poniedziałek, 20 sierpnia 2012

[854].

czoło i pierś do przodu.
nie ma co się kulić po kątach.
tak więc, bracia i siostry, przyjmujmy życie z dobrodziejstwem inwentarza.

Babcia B. nauczyła mnie, jak przymontować do uda rułkę torebki, by się nogami nie zaplątywać w okablowanie, a co ważniejsze - by się nie martwić, że zapomniawszy o, torebka boleśnie zagubi się gdzie bądź.

nawet Niemąż nie jest nieczuły na kwestie galanteryjno-stylizacyjne - w regularnych odstępach czasu słyszę pomruki pt. i po co było tyle czekać, tyle się nacierpiałaś bez sensu, ale ty jesteś uparta.

Syn nazwał torebkę - buhahaha - Azorkiem.
mamo, mamo, a czy zauważyłaś, że Azorek jakiś taki - buahahaha - przywiązany do ciebie?

zaś Vileda pilnuje nocami torebki.
na każde moje pościelowe drgnienie, dźwiga czujnie łepetynę i wbija wzrok w osprzęt.
czekam tylko, kiedy ją podkusi, by drapnąć w torebusię pazurem.

68 komentarzy:

  1. Maz/Niemaz ma racje. Po co bylo czekac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ma rację, ma.
      tylko nie mówmy o tym głośno, bo zaraz znowu zaczną się pomruki :/

      Usuń
  2. a jak drapnie, to sie rozleje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a kto ją tam wie...?
      bojam się, że jeśli wczepiłaby się pazurkiem, mogłaby ją uszkodzić.

      Usuń
    2. Ale ta torebka to jest chyba wymienna i nic jej się nie stanie na wieki, tak?

      Usuń
    3. jasne, torebusię można wymieniać.

      Usuń
    4. Ale samą czy razem z rureczką i nowym podłączeniem?

      Usuń
  3. Z dobrodziejstwem inwentarza dobrze napisane - bo i świnka i Azorek i Chustka uparta jak osiołek:)No i jeszcze królowa Vileda.
    Chustko, powrotu pełni sił.

    OdpowiedzUsuń
  4. No co ja mam Ci? Wielcy jesteście, klękam przed Wami. :*

    OdpowiedzUsuń
  5. To taki nowy stajl: naudna (naudowa???) torebka;)
    no własnie, po co było tyle ciepieć?
    uściskuje;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale ta torebka to juz na zawsze? Czy tylko do czasu aż sie wszystko zregeneruje po naswietlaniu?

    OdpowiedzUsuń
  7. jak vzytam Ciebie miesza mi się mój świat z Twoim, podobieństwo emocji i uczuć, wsparcie, wzruszenie. ppozdrawiam cie dzielna Swinio.
    rakwspaczka

    OdpowiedzUsuń
  8. Asiu, pilnuj zeby Vileda nie drasnela Azorka bo jednak mimo wszystko przywiazywanie azorka to nic fajnego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też o tym myślę, gdy widzę Viledę w pobliżu Azorka.

      Usuń
    2. Czyli jednak połączona z rurką na stałe ta torebka? Myślałam, że to tak jak ze stomią, wymieniasz i już. A to się tylko opróżnia?

      Usuń
  9. Dobrze, że nie boli, upartaś kobieta nie ma co długo się opierałaś. Najważniejszy jest komfort życia i Twoje dobre samopoczucie! Dla Niemęża też, torebka to torebka- jak potrzebna, to niech będzie, a Ty i tak piękna i kobieca jak zawsze, okoliczności na zewnątrz mogą się zmieniać, Twój środek jest jaki był i tego żadna torebka nie zmieni. Walka trwa a dopóki walczysz zwyciężasz.

    OdpowiedzUsuń
  10. GC wymiata:)No, a na Viledę trza uważać. W nocy może nie drapnie, ale jak torebka się ruszy to kto ją wie? Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj o poranku.
    Cały czas wierzę, że będzie dobrze.
    Myślę, modlę się, przytulam w myślach.
    Dobrego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  12. No po prostu brakuje mi śfyni w tym poście :)

    OdpowiedzUsuń
  13. To znaczy, że ból był spowodowany uciskiem wypełniającego się pęcherza?
    Pozdrawiam i trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jaka ulga,że walczysz!!!no i masz torebkę

    OdpowiedzUsuń
  15. dla kota to musi być szok, pani urosło coś nowego:D
    Walcz dzielnie, walcz a torebusia, to tylko torebusia skoro lepiej jest to warto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. futrzak> panistarsza znalazła coś o Tobie: http://wyborcza.pl/1,75476,12332442,Wzor_na_suchego_futrzaka.html

      Usuń
  16. A może zawsze chciałaś mieć pieska? No i Azorek Ci się przytrafił:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dzień bez śfinki do kitu. Chustko, chrumknij coś śfinkowego:) Pozdrawiam z Olsztyna.jokookun

    OdpowiedzUsuń
  18. Azorek, widzę, oswojony.

    :)))

    OdpowiedzUsuń
  19. ja bym nazwała ją Chanel!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ściskam Cie mocno, acz delikatnie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. U mnie pies z kotem żyją w symbiozie :)
    No, już dziś, to można se troszkę na Tobie poużywać : ipocobyłotyleczekać, ipocobyłotyleczekać, ipoco było....
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie drapnie, nie drapnie. Uściski- moc

    OdpowiedzUsuń
  24. Czekalam wczoraj do 23:55 na wieści od Ciebie. W końcu zasnelam z ajfonem na piersi, góry mie zmogly ;). Ja tam pomruczalabym razem z Twoim Niemezem, ale zmilcze, zeby nie drażnić lwicy ;). Całusy!

    OdpowiedzUsuń
  25. niemąż ma zawsze racje ;) odrobina adrenaliny jeszcze nikomu nie zaszkodziła ;)
    kombinuję nad konstrukcją sweterka dla azorka
    a ramki bedą pałacowe w ciepłym odcieniu srebra

    i już zawsze jak będziesz na nie paczyć to ci wzrośnie ciśnienie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ramy mogą mieć też elementy zdobnicze z gipsu.
      i nie zapomnij o haczyku z tyłu obrazu.

      Usuń
  26. daj ten przepis na maila
    :) co byś mogła mnie potem nauczyć jak się myje orzechy ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie drapnie :)
    My teraz rozważamy pomysł - przygarnąć kota czy psa.
    Miałam psa, potem przez chwilę kota i ciężko uznać które z 4łapnych lepsze. O ile w ogóle można mówić o lepszości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja miałam psa, teraz mam kota.
      jestem zdania, że nie sposób porównać.
      najlepiej mieć i kota i psa.

      Usuń
    2. Oj tak. Futrzany kompromis :)))
      Na razie metraż nie pozwala. Ale może kiedyś uda Nam się sprowadzić 2 koty i psa (taki mam cel :)

      Wczoraj wieczorem leżąc i czytając książkę doszłam do wniosku, że kot bardziej pasuje do Naszego trybu życia. Więc chyba do serca przytulimy kota :)

      Usuń
    3. do metrażu wystarczy dopasować gabaryty zwierząt. przyjaciółka mieszka z mężem, córką, pięcioma reksami i dwiema grzywkami chińskimi na niecałych 40 metrach. wszyscy bardzo szczęśliwi :)

      Usuń
  28. Jesteś Wielka. Twoi bliscy również. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  29. Koty lubią takie ustrojstwa:
    https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/304970_354448357963887_232081760_n.jpg

    Niech lepiej Viledzia się czyma z dala od Azorka :-)

    ZdruFFka!more & more!

    OdpowiedzUsuń
  30. Kiedy Joanna "niecierpiąca" -od razu bucha wesołą energią.
    Wtedy i ja doznaję lekkości bytu,działam lepiej.
    Kto by pomyślał,zwykła torebusia,a tyle ulgi.
    Myślę,że owa torebka nie jest chińską podróbą i kocie pazury dobrze zniesie.
    Znam pana,który z podobną torbą całymi godzinami odgarniał śnieg z ulicy.Aż mu zawartość zamarzała!
    Bezbolesnego życia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  31. Imię torebki bardzo mi się podoba:D A najważniejsze, że posłuszny ten Twój azorek i pilnuje czego trzeba. Na Viledę rzeczywiście chyba trzeba uważać, bo to bardzo atrakcyjne przecież, tu torebka, tu jakaś rurka, aż się prosi, żeby chociaż łapą popacać. Wszyscy domownicy się interesują to ona też;-)

    OdpowiedzUsuń
  32. może zaczniesz sprzedawać takie torebki z nadrukiem świnki?
    niektórzy by chcieli chorować, jak sądzę

    OdpowiedzUsuń
  33. moja kocica dnia pewnego, na widok rozlozonego w ogrodzie duzego, z dmuchanymi bokami, basenu, wykonala cudowny skok na tenze basen. gdy juz byla na krawedzi zorientowala sie,ze przed nia jest....jezioro. Wbila wiec mocno pazury w dmuchanca....i tyle bylo basenu w ogrodzie

    OdpowiedzUsuń
  34. :) Azorek jest the best! Fajne z Was są ludzie.

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja mysle ze czas zalozyc fan club twojego syna :)
    Azorek rocks!



    OdpowiedzUsuń
  36. Pani Joasiu ! A ja sie ciesze , ze Pani te przeszkode tez pokonala i choc torebka sliczna , zycze by jak najszybciej znalazla swoje wlasciwe miejsce , niekoniecznie akurat do Pani doczepiona !!!!! Czyli piers do przodu i prosze pamietac : z kazdym dniem bedzie lepiej !!!Wiem to napewno !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  37. Sciskam Cię mocno Joasiu :-)

    OdpowiedzUsuń
  38. Chustko, czytam Twój blog od jakiegoś czasu z dużym zainteresowaniem. Jestem w Twoim wieku, mieszkam i pracuję niedaleko,do tego jestem lekarzem urologiem i myślę, że w Twoich ostatnich problemach mogę służyć pomocą. Mam oczywiście za mało danych, ale istnieje duża szansa, że cewnika nie musisz nosić cały czas. Odezwij się na maila:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Dobre wieści u mam nadzieję przestroga: http://www.gadu-gadu.pl/skazano-internaute-za-obrazliwy-komentarz?utm_source=gg&utm_medium=main

    OdpowiedzUsuń
  40. Na noc torebusię dobrze włożyć do miski. Wtedy ani kot, ani złączka nie spędzą z oka snu.
    Tak sobie o tym wspominam. Teściowa była u nas na straży 2 tygodnie i futerko przedłóżkowe coś nie pachnie... Właśnie schnie po praniu.
    Buziaki
    Chrum

    OdpowiedzUsuń
  41. Kochana Asiu:)) Przeczytałam cały blog! Jesteś cudowna:)) musi być dobrze. Trzymam kciuki.Jestem z Tobą myślami

    OdpowiedzUsuń
  42. uwielbiam Cię imienniczko ale zawsze (oprócz dziś (!) siedzę cicho sza!
    dobrej nocy, Chusti :*

    asia.

    OdpowiedzUsuń
  43. czytam od zawsze,raz pierwszy piszę,jestem całym sercem i kibicuję ze wszystkich sił swoich:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Na kicię lepiej uważać, nigdy nie wiadomo, czy nie zechce urządzić polowania;). Moja potrafi sobie znaleźć różne ciekawe obiekty do polowania, w tym moje nogi pod kołdrą, ale nic nie przebije owada - gdy coś takiego przejdzie przez moskitierę, mamy kota z głowy na godzinę:).

    OdpowiedzUsuń
  45. Asiu, jeśli dziś są Twoje imieniny, to Wszystkiego Naj!!!
    :*

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga