czwartek, 21 lipca 2011

[458].

(Elaine Paige - Memory)

***

miałam wtedy półtora roku.
pamiętam widok z okna samolotu. małe domki, które chciałam wziąć w dłoń i schować do kieszeni.
druga migawka dotyczy hotelu. czerwony dywan w holu i odkurzacz, który był niemal mojego wzrostu.
trzecie wspomnienie dotyczy żywopłotu i chodnika przy Balatonie.

Giancarlo pamięta schody w domu w Nigdzie (tam, gdzie mieszkaliśmy z Voldemortem).
pamięta te drewniane schody i okno, przez które wyglądał, gdy już udało Mu się do niego podpełznąć.
Jego wspomnienie jest wcześniejsze od mojego.
miał wtedy około roku.

oprócz tego obrazka z wakacji, trzymam wiele innych. chyba z podobnego okresu.
zatrzymałam pod powiekami cienie kształtów, niewyraźne kolory, rozmyte faktury.
najmocniej czają się we mnie zapachy.
kotlety mielone i sałata ze śmietaną Babci M., Mamy Mamy.
jaśmin, peonie, konwalie w porannej rosie.
jajecznica ze szczypiorkiem.
fioletowe irysy.
ozon po burzy.
choinka z prezentami.
letni kurz.
mróz.

25 komentarzy:

  1. Moje najwcześniejsze wspomnienie to - schody w żłobku i zegar z wahadłem, który nad nimi był... Pamiętam, jak zobaczyłam kiedyś starą sukienkę mamy (jak się okazało - z moich żłobkowych czasów) i ona uruchomiła we mnie tamto wspomnienie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak będziesz pisać takie retrospekcyjne posty, to nie będziesz miała za wielu czytelników.
    Napisz lepiej coś, co podnieci gawiedź.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny post. Mnie podnieca. Mnie, gawiedź. #$%@ ci w &*%@, Anonimowy. I kawałek szkła. Koński #$%@.
    Pozdrawiam wszystkich po nocy pracujących.
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  4. A to takie piękne okruchy pamięci...dla mnie ciągła zagadka-dlaczego właśnie to utkwiło...tak jakoś dziś lirycznie :))) Basia

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy pisze...
    Jak będziesz pisać takie retrospekcyjne posty, to nie będziesz miała za wielu czytelników.
    Napisz lepiej coś, co podnieci gawiedź moze ty takich postow nie lubisz a inni lubia. ja na przyklad lubie.
    Witaj Joanno czytal cie od pewnego czasu i podziwiam .

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimie z 2.11: nie sądzę!

    to ciekawe, ale też najlepiej zapamiętałam zapachy...zapach mojego dziadka, który w swoim łóżku dogrzewał, karmił i poił opuszczone gołębie pisklęta...zapach wspólnego z babcią poranka...zapach jej kawy.... jej naleśników... jej kompotu...
    czasem (szczególnie latem) ten znajomy mix zapachowy z dzieciństwa pojawia się znikąd... przepełniając mnie tym tamtym poczuciem bezpieczeństwa...
    wtedy WIEM, że życie ma sens... że to co teraz jest kontynuacją tego co kiedyś...
    Aśka! dziękuję!
    Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja z najwcześniejszych pamiętam żłobek.
    Blondwłosego kawalera na nocniku - Melchiora chyba.
    I jeszcze to, jak wyprułam sobie nitkę z rajtuz dzieląc je na dwie części (na prawej nodze).

    OdpowiedzUsuń
  8. miałam dwa lata, pamiętam morze z wysokości tatowych ramion i fioletową wstążkę dziewczynki, z którą się bawiłam.

    OdpowiedzUsuń
  9. probuje wysc z lozeczka, czyli okolo 15 miesiecy. Na przecow lozeczka wisi obraz. Z golo babo.

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja pamiętam placki z jabłkami, które robiła nam mama. i to, że najbardziej ubiłam je jeść - tylko bez naśmiewania się - taką metalową rurką :) nie wiem, skąd ją miałam, ale ukochałam ją swoim dziecięcym sercem mocno, hihi...
    i wielki wiatrak, który był niedaleko naszego domku...
    i wielogodzinne kąpiele w jeziorze, podczas wakacji u babci, kiedy to z jagodowymi ustami negocjowałyśmy (z siostrą), żeby pozwolono nam pozostać w wodzie jeszcze kilka godzin...
    to ostatnie wspomnienie nie jest takie początkowe, jak Twoje, bo miałyśmy już po kilka dobrych lat ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piaskownicę, do której szłam z kompletem zabawkowych naczyń.
    W naczyniach miałam prawdziwą kaszę, ryż. Wywróciłam się, zanim dotarłam do dzieci..

    Moja mamę karmiącą piersią nowego małego braciszka.

    (słowo honoru anonima palnęłabym w czaszkę, gdybym miała taką możliwość; rzeczywiście nuuuuuudy tu takie, że szok!)

    Serdeczności, Chustko.

    OdpowiedzUsuń
  12. Byłam u Babci w kamienicy w centrum Łodzi.
    Słyszę gołębie (kiedyś mnie osrały , ale niech im tam !)
    Czuję zapach placka z pieca (!!)
    Przytulam się do dużego pieca w pokoju . Kaflowego.
    Babci nie ma.
    Są wspomnienia.
    Ściskam:*
    Podniecona gawiedź.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak zanudzisz czytelników złaknionych afer to zostaną najfajniejsi.Asiu, jakość ważniejsza od ilości:)
    A ja pamiętam zapach jaśminu w naszym ogrodzie i smak szarlotki pieczonej przez moją mamę.
    W żadnym innym miejscu krzak ten nie pachnie tak cudnie, a ciasto-mimo, że piekę w/g przepisu-nie smakuje tak wybornie...

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj, tak...A ja pamiętam pierwszy pobyt nad morzem, ale nie morze tylko materiał, którym był osłonięty nasz grajdół oraz emaliowane czerwone czajniczki ze stołówki, pamiętam także sprzączkę od paska kawalera, z którym tańczyłam, a któremu do tejże sprzączki sięgałam (niezły widok, nie ma co - klamra była "hamerykańska" z dyliżansem)...
    Bardziej jednak kojarzę smaki i zapachy - oczywiście babciowe. Szukam ich teraz w dorosłym życiu, niestety - bezskutecznie. Nikt nie potrafi tak ugotować kaszy gryczanej jak moja babcia, tego smaku mi brakuje... (niby kasza jak kasza, prawda? A jednak tamta była zupełnie inna)

    OdpowiedzUsuń
  15. zazdraszczam Wam , ja niestety pamietam tylko literatki , pijackie stany ojca i zaplakana matke ,,,ale zapach pamietam kaszanka ze smazona cebulka do tej pory bardzo lubie .... dbam za to , by Moje mialy wspomnienia cieple, pachnace i kolorowe pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Naogół jest tak, że niemal wszyscy blogerzy są romantyczni : listy pisane zapachem jaśminu , poranek o zapachu śpiewu słowika , zapachy lata z nutą mielonego kotleta , brzask poranku nasycony fioletami irysów i maciejki , skapane w słońcu futerko milutkiego kotka . Nuuuuuuuuuuuuuuudyyyyyyyyyyyyyyyyyyy

    pozdrawiam
    Kobita

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja np pamietam dyrektorke z przedszkola, zawsze byla mocno pomalowana, miala ogrooomne klipsy i wiazala mi buty... Dziadka ktory trzymal mnie na kolanach! I skrzynki piwa i wody w szkle u dziadka w garazu;)

    OdpowiedzUsuń
  18. "Kredens góra zapachów/katedra z wanilii i myszy/ołtarz do krajania chleba/pierś babki/szuflada sznurków gwoździ starych monet/i omszałych kawałków czekolady/schowek na gilzy tytoń/szkatułka na cukier/zamykana przed dziećmi na kłódkę/flaszeczka wody z Lourdes/wyjmowana kiedy ktoś kona/cały ten okręt dzieciństwa odpływa/i fale trzepią o jego burty/a śnieżna piana wielkanocnego lukru/osiada na przechyle dziobu/żegnaj forteco smaków/piramido głodów/pałacu pragnienia/i ty mamo ze ściereczką od kurzu/bezradna i zgubiona/bo wiatr ci zamknął powieki" Anna Kamieńska.

    OdpowiedzUsuń
  19. jenyyy...ale mi tu z dobrze z Wami :)
    i z naszymi wspomnieniami :)
    jak widac, my gawiedź, musimy trzymac się razem... na przekór anonimom i trolom wszelakim (tym wirtualnym i realnym)! Aśka! po raz drugi dzisiaj: dzięki!
    Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  20. Do 6 roku życia mieszkałam w drewnianym domu na wsi. Z tego okresu mam kilka wspomnień.

    1. Budzę się, a Mama krząta się po kuchni, świeci słońce.

    2. Siedzę w piaskownicy i mebluje sobie kuchnie z piachu,

    3. Siedzę w wózku spacerniaku, a Mama mnie gdzieś pcha.

    No i zapachy!
    ale tych nie potrafię wyliczyć.
    tylko jak coś poczuję, to wiem, że to jest z tamtych lat.

    OdpowiedzUsuń
  21. http://www.youtube.com/watch?v=6i4cC3lkHzE&feature=related

    najmocniej i najwcześniej pamiętam tę piosenkę i pamiętam moją Mamę, która tańczy i prasuje jednocześnie, skrapia pranie taką butelka z sitkiem.

    OdpowiedzUsuń
  22. Zazdroszczę Wam tych pieknych wspomnień! ja najwcześniejsze mam dopiero z piątego roku zycia :( z wcześniej nic a nic... za to mój mąż pamięta jak matka karmiła go piersią, miał mniej niż rok. Ciekawe to bardzo. też podniecona gawiedź ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Aśku, trafiłam do Ciebie przez chorobe mojej Mamy, nowotwór płuc z przerzutami, dzielnie walczyła, niestety przegrała, tę skazaną na niepowodzenie, walkę....wczoraj odeszła :(...ZAWSZE będę pamiętać Jej zapach, jak czytała mi nasze ulubione baśnie, wspólne przytulanki, jej pierogi z jagodami, jej zaradność, wesoły głos i optymizm...Kocham Cię Mamuś i do zobaczenia w lepszym świecie... a Tobie Aśku, życzę długiego, szczęśliwego życia w ZDROWIU...uściski, Marta

    OdpowiedzUsuń
  24. Wczoraj odeszla tez Dorota S...

    OdpowiedzUsuń
  25. Moje najwcześniejsze wspomnienia to chyba kąpiel w morzu. Miałem wtedy około 1.5 roku i pojechaliśmy nad morze w maju. Ponieważ powiedziano mi, że w morzu ludzie się kąpią, to pomaszerowałem ku falom ubrany w kubraczek i szalik. No i tak jak Ty pamiętam wielkie odkurzacze i dywany na schodach. I wiele innych rzeczy, które teraz mogę pooglądać na slajdach ORWO. Bardzo, bardzo dziękuje za przypomnienie mi takich rzeczy.

    Trochę niepokojący jest melancholijny ton, w jakim zmierzasz. Chciałbym, naprawdę chciałbym, aby to było chwilowe.

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga