(Shirley Bassey - Feelings)
***
O, jakie rzewne widowisko:
Czerwone liście za oknami
I cienie brzóz, płynące nisko
Za odbitymi obłokami.
Pies nie ujada. Zły i chory
Omija cienie października,
Na tykach ciepłe pomidory
Są jak korale u indyka,
Na babim lecie, zawieszonym
Między drzewami jak antena,
Żałośnie drga wyblakłym tonem
Niepowtarzalna kantylena,
Rzednąca trawa, blade dzwońce,
Rozklekotane późne świerszcze,
I pomarszczone siwe słońce,
I ja - piszący rzewne wiersze.
Jan Brzechwa, Jesień
***
więc jest jesień.
tak właśnie wygląda tegoroczna jesień.
no cóż.
może niech już będzie zima?
***
nie wszystkie wpisy, jak sądzę, muszą być skomentowane.
ten - nie będzie.
posiedźmy w przezroczystej ciszy.
***
O, jakie rzewne widowisko:
Czerwone liście za oknami
I cienie brzóz, płynące nisko
Za odbitymi obłokami.
Pies nie ujada. Zły i chory
Omija cienie października,
Na tykach ciepłe pomidory
Są jak korale u indyka,
Na babim lecie, zawieszonym
Między drzewami jak antena,
Żałośnie drga wyblakłym tonem
Niepowtarzalna kantylena,
Rzednąca trawa, blade dzwońce,
Rozklekotane późne świerszcze,
I pomarszczone siwe słońce,
I ja - piszący rzewne wiersze.
Jan Brzechwa, Jesień
***
więc jest jesień.
tak właśnie wygląda tegoroczna jesień.
no cóż.
może niech już będzie zima?
![]() |
źródło: iStockphoto |
nie wszystkie wpisy, jak sądzę, muszą być skomentowane.
ten - nie będzie.
posiedźmy w przezroczystej ciszy.