niedziela, 1 stycznia 2012

[622].


(Jean Jacques Goldman - Puisque tu pars)

Puisque l’ombre gagne
Puisqu’il n’est pas de montagne
Au-delà des vents plus haute que les marches de l’oubli
Puisqu’il faut apprendre
A défaut de le comprendre
A rêver nos désirs et vivre des "ainsi-soit-il"

Et puisque tu penses
Comme une intime évidence
Que parfois même tout donner n’est pas forcément suffire
Puisque c’est ailleurs
Qu’ira mieux battre ton cœur
Et puisque nous t’aimons trop pour te retenir

Puisque tu pars

Que les vents te mènent
Où d’autres âmes plus belles
Sauront t’aimer mieux que nous puisque l’on ne peut t’aimer plus
Que la vie t’apprenne
Mais que tu restes le même
Si tu te trahissais nous t’aurions tout à fait perdu

Garde cette chance
Que nous t’envions en silence
Cette force de penser que le plus beau reste à venir
Et loin de nos villes
Comme octobre l’est d’avril
Sache qu’ici reste de toi comme une empreinte indélébile

Sans drame, sans larme
Pauvres et dérisoires armes
Parce qu’il est des douleurs qui ne pleurent qu’à l’intérieur
Puisque ta maison
Aujourd’hui c’est l’horizon
Dans ton exil essaie d’apprendre à revenir

Mais pas trop tard

Dans ton histoire
Garde en mémoire
Notre au revoir
Puisque tu pars
Dans ton histoire
Garde en mémoire
Notre au revoir
Puisque tu pars

J’aurai pu fermer, oublier toutes ces portes
Tout quitter sur un simple geste mais tu ne l’as pas fait
J’aurai pu donner tant d’amour et tant de force
Mais tout ce que je pouvais ça n’était pas encore assez
Pas assez, pas assez, pas assez

Dans ton histoire (dans ton histoire)
Garde en mémoire (garde en mémoire)
Notre au revoir (notre au revoir)
Puisque tu pars (puisque tu pars)


***

niezły początek roku.
bolicoś nie odpuszcza, rwie wściekle dół pleców, wnętrzności drugą dobę.
Vileda, samozwańcza terapeutka, stanęła na wysokości zadania - całą noc ogrzewała mnie, mruczała i ugniatała brzuch i plecy, na każde moje jęknięcie reagując mrachaniem.
leżenie cały dzień nie pomogło, gorąca kąpiel nie pomogła, rozrobiłam więc do wypicia cztery psiknięcia tramadolu.
błogosławione niechaj będą zasoby mojej apteczki.
na godzinę ból minął, teraz znowu powraca.
trzeba będzie pewnie za chwilę powtórzyć napicie się, może zwiększyć dawkę.

gdy przychodzi bolicoś, staram się na różne sposoby odwracać swoją uwagę od bólu, przeważnie wynajdując tysiące zajęć.
w działaniu zapominam o dolegliwościach.
dziś już było to niemożliwe.

nie cierpię elegancko, wytwornie, delikatnie wzdychając.
ból mnie nie uszlachetnia.
cierpię bez klasy. kulę się w przerażeniu, popiskuję jak ranne zwierzę, szepczę zaklęcia, błagam o litość.
nienawidzę tego stanu.
bezradności.

52 komentarze:

  1. A mnie boli, że Ciebie boli. Tulę Cię mocno

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak mnie walną korzonki, to właśnie tak boli. Nie latałaś za lekko odziana?

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana Chustko, trzymaj się w tym Nowy Roku, ja Cię proszę... Niech bolicoś idzie precz!
    malwa

    OdpowiedzUsuń
  4. nie musisz cierpieć elegancko,i tak jesteś dzielną dziewczynką,boginią Odwagi ,moją bohaterką :)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. też nienawidzę bólu, nie umiem sobie zupełnie z nim radzić.
    mój ojciec, który przeżywał ogromne cierpienie z powodu przerzutu nowotworu prostaty do kręgosłupa, a obecnie jest na leczeniu chemioterapią paliatywną mawia, że naprawdę nic się nie liczy poza tym, żeby nie bolało...

    k.

    OdpowiedzUsuń
  6. Może bolicoś to jakiś kamień w nerce? Skoro to dół pleców? One bolą jak cholera. A jutro idziesz do lekarza oczywiście?
    Trzymam kciuki, żeby to był jakiś głupi, łatwo wytłumaczalny bolicoś.

    I.

    OdpowiedzUsuń
  7. bidulu, bidulu
    ciepelko nie pomoglo, moze jakies szczyki?

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniaha> szczyki rozważę jutro, dziś spróbuję wytrzymieć na tramadolu.
    może zahaczę o hospicjum, żeby coś doradzili.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cierpienie uszlachetnia nawet kiedy się jęczy,bo gdy boli to się jęczy i już :( Joanno,a lekarz?A może to te korzonki?Memento:czyta Cię pół mojej familii i to stawia tych chorych do pionu.Memento:masz być.I pisać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak powiedział kiedyś ksiądz Tischner--"nie uszlachetnia".
    Wytrzymiej, najlepiej, żeby przeszło i sobie poszło, a jak nie--to niech ktoś szczyknie i zkiluje ból.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cholera.

    PS: Cierpienie uszlachetnia, ale tylko minione.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana Chusteczko, słów mi brakuje. Jestem tu.

    Reniferowa

    OdpowiedzUsuń
  13. chusteczko smutno czytać, że cierpisz:( oby szybko bolicoś odpuścił, w końcu 2012 ma być lepszy niż poprzednik!
    ściskam KO

    OdpowiedzUsuń
  14. idz idz, nie przejmuj sie gupiom nazwom

    OdpowiedzUsuń
  15. życzę, żeby bolicoś poszło precz.

    OdpowiedzUsuń
  16. acha, i nie pierdol tu z ta piosenka
    bo sie nakrecisz niepotrzebnie

    OdpowiedzUsuń
  17. A kto lubi ból?
    Pamiętam jak w wakacje sam wziąłem antybiotyk gdyż miałem coś anginopodobnego. Wziąłem jeden ale potem stwierdziłem że wezmę drugi, a tak żeby wyleczyć się na 100%, gdyż miałem gościa którym musiałem się zajmować.Po tej antybiotykokuracji dostałem takiego bólu brzucha że myślałem ze umrę. Ale wszystko przeszło. I Tobie przejdzie, czego Ci życzę, bo początek roku nie oznacza że cały ma taki być. A Twój ma być o wiele lepszy niż poprzedni i tak się nastrajaj!

    OdpowiedzUsuń
  18. to pewnie na zmianę pogody tak Cię wali po kościach. oby noc była w miarę. śpij spokojnie x

    OdpowiedzUsuń
  19. Bezradność jest najgorszym stanem z możliwych...

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie mam pojęcia co czujesz, mogę tylko próbować to sobie wyobrazić w oparciu o własne życiowe bóle, bóliki i lęki doprowadzające do drżenia, nie pozwalające spać. Chcę tylko powiedzieć że jest mi tak strasznie przykro z powodu tego bólu i że pomodlę się za Ciebie. Zgadzam się z tym, że tylko minione cierpienie uszlachetnia. Dopóki moje życie nie skręciło kilka lat temu w pewną ciemną drogę i się z powrotem nie wyprostowało - niesamowicie denerwowały mnie wszystkie dysputy dotyczące sensu cierpienia. Szczerze mówiąc, nadal denerwują, ale widzę w nich choć cień sensu. Byle tylko nie tracić nadziei. Nie musisz nic nikomu udowadniać, ci którzy powinni - wiedzą.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mnie na ból pomaga muzyka i odwrócenie uwagi. Płyta Sensual - Salve, albo jakieś kubańskie rytmy. Jesteś dzielna moja Bohaterko!

    OdpowiedzUsuń
  22. Właśnie postanowiłam wejść i Ci przypomnieć, że jak organizm walczy z bólem to mniej się skupia na walce z chorobą. I żebyś coś wzięła na ból koniecznie, jako Ci mówiła ta mądra znajoma jakiś czas temu.
    Bardzo mnie martwi, że Cię boli i w ogóle wściekła jestem, że Cię boli cokolwiek! Niech się odwali to coś od Ciebie.
    Trzymaj się, radź mądrych osób i walcz, póki sił...
    :*

    OdpowiedzUsuń
  23. przychodza mi do glowy same banaly, wiec lepiej zmilcze... trzymaj sie...

    OdpowiedzUsuń
  24. jestem obok. po prostu. kiwi

    OdpowiedzUsuń
  25. przitulam mocno i oferuję okład z mopsa :*
    oraz zupę.

    OdpowiedzUsuń
  26. Asieńko kochana!tulę cię, ściskam i wierzę, ze będzie ok.ból minie...na 100%. Trzymaj się dzielny wspaniały babolu:))

    OdpowiedzUsuń
  27. Joasiu, może o plastry Durogesic podpytaj. Nawet najnizsza dawka, a komfort bedzie, bo dzialaja dlugo i nie obciazaja ukladu trawiennego. Przytulam i mysle, mysl, sle dobra energie.

    OdpowiedzUsuń
  28. ból nie jest tak całkiem zły, bo wskazuje miejsce, które trzeba skontrolować.
    oczywiście pod warunkiem, że nie przekracza granic przyzwoitości.
    mam nadzieję, że twój jest przyzwoity i ujarzmiony, a w ogóle że czujesz się dzisiaj już znacznie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  29. I co tu napisać? Bo potrzebę napisania czegoś czuję.
    Hm.
    To napiszę, jak małe dziecko. Najprościej. Nie chcę, aby Cię bolało :(

    OdpowiedzUsuń
  30. no cóż wszystko już tu zostało napisane, pożyczone itp.....mam kota mogę użyczyć jeśli jeden kot nie daje rady to może dwa koty dadzą ;-).
    Goń bolicoś bo zaraz tu pójdą same wulgary i zrobi się mega nieprzyjemnie bo będziemy zaklinać tego shita. Kciukaski-chujaski ;-)
    elw

    OdpowiedzUsuń
  31. Niech ten bolicos poprostu wypierdala, jak inaczej nie rozumie !

    Trzymaj sie dzielna babo!

    OdpowiedzUsuń
  32. Ty mi sie nie waz tu poddawac.
    Cierpiec z klasa nie musisz. Mozesz calkiem bezklasowo gryzc, wyc, przeklinac i co tam sobie zyczysz. Ale sie kurwasssska nie poddawaj. Slicznie prosze.

    OdpowiedzUsuń
  33. tak, strzyk i po bólu, trzymaj się Chustko.
    posyłam mnóstwo pozytywnej energii.

    OdpowiedzUsuń
  34. Nikogo ból nie uszlachetnia... To wymysł jakiś goopi...

    Chusteczko, nie wiem jak Ci pomóc, nie wiem co napisać... Po prostu bym chciała, żebyś nie cierpiała, żebyś mogła zajmować sie tym, co kochasz...

    I - mam dobre zdanie/mniemanie/reflesje odnośnie hospicjum. Byli (gdy byli w moim domu potrzebni) niezawodni, bardzo pomocni. NIe trzeba się nazwą przejmować; oni po prostu mają chyba najlepiej zorganizowaną opiekę przeciwbólową. NIe możesz tak cierpieć...

    OdpowiedzUsuń
  35. jezu, aż mnie zabolało, że cię boli :(
    w.y.p.i.e.r.d.a.l.a.j. b.ó.l.u, a sio!

    OdpowiedzUsuń
  36. ...smutne te slowa piosenki...
    ...bardzo...

    ...a Ty walcz...za duzo ich juz tam...Ty nam tu potrzebna jestes :)
    ...nawet nie wiesz jak bardzo...

    ...ja nie umiem cierpiec...wszystkie chwyty dozwolone...moge nawet wyc...byle przestalo...

    ...gorace pozdrowienia Ci sle :)

    OdpowiedzUsuń
  37. bolicoś woooooooon!!!

    OdpowiedzUsuń
  38. Joanno nie jesteś bezradna, musisz tylko zadbać o dobre leczenie, także przeciwbólowe. Potrzebujesz silniejszych leków.
    Ból nie uszlachetnia i ból onkologiczny można skutecznie leczyć .Zresztą sama wiesz....
    Jestem z Tobą od samego początku myślami i sercem każdego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  39. Przestało? Qrde MUSI przestać... Myślę o Tobie...

    OdpowiedzUsuń
  40. Chustko bardzo mi przykro. Niech ten ból idzie sobie precz.

    OdpowiedzUsuń
  41. a co mowi Doktorek? ma jakies propozycje? napewno musi Ci jakis madry lekarz ustawic srodki przeciwbolowe- nie ma zadnego sensu w bolu, nie testuj granic swojej wytrzymalosci:(((
    mam nadzieje, ze to chwilowe, jeszcze bedzie lepiej!!!

    OdpowiedzUsuń
  42. Pomysł konsultacji w hospicjum uważam za bardzo trafiony, Asiu! Pracuję od dwóch lat w hospicjum jako wolontariusz medyczny (tylko niestety nie to miasto) i często spotykam się z pacjentami, którzy mieli fatalnie poustawiane leki (przez lekarzy o mniejszej specjalizacji w zapobieganiu i zmniejszaniu bólu).
    Ból nie jest Ci potrzebny, sama dobrze wiesz, jak jest - nie uszlachetnia, a tylko odbiera siły, energię, radość. Poza tym zamiast na walkę, na życie, zużywasz się na ból - bez sensu, prawda?
    Wiem też dobrze, że łatwiej zapobiegać i wybiegać naprzód niż walczyć z bólem, który się rozpędził.
    Chroń się przed niepotrzebnymi stratami energii, Asiu.
    Twoja energia jest bezcenna tak samo, jak Twoje życie.

    No! To do roboty, wojowniku!

    OdpowiedzUsuń
  43. kciuki bolą od trzymania za Twoje nic-nie-bolenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Rozwaliłaś mnie ta piosenką, aż mnie dreszcz przeszył. Przecież nigdzie się nie wybierasz, prawda? Kasia

    OdpowiedzUsuń
  45. a, przypomniałam sobie, że medycyna tybetańska ma dobre leki przeciwbólowe, nie zmulają, ale nie wiem czy działają na taki bardzo silny ból..

    OdpowiedzUsuń
  46. Boli. Niedobrze bardzo.
    Nie wiadomo co i czemu - jeszcze gorzej niedobrze bardzo.
    Ale domyślam się, że ten rezonans z przygodami miał wyjaśnić sprawę 'bolicosia'?

    OdpowiedzUsuń
  47. Joasiu,się poryczałam słuchając tej piosenki...posłuchaj jeżeli potrzebna Ci pomoc to daj znać w koment.jakkolwiek,moja siostra jest pielęgniarką pracuje w hospicjum domowym i w szpitalu,więc jak coś wal jak w dym,Kasia

    OdpowiedzUsuń
  48. Kochana Chustko,
    Tulę Cię mocno i życzę, aby przestało boleć :*
    Bardzo żałuje, że nie znam Cię osobiście - jesteś niezwykłą osobą :*
    Pozdrawiam bardzo ciepło z Wrocławia,
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  49. No, przykro mnie że Cię boli. Mnie też jak boli to mało elegancko, dyplomatycznie mówiąc. Na przemian błagam o litość i przeklinam.
    Piosenka też smutno, ale trudno o coś wesoło ...
    I niech przestanie Cię boleć.
    Pozdrawiam
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  50. nienawidzę stanu bezradności, dołuje mnie niemiłosiernie, wkurza i rozkłada na czynniki pierwsze podobnie jak ból, którego nijak nie można ujarzmić...

    OdpowiedzUsuń
  51. AŚKA TEŻ NIE CIERPIĘ BÓLU ALE JAK MNIE TERAZ BOLICOŚ WTEDY TEN BÓL OFIARUJĘ ZA....wiele mam osób i dusz cierpiących i już mi lepiej :)ponoć każde cierpienie jest po coś...kiedy w nocy nie śpię,już nie rozpaczam ale modlę się i w końcu zasypiam spokojna:)a jak tam twoja koronka do NIEBIESKIEGO?CZYTAŁAŚ KSIĄŻKĘ O.WITKO"NIE BÓJ SIĘ TYLKO WIERZ'"?TERAZ 11STYCZNIA w kościele na ul.Reformackiej jest msza uzdrowieńcza.. 2.5roku temu ,kiedy łysa,ledwo co żywa po przerwanej chemii udałam się tam z przyjaciółką usłyszałam od niezwykle charyzmatycznego o.WITKO"jest tu kobieta chora na raka Bóg ją teraz dotyka i uzdrawia...."i choć wiedziałam,że jest tam wiele kobiet w podobnej sytuacji tak bardzo chciałam wierzyć że te słowa są do mnie....i naprawdę wyszłam stamtąd spokojna...i wyniki zaczęły się poprawiać i ja zaczęłam nabierać sił:)23 grudnia minęła dokładnie 3 rocznica mojego nowego życia:)Aśka czasami po ludzku nic nie możemy zrobić....wystarczy tylko....UWIERZYĆ,zresztą ty sama wiesz....wszystko to jest niepojęte ale jest...JEST:)z Bogiem Asia:)niech ci Miłosierny darzy we wszystkim:)ZDROWIA ZDROWIA ZDROWIA
    mrufff...ka

    OdpowiedzUsuń
  52. niech się podniesie, a panowie niej szczepną prześcieradło, ani chybi okruch jaki, bądź grochu ziarno ból powoduje. jak się beztłuszczową królewną jest jak Ty, to takie ziarno grochu to może strasznie kuć.
    a w ogóle, to mnie rok temu też nieźle bolało, ba nawet chwilę napierdalało, excuse my french, a zaraz potem wyskoczyła mi córka. to może i z Twojego bóla coś fajnego wyskoczy? oby!

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga