niedziela, 18 września 2011

[517].


(Matisyahu - One day)

sometimes I lay
under the moon
and thank God I'm breathing
then I pray
don't take me soon
cause i'm here for a reason
sometimes in my tears I drown
but I never let it get me down

(...)

***

kiedyś Ciocia Z., Mama Marty, powiedziała mi, że odkąd dziesięć lat temu zachorowała na raka, nie planuje dalej niż na trzy miesiące.
ja obejmuję myślami zaledwie tydzień.
potem widzę zamglony kontur następnych kilku dni, nic więcej.
nie mam odwagi snuć planów np. na to, co będzie za pięć lat.
bo pewnie nic nie będzie.
nie dla mnie.

rys. Skoq

za pięć lat Syn pójdzie do gimnazjum. będzie mieć 11 lat.
tyle, ile teraz ma Jego ukochana przyrodnia Siostra.

Niemąż będzie miał 45 lat. może będzie nadal ważył koło setki, o ile znowu nie zatraci się w miłości do kuchni i nalewek Babci B.
Babcia B. będzie miała 71 lat i będzie jak zwykle upierała się, że nie potrzebuje niczyjej pomocy.
Vileda będzie miała 6 lat i zlew na wszystko, prócz mokrego kitketa, suchej kajzerki i dźwięku drukarki.

rys. Skoq

Brak komentarzy:

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga