wtorek, 10 sierpnia 2010

[126]. spacer.

spędziłam dziś cały dzień z Synem (zazwyczaj jest pobierany przez Ciocię Klocię i transportowany na uczelnię, ale na sierpień ustaliłyśmy, że nielat zostanie w domu, a przy okazji nasycimy się sobą).
skakał przez pół dnia na trampolinie.
wieczorem ruszyliśmy na krótki prawie jogging.
piszę prawie, bo po wczorajszym usportowieniu boli mnie coś gdzieś i wspieram się lekami przeciwbólowymi.

krótki prawie jogging zamienił się w trzygodzinny przemarsz po dawno niezwiedzanych  kominach, który po powrocie do domu przeistoczył się w moralitet, rozpoczynający się od słów: czy ty całkiem zgłupiałaś, żeby w twoim stanie zdrowia wyjść na spacer z dzieciakiem i bez telefonu.
potem było gorzej - zapadło milczenie przerywane wściekłymi mruknięciami w stylu a gdybyś zasłabła, to co by było.

tak czy inaczej było fajowo.
dostaliśmy na drogę u Rodziców mojej przyjaciółki chirurg pomidory i brzoskwinie, zaś u Wiki, córki Cioci Kloci, wypiłam aromatyczną zieloną herbatę i kieliszek genialnego czerwonego wina.
a byłoby ekstra super, gdyby nie foch Niemęża.
schowałam się więc pod kołdrę, spod której do Was nadaję.
jak być infantylnym, to po całości.
tym bardziej, że nie mam jak polemizować z Niemężem - niestety ma rację.

6 komentarzy:

  1. Rzeczywiście ma rację, ale czasem tak fajnie byc niefrasobliwym.. prawda ?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. :>
    z zażenowaniem stwierdzam, że TAK!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale z Ciebie niedobra dziewczynka. Też lubię chwilową wolność od telefonu...

    OdpowiedzUsuń
  4. nie trenuje sie dzien po dniu
    wiec zeby nie przesadzac, nazwij to spacerem
    i juz
    Brawo!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tam, przejdzie mu raz dwa ;-) Idea biegania jak najbardziej słuszna, byle nie za często i nie zbyt intensywnie :-) W mych skromnych blogowych progach znajdziesz troszkę info w temacie "grzybowej" teorii pochodzenia nowotworów ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. najważniejsze że nic sie nie stało, następnym razem nie zapominaj komóry. A Niemęż kochany, miło że tak sietroszczy i fochuje ;)

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga