, żeby odpisać tłumacząc wszystko ab ovo...
    reasumując:
    - bez wątpienia Giancarlo nie jest zwykłym sześciolatkiem - chociażby dlatego, że jest MOIM synem
    - jestem przekonana, że wiedza o tym, że nad morzem należy obowiązkowo smarować się kremem z filtrem jest w zakresie możliwości intelektualnych sześciolatka
    - witamina D: jej brak/nadmiar to temat rzeka; nie mam kompetencji żeby dyskutować

    OdpowiedzUsuń
  8. na temat niedoboru witaminy D pisze siestosunkowo od niedawna-, takze ta wiedza moze nie byc rozpowszechniona nawet wsrod lekarzy.
    Skopiuje tylko fragmenty- z podanego przeze mnie powyzej polskiego tlumaczenia:

    http://www.dobrametoda.com/ARTYKULY/Stosowanie%20witaminy%20D%20w%20praktyce%20klinicznej.pdf

    "Czynnikami, które mogą mieć wpływ na produkcję witaminy D przez skórę są szerokość geograficzna,
    pora roku, dnia, zanieczyszczenie powietrza, zachmurzenie, zawartość melaniny w skórze, użycie
    filtrów przeciwsłonecznych, wiek, powierzchnia zasłoniętego ciała przez ubranie. Kiedy słońce znajduje
    się nisko nad horyzontem, ozon, chmury i cząsteczki zanieczyszczeń znajdujące się w powietrzu
    odbijają promieniowanie UVB. Z tego powodu produkcja witaminy w skórze nie zachodzi na początku i
    końcu dnia oraz przez cały dzień przez kilka miesięcy zimowych na szerokościach geograficznych
    powyżej 35 stopnia, a upośledzona jest zawsze, kiedy niebo jest zachmurzone, bądź atmosfera
    zanieczyszczona. W północnej Europie i Kanadzie zimowy okres dla witaminy D może trwać nawet do 6 miesięcy.
    Ponadto właściwe stosowane filtry słoneczne, powszechnie występujące okna w mieszkaniach i
    samochodach oraz ubrania, skutecznie blokują promieniowanie UVB –nawet w lecie."

    "Nawet potrójna epidemia wśród dzieci – autyzmu, astmy i cukrzycy typu I - która wybuchła po
    powszechnym doradzaniu unikania promieni słonecznych, może być tragicznym następstwem deficytu
    witaminy D dziecka w okresie niemowlęctwa lub matki w okresie ciąży." (ja dodam do tego stwardnienie rozsiane- ktore pojawia sie u 20- kilkulatkow- ale ma zwiazek z niedoborem witaminy D w dziecinstwie)

    "Jaka jest rola witaminy D w leczeniu –bardziej niż zapobieganiu—chorobom – nie wiadomo, ale
    genetyczny mechanizm działania witaminy D może mieć znaczącą rolę. Witamina D na przykład
    zmniejsza podział komórek, powoduje ich różnicowanie, śmierć i zapobiega rozwojowi naczyń
    krwionośnych. Są to pożądane cechy w leczeniu raka. Prosta analiza zysków i strat sugeruje, że pacjenci
    z potencjalnie złośliwą postacią raka mogą sądzić, że mądrze jest utrzymać poziom 25(OH)D na
    maksymalnie wysokim poziomie (55-70 ng/mL), zakres który zapewnia, że farmakokinetyka
    steroidowa jest prawidłowa. Podczas gdy potrzebne do wyjaśnienia badania RCT są przeprowadzane,
    istnieją silne przesłanki dla prowadzenia stosownej diagnostyki i agresywnego leczenia niedoboru
    witaminy D."

    to tyle. Przepraszam za zawracanie glowy- ale wydaje mi sie ze temat jest wazny...

    OdpowiedzUsuń
  9. O rany,ale złapałyście temat!

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy 22:19 to ja marudze. Ale temat - zwlaszcza w dobie masowego smarowania sie (i dzieci) filtrami - jest warty wspomnienia- i kazde miejsce jest dobre. Potraktuj to jako informacje- podaj dalej. W mediach tez juz sie zaczyna o tym wspominac - ale wciaz za malo.

    OdpowiedzUsuń
  11. bez paniki - jak mówią dermatolodzy, wystarczy kilkuminutowa ekspozycja na słońce, i to kilkunastu (o ile pamiętam) procent powierzchni ciała - np. u dziecka jest to twarz, ręce wystające spod koszulki z krótkim rękawem i nowy wystające z krótkich spodenek lub spod spódnicy, aby organizm wyprodukował potrzebną ilość witaminy D3.

    OK, w różnych miesiącach roku jest różne nasłonecznienie i różna ilość powierzchni ciała wystawiona na słoneczko. nie mniej - rozsądnie, pliz.

    całodzienne wystawianie niemal całego odkrytego ciała na słońce - nad morzem - bez filtra UV - jest niemądre.

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga