sobota, 1 października 2011

[530].

(Hans Zimmer - ze ścieżki filmowej filmu Madagaskar)

***

Voldemort postraszył w dniu dzisiejszym naszego Syna, że Go odbierze sądownie.
Giancarlo w spazmach, płacze przerażony: ja nie chcę mieszkać z tatusiem, ja mam tu ciebie, naszego kotka, ixboxa, moje klocki LEGO.

zadzwoniłam.
zapytałam.
- tak, właśnie tak planuję.
cóż. poniekąd słusznie.
po co mi dziecko, przecież umieram.
a i dziecko - po co ma oglądać moje umieranie?
odetnijmy nas od siebie.

***

łyknę tymczasem antybiotyk.
infekcja w połączeniu z chemioterapią to nic dobrego.

59 komentarzy:

  1. pierdolona kanalia z tego twojego Valdemorta ,może to przeczyta i połknie to ze jest zwykłym dupkiem, mam swoje problemy i wiem jak powinien zachować się facet ale to co czytam o nim przekracza wszelkie granice taki by się przydał mojej jeszcze żonie chodziła by jak w zegarku


    pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech się Voldemort cieszy, że namiarów na niego na necie nie dałaś i pozostaje w swej nikczemności anonimowy. Pewnie by się parę chętnych skrzyknęło, co by go ciutkę naprostować znienacka w jakiejś ciemnej bramie.

    Joasiu, czytam wiernie, wiernie kibicuję, i wiernie trzymam kciuki. Jesteś wspaniałą kobietą!

    OdpowiedzUsuń
  3. Że też takich skurwieli święta matka ziemia nosi!
    Co on ma tam, gdzie inni mają serce?
    Można do niego jakoś trafić?
    Biedny Giancarlo!

    OdpowiedzUsuń
  4. żeby go obesrało! co za ciul, obrzyn jeden (i nie chodzi mi o myśliwską broń palną), popłuczyny, takie NIC. jakaż łachudra. przepraszam, ale tak jak Ciebie uwielbiam, tak ten człowiek irytuje mnie okrutnie.
    Joasiu, połknij go i wypluj. Nie martw się tylko zbytnio, jesteś dzielną, wspaniałą kobietą i najlepszą matką dla Giancarla.
    Pozdrawiam serdecznie, trzymam kciuki.
    aneti

    OdpowiedzUsuń
  5. Co za buc totalny... :(

    Domi

    OdpowiedzUsuń
  6. Chustko przyszło mi do głowy, że blog może być użyty przeciwko tobie. Jeśli będzie sąd. Nie wiem. Rozważ to może.

    pozdrawiam i kibicuję twojemu, waszemu szczęściu całym sercem.
    Gaja

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz tak sobie mysle, czy bez wzgledu na wszytsko jezeli jest ojcem dziecka to czy nie nalezy pomagac mu w tym aby mial z waszym wspolnym wkoncu synem dobre kontakty. To zawsze bardzo pomaga dziecku.

    OdpowiedzUsuń
  8. E tam, umierasz. On też umrze. I wcale nie wiadomo, kto pierwszy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale, dlaczego chce tak zrobić? Z tego, co u Ciebie czytam, wynika, że przecież nie ograniczasz mu kontaktów. Czy ma jakieś konkretne zarzuty?
    pozdrawiam i trzymaj się.
    Oswoiłaś sobie tyle osób - teraz jesteś za nas odpowiedzialna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wierzę w taki scenariusz... Ty z Młody to jedność. Do posłuchania: http://www.youtube.com/watch?v=8UVNT4wvIGY&feature=player_embedded#! Trzymaj się dziewczyno! Ślę mnóstwo serdeczności,A.

    OdpowiedzUsuń
  11. Co za chuj pojebany.
    Jak można tak krzywdzić własne dziecko???!!! Czy ten człowiek nie ma serca!!!???
    Trzymaj się.
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  12. czy w ramach utrzymywania więzi (której nie ma od sześciu lat) wożenie Syna - wtedy kiedy życzy sobie - do ojca i odbieranie od ojca to za mało?
    może powinnam zmuszać do kontaktów z ojcem, którego opieka nad dzieckiem polega na włączeniu dziecku tv?
    albo z psychopatyczną babką, która drze się, że wasze matki was źle wychowały, wy jesteście diabłami?

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierdol to ! Powinnaś ograniczyć mu prawa rodzicielskie! Masz zapewne wystarczająco dużo dowodów. I na wszelki niewypadek zapewnić Jachowi opiekę w inny sposób. Można to okiełznać przy pomocy cwanej papugi. Spokój Muodego jest BEZCENNY!!!
    Pozdrawiam! Alvea

    OdpowiedzUsuń
  14. a nie pomyslalas ze on jednak naprawde kocha syna i dlatego chce sie nim zajmowac a nie odebrac ci go na zlosc tobie

    OdpowiedzUsuń
  15. Ze smutkiem obserwuje, ze coraz wiecej goryczy, strachu i bezsilnosci w Twoich wpisach. Nie napisze, ze wszystko bedzie OK bo o tym zadecyduje Ten Tam Na Gorze, napisze za to - nie boj sie i walcz. 3mam kciuki! Pewnych rzeczy sie po prostu nie przeskoczy...

    OdpowiedzUsuń
  16. co za chuuu

    trzymaj sie dzielnie

    Ania

    OdpowiedzUsuń
  17. mam nadzieje, ze pozostanie to w sferze 'planow' i ze nie bedzie Ci psul niepotrzebnie krwi. bo to ze nie wierze iz udaloby mu sie odebrac Ci synka, jest oczywiste.

    OdpowiedzUsuń
  18. znając orzeczenia sądów rodzinnych nie jest to takie niemożliwe, jakbyśmy chciały,uwaga z 23.50 wydaje się być również sensowna...czy zabezpieczenie Jasia przed taką ewentualnością jest możliwe? chyba tak , ale zapewne rozważyłaś to już...

    OdpowiedzUsuń
  19. Niech sobie kutasa odetnie a nie Was!!!
    A TY nie pisz takich rzeczy(choć wiem że to ironia) bo to źle wpływa.
    Przytulam mocno do serducha.- kasiuniek

    OdpowiedzUsuń
  20. wiecie co? a ja mu zycze by wszystkie swoje dzieci ( w koncu ma ich kilkoro z roznymi kobietami) sobie wzial na weekend - i zobaczymy wtedy jak to wielki kochajacy tatus znaczy przepraszam "pierdolonykurwaidiot" sobie poradzi i bedzie plakal wezcie mi je...

    OdpowiedzUsuń
  21. ja też bardzo chciałam żeby dziecko miało kontakt z ojcem, bo go bardzo kocha, bo tęskni za nim. woziłam i odbierałam, bo nie miał 5 zł na autobus, a dziecko chciało do domu po dwóch dniach. ale to moja wina była, bo ją źle wychowuję. więc sobie tak jeździłam do 7 miesiąca ciąży, po czym skoczyło mi niebotycznie ciśnienie, i moja pani doktor zakazała sytuacji stresowych.
    alimentów nie widzę od maja 2010 roku, w kwocie przyprawiającej o zawrót głowy 300 zł natomiast eks utrzymuje 6 dzieci swojej drugiej żony.
    nie można mu sprzedać laptopa, profesjonalnej drukarki, bo nie ma na to kupców, i dla sądu za wysokie koszty. zabrali mu część wypłaty, ale zakład pracy nie przesłał od ponad miesiąca. za to naśle na mnie sąd aby sprawdził na co ja wydaję jego alimenty, całe wyszarpane 224 zł.
    nie jestem idealna, nie jestem super matką, trudno mi nieraz ogarnąć wszystko.
    nie rozumiem jednak czemu nas to spotkało. wcześniej tak kochał swoje dziecko. Gosia
    ale to ja jestem złą matką, i ja mu ograniczam kontakty, a on ma przecież prawo do

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja pierdolę!!!!! co za huj!!!!
    Przepraszam za słownictwo, ale nie nasuwa mi się nic innego po przeczytaniu Chustko twojego postu...
    Ty nie umierasz!!!! Ty walczysz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Jeszcze nei czas na umieranie!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Chustko proponuję czym prędzej robić badania psychologiczne w których wykazana będzie ta znikoma więź z ojcem-jako argument w ramach obrony.Bo znając takiego Sk...to teraz będzie robił wszystko żeby przypodobać się Synkowi przed każdą rozprawą jeżeli wytoczy Ci działa o odebranie Tobie praw rodzicielskich-a potem zgotuje mu piekło.Raczej to Ty pierwsza zawalcz-żeby mu je odebrać.Wiem,że w Twojej sytuacji zdrowotnej jest to nadludzki wysiłek-ale biedne to dziecko jeżeli trafiłoby pod opiekę tatusia.Przepraszam,że CI to piszę-może nie powinnam-ale niestety znam już jeden przypadek "Tatusia",który po śmierci swojej żony-zgotował masakryczny los dla swojego 4-letniego synka.I to nic-że jak każda Mama myślała-oszczędzała,dbała-żeby zabezpieczyć swoje najukochańsze dziecko-bo zostawiła spory majątek,żeby chociaż w taki sposób dziecku zrekompensować tą nieocenioną stratę.Z chwilą jej śmierci niestety według naszego chorego prawa on rozporządzał majątkiem swojego dziecka do pełnoletności-jako drugi rodzic.Ten "Tatuś" zdążył już wszystko praktycznie przepuścić i jeszcze dom zadłużyć w ciągu 3 lat. Bo "Tatuś" był od zawsze etatowym bezrobotnym a chłopiec w przeciągu tego czasu miał już chyba z 10 mam...Bardzo smutne,ale niestety prawdziwe-w dodatku większa cześć majątku tej dziewczyny(dom)-należała wcześniej do jej rodziców którzy w życiu nie przypuszczali-że ich dziecko umrze wcześniej od nich i przepisali na córkę.Teraz mieszkają u swojego wnuczka-którego Tatuś zadłużył dom i ma pełno kredytów...a on już nie mają spokojnej starości-bo ten żeby zarobić( do ich kiedyś domu) wpuścił jeszcze lokatorów,którzy awanturują się.I dziecko ma po niej rentę-którą też rozporządza Tatuś-bo nie pracuje i rzekomo zajmuje się synem...Chustko walcz.Pisałam to do Twojej wiadomości-bo lepiej-żeby niektórzy Tatusiowie nie wiedzieli-że mogą z chwilą śmierci rozporządzać majątkiem swojego dziecka...Pozdrawiam.AS

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak wielkim psychopata trzeba byc, zeby takie rzeczy planowac i jeszcze informowac o nich dziecko?
    To z milosci do Synka czy zeby Ci dopierdolic?
    Wszyscy umieramy - kazdego dnia. I nie wiadomo, kto z nas umrze jako pierwszy.
    Poza tym mam wrazenie ze Syn nie oglada umierania, tylko walke o zycie?

    OdpowiedzUsuń
  25. A nie masz podstaw, żeby odebrać mu prawa rodzicielskie?
    Ja wiem, to ciężko napisać, ale jeśli ... to Giancarlo z nim zostaje.

    Trzymaj się życia...

    OdpowiedzUsuń
  26. Czy nikt z wymiaru sprawiedliwości zaglądających na bloga nie ma pomysłu jak pomóc Joannie? To nie może być prawda?
    Chciałabym być choć trochę mądrzejsza w tym temacie.
    Do cholery czy naprawdę nie ma sposobu by Asia mogła w spokoju się leczyć? Te stresy nie są jej potrzebne!!!
    Specjaliści, ruszcie głową, proszę!!!!!

    Asiu przytulam i trzymam kciuki i za leczenie i za pogonienie w pizdu dawcy nasienia dla Jaśka

    pozdrawiam,
    Mariola

    OdpowiedzUsuń
  27. A ja tak sobie myślę - tyle dobra i życzliwości płynie w komentarzach (na ogół) a tu nagle - nienawiść i grożenie pobiciem... Wielki kontrast.
    A przecież my - czytelnicy naprawdę nic nie wiemy o tym człowieku, a już na pewno nie można powiedzieć, że go znamy. Przecież on o Chustce też pewnie różne rzeczy opowiada - to co mówi też raczej nie oddaje tego kim Chustka jest.
    Rzucanie inwektywami jest nie na miejscu. To blog dla syna - kiedyś to przeczyta.

    OdpowiedzUsuń
  28. Myślę, że sporo jest tu osób które znają Jacka i wiedzą jaki jest; jak chla na umór w Lemonie, jak się "zajmuje" J. i M.
    Według mnie wyczuł kasę i chciałby opiekować się Jaśkiem żeby dysponować Jego majątkiem tzn. żeby przechlać, wydać na kurwy albo na nowe Ray Bany.

    OdpowiedzUsuń
  29. Sąd sprawdza przez psychologa więź między dzieckiem a rodzicami, nie martwiłbym się o odebranie Jasieczka; spoko.

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie mam dobrego zdania o męzczyznach niestety a powody do tego mam równie poważne, może z wyjatkiem mojego męża który stara sie byc dobrym mężem i dobrym człowiekiem. Mma jednak nieodparte wrażenie że kobiety az tak starac sie nie musza, one po prostu sa na ogól dobre same z siebie bo tak stworzyła je natura. Nigdy nie spodziewam sie niczego super dobrego po męskiej płci i choć raczej patologiczna nie jestm i szanuję wszystkich ludzi bez względu na płeć to jednak zachowanie męskich osobników nie zaskakuje mnie wcale a zwłaszcza gdy dotyczy to trudnych sytuacji. Nie tak dawno moja przyjaciólka straciła syna tragicznie, natychmiast po tym zdarzeniu odszedł od niej mąż i zostawił ja samą z tak ogromnym bólem. Maż odszedł do młodszej. Fajnie jest...

    OdpowiedzUsuń
  31. Chusta, jeżeli będziesz musiała walczyć w sądzie, daj znać pomogę Ci.
    aśka

    OdpowiedzUsuń
  32. I jeszcze jedno, dopóki żyjesz Asia i dajesz radę opiekować się synem, szanse pseudoojca są nikłe. Sędzie w Wydziałach Rodzinnych też mają rozum, z którego korzystają. Nie daj się zastraszyć, może o to mu właśnie chodzi.
    aśka

    OdpowiedzUsuń
  33. Jakby nie patrząc - tylko kłopoty, nerwy i .....żal małego. Dorosły sobie to wytłumaczy, jakoś to strawi, ale dzieciak? Trzeba dużo złej woli, aby robić taką krzywdę własnemu dziecku.
    Chyba nie trzeba Ci tłumaczyć jak możesz się zabezpieczyć.
    Pozdrawiam i sił życzę . Ewa.

    OdpowiedzUsuń
  34. Gaja - ten blog akurat może być na plus dla Chustki.
    co do tego JACKA- skoro chleje na umór w Lemonie - zdjęcia zrobic. skoro dziwki - zdjęcia zrobic. pokazać na fotkach też mieszkanie tatusia. jak pali, jaki ma wyraz twarzy i tak dalej. o ile wiem, sądy przyjmują takie dowody, choc nie wiem, czy nie od detektywow tylko. w każdym bądź razie, chyba nietrudno będzie wykazac w obrazkach, że życie tatusia nie jest nastawione na kreatywne rodzicielstwo i że niemąż wraz z babcią o wiele bardziej się nadają?
    przy czym warto by było sporzadzic jakiś notarialny dokument o tym, kogo matka przeznacza na godnego siebie następcę. tak jak Mignona zrobiła z racji niebezpiecznych wyjazdów zagranicznych.
    a co do samego Jacka - dobra, zdobędzie syna, tylko PO CO MU ON? niech no się lepiej zastanowi, na jaki plaster mu takie obciążenie finansowe, czasowe, emocjonalne i w ogóle?
    panie Jacku, nie bądź pan frajer, korzystaj z wolności i nie pachaj sie pan w bachora, ktory rosnie, wymaga, a i niegłupi jest, niestety.
    sto razy lepiej będzie facetowi, takiemu jak pan, bez bachora, bez kretyńskich zobowiązań.
    może się wszak zdarzyć, że juz żadna babka na pana nie spojrzy, nie pokocha, gdy się dowie, ze nie dość, ze robi pan dzieci na lewo i prawo, to jeszcze opieki nad nimi się pan domaga.
    kochanki lubią tylko WŁASNE dzieci, nie wie pan? po co im cudze?!
    przemyśl to pan, panie Jacku i lepiej uciekaj od bachora Chustki na drugi koniec świata. dla własnego dobra.

    OdpowiedzUsuń
  35. nie traktuję wynurzeń Voldemorta zbyt serio.
    sądzę, że w bliżej nieokreślonym celu postanowił postraszyć Syna/mnie.
    pewnie chodziło o podprogowy przekaz "jestem troskliwym ojcem".

    jak znam życie, pewnie zaraz Kolejna nam tu napisze, co Voldemort miał na myśli (Voldemort sam nie pisze, bo nie potrafi, posługuje się skrybą).

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie rozumiem, jak mozna byc tak bezdusznym. Przeciez on i tak nie bedzie sie tym dzieckiem zajmowal, tylko bedzie plodzil coraz to nowe z coraz to inna. Znam takich typkow. Maja po 2, 3 byle zony (z ktorymi czasem sypiaja), po drodze przyjaciolki, jeszcze dalej prostytuki na jedna noc, forsy jak lodu, rzucaja te pieniadze tym wszystkim paniom i wszyscy zyja jak wielka szczesliwa rodzina i kazdy udaje, ze wszystko jest cacy. Moze on podchodzi do syna jak do swojej "wlasnosci"? Nie wiem, dla mnie to chore. Gdyby naprawde kochal Giancarlo, zostawilby go w srodowisku i z osobami, ktore chlopiec kocha, gdzie czuje sie bezpieczny. Chcialby jego dobra.
    Jestes nedznym tchorzliwym szczurem, Voldemorcie, ktory nie ma pojecia, jak powinien sie zachowac prawdziwy mezczyzna przez wielkie M. TO chcesz wpoic swojemu dziecku? Jak byc podlym czlowiekiem?
    Dlatego - Chustko - pisalam, ze musisz zyc, nie bo mi tak latwo powiedziec, ale wlasnie m.in. po to, zebys nie dopuscila do takiej sytuacji. Nie dopusc, zeby Ci zmarnowano dziecko. Sciskam.
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  37. Joasiu, smutna to rzeczywistość, ale jak napisałam wyżej kobieta w trudnych sytuacjach na męża liczyć nie może w każdym razie niezmiernie rzadko. Nawet jeśli sytuacja taka jak Twoja jest nader delikatna to odnoszę wrażenie że męskie hieny w poczuciu frustracji w wyniku nieudacznictwa emocjonalnego atakują jeszcze bardziej.Trudno osądzać, oni tak mają.

    OdpowiedzUsuń
  38. Joanno, a on ma szanse na to? Bo ja sie zupelnie na sadownictwie rodzinnym nie znam. I tez nie lapie, na co mu klopot z dzieckiem.
    Kiedys pomagala Ci taka prawniczka z Krakowa, jak ona sie nazywala, Li? Co ona mowi, co radzi?

    Marta

    OdpowiedzUsuń
  39. A ja myślę, że nie zabieże Jaśka, bo jest mu za wygodnie. No i co on by z nim robił???? Jaki z niego tatuś?????????? do dupy!!!!!! żaden!!!!!

    Despotyczna babkę odstrzelić!!!!Przysiegam... ukatrupiłabym taką głoymi rękoma!!!!! Nic tak nei okalecza psychiki dziecka, jak wrzaski, przekleństwa typu "Diabły"... Co za wstrętny babsztyl!!! No tak, ale nadal matkuje swojemu synusowi, który zajebiście sie kurwa do niczego nie nadaje.

    Wkurza mnie to, że Cię tak kopie!!!! wkurza mnie strasznie. To bez szacunku!!!! A Ty właśnie wymagasz go BARDZIEJ niz każdy, bo Los Cię troszeczkę już naznaczył. Daltego dbać o Ciebie trzeba, pielęgnować!!!!!

    Więź jaka jest miedzy ojcem i synem widać w reakcji faceta hahahah który sądownie musi zdobyć dziecko "zastraszenie"... i dziecka "przestraszenie". Jasiek jest cały na nie!!!! boże przecież to da się wyczuć!!!!!!!!

    Aha... i zgadzam się z tym wczesniejszym wpisem: NIE WIADOMO KTO KOGO PRZEŻYJE!!!!! Jesteś silną babką, dasz radę!!!! i nie rozklejaj się czasem przez tego drania!!!! juz dość przez huja wycierpiałaś.

    Głowa do góry!!!!!

    Sylwia sw

    OdpowiedzUsuń
  40. Nic nie może być użyte przeciwko Tobie.. bez jaj... ani Twoja choroba, ani blog! Olej temat, bo on zesrać się tylko sam może i nic więcej,nie słuchaj go, nie denerwuj sięi nie martw - on dziecka nie weźmie.Ale powiem Ci teraz jak suka prawdziwa - po cholere dziecko mu dajesz? Jakie kurnia więzi? Czego on go uczy. Nie daj i szlus! Nie bój się - do sądu o widzenia nie poleci, znam takich, sisi

    OdpowiedzUsuń
  41. Witaj Asiu, słyszałam Cię w radio, zaczęłam czytać blogi. Masz przeuroczego synka i niesamowity talent . Chce się przebywać w atmosferze autentyczności i nietuzinkowej mądrości jaka tworzysz. wierzę , że Jezus ma dla Ciebie najlepsze rzeczy i rozwiązania.
    W Biblii jest napisane: „Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra.”
    Podobnie jak Ty nie wierzę w Boga mieszającego w świątyniach zbudowanych rękami ludzkimi, czy zamkniętego w jakieś innej przestrzeni. Zresztą jest na ten temat wyraźnie napisane w Dziejach Apostolskich (17, 24-30).
    W trudnym dla mnie czasie poprosiłam Jezusa, aby wziął w swe ręce ster na moim totalnie wówczas rozhuśtanym okręcie, zwanym życiem . I nie pożałowałam :) Śmiało Ci Go zatem polecam jako przyjaciela i osobistego Doradcę:) . A w Nim można wszystko - vide: List do Filipian 4,13.
    O możliwości odebrania Ci Syna zapomnij. Według mnie nie ma takiej opcji (nie widzę ku temu przesłanek w świetle pozyskanej przeze mnie wiedzy prawnej z aktualnych komentarzy do K.R.O i orzecznictwa).Nie wiem co inni prawnicy na to. A lęki potrafią zatruć życie. Nie daj się zastraszać złemu, bo jemu o to tylko chodzi. A Ty chyba masz na kim polegać:)

    http://www.youtube.com/watch?v=35LdoFODIiY

    Daisy

    OdpowiedzUsuń
  42. O.I to jest PIEKŁO .Kobiet.Dzieci.Rodzin całych.Ja tylko nie rozumiem po co powroty,kontakty,baseny,wakacje z V.i babcią I.Nie rozumiem.No nie :(

    OdpowiedzUsuń
  43. Co za h... Ręce opadają :/ Łykaj te tablety i dokonuj cudu. kciukasy i duuuzo ciepłych myśli!

    OdpowiedzUsuń
  44. Joanno, wracaj do zdrowia. Precz z infekcją i precz z rakelą.

    OdpowiedzUsuń
  45. Łykaj te tabsy i dopierdol hujowi. Normalnie taka nie jestem, ale jestem też matką 6-latka i jego ojciec podobnie zagrywa, więc mam już zaprawę ... I teraz wyszło ze mnie to samo co w analogicznie osobistych sytuacjach. Pierdolona pogarda dla szmaciarza!
    A w ogóle jak się czujesz dziewczyno? Fizycznie. Żeby nie było, że namawiam do wywlekania żółci. W razie co usprawiedliwione wywlekanie.

    OdpowiedzUsuń
  46. nie moze sie poznecac fizycznie,
    to chociaz psychicznie Ci dokopie
    he knows how to push the button
    przeciez mu nie zalezy na opiekowaniu sie dzieckiem
    on jest chory ze wscieklosci, bo mimo tylu nieszczesc zdajesz sie byc szczesliwa;
    zrobi wszystko, zebys nie byla...

    OdpowiedzUsuń
  47. Niniejszym informuję, że jeśli JAKIKOLWIEK SĄD W SPRAWIE DOTYCZĄCEJ CHUSTKI LUB GIANCARLA będzie miał ochotę posłużyc się tym blogiem, lub opiniami osób które tu się "przewijają" - bardzo chętnie wyrażę swoją opinię lub złożę zeznania. W razie czego proszę WYSOKI SĄD o kontakt .Stawię się na wezwanie . I - by the way - odpierdolcie się wszyscy od tej kobiety - dajcie JEJ walczyc w spokoju.
    Ania B.

    OdpowiedzUsuń
  48. Myślę, że wykalkulował, ze to sie opłaci.Nie będzie płacił alimentów, a dostanie je od Chustki lub Jej męża.A z pewnoscia potrafi na Dziecku zaoszczedzic...moze wiec mwygodne iec źródlo utrzymania.Oczywiscie, dla dobra dziecka...żeby nie miało traumy ...no ichora matka nie może się zająć odpowiednio i tym podobne pierdoly pewnie padna w sadzie , o ile w ogóle do tego dojdzie... moze tak tylko p......i,żeby Ci dokopac,skurwiel

    OdpowiedzUsuń
  49. Kurcze, słabo z tym Voldemortem. Nie ma to jak sie wymądrzyć. Trzymam kciuki!
    błękitna

    OdpowiedzUsuń
  50. Joanno, trzymam kciuki. Nie wierzę w zło ale w dobro. Wszyscy tutaj chcemy żebyś wyzdrowiała i wisimy na tym ringu razem z Tobą. Pamiętaj o tym. Odwagi:*

    OdpowiedzUsuń
  51. Można sobie stwierdzać, że on i tak nie pójdzie do żadnego sądu, że tak naprawdę nie chce zabrać małego, że to podłość i manipulacja, ale DLA MATKI nie ma nic gorszego, niż choćby SUGESTIA, że ktokolwiek mógłby jej odebrać dziecko. Każde takie zdanie, obojętnie, czy ostatecznie bierzemy je poważnie, czy nie, zmrozi matce serce i choć za chwilę rozsądek mówi - no co ty, babo, i co on by z tym dzieckiem niby zrobił, hę? to tego uczucia się nie zapomina, i ten lęk gdzieś tam w środku sobie jest. I nie ma moim zdaniem większego zbydlęcenia niż tego typu groźby, już pomijam, jak można z tym wyjechać do kilkulatka. To trzeba być skończonym zerem, emocjonalnie upośledzonym robakiem. Pozdrawiam, Chustko. Anka

    OdpowiedzUsuń
  52. Nie wiem, czy aby wyrazić swoje zdanie,trzeba używać takich wulgaryzmów.Sprawa może zirytować, ale od myśli do napisania tych kilku słów oburzenia,wsparcia i pocieszenia jest chwila aby opanować emocje.Pikantny środek wyrazu działa lepiej?????
    Joasiu nie trzeba opinii psychologa na temat więzi między Wami, kilka słów z reportażu i wszystko na temat.To wyjątkowa więź.Pogratulować kontaktu. Nie trać energii, to jest żałosne, ale świadczy tylko i wyłącznie o niedojrzałości ojca.Granie na emocjach. Trzymaj się Wyjątkowa Kobieto.

    OdpowiedzUsuń
  53. Nie znam Twojego eks, ale napiszę z perspektywy mężczyzny i nie żebym go bronił,bo jak wyżej - nie znam. Jednak z perspektywy mężczyzny tatuś nie jest gorszy od mamusi i równie dobrze potrafi się zająć dzieckiem jak mamusia. Ja sobie nie wyobrażam jeśli kiedykolwiek przyjdzie mi się rozwodzić żeby moja była mieszkała z dzieckiem i nie ze względu na złośliwości tylko ze względu na więzi z dzieckiem.
    Ale Ty znasz Voldemorta lepiej i z tego co piszesz, to on węszy w tym interes oraz lubi grozić, więc w tym wypadku trzymam za Ciebie kciuki. Nie daj się i wracaj do zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  54. Słuchaj, dziś mówili o tym, że nastąpi wkrótce przełom w leczeniu nowotworów zwłaszcza tych wznowionych - bo okazało się, że komórki rakowe potraktowane prądem nawet o 800 razy szybciej reagują na chemię. Na razie to podobno testują, ale może powinnaś dać się przetestować? chyba robią to w Wlk Brytanii. Może warto zapytać o to lekarza????? trzymam kciuki, żeby wszystko się poukładało!!

    OdpowiedzUsuń
  55. Volde(po)mordzie...?


    Panie tato,

    może warto po prostu, zwyczajnie i po ludzku odpuścić? Jeśli chodzi Ci o dziecko - posłuchaj co mówi, czego chce, czego sie boi.
    Jesteś tatą, masz szansę zdobyć jego serce - ale nie strachem. Twój syn kocha swoją mamę, nawet jeśli Tobie trudno to zrozumieć.
    Jan nosi wielki ciężar, jest mądry i rozumie sytuację. Pomóż mu, nie szarp, nie graj. Bardzo Cię proszę.

    OdpowiedzUsuń
  56. Voldemort ma po chuju postrane we łbie.

    Z doświadczenia wiem czym się kończy takie szarpanie nerwów przez tatusia na doskok. Mój osrał wszystko i wyprowadził się do kobiety 3 bloki ode mnie. Moja mama, wspaniałomyślnie nie odbierała mu praw rodzicielskich bo chciała żebyśmy mieli kontakt z tatusiem. A ten i kontakty i alimenty miał w dupie. Twierdził, że nie płaci bo ma dwie córki (dzieci swojej oblubienicy, a nie mnie i mojego brata).

    I jak się to skończyło? Rozwód z jego winy, 3 lata w zawiasach za znęcanie się psychiczne i fizyczne nad rodziną, licytacja wszystkiego co dostał w podziale majątku za niepłacone alimenty... Kochana druga małżonka wystawiła mu walizki i teraz pokornie siedzi cicho z jakąś starą panną - pielęgniarką bo żreć mu daje i dach nad głową. A taki był macho!

    Voldemorcie - i dla Ciebie taki los się kroi. Syn wypnie się na Ciebie i kto na starość Ci tyłek podetrze?

    Aśka

    OdpowiedzUsuń
  57. hm, ja dostałam takie wezwanie do sadu nawet. bo pan chciał wziąć kredyt dla rodzin, a do tego, jak wiadomo, rodzina jest potrzebna ;)
    wycofał się na szczęście.

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga