dużo i niewiele zarazem...poszlajałabym sie po Europie, może gdzieś dalej...zrobiłabym sobie operację oczu, parę groszy bym oddała, dorzuciłabym się D. do utrzymania konia...
50k nie rozwiązuje życiowego problemu. Bo za tyle to pracy nie rzucę. Nie kupię większego mieszkania (samochód, tak, ale już mam). Wakacje, owszem. Solidnie przemeblować mieszkanie? Może. Jak znam siebie, to bym wrzuciła na konto i po roku by nie zostało, a ja bym się zastanawiała, gdzie moje pieniądze...
Witam, nałogowo podczytuję Twojego bloga (tak, chyba jestem już od niego uzalezniona!). Wreszcie postanowiłam coś napisać. Trzymaj się kobieto, jesteś wielka! No i chyba masz niesamowity talent do pisania:) Pozdrawiam, Basia
jejku, a ja totalnie nie kumam o co chodzi z ta slynna torba hermes... zaraz zostane pewnie zakrzyczana, ze jak moge nie znac, nie wiedziec, ale kurcze - nie wiem nic poza tym co mowi wujek google, a ten mi rzuca nazwiskami osob, ktore maja. i ze to najbardziej pozadana torba :D (a ja nawet nie wiem czego niby pozadam - na foto torba jak torba, dosc niepraktyczna na moje wymogi;)
na imprezę dla znajomych, wakacje i jakąś fajną szkołę, np. roczny kurs projektowania ciuchów :) albo projektowania wnętrz:)
OdpowiedzUsuńdużo i niewiele zarazem...poszlajałabym sie po Europie, może gdzieś dalej...zrobiłabym sobie operację oczu, parę groszy bym oddała, dorzuciłabym się D. do utrzymania konia...
OdpowiedzUsuńjeżeli z rozmachem, to na dziesięć toreb Hermès
OdpowiedzUsuń:)
zimno, nie kuś.
OdpowiedzUsuńNa flippery!
OdpowiedzUsuńPoza tym natychmiast byś miała wokół siebie mnóstwo przyjaciół!
znajoma opowiadala mi, ze szczytem snobizmu jest chodzenie na silownie z torba vuittona i wrzucanie do niej po treningu przepoconych ciuchow i butow;)
OdpowiedzUsuńja bym pojechala do cancun na miesiac, potem na kube a potem do san francisco
kup sobie 7 żyć :)
OdpowiedzUsuń50k nie rozwiązuje życiowego problemu. Bo za tyle to pracy nie rzucę. Nie kupię większego mieszkania (samochód, tak, ale już mam). Wakacje, owszem. Solidnie przemeblować mieszkanie? Może. Jak znam siebie, to bym wrzuciła na konto i po roku by nie zostało, a ja bym się zastanawiała, gdzie moje pieniądze...
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńnałogowo podczytuję Twojego bloga (tak, chyba jestem już od niego uzalezniona!). Wreszcie postanowiłam coś napisać. Trzymaj się kobieto, jesteś wielka! No i chyba masz niesamowity talent do pisania:)
Pozdrawiam,
Basia
50.000 tematu nie załatwi ale fajnie byłoby jakby wpadło do kieszeni:D
OdpowiedzUsuńucieszylabym się zapewne już z 5k. na razie brak pomysłów, więc na lokaty czy tym podobne, o (50.000 zł)
OdpowiedzUsuńJa bym skoczyła do Peru. A za resztę nakupiła butów, tak:)
OdpowiedzUsuńMonika
Wziełabym syna na kolana, dała mu globus i zapytala gdzie chcialby pojechac. I bysmy pojechali, chocby na drugi koniec swiata.
OdpowiedzUsuńkasia
na gruntowne tomografie i cuda wianki medyczne dla całej rodziny
OdpowiedzUsuńza dużo aby przejeść, za mało aby szaleć. Pojechałabym na długaśne wakacje z całą rodziną do ciepłych krajów, wróciłabym wiosną.
OdpowiedzUsuńjejku, a ja totalnie nie kumam o co chodzi z ta slynna torba hermes...
OdpowiedzUsuńzaraz zostane pewnie zakrzyczana, ze jak moge nie znac, nie wiedziec, ale kurcze - nie wiem nic poza tym co mowi wujek google, a ten mi rzuca nazwiskami osob, ktore maja. i ze to najbardziej pozadana torba :D (a ja nawet nie wiem czego niby pozadam - na foto torba jak torba, dosc niepraktyczna na moje wymogi;)
a ja bym pograla w kasynie i wygrala dla Chustki 100.000
OdpowiedzUsuńBasia Las Vegas
Spakowałabym rodzinę i przyjaciół i pojechalibyśmy ferajną na jakieś fajne wakacje - tak długie, na jak długo starczy kasy.
OdpowiedzUsuń