wtorek, 21 sierpnia 2012

[855].

przyjaciółka robi dzieciątko.
mają już córkę, teraz chcą chłopaka.
gdy zdecydowaliśmy się z Voldemortem na działania w tym kierunku, złożyłam u bociana zamówienie na chłopczyka.
jasne, że najważniejsze, by udało się zajść i by dziecko było zdrowe, ale jeśli można dodatkowo zabawić się w wybieranie... to czemu nie?
uznałam za prawdopodobne dwa czynniki determinujące płeć: moment współżycia oraz dietę.

jak zapewne kiedyś słyszeliście od pani od biologii, w trakcie zapłodnienia łączą się chromosomy płciowe kobiety i mężczyzny.
kobieta to XX, więc płeć dzieciątka determinuje, jaki chromosom dziecko dostanie od ojca: jeśli X - urodzi się dziewczynka, a jeśli Y - chłopiec.
według naukowców plemniki niosące chromosom X dłużej żyją, a plemniki z chromosomem Y są szybsze.
aby zrobić dziewczynkę (XX) zbliżenie powinno nastąpić przed owulacją (przed 14 dniem cyklu)
aby zrobić chłopca (XY) zbliżenie powinno nastąpić w okresie owulacji lub tuż po niej (po 14 dniu cyklu).

wskazówki dotyczące diety też stosowałam, choć te zdecydowanie z przymrużeniem oka.
teoria jest taka, że dieta zadziała na płeć o ile rozpocznie się stosowne odżywianie pół roku przed rozpoczęciem manewrów.
- dziewczynka: produkty bogate w wapń (sery, mleko, jaja, kapusta, buraki, mięso, ziemniaki, orzechy) i magnez (orzechy, czekolada, kasza, rośliny strączkowe, kukurydza, szpinak, ryby).
- chłopiec: produkty bogate w potas (banany, morele, pomidory, ziemniaki, marchew, brokuły, owoce cytrusowe, pietruszka) i sód (sól kuchenna).

a czy Wy planowaliście płeć dziecka?

110 komentarzy:

  1. planowaliśmy i wyszło odwrotnie, i dzięki Bogu:)
    Pierwsza!!!
    :*

    OdpowiedzUsuń
  2. stosowałam myślenie życzeniowe i się udało ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. chcieliśmy dwie dziewczyny - mamy trzy :-) przydałby się chłopak... ale jakoś odwagi brak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. merrdelonka, do 3 razy sztuka, za czwartym się udaje:P

      Usuń
    2. mam znajoma, dorobili sie 4 chopakow az w koncu urodzila im sie piata dziweczynka. Do dzis wszyscy sa w szoku!

      Usuń
    3. Nie radzę próbować, podobno co 4 na świecie rodzi się Chińczyk ;P

      Usuń
  5. Ja chciałbym mieć córeczkę :) Ale to nie teraz, za jakieś 15 lat dopiero, najpierw muszę studia skonczyć, potem zrobić specjalizację, a potem mogę pomyśleć o dziecku :) Niemniej jednak bardziej chciałbym córkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak się dowiedziałam że dwa naraz to płeć była mi już obojętna, aczkolwiek mocne marzenia przed zajściem w ciąże były:)
    ...i się spełniły

    OdpowiedzUsuń
  7. A mi byla obojetna plec , chcialam zeby bylo zdrowe. I w czasach gdzie wszyscy znaja plec przed porodem my poznalismy w trakcie! Cudowna niespodzianka, coreczka:)Gabrysia:)wlasnie skonczyla trzy latka:)

    OdpowiedzUsuń
  8. mielismy miec Julke...
    mamy dwoch chlopcow.
    i jest intensywnie.
    i ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A my mamy Julkę, do której przez 9 miesięcy mówiliśmy "Bartusiu" :))) tak, tak,dawniej nikt nie znał płci dziecka, dopóki się nie narodziło:)))a najzabawniejsze, że gdy ktoś ze znajomych przypomniał o tym mężowi, ten, z pełnym przekonaniem stwierdził, że zawsze planowaliśmy wyłącznie dziewczynkę.( nasza trzydziestoletnia Julka jest sprzed tego obfitego wysiewu Julek)

      Usuń
    2. moj Stary do dzisiaj pamieta.
      dwa lata temu, kiedy Starszy zazyczyl sobie na urodziny tort z rozowa polewa zwienczony lalka Barbie oraz jej pieskiem, stwierdzil zrezygnowany:
      no tak, przeciez to Julka miala byc.

      Usuń
  9. ja nie planowałam wcale :p
    jak już się stało- chciałam dziewczynkę i do końca nie dowierzałam USG
    mój chłopak nie ma ambicji na dobre świadectwo i z tym się pogodziłam, za to wczoraj otrzymał legitymację honorowego dawcy krwi i jestem dumna:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja w ten sposob planowalam dwie corki (posilkowalam sie testami owulacyjnymi) i sie udało ;-)

    Teraz czekam na faceta (w sobite mają go wyciągać)

    OdpowiedzUsuń
  11. Drugie robiliśmy zgodnie z przepisem na dziewczynkę.
    I wyszedł drugi chłopak :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. My po prostu planujemy dziecko. Proces rozpoczęty w lutym. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Ale to nic. Byle do przodu i się nie martwić na zapas.
    Płeć? Obojętnie. Byle zdrowe i nie miało po mnie nosa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ha
      To była moja jedyna prośba do opatrzności. (Oczywiście, poza tym żeby zdrowe - ale tu mnie nikt nie wysłuchał.)
      Byle nie miało po mnie nosa...

      Jeszcze za wcześnie, nosek malutki, jak to u dwulatka. Okaże się kiedyś... :)

      Usuń
    2. Jednych tchem przeczytałam Twoją pierwszą notkę. Żałuję, że nie mam czasu na to, żeby ogarnąć całość. Nie teraz, nie w pracy.

      Usuń
  14. Mam dwie córeczki, 5 lat różnicy, mają bardzo dobre relacje, ja mam Brata - niestety kontakt znikomy. Wszystkie dzieciaki są kochane :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Było mi to absolutnie obojętne. Zaklinałam rzeczywistość w sprawie ilości dzieci.
    Jesteśmy jedynakami, nie chcielismy hodować jedynaka.
    ...
    ...
    ... (tu miejsce na parę smuteczków)

    Ciekawe było to, że od początku po zajściu w ciążę wiedziałam, co będzie. Wyczułam Martynkę od razu. A potem Bartka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, jak to moze zabrzmiec a nawet jak zabrzmi. Ale mam taki "dar" ze wyczuwam plec nienarodzonego dziecka, i u siebie (3 trafienia) i u przyjaciolek. Tylko u bliskich mi osob, ktore czesto widuje, najblizsza przyjaciolka ktorej w ciazy nie zobacze nie ma szans na identyfikacje plci.
      Dlatego swiecie wierze ze wyczulas swoje dzieci Zorko

      Usuń
    2. Na ucho powiem, że mam tak samo. Prawdziwa ze mnie wiedźma.

      Usuń
    3. Oj tam, zaraz wiedzma, dobra wrozka moze?
      ( znowu jestem na kompie bez polskich znakow....)

      Usuń
    4. Wiedźma to nic obraźliwego, ot kobieta, która ma wiedzę. Czarownica - to by było ciut gorzej, ale wiedźma to raczej komplement.

      Co do płci dziecka - nie wyczułam. Może dlatego, że bardzo chciałam mieć najpierw syna, później córkę, żeby zawsze miał Jej kto bronić, a Jego kto uczyć delikatności. Mam córkę. Jej poczęcie było nieplanowane, ale... Byłam w szoku, bo dokładnie czułam wielkie zmiany we mnie. Kiedy 3 dni po stosunku powiedziałam mojej przyjaciółce, że zaszłam w ciążę, wiem, czuję to, wyśmiała. A ja mam z tego córkę. :)
      Teraz kombinuję, jak zrobić bliźniaki :D

      Usuń
    5. Moze przyda sie jakas ludowa madrosc, wiesz, cztery razy po dwa razy, cos w tym guscie?
      ;)

      Usuń
    6. Marta, jak się dowiesz jak - daj znać :-) haha
      Oj marzą mi się, marzą...

      Usuń
    7. Wy w ogóle to wiedzmy jesteście:D

      Usuń
  16. Tak dla zabawy, raczej. Ale tak. Dieta na dziewczynkę i plany w tym kierunku, jako że ex (w tej chwili) mąż miał już syna z poprzedniego związku. Ja nic nie mówiłam, co bym chciała.
    Wyszło jak wyszło, data i pozycja były przypadkowe, jak to bywa przy pracy za granicą i trafiło w czas dla chłopaka.

    No i jest. Mimo diety na dziewczynkę. :)

    Wyszło na moje. :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie planowaliśmy ale mieliśmy 10 tyś. ewentualnych imion dla dziewczynki i ani jednego dla chłopca. No i jest dziewczynka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. dzieci nie posiadam i raczej nie planuje. ale jakby juz, to chcialabym poznac plec dopiero w momencie porodu. lubie niespodzianki.

    OdpowiedzUsuń
  19. ..było bez planowanie tylko wielkie chcenie zeby był chłopczyk i jest :) a teraz za drugim razem znów bez planowania tylko chcenie by znów był chłopczyk, chłopczyk i podobno jest ale okaże się 9 września...
    ale jak czytam rady dotyczace diety to byc moze to dieta (bez soli nie żyje), ale czy moja dieta moze miec wpływ jak ja mam tylko X? a Y przychodzą z dobrem inwentarza...?

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie planowalismy płci. Imię było i dla chłopca i dla dziewczynki. Pierwsza urodziła się dziewczynka i po pięciu latach druga. Za to pamiętam daty poczęcia, jak się podzieli na 2, to wychodzi mi piekna data urodzin i jednej córki i dtugiej.W ogóle fajny układ dat- jedna 6.07, a druga 3.04...godzin porodu, jedna 7:00, druga 6:50..
    Mieliśmy kłopot z wybraniem imienia dla drugiej. Wystarczy, dwoje dzieci w tych czasach to spore wyzwanie. Podziwiam tych, co maja więcej.

    Chusteczko, cieszę się, że masz się dobrze, długość notki i przemyslenia o tym świadczą. Sfinki nie ma jest Azorek? jokookun

    OdpowiedzUsuń
  21. hahaha, zupełnie nie planowaliśmy płci - do końca nie chcieliśmy wiedzieć kto mieszka w moich brzuchu. Za każdym razem była niespodzianka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie planowałam i wyszły bliźniaki.
    Dziewczynka i chłopiec ;-)

    OdpowiedzUsuń
  23. My planowaliśmy, żeby mieć dziecko spod znaku wodnika, jak my:-] I fajnie, gdyby pierwsza była dziewczynka. A potem jeszcze chłopiec i jeszcze jedna dziewczynka:-] Ale to było kilka lat temu, dziś wciąż jeszcze nie mamy dzieci i walczymy o cud. Choć jeden, nieważne jakiej płci i niekoniecznie spod wodnika... A tymczasem myślimy o drugim psie. Jakoś łatwiej je zaplanować;-]
    Dużo pozytywnych fluidów załączam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przesyłam dobre fluidy.

      Usuń
    2. Może naprotechnologia wam pomoże?
      Znam takich, którzy dzieci piastują dzięki napro...
      Ale modlitwa o cud też nie zawadzi.
      Ja nie planowałam płci dzieci. Miałam 2 poronienia, potem córkę, potem synka.
      Też "wyczułam" płeć. Metoda podana przez Chustkę raczej się sprawdza - 80%. Tylko trzeba ten cholerny śluz szyjkowy obserwować. Bo owulajc wcale nie musi być w 14. dniu cyklu. Moja (jak córcia się pojawiła) była w 28. dniu...
      Pozdrawiam czule wszystkie Czytające - Ela

      Usuń
    3. Ech, my już próbowaliśmy wszystkiego. A może raczej prawie wszystkiego:} Dlatego jest i wiara w medycynę i niegasnąca nadzieja i modlitwa o cud. No przecież coś w końcu zadziała!;-}

      Chyba każda z nas ma jakieś trudne doświadczenia na koncie...

      Fluidy złapane, dzięki!

      Usuń
  24. A my mamy trzy dziewczynki, 15, 12, 2 latka...
    Pierwsza dzidzia- marzenie i nadzieje na dziewczynkę, do końca nie wiedzieliśmy, ale mąż był pewien- udało się, radocha była. Drugie z myślą o chłopcu, bardziej ja, mąż mówił, co będzie to będzie, miał być Adrianek, jest Adrianka. Trzecie, po dłużeszej przerwie- ja namawiałam, na chłopca, ale bez przygotowań większych. Na usg w 13 tygodniu lekarz powiedział, że na 80 procent córka będzie...cóż, do końca chciałam wierzyć, że chłopczyk będzie, poszłam nawet do specjalisty od usg, w 25 tygodniu powiedział, że na 200 procent córcia. No i jest Maja, siostry się cieszą, mąż ma trzecią księżniczkę, ważne , że zdrowe

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie planowałam płci- zależało mi na zdrowych dzieciach i takie mam za co jestem wdzieczna :D
    Mam córkę i syna,bliższa jest mi dieta *na dziewczynkę*bo takie produkty bardziej lubię a co za tym idzie częsciej spożywam niż z drugiej grupy :)
    Synek poczęty został 4-5dni przed Owulacją,teoretycznie powinna być dziewczynka- jest chłopczy :D
    Także teorie sobie,życie sobie co ma być to będzie ;)

    Cieszę się ze lepiej się czujesz Chusteczko,codziennie tu zaglądam i 3mam mocno kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja chyba od początku czułam, że chłopak :-)
    A chciałam nie ważne co byle zdrowe.
    Teraz mały ma 4 latka a ja bym chciała dla niego rodzeństwo ale mąż stanowczo mówi nie :(

    OdpowiedzUsuń
  27. płci nie planowałam, córka do 8 miesiąca ciąży była chłopcem, a mój syn dla odmiany dziewczynką. córka z ciąży planowanej, syn z wpadki. co ja się wyzwisk od ex męża nasłuchałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj
      dobrze ze ex jest ex
      ciekawe, ze niektorzy faceci nie ciagle mysla, ze dzieci znajduje sienw kapuscie. i to tylko kobieta ma te umiejetnosc

      Usuń
  28. W rodzinie meza bylo tak strasznie silne cisnienie na chlopca, ze i mi sie udzielilo, i ta taaam, urodzil sie. 4 kg wagi drogami natury, natychmiast po porodzie zlozylam u meza zamowienie na corke 3,5 kg, i dwa lata pozniej, ta taaaam, dziewczynka 3,5kg. a 9 lat pozniej bez zamowienia i hm hm hm, planowania urodzil sie chlopiec, litosciwie dla matki w podeszlym wieku 3kg ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Mam syna i córkę, dzieci planowane. Ba! Zaplanowane praktycznie co do dnia ;). Wiem dokładnie kiedy zaszlam w ciążę, zawsze miałam regularne cykle i wyraźna owulacje. Dzieciaki poczelismy w wyniki współżycia 2 dnii przed owulacja - i jedno i drugie. O kant tylka potluc te teorie ;).

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja nic nie planowałam i mam dziewczynkę.Teraz zaczęliśmy sie starać o drugie i po cichu chyba chciałabym chłopca dla odmiany-a mąż z kolei dziewczynkę.Spróbuję z dieta -choć niby za póżno i owulacją . Dam znać jeśli się uda, jaki rezultat :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Hmmm, dziecka (a nawet dwóch) nie miałam w planach, o płci nie wspominając, a jest cudna parka. Po kilkunastu latach nie za bardzo jestem w stanie odtworzyć momenty zbliżenia oraz moją ówczesną dietę, ale obawiam się, że mało było w niej produktów z obu grup:))

    OdpowiedzUsuń
  32. My po prostu chcielismy zajsc w ciaze, juz bez zabaw z plcia. Szanse byly male, wiec nie zawracalismy sobie glowy. Ale od momentu, w ktorym wiedzialam, ze zaciazylam, wiedzialam tez, ze bedzie chlopak - nieswiadomie i bez zastanowienia mowilam o nim "on". Maz sie ze mnie smial, az do USG :)

    A wiecie, ze te badania nad szybkoscia plemnikow i planowaniem plci zapoczatkowal Polak? Wirowal te plemniki w pocie czola jako pierwszy podobno. Ginekolog mnie z duma uswiadomil :)

    OdpowiedzUsuń
  33. ja póki co dzieci nie mam, ale marzę o córce, mam nadzieję, że sie uda;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja chciałam mieć synka :) i mam. Jest jednak dosyć delikatny.

    OdpowiedzUsuń
  35. Jestem w ciąży i miał to być chłopiec, ale jakoś tak trudno było się nam powstrzymać we właściwym momencie - i wyszła dziewczynka. Ku wielkiej radości Starszej, która marzyła o siostrze. :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znam wiele przykladow, ze sie udalo, a w90% to byly sytuacje, kiedy juz ludzie machneli reka na starania i samo wychodzilo. Niech i wam sie przydazy, niech!

      Usuń
    2. nie chce się wymądrzać ale czasami pomaga zmiana lekarza, nie wiem jak w Twoim przypadku ale mam znajomych których leczył " wybitny poznański specjalista" i pięć lat nic z tego, po zamianie lekarza i drobnym zabiegu , po roku były bliźniaki.
      Życzę powodzenia w staraniach i szczęśliwego finiszu.

      Usuń
  37. Ja zawsze chciałam mieć córkę, ale płci dziecka nie planowaliśmy z mężem bo wpadliśmy dwa miesiące przed planowanym planowaniem potomka:) Trzy tygodnie temu dowiedziałam się, że będzie chłopczyk i oszalałam z radości. Żal mi tylko sukieneczek :)

    OdpowiedzUsuń
  38. To chyba moja córka jest wyjątkiem od reguły. Wiem dokładnie, kiedy doszło do zapłodnienia, a że nie ma absolutnie żadnej pomyłki w moich obliczeniach, to w takim razie moja córka powinna być chłopcem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  39. najgorsza będzie wstrzemięźliwość na czy dni przed owulacją :)
    z pierwszym, chciałam dziołchy no bo jak się myje orzechy to dla mnie czarna magia :)
    jakoś imię miałam tylko dla dziewczynki i czułam całą sobą, że będzie Matylda.
    teraz chcę chłopca i oczywiście bez komplikacji jak przy pierwszym, bez alergii itd.
    no więc czaruję
    imię wybrane
    a przepisem się przyposiłkuje
    jest mały problem
    córka też jest czarownicą i ona chce siostrę
    czeka nas starcie czarownic ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet dziecka nie planowałam, a co dopiero jego płci;)
      Ale wcześniej latami śnił mi się mały, pulchny, niebieskooki, jasnowłosy chłopiec i takiego mam. Od początku wiedziałam, że to ON.Teraz bardzo bym chciała, żeby znów podobny sen się pojawił...
      Zdrowe ma być.Urodzone w 40 tygodniu. Ciężkie. I tyle.
      Ale nie dziwię się kobietom, które nie mają problemów zdrowotnych, że myślą o płci. Pewnie też bym myślała.

      Usuń
    2. Wróbel, uwierz mi na słowo, orzechy myje się o wiele łatwiej niż dziewczyńską bułeczkę ;).

      Usuń
    3. salma> też tak uważam.
      a ile zabawy, gdy chłopię siknie w trakcie zmieniania pieluchy! :D

      Usuń
    4. Ano ;). Nie ma jak piękna fontanna, zdrowy męski siur wzwyż ;).

      Usuń
    5. w czasie pluskania też zabawnie ))) mój synuś po przyjściu do domu obs..ał moją teściową )) koniecznie chciała zmienic pieluche.

      Usuń
    6. Ja osobiscie dostapilam zaszczytu obsrania smolka w szpitalu jeszcze, przez moj nr 3

      Usuń
    7. trza śliniak i okulary do nurkowania nakładać by przewinąć? myślę, mój prawie mąż będzie wzruszony podwójnie widokiem ;) gorzej jak mi przyjdzie dwa siurki na raz mokrą watą oblecieć ;)

      Usuń
  40. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heloiza, myślę, że "Łeb do słońca" powinno się kierować nie tylko, jeśli chodzi o walkę z rakelą.
      Nadzieja- dobra rzecz...

      Usuń
    2. Popieram! Sama czekam już czwarty rok, czasem się wkurzam i buntuję, ale ostatecznie wciąż wracam jak bumerang do nadziei:-}

      Usuń
  41. Chciałam dziewczynkę i mam. Płec okazała sie wazna,bo urodziłam w 25 tyg. ciazy i lekarze mówili, ze dziewczynki mają wieksze szanse na przezycie. I mam wielka, zdrową babę!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fikka, ja po dwóch poronieniach urodziłam w 27 tyg. i też z Synolem dobrze. Mamy małe problemy, ale na codzień o tym nie pamiętamy.
      A 25 tydzień to już punkt graniczny, gratuluję więc bardzo silnej baby:)

      Usuń
    2. Ja urodziłam w 26 tyg. kilogramową dziewczynkę - żyła 10 dni. W niespełna 29 tyg. chłopca - dziś cały i zdrowy.
      Daleka jestem od twierdzeń, że dziewczynki są "silniejsze". Jak mawiają psycholodzy: "to zależy". Czynników jest pewnie wiele...

      Usuń
    3. Zorko, znam Twoją historię. Urodziłam 3 miesiące po Tobie.

      Usuń
  42. Mię się dziecko samo zaplanowało, w dodatku na piątą rocznice ślubu! To było oczywiste, że córka. Potem wzięłam sprawy w swoje ręce i drugi jest syn. Nie pamiętam co jadłam ani jaki był dzień cyklu. Chyba po prostu TEN dzień. I wiedziałam, bo wiedźmy są cool!

    OdpowiedzUsuń
  43. O ile w przypadku Leona teoria z owulacja się sprawdziła (testy owu) to przy Klarze zupelnie nie. W dniu poczęcia córki (lub dzień przed) miałam usg. A wierzycie w machanie obraczka nad reka? u mnie się pokrylo i za trzecim razem obraczka ni drgnela. Więc może niepotrzebnie się zabezpieczam skoro kolejnego dziecka nie będzie :):)

    OdpowiedzUsuń
  44. Mam córkę i syna. Córki tak pragnęłam, ze nie wierzylam gdy mi na usg wyszła, syna byłam pewna, że syn więc usg tylko potwierdziło to co wiedziałam. A, synek wyszedł w ostatnim możliwym momencie, gdy szansa na zapłodnienie była znikoma już:) chyba dodałam mocy moimi marzeniami (bo K. jakoś nie chcial więcej dzieci)

    OdpowiedzUsuń
  45. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt nie obiecal, masz racje!
      Kazdy swoje niesie, pamietam jak kiedys myslalam, ze tylko ja mam problemy, a inni sa w czepku urodzeni. Ze nie widac nie znaczy ze nie ma...
      A mimo nielatwosci, uwazam, ze zycie jest piekne!

      Usuń
    2. skorzystaj z chrome lub wyłącz noscript

      Usuń
  46. heloizoa - spróbuj zmienić przeglądarkę, to na pewno rozwiąże Twój problem. Pozdrawiam, Ewa

    OdpowiedzUsuń
  47. Ja nawet dziecka nie zaplanowałam… jakoś się przedarło cwaniactwo przez barierę antykoncepcyjną.. To co dopiero płci…
    To teraz jestem mamą drobnego cwaniaczka płci męskiej, któremu jednak czasami się śni, że jest dziewczynką:)

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja nie miałam ani w planach dziecka, ani tym bardziej płci. Żeby było jasne, rok po ślubie miałam orzeczenie od lekarza, że dopiero trzeba się przeleczyć, odczekać i może, za rok ... a tu poranne mdłości i jak w pysk - ciąża. Eksio szczęśliwy, ja również, tylko on był pewien, że to syn, bo u niego w rodzinie zawsze pierwszy syn. Dla mnie tylko, żeby zdrowe było i żeby donosić ... ale jak się zorientowałam, od czego mnie odrzuca od kawy, to przeleciało mi, że to dziewczynka. No i bez usg, po 9 miesiącach sprawdziło się.... a po 11 miesiącach dołączył chłopaczek ... też niespodziewanie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie odrzucały parówki i chipsy, a różnica wieku miedzy dziećmi podobna, 15 miesięcy.

      Usuń
    2. mnie odrzucało od kawy. 2 razy. i 2 chłopaki :-) haha

      Usuń
  49. Czy wszystkie czytaczki Chustki już się doczekały dziecka lub są w trakcie starań? Nie ma nikogo takiego jak ja, kto od podstawówki niezmiennie powtarzał, że chce mieć co najmniej trójkę, a tu prawie trzydziestka na karku i kandydata na ojca ani widu ani słychu? ;)
    Och, jakże chciałabym planować już dietę i najlepszy moment poczęcia... Lub choćby datę ślubu ;)

    Chustkę i wszystkich doczekanych/czekających Rodziców mocno pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, ja mam 27 lat skończone, faceta co prawda mam, ale kandydata na ojca nie bardzo.. :P
      zdrówka, Chusteczko :*

      Usuń
    2. ja mam inaczej
      dobijam do 40ki, mam "dorosłego" syna i pana, który sobie wymyślił, że chciałby dużo potomstwa :]

      no way
      za stara
      nienawidziłam siebie w ciąży
      nie lubiłam wstawania w nocy
      ale lubiłam mycie orzechów :)

      Usuń
    3. hm gdzie było to mycie orzechów, ale nie wiem gdzie, coś mnie ominęło.(

      Usuń
    4. Wróbel gdzieś tam zaćwierkał :)

      Usuń
  50. nie chciałem wcześniej mówić, ale zaplanowałem, że będę chłopakiem

    OdpowiedzUsuń
  51. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  52. Uhm, u mnie teoria z owulacją się zgadza, syn trafił się, bo myśleliśmy, że jest już bezpiecznie ;), od początku wiedziałam, że będzie syn, mąż twierdził, że nie, jak zobaczył na monitorze USG, że jednak miałam rację, zbladł; teraz jest super zadowolony tatusiem czterolatka. Córka, planowana, poczęta tak szybko, jak się dało, na początku owulacji, nie stosowałam niczego konkretnego, ale przyspieszyłam decyzję o staraniach, bo czułam, że jak poczekam jeszcze parę miesięcy, to będzie chłopiec. Więcej nie planujemy, ale jakoś mam przekonanie, że trzeci byłby chłopiec.

    OdpowiedzUsuń
  53. P.S. wlogowałam się nie z tego konta, tu lotta7 ;)

    OdpowiedzUsuń
  54. Dwie dziołchu i jeden chop.
    Po prawdzie tylko ten chop ostatni planowany

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cudne, u mnie na odwrot, tylko ostatni chop nie planowany, the best mistake ever....

      Usuń
  55. J. i ja mamy z poprzednich związków po dziewczynce. Teraźniejszy brzusio był nieplanowany ale marzył nam się Stasiu. I co? Za 70 dni będzie z nami mała Nel. Chociaż bajka ta sama :)

    OdpowiedzUsuń
  56. haha, śmiać mi się chce :)
    planovalismy płeć, bzykanko v czasie odpoviednim, ale ciagle gie viadomo, co tam siedzi (a juz niby zobaczyć można) Co do diety to już się v ogóle śmieję, bo jeśli ja całe życie nienavidzę nabiału, to nie mam szans na córkę? eeee, tam. Teraz potrafię zjadać pół kilograma tvarogu i zagryźć słonym śledziem :P

    A v ciązy Olkiem nie mogłam patrzeć na czekoladę (dosłovnie miałam odruch) i chłonęłam litrami rosół i ogórkovą i tvaróg ;)

    (sorry za literóvki, ale nie mam "vu", dzieć mi załatvił klaviaturę kavą :P)

    OdpowiedzUsuń
  57. My chcieliśmy po prostu żeby było. Niestety za pierwszym razem równie szybko jak się pojawiło to odeszło. A teraz czekamy na córeczkę, nasza Hanna ma pojawić się na tym świecie w wigilię :)
    Nasz sposób na dzidziusia to seksik dzień w dzień przez cały miesiąc, więc trudno stwierdzić jakie czynniki zadziałały.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga