dziś spałam do 12.30.
pojechaliśmy na niedzielny obiad u Babci B., gdzie zamiast jeść, spałam od 16.30 do 18.30.
a teraz jest 23.00 a ja ziewam tak przeraźliwie, że górna warga zachodzi mi na czoło.
***
wieczorem przybyła Lumpiata.
prawda to znana, iż świat jest bardzo mały - okazało się, że mamy wspólnych znajomych.
i tak dziś Lumpiata wcieliła się w rolę kuriera: przywiozła - z zagranicznych wojaży mojego kolegi ze studiów - kilka włoskich żurnali.
(Maćku, grazie mille!)
leżę więc ozdobnie w pościeli, popijam herbatę z imbirem i przeglądam modę w czasopismach.
złapałam się na tym, że prócz paczania na ciuchy podoba mi się/nie podoba analizuję ich aspekt praktyczny: dałoby się schować worki/nie dałoby się.
***
dziś znowu prawy worek przestał odbierać mocz.
po półgodzinnym międleniu moczokabelka i terroryzowaniu spojrzeniem pustego worka, zdecydowałam się zadzwonić do urologa, który zakładał dreny.
ledwo przystawiłam słuchawkę do ucha, zanim jeszcze zdążyłam się przedstawić, w worku już było 100 ml; pod koniec rozmowy - 300 ml.
ewidentnie nerka przeraziła się ewentualnego ponownego kontaktu z panem doktorem.
13 lat temu
;-) pewnie i tak nie będzie podium
OdpowiedzUsuńA jednak choć raz. :-D Mam wrażenie, że godzina 23-cia na blogu Chustki wypada czasami później ;-)
UsuńOcean of Stupidity...
Usuń:)świat jest mały - zgodnie z teorią sześciu stopni oddalenia, każdy człowiek na naszej planecie ma szansę przekazania wiadomości jakiejkolwiek innej osobie:)
OdpowiedzUsuńHerbatę z imbirem uwielbiam.
A nerce - po tym co pisałaś - nie dziwię się :/
Dobrego snu.
Zajrzałam tu raz i nie mogę przestać Cię czytać:) pochłaniasz mnie swoim lekkim piórem pisząc o rzeczach trudnych. Codziennie o Tobie myślę Chusteczko :) bardzo, bardzo ciepło!
OdpowiedzUsuńZajrzałam tu raz i nie mogę przestać Cię czytać:) pochłaniasz mnie swoim lekkim piórem pisząc o rzeczach trudnych. Codziennie o Tobie myślę Chusteczko :) bardzo, bardzo ciepło!
OdpowiedzUsuńpraktyczność czyni mistrza:) zrezygnowałam z firanek, koszyków, wszelkiego gó.na, które ściąga kurz.
OdpowiedzUsuń:*
o torebkach jeszcze jakoś nie myślałam
Nie tylko Twoja nerka nie lubi kontaktu że specjalistą, pamiętam kilka razy sytuację, że boli mnie ząb. Coraz bardziej i bardziej. W końcu nawet ja, największy cykor stomatologiczny wiem, że trzeba iść do dentysty. A ząb co wtedy? Przestaje boleć:)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Chstko.
Brat mój po stomii ma te same zwyczaje modowe, a wielki zeń esteta. W ogóle, to moda za mało ludzkie sprawy bierze pod uwagę czasem: nie tylko rozmiary ale i właśnie takie rożne przypadki jak torebki i inne sprawy.
OdpowiedzUsuńA to Ty nie wiesz,że tak zawsze jest? Jeszcze tego nie wybróbowałaś? Ja już przestałam chodzić z gorączkującymi do lekarza, bo tam nigdy gorączki nie mają...
OdpowiedzUsuńSwoją drogą mogłabyś napisać trochę jak to jest z tym hospicjum...myślę że pomogłoby to wielu...
Miłego dnia Asiu:*
OdpowiedzUsuńPisz o czym tylko chcesz, tylko bądź:)!
OdpowiedzUsuńCzy to ten doktor taki przerazajacy? Pewnie raczej czynności, które by miał wykonać.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jaka cześć mody mialaby praktyczne zastosowanie? Jest workokryjna?
Mój serdeczny znajomy-lekarz złamał sobie kość w stopie. Był unieruchomiony jak na niego (ADHD)bardzooo długo i wymyślał, że nie ma odpowiednich strojów dla ludzi w jego położeniu, ni gaci, ni spodni... namawiał mnie na interes coby zapełnić lukę w biznesie odzieżowym:) Jak widać możliwości są praktycznie nieograniczone a problem poważny.
OdpowiedzUsuńCzegoś ten Azorek musi się bać. I dobrze, strasz go panem dr jakby co. :)
OdpowiedzUsuń"Leżę więc ozdobnie w pościeli..." :) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy spod kocyka, pod ktorym zalegamy wspolnie z mloda oraz naszym wirusem zapalenia gardla. Dobrego dnia Joanko.
OdpowiedzUsuń:* my tyramy i się jeszcze więcej i więcej tej roboty mnoży wprost nieproporcjonalnie do:
OdpowiedzUsuńa) mamo zagramy, pobawimy się, zrobicie sushi?
b) łypiącej syfem chałupy
c) zadań szkolnych z gwiazdką (zielnik) w tym celu odpalę żelazko :P
d) telefonów
e) tęsknoty innych bliskich za naszą nie śpiącą obecnością
f) zadań z gwiazdką od niemile widzianych (patrz eks)
cześć Chusteczko:)A ja dziś latam od rana i płacę rachunki,buu...strasznie wieje:)Miłego dnia Tobie życzę Asieńko:)
OdpowiedzUsuńNo nie, słowo "mocz" ...litości !!!
OdpowiedzUsuńmlask mlask znowu
Usuńa co ty Mlang z tych co nie sikają .......
UsuńHm... Zastanawiam się, jakie słowo według Ciebie byłoby odpowiednie. Słowo "mocz" istnieje i nie jest przecież obelżywe.
Usuńmlang, aleś ty jest głupia, szok
Usuńza tydzień będzie znowu przepraszać za swoje zachowanie. Cykliczny troll
UsuńJoanka, ja dzisiaj z MOCZEM w kubeczku jechałam przez pół miasta do labu. I nawet wyciągnęłam go sobie na przystanku, żeby popatrzeć pod światło, ale zaraz schowałam, bo ludzie patrzyli.
UsuńSłowo "mocz" jest jakieś smutne. jak wyMOCZek.
ale co zamiast? siuśki?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńzazie
UsuńDobrze że nie wiozłaś cięższego kalibru na badanie........to by było ździwiko jakbyś pod słońce nań patrzyła:))
siuski brzmi dziadkowsko :) Zazie, nic sie nie przejmuj, ja mam ciagle obciachy gdzie ludzie sie gapia. co prawda nie z moczem, ale patrza jak na wariata. ja bym ich zapytala co sie tak gapia? i czy sikaja jakims zlotym pylem, ze sa tacy zdziwieni.
Usuń;)))
Usuńja się dziś w biedrze lansowałam na budowlańca po przejściach. córka i Miły oczywiście czyści :) miałam nawet wełnianą upaćkaną tynkiem czapeczkę, i znów poczułam się co najmniej jak kasia figura incognito na zakupach ;)
UsuńA filcowe kaloszki?
UsuńO mlang nie wziela porannej porcji tabletek i zwoje sie zagrzaly. Lyknij i popij duza porcja wody, od razu Ci sie poprawi
OdpowiedzUsuńA potem 'mocz' odda... jak każdy.
UsuńPoszłabym na taki obiadek do Babci B. To musi być świetna babeczka, a skoro tak, to i jej obiadki muszą być wyjątkowe - zgodnie z zasadą, że jaki człowiek, takie jedzenie :)
OdpowiedzUsuńChusteczka, jeżli to nowe plastry, to może po prostu senność jest pierwszą reakcja, i z biegiem czasu będzie jej coraz mniej?
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię, jak po prostu piszesz. Oczywiście posty z elementem śmiechu sa mile widziane, bo oznaczają, że śmiać Ci się chce, a to bardzo dobrze. Ale piszesz o życiu, a tu nie zawsze jest do śmiechu, nawet do słabego U śmiechu.
Od obierania grzybów mam już czarne pazury. Panowie idą sobe do lasu, potem dumni rzucają na stół plon i muszą odpocząć, a panie babrzą się godzinami w maziastych owocnikach. Powoli postanawiam zrobić tak samo. Przyjdę sobie z lasu, rzucę w nich grzybami dumna jak paw i zniknę, wypoczywać.
Wypoczywaj i Ty, Chusteczko, bohaterko, bo upiec kaczkę i nie zjeśc kaczki to dla mnie górny stopień poświęcenia dla najbliższych.
Miłego dnia.
a ja nie mogę zasnąć do pierwszej-drugiej w nocy, później budzę się ok 4,a o siódmej nie jestem już w stanie wytrzymać w łóżku. nerwówka w pracy, napięcie.. wysypiaj się Chusteczko, odzyskuj siły..
OdpowiedzUsuńzimno dzisiaj w Poznaniu.. a w Warszawie i okolicach też już tak bardzo czuć jesień w powietrzu?:)
Witaj Asiu,tlumy u Ciebie w dzien,a takze i w nocy,wiem to bo kawal wczorajszej spedzilam na odwiedzinach u Was ... Mysle o Tobie ze lzami wielkiej radosci i smutku jednoczesnie. Pozdrawiam cieplo Ania z "nocnej zmiany".
OdpowiedzUsuńPs.Uwaga odnosnie torebek;niewazne jakie ,byle pelne!!!
A doktory sa rozne,jeden podniesie cisnienie,inny uspi a jeszcze inny zadziala diuretycznie;zalezy jaki numer "wykrecic"... :)
rozwalił mnie ten tekst o wardze... czym się ciepło
OdpowiedzUsuńImbir ,Noo .Zrobilam sobie oklady wedle jakiegos przepisu( z netu ) na bolace co nie co .Nie powiem ,pomoglo ,spac moglam .Rankiem wstaje .O ? W garnuszku herbatka zostala .Zimna ale napije sie bom spozniona .Ibiru juz dziekujemy :)
OdpowiedzUsuńWczorajszy dzień poświęciłam nauce... potem zrezygnowałam i trafiłam przez artykuł w WO na Twojego bloga. Czytałam całą noc- do 6 rano. Wzięłam wolne w pracy której nie lubię, położyłam się spać , wstałam godzinę temu i czytam dalej.... Zadzwoniłam do Dziekanatu wydziłu Psychologii UW- zrezygnowałm ze studiów.Kazli mi przyjśc jutro. Mam 33 lata, mój narzeczony został trzy miesiące temu aresztowany,jego mama próbuje mnie szantazować i szykuje się do trzeciej próby samobójczej, odebrałam ostatnio wyniki badań- mam spieprzone cośtam i prawdopodobnie nie będę mogła mieć dzieci. Całe dotychczasowe życie robiłam "coś bo musiałm, bo tak trzeba, bo, żeby mamie było miło" i powiem Ci tak- jestem zbyt wrażliwa żeby pogodzić się z niesprawiedliwością życia, chciałabym wszystkim pomóc i wszystkich uratować, sama zaczęłam tonąć. Twój blog ( jak i kilka innych spraw) to moje koło ratunkowe. Jesteś Wielka - bo bardzo ludzka i mądra. Umierasz a tak bardzo ciągnie Cię do życia. Doceniasz życie. Bo ono jest i pomimo... jest piękne. Ty i tak już wygrałaś! pomimo wszystko. Zrob wszystko co jeszcze można by przekazać synkowi swoją mądrość zycia, bo teraz tyle głupców wokół nas , że musisz Go zabezpieczyć.
OdpowiedzUsuńMam na imię Ola. W tej chwili siedze , czytam i płaczę, wydaje mi sie, że "mój" świat i życie się zawaliło i zwaliło na mnie, ale to nie jest prawdą. Musze tylko odzyskać siły psychiczne a Ty mi w tym pomagasz. Chciałabym żebyc cudownie wyzdrowiała. A jeżeli ten cud jest niemożliwy chciałabym żebyś spokojnie i bez bólu umarła. Chyba właśnie po to Bóg - w którego wierzę - wymyśla takie osoby jak Ty , aby dawały świadectwo życia dla innych- choć brzmi to bardzo durnowato. Bo albo ON tam kurwa jest i właśnie po to to robi albo Go nie ma. Nawet nie chcę o tym mysleć. chcę wierzyć, że On wie co robi. Chcę wierzyć, że i tobie i mnie się uda. Choć prawdą jest , że masz bardziej przejebane.
Już na stałe zagościłas w moim zyciu.
ej no. może poczekaj z tą rezygnacją ze studiów;) fajnie jest być psychologiem, przy odrobinie szczęścia więcej zrobisz dobrego dla innych i siebie, niż jako 33 letnia niedoszła absolwentka. jesień, depresja, te sprawy. trza przeczekać;))
UsuńOla, trzymam kciuki za Ciebie. Nie daj się temu życiu, no.
UsuńOlu,
Usuńznam dobrze poczucie, że robię coś "bo tak trzeba". Dokończenie tego, co trzeba, daje jednak pewną satysfakcję. Jeśli masz siłę na całkowity przewrót - ok. Jeśli na pół przewrotu... ja zwykle miałam siłę na pół. Orientowałam się widząc, że przeliczam ewentualne koszty.
Dobrych wyborów!
Trzeba maszyną porobić kieszoneczki na torebeczki od środka nogawek, a spodnie powinny być raczej grubsze i alla pumpy, dresy szerokie ewentualnie. Teraz z grubością nie ma problemu, bo zimno.
OdpowiedzUsuńKażda domorosła krawcowa da radę takim kieszonkom, tylko musi być z pomyślunkiem kobieta.
żegnam się Asiu z Tobą na tydzień lecę na wakacje :
OdpowiedzUsuńTak sobie czytam, pacze:)) i jedno mnie zasmuca, dziwi, sama nie potrafię nazwać tego stanu....
OdpowiedzUsuńJak jest u Chustki cicho, spokojnie, normalnie, codzienność .............to komentarzy tak niewiele w porównaniu z tym jak z naszym Chuścikiem zaczyna się coś dziać.........gdzie te wszystkie osobniki co odświeżały po tysiąckroć stronę żeby zobaczyć "a może jest nowy sensacyjny wpis?" , kciukaski, pozdrowionka, całusy i inne ...słane były pełnymi taczkami.......gdzie jesteście teraz????
Fajnie , że "armia przyboczna" zawsze w gotowości . To tak jak w życiu , jest sensacja -tłum gapiów , wszystko się normuje zostają najwierniejsi.....:))
Ściskam!
Uprasza się o torebunie w kolorach sezonu czyli: butelkową zieleń i fioleto-śliwkę!!!
Są tylko nie wszyscy piszą,są tacy którzy czytają i wspierają Chustkę myślami tak jak ja...czy pisanie coś tu zmieni?cieszę się jak pisze i martwię gdy nie pisze ale to nie znaczy że nas nie ma,jesteśmy tylko tacy trochę niewidzialni....
UsuńSą tylko nie wszyscy piszą,są tacy którzy czytają i wspierają Chustkę myślami tak jak ja...czy pisanie coś tu zmieni?cieszę się jak pisze i martwię gdy nie pisze ale to nie znaczy że nas nie ma,jesteśmy tylko tacy trochę niewidzialni....
UsuńA wiesz Patti, mialam podobna refleksje dzisiaj.
UsuńJak widzę tekst zorki "niech mocz będzie z Tobą" - zorka kocham cię choćby za to jedno zdanie - czy Chustki o górnej wardze zachodzącej na czoło przy intensywnym ziewaniu, to trudno mi wklepać coś od siebie. Bo tu, panie poziom wysoki. Pod względem słowotwórczym także. Popatrzeć przyjemnie, ale ja chłop prosty, zabaw słowem nie uskuteczniający. To i mało piszę.
UsuńCzuję SPOKÓJ, gdy Joanna pisze. Świat trwa. Jej świat trwa, składa się z drobiazgów, zamyśleń. Tkwię dłuższy czas w depresji, zorka i inne Panie radziły mi psychiatrę, psychologa również. Pod opieką pierwszego jestem, to drugie przerabiałam i mam na dłuższy czas dosyć. Do czego zmierzam. (Święty) spokój wartością najwyższą. Niech się właśnie nic nie dzieje. Albo dzieje bardzo spokojnie. Coś jak przesypywanie piasku między palcami. Przesypał się, nabieram w dłonie znowu. I stoicki spokój. Codzienność składająca się z zamyślenia, pochylenia nad błahostkami. Albo większymi problemami. Ale - na Boga - mimo wszystko bez dramatów. Życzę Wszystkim zdrowia, Joannie przede wszystkim, trzymajcie palce za mnie. Żebym jednak za dzień, tydzień wypłynęła. W kierunku zwykłego Życia. Uśmiechy.
UsuńDo Alpeniove: ja już robię "coś" dla ludzi/ zwłaszcza małych dzieci, dam radę i bez studiów ;-)
OdpowiedzUsuńze studiamia daje zawsze wiecej mozliwosci :)
Usuńpewnie, że można
Usuńale popieram alpenlove- przemyśl to jeszcze :)
ja po urodzeniu dziecka zaprzestałam/ nie dawałam rady; 3 lata temu postanowiłam skończyć, musiałam chodzić normalnie na zajęcia po pracy i w trakcie pracy (studia tylko dzienne) i miałam radochę mimo zmęczenia, - jaka radość, gdy tydzień temu oddałam pracę:D
nie jest za późno ;) za 3 tyg kończę 40 lat:|
Big gratulejszyn Lucha!
Usuńbuk zapłać rybeńko, jeszcze tylko trochę poprawek i obrona :) a micha mi się jarzy :)
UsuńLucha super!
UsuńI poniewaz na pewno zapomne, to wszystkiego najlepszego urodzinowego. w sobote ide zreszta na 40stke kolezanki, ja juz mysle o nastepnej siontce. Czekam na nia z utesknieniem, nie majac problemu z wiekiem jestem malo empatyczna, jak mi ktos placze w ramie, ze ma juz tyle lat i w ogole :P
Usuńja w ostatnią sobotę byłam na czterdziestcepiątce- byłam najmłodsza:D ale sami pozytywni ludzie byli- przestałam się strachać- trzeba po prostu zaktualizować datę w życiu i koniec :) tak mówię dziś, za 3 tyg wpadnę w panikę :)
UsuńHa! Na moje pocieszanie nie licz! Moze to jakis brak, ale wydaje mi sie, ze im wiecej ma sie lat tym lepiej, przede wszystkim oznacza, ze dlugo zyjemy :P
Usuńkiedyś myślałam, że w wieku 25 lat będę stara; gdzieś ostatnio trafiłam na artykuł o kobiecie, która żyła 132 lata- tyle bym nie chciała;
Usuńnauczyć się przyjmować życie, jakim jest. Chustka ma przejebane. A i tak jest szczęśliwsza od wielu :)
moja kuzynka, która ma osobiste doświadczenia z traceniem młodo członka rodziny, do swoich kolesiówek rozpaczających z powodu czterdziestki: ciesz się, że dożyłaś.
UsuńBo to nie jest oczywiste, cbdu.
Tekst przejęłam na swój użytek, cieszę się z każdych urodzin. Szczerze. Mam tylko 48 lat, żyję, kocham życie.
Jestem od ponad roku, choć nigdy nie pisałam ... cóż
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Joasię i czytaczy :)
Ja tez jestem, nawet jesli rzadko sie odzywam. Ten blog uzaleznia:)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Chustka ma przejebane, a i tak wygrała już bardzo dużo! Moje Drogie , ja po prostu musze się uwolnić od wielu spraw i dlatego taka decyzja, nie oznacza ona , że za rok nie wrócę i nie skończę. To nie ot, tak... dużo rzeczy się na to składa. a przede wszystkim ja musze się poskładać. Jak dla mnie Chustka powinna wydać w formie książki i książka owa powinna znależć się na półce w każdym domu i księgarni zamiast tych pokręconych pseudointelektualnych poradników "jak żyć żeby być szczęśliwym" a tytuł dla Chustki już mam " jak umierać żeby szczęśliwie żyć " i zaczyna mi się tu bardzo podobać , jak tak sobie można powymieniać myśli ;-)
OdpowiedzUsuńjak musisz porządkować, to porządkuj. Zapewne niezbyt trudne, Lucha to zdrobnienie od Olusia, co się wywodzi od Aleksandry :) Lubię swoje imienniczki i życzę udanego układania życia.
UsuńKiedy tam, ale studia kończ! Małolato ;)
Sluchaj Matrony Luchy, :P
Usuńno teraz mi dowaliłaś ;p
UsuńZawsze do uslug ;P
Usuń10oro dziatek przyklejonych do mej sukni, wyobraźnie płata figle ;) szukałam obrazu, gdzie dzieci się włąsnie tak kleją - nie znalazłam, za to znalazłam suknię, która te dzieci skutecznie maskuje- duuużo falban :) ja i moda nie bardzo, ale dzieci też nie bardzo :p
Usuńi tak "na marginesie" ;-) gdzie ta Chustka?? Człowiek by coś mądrego poczytał przed spaniem ;-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cie, ze w takich "okolicznosciach przyrody" stac Cie na humor :) Czytajac Twoje wpisy chce sie plakac i smiac rownoczesnie.
OdpowiedzUsuńja nigdy nie pomyślałam o tym że udogodnienia w ciuchach by się przydały, no tak nie doświadczasz to nie wiesz że to może być potrzebne. Niestety świat mody nie przewiduje popytu zbyt dużego na tego typu potrzeby a szkoda, robią z nas wszystkich takich samych, wysokich, szczupłych, pięknych, a to nie prawda, jesteśmy różni i z wielorakimi potrzebami. Chustko, pozdrawiam ciepło, miłych snów. Jak Ty podnosisz na duchu, dziękuję za to. Też, chciałabym i Ciebie wzmocnić moją siłą. Trzym się
OdpowiedzUsuńnie mogę zrobić tak, żeby wpis się znalazł pod wisem Luchy ;-) nie umiem... ale tak czy siak - jak skończę to się zamelduję! ;-)
OdpowiedzUsuńmusisz dać odpowiedź bezpośrednio pod wpisem a nie w oknie na samym końcu strony:)))
UsuńTrzymaj się Olka , wszystkie Olki to fajowe dziołchy....mam jedną na stanie w domu:))
no!
Usuńtylko nie przeginaj z tą przerwą ;) ja po 15 latach przeżyłam lekki szok ;D
drobna anegdotka: poznałam w trakcie drugich studiów kolegę, który również sie dość długo pałętał po wydziale, ale ustaliliśmy, że ja dłużej. Tydzień temu- tłum studentów- normalnie horror i widzę tego kolegę, podchodzę i mówię cześć a on do znajomego, z którym stał "właśnie Ci o niej mówiłem- ona jest jeszcze starsza niż my :) oczywiście w tym momencie tłum się wyciszył i zerknął na mnie :P
wystrasz nerkę, odezwie się:)
OdpowiedzUsuńCałuję i ściskam lekko.
Joanno, Chustko, Apaszko, kolorowy ptaku...
OdpowiedzUsuńŚpij.
Śnij.
Żyj.
Do ostatniego oddechu, dopóki się da, jak długo się da.
Jak długo będziesz mogła i chciała.
Nie mam sumienia Cię budzić.
Śpij.
:*
Witam,
OdpowiedzUsuńprzeczytalam superasny wywiad z Pania w obcasach!
Kapelusz z glowy! Tylko tak dalej!
DUZO zdrowia i wiary!
Pozdrwiam serdecznie,
Agnieszka