poniedziałek, 23 stycznia 2012

[644].

(Apassionata - Janusz Gniatkowski)

***

dziś obchodziliśmy urodziny Babci B.
mojej malutkiej, filigranowej Mamy.
wyjątkowej i dzielnej jak jednorożec.
mądrej jak czarownica.
Mamusi, która tak mocno się o nas troszczy jak bardzo się stara, żeby nie było po Niej widać, że się martwi.

to Ona powiedziała mi na początku chorowania, że tylko tchórze nie walczą do końca.
więc walczę.
obiecuję, nie dam się.

***

Voldemort nie złożył życzeń Synowi na urodziny.
nic.
nul.
nawet nie napisał esemesa, nie wyrył znaku - choćby jednego - pismem klinowym na fasadzie kamienicy.
tyle osób zadzwoniło do Giancarla, ale nie Jego ojciec.
ale miłość znosi ból.
- tato pewnie kiedyś zadzwoni i powie, że chciał mnie zabrać na urodziny, prawda? - Syn wyszedł z łóżka, w piżamce w truskawki, z okiem zalepionym sennością.
stoi nade mną i przygląda się badawczo.
- pewnie tak, a może - nie. nie wiem, zapytasz się go - odpowiadam.
ale tej okazji nie mógłby przepuścić.
warto jeszcze o czymkolwiek pogadać, jednocześnie czujnie zerkając, co dzieje się w domu, gdy dziecko zaganiają do pościeli.
najlepiej będzie więc podjąć jakiś poważny temat.
- mamo, a to prawda, że są roślinki, które lubią kiepy? tato tak mi powiedział.
- nie, nie istnieją.
- na pewno? to jak pojadę do taty, to wyzbieram pety spod roślinek.
- ani mi się waż zbierać śmieci. pobrudzisz rączki.
- nie martw się. będę zbierał przez chusteczkę higieniczną, już to obmyśliłem.
chwila ciszy.
zaczerpnięcie oddechu.
spogląda na ekran laptopa, na stół, do kubka.
- mało już masz tej herbaty. skończ ją szybko i przyjdź do mnie do łóżka, poprzytulasz mnie.
- zaraz przyjdę, jeszcze tylko napiszę notkę na bloga.
westchnięcie.
przestępuje z nogi na nogę.
kontynuuje:
- mamo, a wiesz, że tato powiedział do mnie na wakacjach "ty gówniarzu"?
- wiem, opowiadałeś nam to już pięćset razy.
- mamo, a wiesz, że tato mi powiedział, że czasami dorośli muszą się tak do dzieci odzywać.
[...ojp, ale znalazłam pojeba na dawcę plemnika - myślę z przykrością - dziesięć lat temu nie był tak ograniczony. chyba. a może ja byłam ślepa?]
- mamo, a czy Polacy pokonali Niemców w drugiej wojnie światowej? tato mi tak powiedział.
- nie, nieprawda. Rosjanie pokonali Niemców.
- pewna jesteś? bo tato powiedział mi, że Polacy.
- Polacy pewnie przegraliby, gdyby nie wkroczyli Rosjanie.- odpowiadam, próbując zachować zen.
- mamo, a wiesz, że tacie zepsuł się jeden słicz we fliperze?
- nie mówi się "słicz", mówi się "przełącznik".
- ale tato mówi "słicz" - Syn z miną znawcy spogląda na mnie - przecież mówiłaś mi, że nie znasz się na flipperach, więc skąd wiesz, czy tam nie ma słicza?
- dość zagadywania, do łóżka maszeruj! - grzmię.
- ale skończ raz - dwa tę herbatę i przyjdź do łóżeczka na przytulanie, dobrze?

już teraz mam trudności z przegadaniem Go.
co będzie za parę lat?
nie dam rady, daję słowo.
i dalej:
- wujku, wujku, czy papuga może zjeść sowę?
- nie, nie może.
- a odwrotnie? sowa papugę?






aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!

35 komentarzy:

  1. boskie dziecie :), a dzieci to naprawde sepy, potrafia wyssac cala energie i zagadac na smierc

    OdpowiedzUsuń
  2. pawian jeden!
    już teraz umie mnie wkręcić w rozmowę, że z ledwością się orientuję, że mnie wpuścił celowo, żeby właśnie np. nie spać.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie znalam okreslenia "kiep" na peta... czlowiek uczy sie do smierci ehhh

    OdpowiedzUsuń
  4. oraz 100 lat dla dzielnej Babci B.
    z usciskami pelnymi szacunku oraz glebokim uklonem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. też nie wiedziałam, co to są kiepy ;) bez urazy, chustka, ale dawca plemnika to tylko do utylizacji się nadaje ;P młodego masz super inteligentnego, trenuje na Tobie techniki negocjacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. o błagam, inteligientki nie znajom prasłowiańskiego słowa "kiep"? :>

    zerk - zerk tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kiep

    OdpowiedzUsuń
  7. jaki by ten Stary nie był, dzięki mu za to, że jest Giancarlo. ja sobie tak myślę o byłej mojego R.(która świętego potrafi wyprowadzić z równowagi) bo boską mają córkę :)

    a Babci B. happy birthday!!
    x

    OdpowiedzUsuń
  8. Przekaż Mamie, że ma rację:)
    A przy okazji najlepsze życzenia!

    OdpowiedzUsuń
  9. nigdy nie aspirowalam do okreslenia: inteligentka :P
    przepraszam za tworzenie falszywych pozorow :D

    OdpowiedzUsuń
  10. nie znasz słowa kiep?
    eee boś widać kiep:)

    żarcik, nie obrażam:)
    we wrocku też na peta mówią kiep:)

    Asiu to wszystkie kochające się tu 3 osóbki niemal dzień po dniu się rodziły:)
    uściski dla dzielnej mamy i babci :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. mi też stary nie składa życzeń na urodziny. tyle, że ja w przeciwieństwie do Twojego syna mam go gdzieś ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. U Nas dziś królowało "czy lokomotywa wygra z drzwiami? ale nie takimi jak w domu, tylko takimi no wiesz, z betonu" Ucałuj z okazji i bez okazji "marchewkowego chłopaka" od Nas:) /Kasia

    OdpowiedzUsuń
  13. u nas na kujawach się mówi Pety i Kipy. Właśnie z jakimś takim głupkiem mi się kiep kojarzy... ale żeby to wszystko od sromu? ;) sromotna to dla mnie porażka nieznajomość kiepowej etymologii :D heheh

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam czytac gdy piszesz o swoim synu. Wszystkiego najlepszego dla calej Twojej rodziny

    OdpowiedzUsuń
  15. Synuś bossski, taki mądry i spostrzegawczy - a dla Mamusi Wszystkiego Najlepszego - podobno jesteśmy dziećmi dopóki żyją nasi rodzice:):):)

    OdpowiedzUsuń
  16. Fascynujące są te styczniowe, rodzinne urodziny! Sto lat dla Babci!

    OdpowiedzUsuń
  17. Na początku pisałaś, że ten blog piszesz dla swojego Syna. A klniesz jak szewc w niektórych postach.

    OdpowiedzUsuń
  18. dużo dobrego dla Twojej Mamy :)))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiep jest z tego Voldemorta... Do kwadratu. O jakiej przyszłości Syna on chce z Tobą rozmawiać,jeśli umyka mu najważniejsza data??

    OdpowiedzUsuń
  20. eee nauczysz się odpowiadać w końcu na niektóre tematy będziesz mogła prace magisterskie pisać wiem coś o tym ale wiesz to potem procentuje i to nie szklanymi 40 %
    Fajny facet Ci rośnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. HM.Pan Ojciec moich dzieci też był kiedyś inny, albo mi się zdawało.A przy nowej żonie stał się wrednym i pazernym na kasę człowiekiem...smutne. nic tylko wpajać naszym dzieciom odpowiednie wartości w życiu.

    OdpowiedzUsuń
  22. 'Cowards die many times before death; the valaint never taste of death but once'.

    Julius Cesar

    matylda

    OdpowiedzUsuń
  23. 100 lat, 100 lat Babciu B. !!!
    i kurcze, normalnie kocham Twojego syna;)))

    asinek

    OdpowiedzUsuń
  24. Babciu B., miszczu drugiego planu, a raczej z pewnością:
    Mistrzu drugiego planu!

    To Ty pokazujesz smarkatej, jak nie być tchórzem - ucz zatem, ucz, walcz i kochaj, Dobra Kobieto!
    Sił, Droga Pani, uśmiechu i zdrowia!



    Chuściku, pamiętasz?

    http://www.malebe.blogspot.com/2012/01/zet.html

    W sumie nie ma niczego fajniejszego ;)
    Jaśko mnie rozbroił swoją tulankową czułością. No powiedz sama, jaki facet tak kocha?

    (no dobra..., ale i tak jest ich jak na lekarstwo)

    Styczeń obfity we wzruszenia.


    ps. Z pewną taką nieśmaiłością: zagłosujecie na zorkownię raz jeszcze?
    Namiary: na górze u Aśki w banerku.
    Pierwsze głosowanie i wówczas zebrane głosy (sztuk 435) zostało skasowane - teraz walka toczy się na nowo, auć.
    I wiem, że sprawa ma sens, dlatego tak asertywnie się tłukę teraz.

    Więcej nie będę.

    OdpowiedzUsuń
  25. eeeeeeeeeeeee dobre chustka, czesto cię czytam, zawsze zaczynnam blog od porannej kawy plus twój blog.
    dla rozmachu z innej beczki.
    Siedzą dwie muchy na gównie jedna pierdła a druga do niej mówi:
    - No wiesz co? przy jedzeniu...

    OdpowiedzUsuń
  26. Zakiepuj peta :)

    OdpowiedzUsuń
  27. wszystkiego naj, naj dla Babci B!

    (papuga - sowę i sowa - papugę mnie zabiła :)))

    OdpowiedzUsuń
  28. u nas się jeszcze mówić skiepścić, coś się skiepściło, skiepszczone w sensie zepsuć, zepsuło, zepsute
    :P

    OdpowiedzUsuń
  29. Rany a co to za roznica czy klniesz czy nie klniesz? nie uznaje klniecia jako ozdobnikow w zdaniu, ale skroty myslowe dla dokladnego i racjonalnego opisu sytuacji - jak najbardziej.

    matylda

    OdpowiedzUsuń
  30. wcale nie z innej beczki,żarcik idealnie na miejscu

    OdpowiedzUsuń
  31. Awi pisze...
    Synuś wymiata:)

    OdpowiedzUsuń
  32. do hasła u wzgórza: STYCZEŃ MIESIĄCEM URODZIN CHUSTKI, należy dodać aneks: STYCZEŃ MIESIĄCEM CHUSTKOWEGO KLANU.
    niech zgadnę jutro urodziny Niemęża.

    OdpowiedzUsuń
  33. spóźnione życzenia dla Mamy,
    bardzo dobrze znam taką mamę, która weźmie wszystko żeby zmniejszyć zmartwienie

    OdpowiedzUsuń
  34. Strasznie mi przykro że Giancarlo może odczuwac przykrość z powodu zachowań ojca. Trudno mi sobie wyobrazić takiego troglodyte a wiem co mówię, mam syna z poprzedniego związku. Mam nadzieje ze będzie potrafił z czasem mieć do tego beznamietny stosunek.

    A co do chodzenia spac to z rozbawieniem przemieszanym z wkurzeniem obserwuje co wieczor jak moje dzieci wspinaja sie na wyzyny kreatywnosci i wymyslaja coraz to nowe niecierpiace zwloki tematy do rozmowy, problemy do rozwiazania oraz filozoficzne kwestie, bez rozwiniecia ktorych po prostu nie uda im sie zasnac (juz nigdy mamusiu, nie zasne juz nigdy w zyciu).

    Całusy urodzinowe dla całej Waszej styczniowej trójki, styczniowa Malgosia

    OdpowiedzUsuń
  35. Joanno dla Ciebie i Twoich bliskich wszystkiego dobrego :)

    I jeszcze coś ...
    Nie nic o ojcu Twojego syna. Lepiej nic, bo jak podrośnie i będzie to czytał za jakiś czas to te słowa będą sprawiały mu przykrość, bo to jego ojciec. I wszytko złe o naszych rodzicach uderza w nas samych, nawet jeśli to prawda. Nie musisz się ze mną zgodzić, ale przemyśl to.
    Jeszcze raz wszystkiego dobrego i życzę Tobie zdrowia i jeszcze raz zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga