wtorek, 20 kwietnia 2010

[12]. wyparcie.

no i proszę: kilka dni oswajania raka, a już go nie mam.
jestem zdrowa!
nic mi nie jest!
nawet jeśli boli tu i tam, w głowie się kręci, to w sumie jest prawie dobrze, a nawet - bardzo, bardzo dobrze.

spotkałam się wczoraj z prezesem (tym od zapełniania lodówki) i ustaliliśmy, że do operacji będę kontynuować kołczowanie zespołów sprzedaży.
w okresie rekonwalescencji mam się zająć merytorycznym nadzorem działań zespołów sprzedaży via telefon/mail. to bardzo miła propozycja, chociaż wydaje mi się nierealna.
tak samo nierealna wydaje mi się operacja - bo, przecież, skoro jestem zdrowa, to dlaczego mam być operowana?

- może to dla pani będzie dziwne pocieszenie, ale u nas w firmie wszyscy mieli raka i wszyscy z tego wyszli i są zdrowi.
a może oni, tak jak ja, nie byli w ogóle chorzy?
:]

8 komentarzy:

  1. ty pamiętaj regulamin pracy: szef ma zawsze racje itd...
    arr

    OdpowiedzUsuń
  2. mmmm... tych na działalności gospodarczej obowiązkuje regulamin pracy??

    Gall

    OdpowiedzUsuń
  3. a mowilem ze wszystko sie pouklada

    OdpowiedzUsuń
  4. te, mędrzec, a jaka pogoda będzie jutro?

    Gall

    OdpowiedzUsuń
  5. I po dramatyzmie;)
    Ale trzymałaś do samego końca każdego za jaja;)
    Teraz możesz z WIELKĄ przyjemnością oddać się ćwiczeniu Deep Throat ;O
    Cholernie się cieszę że Ci się udało!!!
    Teraz rozluźniam kciuki bo spuchły;)

    OdpowiedzUsuń
  6. to CUD. Pewnie pomógł Tołpa.

    Reksio.

    OdpowiedzUsuń
  7. pomaga wiara. wiara czyni cuda, niezależnie od deep throat.

    OdpowiedzUsuń
  8. Polecam się posmarować Ben-Gay-em;)
    Zapewniam że smród zabije wszystko;) Nawet raka zakatrupi;)
    Poza tym nazwa mówi sama za siebie;)
    Jak to nie pomoże to wymyślimy kolejny sposób;)
    Będziesz naszą myszką;) do eksperymentów;)
    Kto ma inne pomysły na kuracje dla naszej Żmijki?

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga