czwartek, 20 maja 2010

[41]. energia.

jeden dzień picia zielsk od Tenzina i dzieją się cuda.
spałam dwanaście godzin.
wstałam w świetnym humorze, bardzo energetyczna, więc wygoniłam nas na dwór. na spacerze biegłam jakbym była po amfie i miała nie zdążyć na samolot, a Niemąż, idąc statecznym krokiem, powstrzymywał mnie, trzymając za przegub.
czułam się jak balonik na uwięzi.

z okazji mojego nakręcenia odebraliśmy wcześniej Syna i pojechaliśmy do Babci B., gdzie wyzbierałam z Giancarlem do wiaderka wszystkie szyszki w ogrodzie, po czym skoczyliśmy do sklepu sportowego.
iiiiiii... mam rower! śliczny, czarno - srebrny, ze światełkami, pedałami i w ogóle!
ale się cieszę!
od jutra ruszamy na przejażdżki rowerowe!

czuję się nieprawdopodobnie dobrze pod każdym względem. mam niesamowity przypływ energii, pogody ducha, spokoju. chce mi się jeść, nie jestem zmęczona, nie mam problemów gastrycznych, nic mnie nie boli, a teraz, gdy nadchodzi noc, jestem mile zmęczona.

nie wiem, co o tym sądzić.
wydaje mi się, że to niemożliwe, żeby medycyna tybetańska była aż tak skuteczna.
jestem bardzo mile zaskoczona.

(no chyba że to takie ostatnie podrygi).

10 komentarzy:

  1. Nie wiem co on Ci podał...podejrzewam opium, ale jak działa, to ćpaj jak nakazał... a jak będziesz miała jakieś ciekawe sprośne wizje to się podziel tymi kulkami.

    A pytałaś czy to co bierzesz to nie są kozie bobki?

    OdpowiedzUsuń
  2. To była hiszpańska mucha. Nie wiem, nie brałem, ale podobno to tak działa.

    OdpowiedzUsuń
  3. bobki hiszpańskiej muchy? z Tybetu?
    zwariowaliście??

    OdpowiedzUsuń
  4. A dlaczego hiszpańska mucha nie mogłaby być z Tybetu?

    Co to... muchy nie mogą podróżować czy jak?

    OdpowiedzUsuń
  5. No właśnie, tym bardziej, że Hiszpańska Mucha to żuczek, jak sama nazwa wskazuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. o cholera. czytając co piszecie, nie wiem czy to Wy powinniście martwić się o mnie czy raczej ja o Was.

    OdpowiedzUsuń
  7. Asiu, bardzo sie cieszę!
    anka orłowska

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu> wielkie podziękowania dla Ciebie i Roberta za namiar na Tenzina.
    Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też byłam u Tenzina jak zachorowałam na raka piersi. Powiedział może rak może nie rak .... może lekarze sie pomylili. Kulki dał ale po kilku dniach picia tych kulek myślałam, że płuca wypluje i żadna energia we mnie nie weszła niestety ... po odstawieniu kulek kaszel przeszedł jak ręką odjął ...
    pozdr

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga