piątek, 20 stycznia 2012

[641].

(Olafur Arnalds - Tunglia)

***

otrzymałam priorytetem polecony za potwierdzeniem odbioru z placówki naukowej szczebla podstawowego na rejonie.
pismo urzędowe, odwołujące się do kodeksów, paragrafów oraz ustępów. rzeczowo informujące o obowiązku, tudzież o egzekucji, inwigilacji oraz dekapitacji.
westchnęłam ciężko.
cóż.
nie dość, że mam raka, to za chwilę wsadzą mnie do pudła.
(ha! jakbym miała mało kłopotów).
biorąc pod uwagę fakt, że mogłabym mieć trudności z trawieniem więziennego kateringu, postanowiłam interweniować.
zadzwoniłam do sekretariatu pani dyrektor podpisanej.
powiedziałam.
po pierwsze - że dziecko z rocznika 2005, więc nie musi do szkoły, mogłoby teraz w przedszkolnej zerówce szlaczki męczyć.
po drugie - że na stosownym blankiecie wysłałam w sierpniu informację, iż będzie uczęszczał do szkoły poza rejonem.
po trzecie - że jest połowa stycznia, więc czemu dopiero teraz weryfikują, czy dziecko chodzi do szkoły.
pani w słuchawce zachichotała radośnie.
że.
że pani Joanno, nie, nie ma czym się przejmować.
no, forma faktycznie służbowa, ale to taki wzór z internetu
.
bo jakbym sprawdziła w internecie, to tam są takie wzory pism.
i że ona z internetu ma. ten wzór.
że wysłała dopiero teraz, bo gdy ma wolny czas, to tak sobie wysyła.
nie, nie trzeba odpisywać.
nie, nie będą sprawdzać, czy dziecko chodzi do szkoły
.
nie, ona nie wie, czy dotarło do niej zawiadomienie, że uczęszcza poza rejonem. musiałby poszukać. ale ma tyle roboty, nie będzie sprawdzać.
no i zadzwoniłam - więc ona już wszystko wie.

hmm...

***

morfologię mam lepszą po trzecim tygodniu szóstego kursu niż tydzień temu - po drugim tygodniu.
nie mam żadnego logicznego wyjaśnienia, dlaczego wyniki - choć nieznacznie - ale poprawiły się.

ustaliłam z Ulubionym Doktorkiem, że za tydzień rozpoczniemy siódmy miesiąc leczenia smrodoglonnymi tabletkami.
potem strzelimy rezonans, sprawdzimy jak się miewa rakelcia.
a potem się zobaczy.

żona przyjaciela Niemęża powiedziała: jedne drzwi się zamykają, ale inne otwierają się.
to jest wspaniałe.
bo zawsze gdzieś czeka na nas jakieś dobre wyjście.
trzeba tylko chcieć je znaleźć.

29 komentarzy:

  1. Chciałam Ci właśnie napisać, że się notki nie doczekawszy, udaję na spoczynek, ale doczekałam :)

    Pani sekretarka mnie rozwaliła. To surrealizm czysty.

    A dobre wyniki są bardzo dobre! (wiem że nie idealne, grunt że lepsze.) dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dajesz radę dziewczyno. Podręczniki będą pisać na podstawie Twojego przypadku. I to koniecznie za życia przypadku. Howgh!

    OdpowiedzUsuń
  3. dobre o tych drzwiach.

    ale postępowanie pani od pisma-srisma mnie rozwaliło :))))

    OdpowiedzUsuń
  4. no super:)znajdziesz dobre wyjście, na pewno:)
    teraz można spokojnie otworzyć drzwi do sypialni i iść spać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. z tymi drzwiami, to jest postawa życiowa mojego R. za to, między innymi, go kocham.
    sweet dreams x

    OdpowiedzUsuń
  6. Tymi wynikami spełniłaś jedno z moich urodzinowych proszonek do
    Góry, z dołu dziękuję :)
    Apropos pisemek dwa dni temu moja mama dostała z USC gratulacje i zaproszenie po medal z okazji 50 rocznicy ślubu, który od 40 lat nie ma racji bytu. Nie dzwoniłyśmy w tej sprawie, ale teraz myślę, iż mają to z neta, czy jakoś tak i idę spać

    OdpowiedzUsuń
  7. rozchichotana sekretarka jest boska. udławiłam się poranną kawą. A drzwi.... no cóż. Piękne słowa.Zawsze czeka gdzieś na nas jakieś dobre wyjście. ( nasunął mi się złośliwy cytat: świat stoi przed Tobą otworem-pytanie tylko którym?:) -po prostu czasami mam wrażenie że cały świat jest do mnie wypięty dupą;)niniejszym dziękuję za piękny post. na ciebie warto czekać. kiwi

    OdpowiedzUsuń
  8. Nawet jak wszystkie drzwi się pozamykaja można otworzyć
    a) okno
    b) próbować przez komin
    c) rozpierdzielic ścianę

    OdpowiedzUsuń
  9. fajnie, że wyniki lepsze :)))
    i nieustannie dziękuję za nieustannie super muzę :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. To świetnie,że wyniki Ci się poprawiają.

    A tu dedykuję Ci fragment wiersza ks. Jana Twardowskiego.
    "Nie pisz, że los Ciebie kopnął/ nie ma sytuacji bez wyjścia/ Kiedy Bóg drzwi zamyka – to otwiera okno. / Odetchnij popatrz/ spadają z obłoków/ małe wielkie nieszczęścia/ potrzebne do szczęścia"


    Pozdrawiam ciepło w ten zimowy dzień.

    OdpowiedzUsuń
  11. jedne drzwi się zamykają, ale inne otwierają się.
    to jest wspaniałe.
    bo zawsze gdzieś czeka na nas jakieś dobre wyjście.
    trzeba tylko chcieć je znaleźć.


    Święta prawda, też staram się tak myśleć

    OdpowiedzUsuń
  12. Olafur! :) Miałam okazję być na koncercie w kościele - ciary do tej pory na samą myśl. Piękne to przeżycie było.

    A sekretarka mnie totalnie rozwaliła... Jak przychodzą do niej papiery to by chociaż na nie spojrzała, a nie potem śle wzory z internetu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmm, ja wczoraj dostalam trzy takie pisemka -jedno w sprawie niezaplaconego mandatu (kt nie zaplacilam tylko dlatego, ze nadal nie przyslali mi odpowiedniego formularza), drugie za niezalplacenie kary za zlikwidowanie numeru (zaplacone w listopadzie wtedy kiedy tel byl likwidowany), trzecie z urzedu skarbowego, ze 4 lata temu nastapila jakas pomylka w naliczaniu cla i teraz chca tego w sadzie zalatwiac. jak mi sie udalo polaczyc z pania, powiedziala mi, zebym to pismo wyrzucila i zupelnie sie nim nie przejmowala, bo pani miala kontrole z urzedu skarbowego, wiec takowe pismo musiala wyslac... uwielbiam ten kraj...

    matylda

    OdpowiedzUsuń
  14. Sekretarka-to trybik w systemie. A system jaki jest, każdy widzi. Mamy co wybieramy...

    Może glonosmrodne tablety, ale skuteczne, więc zjadliwe :) smacznego.

    OdpowiedzUsuń
  15. Pani urzędniczka wysłała groźbę. Ma dobre samopoczucie bo spełniła swój obowiązek i nie ważne czy maluch chodzi do szkoły czy nie chodzi, ważne ze pismo doszło, albo to też mało ważne:) Ubawiłam się.
    Cieszę się że morfologia lepsza i wiosna idzie Joasiu:)

    OdpowiedzUsuń
  16. A, tablety, dobrze, że przypomniałaś, akurat mam czas, to przelew jakiś puszczę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Szwagier nie miał tak lekko - do jego drzwi zapukali policjanci... jak się dowiedzieli, że dziecko uczęszcza poza rejonem, spokojnie się oddalili, ale zastrzyk adrenaliny był ;)

    siły, siły i siły na szukanie kolejnych drzwi :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Cieszę się z wyników,ale razi mnie nadawanie imion chorobie.
    Coś czemu nadajemy imię nie chce nas potem opuścić.A więc nie rakela,a rak,nowotwór niech idzie sobie precz.

    OdpowiedzUsuń
  19. hahahaha polska biurokracja :))))) takie rzeczy tylko w tym kraju ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. A jak zrobiłaś z włosami?Bo moja koleżanka była bez włosów przez cały okres brania chemii,a Ty w sierpniu niby wyłysiałaś,teraz włosy odrastają ,a chemię stosujesz.

    OdpowiedzUsuń
  21. bezbudzik: chustka, trzymasz mnie przy życiu :)))) kafka się chowa. to jest niczym jak to, że dzwonię ja ostatnio do przychodni mojej rejonowej, tak kole dziewiątej rano, umówić do pediatry pacholę, a pani rejestratorka po podniesieniu słuchawki na dzień dobry mówi do mnie KARCĄCO "co tak późno pani dzwoni?". to jest kosmos. to ma WIELE DEN :)))) zdrówka życzę, jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  22. Tyle jest w Tobie kobietko pozytywnej energii i zapewne niedługo całkiem pogonisz tę sublokatorkę rakelcię.
    Joasiu moja córka tez Joasia wiec jej troszkę powiedziałam no i akcja się zaczęła .Trochę ludzi groszem sypło
    nawet dzieci grosik dały...Wiec kapitał uzbierany w dniu dzisiejszym jutro CHUSTKO na leczenie przesyłamy
    no i Ciebie pozdrawiamy :):):)
    Może ktoś ma jakiś pomysł i uzbiera parę groszy to zostawiam tu namiary

    Fundacja Rak'n'Roll. Wygraj życie!
    ul.Chełmska 19/21, 00-724 Warszawa

    Multibank
    nr rachunku: 73 1140 2017 0000 4502 1050 9042
    nr IBAN: PL 73 1140 2017 0000 4502 1050 9042
    nr BIC: BREXPLPWMUL
    tytuł wpłaty: Joanna Sałyga

    OdpowiedzUsuń
  23. Widzę, że cię Olafur też kupił. :)

    Uwielbiam Tunglę! Ale zaczęło się od:

    http://www.youtube.com/watch?v=mYIfiQlfaas

    - Tu, prócz pięknych dźwięków, dochodzi obraz. Jestem rasowym synestetą (czyli widzę kolory dźwięków). Ktoś wreszcie pokazał światu atrakcje mózgowe sekty podobnych mi "atawistów". :)

    OdpowiedzUsuń
  24. UUUps:) Ja jestem sekretarką w szkole:) Aż mi głupio:)

    OdpowiedzUsuń
  25. mnie sytuacja z tą sekretarzyną wcale nie ubawiła :(

    OdpowiedzUsuń
  26. no, nareszcie napisałaś, bo ja Joasiu mogę spokojnie pracować, albo myć gary np, pod warunkiem, że moje dziecięcia i reszta familii ok, no a teraz jeszcze czy Ty ok. Więc uspokojona jestem Twom wpisem. Ale, ale jakby w tych szkołach Paniom logicznego myslenia zabrakło. Hmmm, sekretarce w sumie moznaby odpuścić, chociać irytujące było to jak cholerka, domyslam się, ale wyobraź sobie nauczycielkę, która komentuje mój podpis pod zwolnieniem mojej 12latki:" A to kto ci pisał? pani z przystanku, czy sąsiadka, he, he, he?" Dziecina we łzach, bo noszę inne nazwisko,od kiedy rozstałam się z eksiem, a dla dziecka rana świeża. Bezmyślność, brak delikatności, ale dlaczego w szkole?
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  27. Ej, no. Gdzie jesteś?

    Diagnozuję u siebie nowe uzależnienie.

    New fetysz - chustki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Anonimiwy 20:20 :)

    Ja - kurą/kokardką domową.
    ;))))

    OdpowiedzUsuń
  29. Pracuję w firmie międzynarodowej - dla ISO dopiero kretyństwa się wymyśla. Sekretarka i rejestratorka to nic przy tym. I nic do tego nie ma system i jego trybiki jak ktoś napisał. Sami zatrudniamy pracowników, nie kontrolujemy ich pracy, nie zwracamy uwagi............ Zdrowia dla wszystkich i trochę szczęścia - bo tylko to się w życiu liczy :) :) :) :)

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga