(Olafur Arnalds - Tunglia)
***
otrzymałam priorytetem polecony za potwierdzeniem odbioru z placówki naukowej szczebla podstawowego na rejonie.
pismo urzędowe, odwołujące się do kodeksów, paragrafów oraz ustępów. rzeczowo informujące o obowiązku, tudzież o egzekucji, inwigilacji oraz dekapitacji.
westchnęłam ciężko.
cóż.
nie dość, że mam raka, to za chwilę wsadzą mnie do pudła.
(ha! jakbym miała mało kłopotów).
biorąc pod uwagę fakt, że mogłabym mieć trudności z trawieniem więziennego kateringu, postanowiłam interweniować.
zadzwoniłam do sekretariatu pani dyrektor podpisanej.
powiedziałam.
po pierwsze - że dziecko z rocznika 2005, więc nie musi do szkoły, mogłoby teraz w przedszkolnej zerówce szlaczki męczyć.
po drugie - że na stosownym blankiecie wysłałam w sierpniu informację, iż będzie uczęszczał do szkoły poza rejonem.
po trzecie - że jest połowa stycznia, więc czemu dopiero teraz weryfikują, czy dziecko chodzi do szkoły.
pani w słuchawce zachichotała radośnie.
że.
że pani Joanno, nie, nie ma czym się przejmować.
no, forma faktycznie służbowa, ale to taki wzór z internetu.
bo jakbym sprawdziła w internecie, to tam są takie wzory pism.
i że ona z internetu ma. ten wzór.
że wysłała dopiero teraz, bo gdy ma wolny czas, to tak sobie wysyła.
nie, nie trzeba odpisywać.
nie, nie będą sprawdzać, czy dziecko chodzi do szkoły.
nie, ona nie wie, czy dotarło do niej zawiadomienie, że uczęszcza poza rejonem. musiałby poszukać. ale ma tyle roboty, nie będzie sprawdzać.
no i zadzwoniłam - więc ona już wszystko wie.
hmm...
***
morfologię mam lepszą po trzecim tygodniu szóstego kursu niż tydzień temu - po drugim tygodniu.
nie mam żadnego logicznego wyjaśnienia, dlaczego wyniki - choć nieznacznie - ale poprawiły się.
ustaliłam z Ulubionym Doktorkiem, że za tydzień rozpoczniemy siódmy miesiąc leczenia smrodoglonnymi tabletkami.
potem strzelimy rezonans, sprawdzimy jak się miewa rakelcia.
a potem się zobaczy.
żona przyjaciela Niemęża powiedziała: jedne drzwi się zamykają, ale inne otwierają się.
to jest wspaniałe.
bo zawsze gdzieś czeka na nas jakieś dobre wyjście.
trzeba tylko chcieć je znaleźć.
13 lat temu
Chciałam Ci właśnie napisać, że się notki nie doczekawszy, udaję na spoczynek, ale doczekałam :)
OdpowiedzUsuńPani sekretarka mnie rozwaliła. To surrealizm czysty.
A dobre wyniki są bardzo dobre! (wiem że nie idealne, grunt że lepsze.) dobranoc.
Dajesz radę dziewczyno. Podręczniki będą pisać na podstawie Twojego przypadku. I to koniecznie za życia przypadku. Howgh!
OdpowiedzUsuńdobre o tych drzwiach.
OdpowiedzUsuńale postępowanie pani od pisma-srisma mnie rozwaliło :))))
no super:)znajdziesz dobre wyjście, na pewno:)
OdpowiedzUsuńteraz można spokojnie otworzyć drzwi do sypialni i iść spać:)
z tymi drzwiami, to jest postawa życiowa mojego R. za to, między innymi, go kocham.
OdpowiedzUsuńsweet dreams x
Tymi wynikami spełniłaś jedno z moich urodzinowych proszonek do
OdpowiedzUsuńGóry, z dołu dziękuję :)
Apropos pisemek dwa dni temu moja mama dostała z USC gratulacje i zaproszenie po medal z okazji 50 rocznicy ślubu, który od 40 lat nie ma racji bytu. Nie dzwoniłyśmy w tej sprawie, ale teraz myślę, iż mają to z neta, czy jakoś tak i idę spać
rozchichotana sekretarka jest boska. udławiłam się poranną kawą. A drzwi.... no cóż. Piękne słowa.Zawsze czeka gdzieś na nas jakieś dobre wyjście. ( nasunął mi się złośliwy cytat: świat stoi przed Tobą otworem-pytanie tylko którym?:) -po prostu czasami mam wrażenie że cały świat jest do mnie wypięty dupą;)niniejszym dziękuję za piękny post. na ciebie warto czekać. kiwi
OdpowiedzUsuńNawet jak wszystkie drzwi się pozamykaja można otworzyć
OdpowiedzUsuńa) okno
b) próbować przez komin
c) rozpierdzielic ścianę
fajnie, że wyniki lepsze :)))
OdpowiedzUsuńi nieustannie dziękuję za nieustannie super muzę :)))
To świetnie,że wyniki Ci się poprawiają.
OdpowiedzUsuńA tu dedykuję Ci fragment wiersza ks. Jana Twardowskiego.
"Nie pisz, że los Ciebie kopnął/ nie ma sytuacji bez wyjścia/ Kiedy Bóg drzwi zamyka – to otwiera okno. / Odetchnij popatrz/ spadają z obłoków/ małe wielkie nieszczęścia/ potrzebne do szczęścia"
Pozdrawiam ciepło w ten zimowy dzień.
jedne drzwi się zamykają, ale inne otwierają się.
OdpowiedzUsuńto jest wspaniałe.
bo zawsze gdzieś czeka na nas jakieś dobre wyjście.
trzeba tylko chcieć je znaleźć.
Święta prawda, też staram się tak myśleć
Olafur! :) Miałam okazję być na koncercie w kościele - ciary do tej pory na samą myśl. Piękne to przeżycie było.
OdpowiedzUsuńA sekretarka mnie totalnie rozwaliła... Jak przychodzą do niej papiery to by chociaż na nie spojrzała, a nie potem śle wzory z internetu.
Hmm, ja wczoraj dostalam trzy takie pisemka -jedno w sprawie niezaplaconego mandatu (kt nie zaplacilam tylko dlatego, ze nadal nie przyslali mi odpowiedniego formularza), drugie za niezalplacenie kary za zlikwidowanie numeru (zaplacone w listopadzie wtedy kiedy tel byl likwidowany), trzecie z urzedu skarbowego, ze 4 lata temu nastapila jakas pomylka w naliczaniu cla i teraz chca tego w sadzie zalatwiac. jak mi sie udalo polaczyc z pania, powiedziala mi, zebym to pismo wyrzucila i zupelnie sie nim nie przejmowala, bo pani miala kontrole z urzedu skarbowego, wiec takowe pismo musiala wyslac... uwielbiam ten kraj...
OdpowiedzUsuńmatylda
Sekretarka-to trybik w systemie. A system jaki jest, każdy widzi. Mamy co wybieramy...
OdpowiedzUsuńMoże glonosmrodne tablety, ale skuteczne, więc zjadliwe :) smacznego.
Pani urzędniczka wysłała groźbę. Ma dobre samopoczucie bo spełniła swój obowiązek i nie ważne czy maluch chodzi do szkoły czy nie chodzi, ważne ze pismo doszło, albo to też mało ważne:) Ubawiłam się.
OdpowiedzUsuńCieszę się że morfologia lepsza i wiosna idzie Joasiu:)
A, tablety, dobrze, że przypomniałaś, akurat mam czas, to przelew jakiś puszczę.
OdpowiedzUsuńSzwagier nie miał tak lekko - do jego drzwi zapukali policjanci... jak się dowiedzieli, że dziecko uczęszcza poza rejonem, spokojnie się oddalili, ale zastrzyk adrenaliny był ;)
OdpowiedzUsuńsiły, siły i siły na szukanie kolejnych drzwi :)
Cieszę się z wyników,ale razi mnie nadawanie imion chorobie.
OdpowiedzUsuńCoś czemu nadajemy imię nie chce nas potem opuścić.A więc nie rakela,a rak,nowotwór niech idzie sobie precz.
hahahaha polska biurokracja :))))) takie rzeczy tylko w tym kraju ;)
OdpowiedzUsuńA jak zrobiłaś z włosami?Bo moja koleżanka była bez włosów przez cały okres brania chemii,a Ty w sierpniu niby wyłysiałaś,teraz włosy odrastają ,a chemię stosujesz.
OdpowiedzUsuńbezbudzik: chustka, trzymasz mnie przy życiu :)))) kafka się chowa. to jest niczym jak to, że dzwonię ja ostatnio do przychodni mojej rejonowej, tak kole dziewiątej rano, umówić do pediatry pacholę, a pani rejestratorka po podniesieniu słuchawki na dzień dobry mówi do mnie KARCĄCO "co tak późno pani dzwoni?". to jest kosmos. to ma WIELE DEN :)))) zdrówka życzę, jak zawsze.
OdpowiedzUsuńTyle jest w Tobie kobietko pozytywnej energii i zapewne niedługo całkiem pogonisz tę sublokatorkę rakelcię.
OdpowiedzUsuńJoasiu moja córka tez Joasia wiec jej troszkę powiedziałam no i akcja się zaczęła .Trochę ludzi groszem sypło
nawet dzieci grosik dały...Wiec kapitał uzbierany w dniu dzisiejszym jutro CHUSTKO na leczenie przesyłamy
no i Ciebie pozdrawiamy :):):)
Może ktoś ma jakiś pomysł i uzbiera parę groszy to zostawiam tu namiary
Fundacja Rak'n'Roll. Wygraj życie!
ul.Chełmska 19/21, 00-724 Warszawa
Multibank
nr rachunku: 73 1140 2017 0000 4502 1050 9042
nr IBAN: PL 73 1140 2017 0000 4502 1050 9042
nr BIC: BREXPLPWMUL
tytuł wpłaty: Joanna Sałyga
Widzę, że cię Olafur też kupił. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Tunglę! Ale zaczęło się od:
http://www.youtube.com/watch?v=mYIfiQlfaas
- Tu, prócz pięknych dźwięków, dochodzi obraz. Jestem rasowym synestetą (czyli widzę kolory dźwięków). Ktoś wreszcie pokazał światu atrakcje mózgowe sekty podobnych mi "atawistów". :)
UUUps:) Ja jestem sekretarką w szkole:) Aż mi głupio:)
OdpowiedzUsuńmnie sytuacja z tą sekretarzyną wcale nie ubawiła :(
OdpowiedzUsuńno, nareszcie napisałaś, bo ja Joasiu mogę spokojnie pracować, albo myć gary np, pod warunkiem, że moje dziecięcia i reszta familii ok, no a teraz jeszcze czy Ty ok. Więc uspokojona jestem Twom wpisem. Ale, ale jakby w tych szkołach Paniom logicznego myslenia zabrakło. Hmmm, sekretarce w sumie moznaby odpuścić, chociać irytujące było to jak cholerka, domyslam się, ale wyobraź sobie nauczycielkę, która komentuje mój podpis pod zwolnieniem mojej 12latki:" A to kto ci pisał? pani z przystanku, czy sąsiadka, he, he, he?" Dziecina we łzach, bo noszę inne nazwisko,od kiedy rozstałam się z eksiem, a dla dziecka rana świeża. Bezmyślność, brak delikatności, ale dlaczego w szkole?
OdpowiedzUsuńKarolina
Ej, no. Gdzie jesteś?
OdpowiedzUsuńDiagnozuję u siebie nowe uzależnienie.
New fetysz - chustki. ;)
Anonimiwy 20:20 :)
OdpowiedzUsuńJa - kurą/kokardką domową.
;))))
Pracuję w firmie międzynarodowej - dla ISO dopiero kretyństwa się wymyśla. Sekretarka i rejestratorka to nic przy tym. I nic do tego nie ma system i jego trybiki jak ktoś napisał. Sami zatrudniamy pracowników, nie kontrolujemy ich pracy, nie zwracamy uwagi............ Zdrowia dla wszystkich i trochę szczęścia - bo tylko to się w życiu liczy :) :) :) :)
OdpowiedzUsuń