(Pink Martini - Ninna nanna)
ninna nanna to po włosku - kołysanka.
***
pozdrawiamy Was piżamowo z pościeli.
właściwie cały dzisiejszy dzień przesnuliśmy się w piżamach.
wieczorem, pogryzając w pościeli prażoną kukurydzę, obejrzeliśmy film o Kubusiu Puchatku.
zima idzie.
będzie więcej takich kanapowych dni.
uwielbiam to.
czas na wieczorną herbatę z dużą ilością siekanego imbiru.
i miodu.
(a na przedśniadanie kupiłam miód Manuka, będzie zdrowość).
Masz bransoltekę Fundacji Rak N Roll, dobrze widzę?
OdpowiedzUsuńZnaczy isę Lilou, tak?
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńja też dziś kanapowo-fotelowa, czytająco-leniuchowa
w sobotę dałam czadu(=>zimno, to tak a propos kobiet harujących w soboty;))
fajne te zdjęcia Chustko, nastrajają do zimy:)
ale fajny łysolek z ciebie!
OdpowiedzUsuńa leniuchowania w pidżamce cała niedzielę zazdroszczę.
Jestem uczulona na imbir, buuu...
OdpowiedzUsuńWśród imbiromaniaków czuję się wyalienowana.
Zdróweczka i dobrego samopoczucia życzę.
Jak się ma dużo imbiru :D :D :D
OdpowiedzUsuńidzie jesien/zima
OdpowiedzUsuńmamy 25C zamiast 40C
a czekamy na 18C :)
i tak do maja/czerwca
a za kanapowymi jesienno-zimowymi dniami tesknie
i za kolorowymi liscmi
i za kasztanowymi ludzikami
i sloncem w listopadzie
i deszczem padajacym caly dzien i cala noc
i za przemarznietymi powrotami do domu, ktore potem rozgrzewa sie goraca herbata...
imbiru, pani, po czubek kokardy ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, tak...:)
OdpowiedzUsuńI dobrze, że w piżamach, czasem potrzeba nam takich dni ;)
OdpowiedzUsuńMy dzisiaj byliśmy na turnieju rodzinnym w kręgle i z chorymi seniorami zajęliśmy drugie miejsce przed młodzieżą.
Czasem takich dni, zwykłych, ale niezwykłych- trzeba :)
Pozdrawiam Cię Asieńko i czymam kciukasy!
zimno, delfina> imbir to podstawa.
OdpowiedzUsuńo ile się wie, co to jest :]
Też Aśka> http://www.portalplock.pl/pl/226_kalendarz_imprez/1872_bezplatny_turniej_w_mk_bowling.html czy w tym turnieju wzięliście udział? :)
Chustko, chciałem ci powiedzieć, że cenię Twój apel dla Daniela, to, że pomagasz. Nie udało się, ale taka pomoc to zawsze coś wielkiego. Po prostu dziękuję, że dajesz nam szansę choćby spróbować pomóc.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
i u mnie piżamowa niedziela. Ale co tam - Hugh Hefner całe życie spędza w szlafroku...
OdpowiedzUsuńIgy
ależ jesteś piękna...
OdpowiedzUsuńKibicuje Ci od czasu reportażu radiowego - wtedy poznałam Twoją (Waszą) historię.
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo dzielna.
Od czerwca też jestem rak n roll'ową kobietą. Tylko przy mnie nie ma takiego wspaniałego synka - ja mam już trochę młodszego wnuka.
Jestem uzależniona od imbiru, miodu i cytryny:)
Pozdrawiam:)
ps. w sumie to nie wiem dlaczego dopiero dzisiaj się odezwałam?
może przez ten imbir?
dzisiaj to był taki dzień, spać się chciało, ale ja akurat nie lubie tych kanapowych dni ;)
OdpowiedzUsuńwidzę że młodemu podcięłaś włosy ;)
Czytam Cie juz od jakiegoś czasu, bardzo mocno trzymam za Ciebie kciukasy!!!!!! Bede tu stale zagladac ;)
OdpowiedzUsuńtaka niedziela to jest sam miód) a do imbiru jeszcze przekonana nie jestem, się zapoznam i pozdrawiam ciepło-imbirowo
OdpowiedzUsuńChustka, jesteś prawdziwy kocur :) czytam, chłonę i podziwiam. Myślę, że Twój rak boi się bardziej niż Ty, bo z takim przeciwnikiem nie ma żartów. Masz ogromną moc i jestem przekonana, że te zimowe wieczory z gorącą herbatą dadzą Ci jej jeszcze więcej:)
OdpowiedzUsuńtakie pizamkowe niedziele pamietam z domu rodzinnego. i to bardziej zapada w pamiec niz gra komputerowa/shopping/kolejna zabawka na polce/niesmiertelny hamburger.
OdpowiedzUsuńi wiesz, do dzis czuje ta przytulnosc. i tego nauczyc chce makarego ;)
makaria. mama maka
Rany, jak Ty z tym dzieckiem dobrze wyglądasz- harmonia i dopasowanie idealne.
OdpowiedzUsuńBaśka
Chustko, bardzo bym chciała żeby ten film zakończył się , co tu dużo mówić : Happy Endem !
OdpowiedzUsuńM.Fogg śpiewał "W małym kinie". Ale to kino to chyba jest mega ogromne . W dodatku bilety za darmochę i seans 24 godziny na dobę. Dlatego zwracam się z apelem do wszystkich:
Ludzie ! To , że dane nam jest wejść do kina na tzw.krzywy ryj, nie upoważnia nikogo do mlaskania , szeleszczenia papierami , gadania o byle czym i przeszkadzania w trakcie trwania seansu . Więcej kultury ! Mnie też to dotyczy , bo tak sobie myślę , że wcale mnie tu nikt nie zapraszał , wlazłam bez pytania , w dodatku w trakcie trwania seansu i jeszcze chyba siedzę komuś na kolanach ! Rany Julek, co za czasy...
A kto odważy się przeszkadzać i być niemiłym za karę będzie musiał powtórzyć to trudne słowo tysiąc razy albo tysioncpińcet
http://www.youtube.com/watch?v=RQe5Bv9-U7A&feature=related
Lubię tu przysiąść w kąciku.. często zatrzymuję się na dłużej.. Patrzę jak dzielną kobietą jesteś :) Ja także swego czasu zmagałam się z przeciwnościami losu.. i tylko od czasu do czasu uświadamiam sobie, że jestem kobietą bez "kobiecości" .. dni spędzone po szpitalach , operacji i wylanych łez tak naprawdę już nie pamiętam.. a może nie chcę pamiętać?
OdpowiedzUsuńTeraz tylko czasami zatrzymuję się i zaglądam myslą w stecz.. moje myśli biegną do przodu. :)
Życzę Ci Joanno uśmiechu na co dzień i jeżeli pozwolisz to od czasu do czasu przycupnę w "kącie Twojego" bloga i wczytam się w twoje mądre słowa :)
od czasów mdłosci ciążowych i pozbywania się owych świeżym imbirem mam go po dziury. A fee i fuj i jeszcze bleee :)
OdpowiedzUsuńPiknie razem wyglądacie.
jestem uprzedzona od czasu kiedy zostalam zmuszona zjesc imbirowe lody
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj byłam pól dnia w szpitalu, znowu badania, nie moje przecież, tylko mojej Córci. Moje wyniki też są ok. Niech tak zostanie! Imbir, no tak! ja go nie znoszę, ale córa uwielbia herbatę ze świeżego imbiru. Ja uwielbiam maliny do herbaty, ale świeże maliny ewentualnie mrożone. Lubie tez cytrynę pokrojona w plasterki i z cukrem. Do tego książka, cisza, święty spokój i cisza...
OdpowiedzUsuńPidżama, Puchatek i Popcorn to co Tygryski lubią najbardziej :)
OdpowiedzUsuńi male co-nieco.
OdpowiedzUsuńBo przeciez trzeba sprawdzic czy zima to wypic sie da
http://www.youtube.com/watch?v=3Lc5bhRLSzQ
lila