środa, 12 grudnia 2012

[936]. film o Joannie

Dzisiaj pojawiła się informacja na wspieramkulture.pl o filmie dokumentalnym o Joannie.
Zbierane są społecznie pieniądze na jego ukończenie, które ma nastąpić niebawem, bo premiera przewidziana jest na maj 2013 roku.
Reżyserem jest Aneta Kopacz, scenariusz napisała z Tomkiem Średniawą. Zdjęcia zrobił Łukasz Żal, a dźwiękiem zajął się Michał Kawiak.
Znam ich wszystkich. To wspaniali ludzie, i na ile umiem ocenić świetni fachowcy.
Spędzili z nami wiele czasu. Swojego czasu, bo dokument robili społecznie.
To, co powstało nas zaskoczyło.

Aneta pokazała Joannie roboczą wersję i moja żona popłakała się, a zapewniam, że nie był to u Niej stan zwyczajny. Mówiła mi, że to piękny obraz i cudownie opowiedziana historia. Potem dowiedzieliśmy się, kto będzie pisał muzykę i całość nabrała jeszcze innego wymiaru.

Też widziałem fragmenty. Tak, to jest piękne i ważne, ale także dojmująco smutne.
Może po prostu tęsknię?
A jednak dla mnie to historia o miłości. A to już smutne nie jest.

Piotr, nie mąż

---

PS: I jeszcze z ostatniej chwili wiadomość zamieszczona na FB Chustki:
"W Wajda Studio powstaje film dokumentalny o Joannie Sałydze. Dziś, w kawiarni MiTo odbędzie się pierwsza prezentacja projektu. Więcej szczegółów jeszcze dziś."

85 komentarzy:

  1. Ja już wsparłam niewiele bo 10 PLN ale tyle mam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli podpisujesz się "nie mąż", to dlaczego nazywasz Joannę swoją żoną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale pytanie? jakie to ma znaczenie ? Idiotyzm

      Usuń
    2. Dla Ciebie pewnie żadne, ale zastanawiam się po co wymyślać takie nazwy albo jeśli zależało im na tym, żeby siebie nawzajem tak nazywać, to dlaczego faktycznie się nie pobrali.

      Usuń
    3. gdybyś czytał bloga - wiedziałbyś. Skoro nie wiesz lub nie rozumiesz to po co się odzywasz?

      Usuń
    4. 1. Jestem kobietą, nie pisz do mnie w rodzaju męskim.
      2. Zaczęłam czytać niedługo przed śmiercią Joanny, po artykule w "Wysokich Obcasach", więc uwierz mi, że nie wiem.

      Widzę, że komentujący tworzą przedziwne koło wzajemnej adoracji słodzące we własnym gronie i pełne agresji dla pozostałych.

      Usuń
    5. Cóż za krótkowzroczność. Może wystarczy spojrzeć dalej, głębiej? Wyściubić nos poza własne ego?
      Jeśli dalej nie rozumiesz to może spróbuję Ci wyjaśnić MOJĄ interpretację.
      Może dla tego, że ani Piotr ani Joanna nie chcieli być postrzegani jako stereotypowe małżeństwo?
      W stylu mąż na kanapie z browarem? Mąż z gazetą pod pachą? Mąż rozrzucający skarpetkę?
      A za przeproszeniem, co Ciebie kurwa obchodzi, czy ktoś się pobiera czy nie? I z jakiego powodu to robi? Może dla obywatelstwa? Może dla forsy? Albo dla seksu?
      Ty możesz nie wymyślać żadnych nazw. Ale gwarantuję Ci, że każda kochająca się para ma swój tajny kod, szyfr, zdrobnienie zrozumiałe tylko dla nich samych.
      Ale po co ja to tłumaczę osobie, prostszej niż stołowa noga?

      ps. Wbijam na Twoją płeć, czy masz cipkę czy siusiaka - wali mnie to.

      Usuń
    6. @artystyczny nieład

      Nie obchodzi mnie Twoja interpretacja, tylko zdanie Piotra.

      Miłego taplania się we smrodzie, bez odbioru.

      Usuń
    7. wydra

      proponuję ci zacząć czytać bloga Joasi od samego początku, tam znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania.
      Warto poświęcić na to czas nie tylko po to by się dowiedzieć czy Mąż jest Niemężem.

      Usuń
    8. widać wydra, że o smrodzie wiesz wiele. Wracaj skąd przyszedłeś.

      Usuń
    9. Nie rozumiem skąd ten jadotrysk. Dziewczyna grzecznie spytała, a tu publiczny lincz.

      Usuń
    10. Wydra, pobrali się.
      ale nie było to ogłoszone na blogu i ksywka, pod którą występował Piotr pozostała.

      Usuń
  3. Piotrze,
    miałeś cudowną żonę, to nie ulega wątpliwości... Bardzo się cieszę, że taki film powstał i z pewnością go obejrzę jak tylko trafi do kin... Wspaniała pamiątka po wspaniałej osobie...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna pamiątka, piękna.....

    Trudno uporać się z żalemi, smutkiem i tęsknotą po Kimś Bliskim...., bardzo trudno.............

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam dziś urodziny. Co dostałam - posłałam. To dla mnie najlepszy prezent. Apel na blogu tez zamieściłam.
    Uda się:)

    OdpowiedzUsuń
  7. To wszystko co się teraz dzieje świadczy o tym jak bardzo wyjątkową osobą była Joanna. Pod Jej wpływem zmienił się każdy kto miał z Nią jakąkolwiek styczność nawet wirtualną.Piękne to.
    Zobaczcie sami, do czego przydała się Chustka, a to dopiero początek.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja oczywiście wesprę jak przyjdzie mi wypłata.

    OdpowiedzUsuń
  9. oczywiście wesprę! 3maj się Nie-mężu

    OdpowiedzUsuń
  10. co do Waszych kłótni, może byście trochę się powstrzymywali? chociaż z drugiej strony może Chustka uśmiecha się, że na jej blogu nadal wre?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej,
      Ja się nie kłócę, ale denerwuje mnie ignorancja innych ludzi. Tylko to.

      Usuń
    2. ja również się nie kłócę ;) dziwią mnie osobniki typu tego "wydry" po prostu.
      Film wsparłam i czekam niecierpliwie.
      A to, że na tym blogu każdego dnia o każdej porze jest prawie setka ludzi niech świadczy o Joannie, Niemężu i ich świadectwie.

      Usuń
    3. Ale co Cię dziwi?
      To, że ktoś nie zna Joasi tak dobrze jak Wy i pozwala sobie na pewne wątpliwości?

      Mnie dziwi to, że niektóre osoby uzurpują sobie prawo do bycia swojego rodzaju moderatorami tego bloga.
      I chcę jeszcze tylko zauważyć, że osoby kulturalnie pytające spotykają się z łaciną przeplataną agresją. Mnie to bardziej dziwi.

      Usuń
    4. Natalia, niestety ma racje
      nie kazdy ma czas/ochote byc fanka Chustki, co nie przeszkadza we wspieraniu szlachetnej inicjatywy

      Usuń
    5. Natalia, a jakie wydra ma prawo do wątpliwości kto w jakim związku żyje? Szczególnie na tym blogu to zwykła profanacja.
      Aja - o jakiej "szlachetnej inicjatywie" mówisz nie znając Chustki? Co chcesz wspierać?????

      Usuń
    6. Ale przecież nikt nie poddaje wątpliwości związków. Ot, zwykłe pytanie. Pewnie wynikające z ciekawości. Jeśli takie pytanie jest profanacją, to agresja wypowiedzi również.
      Emka, uważasz, że jeśli ktoś trafia np. przez przypadek tutaj, na blog, to nie ma prawa wspierać akcji, bo nie znał Chustki? to chyba nie powinno wynikać ze znajomości bądź nie.

      Usuń
    7. Ile ludzi tyle opinii. Dla mnie temat jest zamknięty.

      Usuń
    8. Wątpię czy się na to uśmiecha.

      Nie raz prosiła: NIE ŻRYJCIE SIĘ!

      Usuń
    9. emka skąd wniosek, ze nie znam Chustki?
      pod szlachetna inicjatywa rozumiem akcje "Nikt nie powinien tak cierpieć"
      i nie odpowiadaj proszę, nie mam ochoty na żarcie.

      Usuń
    10. napisałam już, że dla mnie temat jest zamknięty.

      Usuń
  11. Wsparłam... tęsknię... tyle dla mnie ważnych osób odeszło w tym roku - niech się już kończy...
    Czekam... na maj ...

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mężu, jakiś czas temu straciłam kogoś kogo kocham nadal, a gdy ten ktoś odchodził to wydawało mi się że ja też chcę umrzeć, że mój świat straci sens wraz z tą śmiercią. Teraz czuję ze żyję dzięki wspomnieniom o tej osobie i myśli o niej dają uśmiech, siłę. Pozdrawiam Cię ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu przepraszam że tutaj,ale nawiązując do Twojej wypowiedzi;mam nadzieję iż z Ewą wszystko układa się jak należy,trzymam kciuki jak zawsze

      Usuń
    2. Dziękuję za dobre myśli. Żyję tą nadzieją również. Czekamy na badania a obecnie Ewa czuje się i wygląda wspaniale:))) i oby tak zostało!

      Usuń
    3. i oby tak zawsze było! Aniu,szczęścia i spokoju,siły do zmagań się codziennych :)

      Usuń
    4. Dziękuję i z wzajemnością życzę tego samego:)

      Usuń
  13. Piekne to zdjeice Joanny, piekne i smutne zarazem... Jesli am tak bardzo smutno i zal, ze Joanny juz z nami nie ma, to co dopiero musisz odczuwac Ty, Piotrze...? :((
    Rownoczesnie ciesze sie jednak, ze bedzie ten film o Joanni, o jej doswiadczeniu, myslach, osobie... i o Was obojgu, a wlasciwie o Waszej trojce...?
    Wciaz mysle tez o Jasiu i boje sie zapytac, ale tak bardzo chcialabym uslyszec, jak sobie radzi...
    Cieplo pozdrawiam :)
    A do akcji sie tez przylacze.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cieszę się bardzo Panie Piotrze, że ten blog nie umarł wraz z Joasią, wspaniale, ze chce Pan nas informować o ważnych sprawach.
    Pozdrawiam serdecznie- Joanna

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeczytałam i poczułam się tak samo jak kiedyś, gdy wyszłam z kina Muranów po premierze Amelii - ciepło w sercu. I wychodzący ludzie czuli chyba... tak samo.
    Cieszę się, że będę mogła obejrzeć film. Pozdrowienia, Anna

    OdpowiedzUsuń
  16. WSPARŁAM !! , oby Nas jak najwięcej byłow tym wsparciu i film powstał , powodzenia życzę!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Cała ta inicjatywa, film, pamięć o Joasi i motywacja do działania jest niesamowita.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Pięknie napisałeś, Piotrze.

    OdpowiedzUsuń
  19. tęsknię za tymi wieczorami na ganku, za śniadaniem z dużą ilością keczupu do wszystkiego, za rozgrzewaniem, bujaniem tuleniem, opierdalaniem. kilkoma ważnymi i zupełnie zwykłymi słowami wypowiedzianymi w ciszy zagłuszanej życiem.
    buzi piotrze, wsparłam ile mogłam i czekam na film.

    OdpowiedzUsuń
  20. A czy można ominąć serwis i wpłacić bezpośrednio na konto (bez konieczności wspierania % firm pośredniczących?). Chętnie dorzucę swoją cegiełkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dorzuć przez serwis, chyba jest najważniejsze aby osiągnąć cel.
      Myślę sobie, że nawet jeśli ktoś zarabia na tym pośrednictwie jak to nazywasz to robi dobrą robotę, bez której cel mógłby zostać osiągnięty dużo później lub wcale. Mnie podobają się czyste zasady i to, że ciągle można podglądać ile jeszcze do uzbierania.

      Usuń
  21. Joan O'Brien (born February 14, 1936) is an American actress and singer. She made a name for herself acting in television shows in the 1950's and 1960's DB Mall

    OdpowiedzUsuń
  22. wiadomo już coś o możliwościach płatności w obcej walucie?

    OdpowiedzUsuń
  23. czasem myślę o tym, jak to wspaniale, że Joanna założyła tego bloga. zdarza mi się obejrzeć film o kimś i pomyśleć "szkoda, że nie znałam jej/go wcześniej". Joanna zaprosiła mnie/nas do kontaktu. wirtualnego, ale jednak. obejrzenie filmu wzrusza, zmusza do refleksji, jednak rzadko zmienia życie. wywołuje przelotną myśl "to mogłoby spotkać także mnie". codzienność tego bloga pozwoliła mi wprowadzić realne zmiany w moim życiu i rozbudowała we mnie przekonanie, że nie wiadomo, co czeka za rogiem, więc lepiej ważne rzeczy robić TERAZ.

    mam nadzieję, Joanno, że CI się gęba śmieje w zaświatach!

    OdpowiedzUsuń
  24. tak bardzo Ciebie brak....nic i nikt nie zapełni pustki w sercu po Tobie Asiu....Kochana wygrzewaj się w słoneczku na zielonych łąkach....

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  26. W Maju Chustka pisala 'kończę pisać książkę dla dzieci, taką o Sprawach Najważniejszych' - czy cos wiadomo co dalej z tym projektem , czy jest szansa ze ksizka sie ukaze, sa juz chetni..


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic mi nie wiadomo o ukończeniu tej książki

      Usuń
    2. wielkie szkoda :-( pamietam ze Chustka szukala kogos kto to moglby zilustrowac.. moze zmienila koncepcje i powstal tylko jeden egzemplarz - dla Jasia..

      Usuń
  27. Ta książka chyba była dla Jasia stricte nie do rozpowszechnienia podobnie jak listy które dla Niego zostawiła...

    OdpowiedzUsuń
  28. Dziś w Trójce mówili o tym film. Syn zawołał z kuchni: Mama mówią o tej Twojej Chustce. Film będzie.

    Tęsknię.

    OdpowiedzUsuń
  29. Też mi tęskno do wpisów Chustki. Nie znałam Jej w realu,a brakuje człowieka :( Dołożyłam 'cegłę' do projektu, lekką,ale ziarnko do ziarnka...
    Joasiu, gdzie jesteś teraz?

    OdpowiedzUsuń
  30. mnie również Chusteczki brakuje..każdego dnia równie mocno, mam nadzieję, że kiedyś się poznamy.

    OdpowiedzUsuń
  31. Przytulam mocno Jasia,jutro będziemy z nim myślami...

    OdpowiedzUsuń
  32. Spokojnych Świąt Niemężu.
    Spokojnych Świąt Jasiu.
    Spokojnych Świąt Mamo Chustki.
    Ania B.

    OdpowiedzUsuń
  33. słucham radia i się wzruszałam. tak prawdziwie było.. i bolało.
    spokoju życzę...

    OdpowiedzUsuń
  34. tęskniem za Tobom Śfineczko

    OdpowiedzUsuń
  35. Spokojnych Swiat dla Niemeza i ....I dla Wszystkich .

    OdpowiedzUsuń
  36. Myślimy o Was w te święta. Od teraz dni będą dłuższe, magia przesilenia zimowego znów zadziałała, znów odbywa się symboliczne święto odrodzenia słońca i zwycięstwa światła nad cimnością.. Ślę myśli w Twoją stronę, Piotrze.

    OdpowiedzUsuń
  37. Dzis Wigilia... i mysle o Joannie... O Jasiu... i o nie Mezu... Trzymacjie sie jakos, Joanna nad nami czuwa i mam nadzieje, ze sie usmiecha sie tam w oblokach...

    OdpowiedzUsuń
  38. śniła mi się dziś Aśka.....nie znałam jej osobiście ,nigdy nie spotkałam , a dziś mi się śniła , siedziała na łóżku i tak strasznie się śmiała....miała takie rude włosy i ten uśmiech... to chyba znaczy ,że Ona naprawdę jest WSZĘDZIE !

    cholera jasna , dziękuję za ten sen!!!!

    może magia świąt?

    OdpowiedzUsuń
  39. Asiu, tęsknię za Tobą i Twoim synkiem...

    OdpowiedzUsuń
  40. A ja zapaliłam dziś świeczkę na grobie Joanny. I myślałam....

    OdpowiedzUsuń
  41. Też myślałam i myślę o Joasi, o Nich w te święta...
    O tym jak Jej tam i Im tutaj bez Niej.
    Ukojenia.

    OdpowiedzUsuń
  42. od kilkunastu miesiecy na kazdym dyzurze nocnym obowiazkowo zagladalem tutaj...noc w noc...teraz tez zagladam, czytam stare posty, pacze czy czegos nie napisalas...i nalogowo karmie Twoje rybki, ktore wkrotce dostana mega nadwagi od tego karmienia...3m sie Chustka!

    OdpowiedzUsuń
  43. Asiu czy tam też są teraz Święta? Myślę o Tobie i Twojej rodzinie często/codziennie... Ściskam Świątecznie

    OdpowiedzUsuń
  44. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  45. Trudno uwierzyć gdy tak aktywna iskierka gaśnie przedwcześnie. To nie jest do ogarnięcia, zwłaszcza gdy jeszcze jest tak wiele do zrobienia.

    OdpowiedzUsuń
  46. gdy odchodziła, myslę ,że cisza na blogu mówiła nam wszystkim, co się dzieje,mimo to,gdy odeszła, zaglądałałam tutaj co chwilę w niedowierzaniu, że to już
    ...ale fantastystczne jest to,że pomimo,że Jej nie ma, ten blog nadal żyje

    OdpowiedzUsuń
  47. Panie Piotrze słuchałam właśnie wywiadu z Panem i.... głos mi się łamie a serce drży...To cudowne ze Asieńka miała w Panu tak wielkie oparcie,to piękne że poznała tak odpowiedzialnego człowieka w odpowiednim czasie, który się troszczył o to żeby ukochana była szczęśliwa a wszystko co złe i cieżkie brał na swoje barki.Nie znam słów by określić Wasze okrutne cierpienie a zwłaszcza Asieńki,poprostu chyle czoła a serce moje klęka przed Wami na kolana...

    ...dobro wyrządzone drugiemu człowiekowi zawsze powraca ze zdwojoną siłą ...

    OdpowiedzUsuń
  48. Slucham wywiadu pt:"Trzeba walczyc".
    Milosc, milosc, milosc.

    OdpowiedzUsuń
  49. Sllucham wywiadu. Przeczytalam bloga, ktory powinien byc lektura obowiazkowa. oczy sie otwieraja, serce sie otwiera. codziennie zagladam, mimo, ze wiem, ze Joanna nie napisze nic nowego. nie szkodzi, czytam ponownie losowo wpisy, odczytuje kolejne miedzywiersze. postanawiam dbac o siebie, bardziej swiadomie byc i intensywniej. postanawiam zyc dluzej tylko po to, zeby oszczedzic bliskim koniecznosci poradzenia sobie z moja smiercia. ale w razie czego - kilka listow powoli powstaje. bardzo dziekuje za to, ze mimo problemow z komentarzami, z prywatnoscia. dziekuje, ze mimo wszystko moglam plawic sie w Waszej milosci.

    OdpowiedzUsuń
 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga