piątek, 17 grudnia 2010

[243]. przedświątecznie.

jemioły nie kupiłam, trochę posprzątałam, jutro reszta sprzątania.

byłam po prezenty.
żałosna jestem: wchodzę do sklepu, szybko wybieram coś do kupienia, Niemęża wysyłam do kasy, sama wychodzę szukać krzesła z oparciem, żeby opaść.
żal.

3 komentarze:

  1. opieraj się przeciwnościom jak możesz, zbieraj się (osiadaj) do dalszej walki i będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzielna jesteś dziewczynka:) Nie pękaj.... Całować się można i bez jemioły, a o prezenty to niech się martwi Mikołaj:) Zdrowiej szybko i leniuchuj ile się da!

    OdpowiedzUsuń
  3. jaka tam zalosna
    w ub roku tak samo prezenty wybieralam
    a chinke to mi srtroil znajomy poslki ksiadz, bo Maz nie umie :d
    a w tym roku sama popylam wszedzie
    jest gut, wazne ze wybralas
    i juz

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga